29 stycznia 2019

ARCHITEKTURA ROMAŃSKA WE WROCŁAWIU

RELIKTY ARCHITEKTURY  I  SZTUKI  ROMAŃSKIEJ  WE  WROCŁAWIU  OK. 950 - 1250       
      
Świadomie użyłem w podtytule terminu "relikty". Wrocław nie zachował zabytków romańskich tej klasy co np Kraków, czy Wielkopolska. Utracił je bezpowrotnie  w mrokach dziejów. Ale to, co pozostało do dziś, daje świadectwo świetności epoki romańskiej w dawnym Wrocławiu. Jeszcze w okresie zaraz po drugiej wojnie światowej sądzono powszechnie, że przed rokiem 1000 gród obronny na Ostrowie Tumskim oraz tereny przyległe doń, zbudowane były w całości z drewna. Zniszczenia wojenne na obszarze całego Starego Miasta otworzyły drzwi, do szeroko zakrojonych prac wykopaliskowych. Te zaś odsłoniły archeologom najstarsze i niepoznane dotychczas relikty zabudowy grodu i okolic. Przeprowadzone badania zmieniły całkowicie dotychczasowe poglądy uczonych, nie tylko na najstarsze dzieje miasta ale i jego architekturę. Ustalono, że pod posadzką katedry wrocławskiej znajdują się relikty dwóch starszych katedr, a pod nimi dwóch wcześniejszych jeszcze kościołów. Wszystkie były murowane, co czyni obecnie znaną nam katedrę piątą murowaną świątynią na tym samym miejscu. O historii tej pięknej budowli można przeczytać więcej na mojej stronie  (linki do ciekawszych stron o zabytkach Wrocławia zamieściłem na końcu strony).
Literatura niemiecka opisuje najczęściej murowaną architekturę Wrocławia, zaczynając od odbudowy miasta po najeździe tatarskim w 1241 roku. Wówczas wielki pożar strawił w większości drewniany gród. Budowle murowane ucierpiały również poważnie. Powinniśmy pamiętać o dwóch sprawach myśląc o najstarszym, romańskim Wrocławiu: po pierwsze był grodem od początku słowiańskim, założonym przez Słowian (Czesi, Ślężanie, Polanie) i zabudowany głównie architekturą drewnianą, bo Słowianie kochali się w drewnie i umieli jak nikt wykorzystać wszelkie jego walory budowlane. A przecież w tamtych wiekach nikt nie myślał o tym, żeby budować z tak trwałych materiałów, aby po tysiącu lat dawały jeszcze świadectwo, kto był tu pierwszy. Źródła niemieckie zupełnie przemilczają ten fakt, lub niechętnie o tym wspominają - i nie muszę tu pisać dlaczego. Po drugie, jeszcze przed kolonizacją niemiecką, a w jej następstwie utracie miasta przez Polskę, budowaliśmy również w cegle i kamieniu - to są właśnie budowle romańskie, wzniesione przez naszych władców.. Ich słowiański rodowód również nie sprzyjał zachowaniu tych budowli do naszych czasów - (przykładem niech będzie historia opactwa benedyktynów na Ołbinie) ... 
Niemieckie osadnictwo po roku 1241 nabrało tempa i miasto stopniowo przeszło w ich władanie. To mieszczanie oraz kupcy niemieccy byli inicjatorami oraz fundatorami wspaniałych budowli i całych inwestycji, od gotyku po połowę XX wieku. Miasto szczyci się nimi nie od dziś.      
Z pierwszego okresu murowanego Wrocławia, czyli stylu romańskiego, pozostało nam niewiele zabytków. Przeważnie w postaci reliktów budowli sakralnych, bowiem to świątynie reprezentowały ten styl w owym czasie. Z budowli świeckich znamy jedynie trzy miejsca. Fragmenty pałacu (zamku) książęcego u sióstr de Notre Dame, piwnice domu nr 17 w Rynku (i najprawdopodobniej kryty korytarz łączący te piwnice z ratuszową Piwnicą Świdnicką) oraz pozostałości Domu Panien Trzebnickich (te ostatnie jako już nie całkiem świeckie). Praktykowana powszechnie w okresie gotyku zasada stawiania całkowicie nowych kościołów w miejscu rozbieranych romańskich, a następnie wrogi stosunek protestanckiego mieszczaństwa Wrocławia do silnych ośrodków katolicyzmu (przykład opactwa Św. Wincentego na Ołbinie) sprawiły, że żaden z głównych obiektów architektury romańskiej Wrocławia nie przetrwała w całości do naszych czasów. Niniejsza strona w najmniejszym stopniu nie jest wykładnią pozostałości architektury romańskiej w mieście Wrocławiu, ani też przewodnikiem po jego najstarszych zabytkach. Strona jest tylko ilustracją moich prywatnych fascynacji.

Mapka historycznego centrum Wrocławia z zaznaczonymi zabytkami. Kolorem czerwonym oznaczyłem miejsca gdzie zachowały się romańskie relikty architektoniczne. Pominąłem Muzeum Narodowe oraz Muzeum Architektury, w których jedynie przechowywane są detale romańskie. Oznaczono (wg numerów na mapce) nr 1-katedra (krypta, portyk i figura św. Jana), nr 4 - kamienny trzon kolumny romańskiej wbudowany we wschodnią ścianę gmachu głównego uniwersytetu; nr 5-kościół św Idziego oraz obok oryginał figury św. Jana w Muzeum Archidiecezjalnym; nr 28-wschodni narożnik pałacu arcybiskupiego z piwnicą i portalem romańskim na pietrze; nr 26-kaplica książęca św. Marcina oraz fundamenty zamku książęcego; nr 6-kościół NMP na Piasku tympanon fundacyjny Włastów; nr 13-wschodni narożnik gmachu Uniwersytetu z wbudowanym trzonem kolumny romańskiej; nr 11-kosciół św. Macieja z portalem romańskim; nr 9-kościół św. Wincentego z kryptą oraz obok Dom Panien Trzebnickich; nr 21-kamienica w Rynku nr17 z romańską piwnicą; nr 16-kościół Marii Magdaleny z Portalem Ołbińskim; nr 8-kościół dominikański św Wojciecha z kryptą romańską. 
 Mapka pochodzi ze strony: https://wroclaw.fotopolska.eu/102324,foto.html 
                      
1. KATEDRA WROCŁAWSKA (na mapce poz.1.)
Wrocławska katedra to fascynujące miejsce. Zabytek najwyższej klasy, gwarantujący obcowanie ze spuścizną architektoniczną i z dziełami sztuki w najlepszym wydaniu. I choć dziś jest głownie gotycka, to zachowała wciąż jeszcze ślady swoich romańskich, a nawet wcześniejszych korzeni. Dla miłośnika zabytków czy architektury spotkanie z katedrą, to prawdziwa przygoda ale też i wyzwanie, bo katedra jest wymagająca. Nie toleruje dyletanctwa, a swoje liczne tajemnice gotowa jest odsłonić tylko tym, których pierwej oczarowała swym pięknem...
Wielki witraż zamykający ścianę wschodnią katedry, autorstwa Tadeusza Wojciechowskiego. Jest widoczny już od progu wejścia głównego. Swoim stylem (podobnie jak pozostałe witraże) nawiązuje do wielkich katedr francuskich

Jej rodowód jest równie stary, co historia grodu. W swoich najstarszych zakamarkach ukryła ślady prowadzące do czasów jeszcze przedromańskich. Dla mnie Ona i ta druga, w Chartres, to dwa oblicza tej samej wielkiej tajemnicy gotyckich katedr. Obie też - w miarę moich możliwości - starannie opisałem. Linki do stron zamieściłem na końcu.
Obecna katedra to budowla na wskroś gotycka. Zawiera w swojej bryle wszystkie etapy tego stylu, aż po jego ostatnią fazę. Ma też w sobie elementy kolejnych epok - renesansu, baroku, klasycyzmu i sztuki współczesnej - albowiem została powtórnie i w całości oszklona, po odbudowie ze zniszczeń wojennych. Jej witraże - wspaniałe dzieła sztuki same w sobie - są tak doskonale wkomponowane w jej architekturę, że dzięki nim właśnie porównuje się ją do wielkiej rodziny katedr francuskich. Ale, jak wiadomo, kiedyś była to katedra romańska. Zniszczenia wojenne ułatwiły naukowcom badania najstarszych pierwocin tutejszej budowli. Wnikliwe badania i analizy przeprowadzono dwukrotnie. Po raz pierwszy zaraz po wojnie, czyli przed odbudową ze zniszczeń oraz po raz drugi, z okazji zbliżającego się tysiąclecia ustanowienia biskupstwa we Wrocławiu, w roku 2000. Badania prowadzone pod kierunkiem prof. Edmunda Małachowicza ujawniły wielką złożoność warstw chronologicznych, pod dzisiejsza katedrą. Wyniki tych badań są następujące: 
Pod murami obecnej, gotyckiej katedry pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu, poniżej poziomu posadzki kryją się relikty aż czterech poprzedzających ją świątyń, pochodzących z okresu od 2 dekady X wieku do połowy wieku dwunastego. Budowę pierwszej murowanej świątyni na miejscu dzisiejszej katedry wiąże się z hipotezą, o przybyciu na ten teren grupy chrześcijan obrządku słowiańskiego (czyli cyrylo-metodiańskiego), prosto z Moraw. Miało to oczywisty związek z tamtejszymi wydarzeniami, jakie zaszły po śmierci Metodego w 885 roku. Likwidacja obrządku cyrylo-metodiańskiego z rozkazu Świętopełka wywołała wtedy rozruchy, pogromy i liczne ucieczki wiernych wraz z księżmi do krain, gdzie nie sięgała jego władza, czyli na Dolny Śląsk. Natomiast obrządek słowiański, wprowadzony do krainy Wiślan drogą podboju około roku 876, nie dotarł na Dolny Śląsk lecz dopiero około 10 lat później przynieśli go uciekinierzy z Moraw, zapewne wraz ze sztuką architektury murowanej. 


 Fragment katedry z oznaczeniem zbadanych zarysów kościoła z 2 dekady X wieku i powiększonego w 1 poł. 60-tych lat X wieku wg badań georadarowych z 2007–2008 roku. Czarno oznaczone odsłonięte mury fundamentowe (oprac. prof. Edmund Małachowicz). Szkic pochodzi z pracy: Edmund Małachowicz "Wczesnośredniowieczna architektura sakralna IX–X wieku na     Śląsku"

Plan katedry wrocławskiej z rekonstrukcją zarysów czterech budowli, poprzedzających obecną katedrę gotycką, z oznaczeniem II-giej i III-ciej katedry romańskiej. Tu na jednym rysunku zobrazowano wszystkie odkrycia wykopaliskowe. Wyraźnie widać jakich rozmiarów były wcześniejsze budowle oraz jak zmieniał się "pomiar" kierunku na wschód.(oprac. prof. Edmund Małachowicz). Szkic pochodzi z pracy:Edmund Małachowicz "Wczesnośredniowieczna architektura sakralna IX–X wieku na     Śląsku"

Pierwsze kościoły. W roku 1999 poprzedzającym obchody milenijne przeprowadzono  badania georadarowe wewnątrz katedry wrocławskiej, celem sprawdzenia i uzupełnienia wcześniejszej rekonstrukcji hipotetycznego planu budowli X-wiecznej. Potwierdzono wówczas istnienie kilku jej fragmentów. Jednakże zbadano tylko fragmenty posadzki wnętrza, w dużej części zabudowanej przez ławy, konfesjonały, itp. Po usunięciu części umeblowania wyznaczono dwa jedynie dostępne pola o rozmiarach 3,40 x 10,0 m w nawie głównej oraz północnej a także wąskie przejścia wzdłuż ław, które zbadano na siatce (50 x 50 cm) przekrojów. Ukazały one sugestywne ślady apsydy oraz ściany nawy północnej i dużą część ściany południowej oraz zachodniej starszego prawdopodobnie kościoła. Ustalono, że pod współczesną posadzką znajdują się 4 warstwy rozbiórkowe poprzedniej budowli, sięgające do 7 m głębokości. Budowla ta w całości wypełniała zarysy nawy późniejszego kościoła na planie krzyża.


 Oba zdjęcia pozwalają rozwinąć wyobraźnię i uzmysłowić sobie co oznaczają słowa "8 metrów poniżej poziomu dzisiejszej posadzki"  Widać też z jak starą budowlą mamy tu do czynienia. Te zdjęcia potrafią powiedzieć znacznie więcej aniżeli kilkustronicowy opis. Zdjęcia pochodzą z pracy: Tomasz Mikołajczak "Katedralna nekropolia biskupów wrocławskich w czasach   średniowiecza"    

Zajęcie wrocławskiego grodu (cytuję za prof. Małachowiczem "Wczesnośredniowieczna architektura sakralna IX-X wieku na Śląsku") na Ostrowie przez Czechów w końcu lat 40-tych X wieku spowodowało, że Sławnik, ojciec św. Wojciecha, jako zwolennik obrządku rzymskiego i kontaktów z Kościołem niemieckim (saskim), doprowadził zapewne do usunięcia obrządku słowiańskiego i wprowadzenia rzymskiego. Przy tej zmianie mógł pomóc w powiększeniu i modernizacji kościoła na wzór swojej kaplicy w Libicach. Zdaniem kierującego pracami Profesora Małachowskiego nie wydaje się prawdopodobna ewentualna hipoteza, że to dopiero Bolesław Chrobry dokonał przebudowy przed założeniem biskupstwa, gdyż z pewnością w Krakowie i Wrocławiu świątynie takie już istniały i były argumentami w staraniach o metropolię.
Stara budowla wzniesiona ok. 915–920 roku na rodzimym gruncie wyspy, na poziomie –6,0 m w stosunku do dzisiejszego (co stwierdzają archeologiczne badania wykopaliskowe),  już po półwieczu istnienia musiała być zagłębiona na ok. –1,00 m a ok. 1000 roku byłaby już na ok. –2,00 m, tj. nie nadająca się już do użytku, chyba jako krypta, gdyż na omówioną przebudowę byłoby już za późno. Nową budowę rozpoczęto od strony wschodniej, wznosząc transept i chór a pozostawiając w użytkowaniu starą budowlę na koniec, tj. po przeniesieniu ołtarza do nowego chóru. Mury fundamentowe z większych kamieni spajano gliną i dopiero wyższe partie zaprawą wapienną z wyrównaniem lica. Przykładem takim jest fragment fundamentu z muru II katedry z poł. XI wieku, odsłonięty w krypcie biskupiej katedry.


Rekonstrukcja planu i widoku aksonometrycznego pierwszego kościoła z 2 dekady X wieku. Rysunek pochodzi  z pracy: Edmund Małachowicz "Wczesnośredniowieczna architektura sakralna IX–X wieku na     Śląsku"

Architekturę omawianego okresu dziejów Śląska (890–970) cechuje skromna skala i prostota form. Prostokątne nawy z aneksami chórowymi i 2–3 formy rotund jedno- i dwuapsydowych wskazują na ówczesne wzorce morawskie. Dopiero za pośrednictwem czeskim w 2 poł. X wieku pojawiają się wzorce zachodnie, tj. plan krzyża łacińskiego w kościele wrocławskim - jak dotąd jedyny przykład architektury z 2 poł. X wieku na tym terenie. Pomimo prostych form architektury mogły one też mieć jakieś elementy dekoracyjne związane z symboliką chrześcijańską. W latach 1997–1998 znaleziono ułamany fragment z motywami rzeźbiarskimi. Jak wykazała analiza jego formy i śladów montażowych był to fragment archiwolty portalu. Wmurowany jako złom w XIII-wiecznym fundamencie chóru był w nim już użyty nie „wtórnie”, lecz „trójnie” albo nawet więcej razy. Wklęsłe miejsca płaskorzeźby wypełnione były bowiem inną zaprawą niż XIII-wieczną, co wskazuje, że już w murach XII- wiecznych był użyty „wtórnie”. Ostatnie odkrycia świątyń wcześniejszych niż wrocławski kościół krzyżowy skłoniły więc do wiązania tego fragmentu właśnie z tym krzyżowym kościołem — późniejszą pierwszą katedrą wrocławską.

Katedry romańskie.
Pierwszą z nich była romańska katedra biskupa Hieronima. Po dramatycznym powstaniu pogańskim i najeździe czeskiego księcia Brzetysława I, stała się symbolem tzw. drugiej misji ewangelizacyjnej o proweniencji krakowsko-leodyjskiej. Po powrocie Kazimierza Odnowiciela, poskromieniu buntu i odzyskaniu Śląska, pojawiła się jako nowa architektura, o większej skali i wzorcach importowanych z zachodu Europy.
Rekonstrukcja planów II katedry i III katedry z oznaczeniem odkrytych fragmentów murów i schematem układu „wiązanego” w korpusach nawowych. Szkic pochodzi z pracy: Edmund Małachowicz "Dwie romańskie katedry we Wrocławiu"

Dla katedry XII-wiecznej istnieją jeszcze dwa dodatkowe źródła historyczne, lokujące ją i w czasie i w kształcie - pisane: (Kazimierz [...] wróciwszy do Polski ufundował katedrę [...] usytuowaną we Wrocławiu. Pierwszym biskupem tej katedry został Hieronim szlachcic rzymski w roku 1051 [...]) oraz drugie w postaci pieczęci biskupa Żyrosława II (1170–1198) z modelem katedry. Wiarygodna wydaje się na tym wizerunku część zachodnia w postaci dwóch wież, w górnej części ośmiobocznych i zwieńczonych takimże hełmem. Datowanie obu budowli nie nasuwa wątpliwości. Budowa II katedry, biskupa Hieronima (1046–1062) zaczętej po 1051 roku, przypada na 3 ćwierć XI wieku, a kolejnej — III katedry biskupa Waltera (1149–1170), zaczętej ok. 1150 roku— na 3 ćwierć XII wieku. Warto zauważyć w tym miejscu, że słynny we Wrocławiu biskup Walter - jego nazwisko znajdziemy we wszystkich przewodnikach i opracowaniach dotyczących katedry i najstarszych dziejów miasta - to nie Niemiec, jak sądzi wielu. Jego nazwisko zostało szybko zniemczone przez kronikarzy niemieckich. Na prawdę nazywał się Wautier de Malonne,  pochodził z miasta Malonne opodal Liege (dzisiejsza Belgia) i przybył do Polski razem ze swoim bratem Aleksandrem - również biskupem. Obaj mówili świetnie po polsku i dbali o wizerunek Polski. Biskup Aleksander wzniósł piękną romańską katedrę w Płocku.
Przyczyną budowy nowej i z pewnością bardziej okazałej katedry biskupa Waltera były prawdopodobnie nie tylko ambicjonalne i nowatorskie działania oraz chęć powiększenia wnętrza, ale też być może wady techniczne starszej budowli. W północno-zachodniej części zachowanych obecnie reliktów krypty widoczne jest bowiem obniżenie części ławy podkolumnowej o ok. 22 cm, najprawdopodobniej wskutek miejscowego osiadania gruntu. Mogło to spowodować również spękania północnej ściany chóru czy transeptu i wymusić przystąpienie do działań naprawczych. Takie są przypuszczenia naukowców. Katedra zbudowana została na miejscu zburzonej i doszczętnie niemal rozebranej budowli poprzedniej ze znaczną korektą orientacji ku wschodowi. Nowa budowla była bazyliką, z korpusem nawowym o długości trzech kwadratów i kwadratowym chórem, zamkniętym wielką apsydą oraz zakończona masywem zachodnim. Całość posiadała zewnętrzną długość 37,00 m i szerokość 18,70 m. Od strony zachodniej za ścianą zamykającą trójprzęsłowy korpus odkryto drugą ścianę w odstępie ok. 3,40 m od lica. Odstęp ten pozwala na umieszczenie wewnątrz przedsionka i klatek schodowych, ewentualnie empory zachodniej oraz galerii na zewnętrznej elewacji.
 Szkic pochodzi z pracy: Edmund Małachowicz "Dwie romańskie katedry we Wrocławiu"

 Szkic pochodzi z pracy: Edmund Małachowicz "Dwie romańskie katedry we Wrocławiu"

Z katedry wzniesionej za czasów biskupa Waltera zachowało się niewiele wspomnianych detali architektonicznych, o wysokich walorach artystycznych. Oprócz bazy głowicy z motywami akantu, trzonu, fryzu i cokołu, najcenniejsza jest pełnoplastyczna figura św. Jana  Chrzciciela, patrona katedry. Uważa się, że  pochodzi ona najprawdopodobniej z elewacji głównej — zachodniej, z okolic portalu wejściowego, zapewne jednego z trzech, gdyż dwa z nich były prawdopodobnie w obu ramionach transeptu.
Przy filarach przedsionka zachodniego obecnej budowli, otoczonych ozdobnymi kolumnami różnych rozmiarów, dopatrywano się siedmiu romańskich trzonów, użytych wtórnie z portali romańskiej katedry. Ten pogląd inspirowany był zapewne podobną dekoracją pochodzących z analogicznego okresu kolumn w zachowanym portalu kościoła św. Wincentego na Ołbinie. Zaliczane natomiast do tej grupy rzeźby lwów przy obecnym portalu z całą pewnością nie pochodzą z katedry romańskiej. Cechy stylistyczne tych resztek detalu rzeźbiarskiego są podstawą do określenia źródeł inspiracji artystycznej budowli biskupa Waltera. Wskazują one z kolei na jego ojczyznę — kraj nad Renem i Mozą, tj. Maastricht i inne ośrodki tego rejonu. Plan katedry również związany jest z kierunkiem nadreńskim, a wprowadzone przez Waltera formy liturgii wskazują na związki z Laon.
A więc przechodząc do pozostałości romańskich w katedrze wrocławskiej należy zaznaczyć, że znajdują się one obecnie w trzech miejscach. In situ pozostają jedynie elementy stanowiące fundamenty najstarszych budowli, czyli 1) kościół jednonawowy z absydą datowany na początek X wieku, 2) kościół jednonawowy z transeptem powstały około 965 roku, 3) pierwsza katedra z początku XI wieku („chrobrowska”), 4) druga katedra z pocz. 2 poł. XI w. („kazimierzowska”) oraz 5) katedra nazywana „walterowską” zbudowana około roku 1158 przez biskupa Waltera z Malonne. Wszystko razem stanowi zabezpieczone pomieszczenia krypt pod posadzką katedry. Wzdłuż trzech ścian wnętrza zbudowano chodnik - galerię dla zwiedzających, wykonaną z płyt betonowych na nasypie ziemnym, ze ścianką oporową, a częściowo w formie mostku nad niektórymi reliktami. Odkryte w trakcie badań archeologicznych detale architektoniczne, pochodzące z drugiej katedry dwustopniowa głowica oraz fragment fryzu w postaci płyty z dekoracją czworoliścia, eksponowane są w rezerwacie archeologicznym, podobnie jak nieokreślonej datacji fragment płaskorzeźby z motywem zwierzęcia. Miejsce to jest obecnie niedostępne. Prace nad udostępnieniem tych reliktów trwają już od lat i oczekuję wciąż niecierpliwie na ich otwarcie. Czasu mam już co raz mniej ale wiary jeszcze sporo ... 


 Wnętrza krypt pod katedrą z okresu adaptacji miejsca do zwiedzania. Obydwa zdjęcia pochodzą ze strony: https://polska-org.pl/982019,foto.html?idEntity=564161    

Drugim miejscem, gdzie możemy obejrzeć relikty romańskiej katedry jest portyk zachodni. Znajdziemy tu trzy rodzaje rzeźby, mianowicie kamienne lwy wmontowane w portal wejściowy, dwa grube trzony kolumn obecnie podtrzymujące archiwoltę portyku oraz cienkie kolumienki w liczbie około 18, ustawione przy ścianach filarów portyku. W dawniejszych opracowaniach uznano, że wszystkie wymienione elementy należały do pozostałości portalu romańskiej katedry walterowskiej. Za taką ewentualnością świadczyć miała treść fragmentu umowy z roku 1465, między budowniczymi kruchty, a kapitułą katedralną. Kapituła poleciła budowniczym wykorzystanie części dawnego portalu. Przy czym obie rzeźby lwów, już wówczas uznawano jako pozostałości po katedrze biskupa Żyrosława II, czyli z okresu między 1170-1200. Jednoznaczne datowanie trzonów kolumn nie jest sprawą prostą, ponieważ obecnie w literaturze funkcjonują trzy ich datowania. Tradycyjnie uważano je za pozostałość portalu katedry walterowskiej i np. Prof. Małachowicz nadal tak uważa ale z drugiej strony liczni uczeni (już M. Bukowski, potem Czechowicz, Kwaśniewski) sądzą, że powstały one w połowie XV (!), wieku podczas budowy portyku i są udatną stylizacją romańską z czasów późnego gotyku (portyk pochodzi jak wiemy z  1465 roku). Z kolei T. Jurkowlaniec datuje je na XIII wiek i uważa za zachowane z ówczesnej, powiązanej z gotyckim prezbiterium, przegrody chórowej. Do tego dodać należy, że kilka trzonów wygląda na starsze od pozostałych. Są to: trzon kolumny (średnica 23 cm, wysokość 203 cm) ozdobiony ornamentem rombowym z motywem krzyża palmetowego, dwa trzony kolumn (średnica 31 cm, wysokość 200 cm) zdobione reliefowym ornamentem rombowym z motywem rozety, trzon kolumny (średnica 25 cm, wysokość 360 cm) ozdobiony reliefowym ornamentem rombowym z motywem lilii i dolny fragment trzonu kolumny ozdobiony reliefowym ornamentem rombowym z motywem lilii (średnica 25 cm, wysokość 125 cm). Temat więc pozostaje otwarty. 
Sama ikonografia romańskich zabytków w portyku jest nadzwyczaj bogata. Znajdziemy tu ilustrowane sceny z życia świętych i biblijne jak też misternie wykonane motywy roślinne oraz geometryczne. Wszystko w najlepszej klasie artystycznej. Jedynie lwy odstają jakością od reszty, co jasno dowodzi, że wykonał je inny warsztat i w innym, wcześniejszym okresie.


Portyk zachodni przed wejściem głównym do katedry. Widoczna większość z wtórnie użytych kolumn romańskich.

Widać tu całe bogactwo spuścizny romańskiej. Czy jednak wszystkie zgromadzone tu elementy pochodzą z katedry? Zdania są podzielone i przeważa opcja, że tylko masywne trzony dwóch kolumn i niektóre z cieńszych,  pochodzić mogą z katedry walterowskiej. Pozostałe elementy to import najprawdopodobniej z opactwa Włostowiców na Ołbinie

Wstawione w portyk kolumny romańskie są co najmniej trzech rodzajów. Dwie z nich mają grube, nieproporcjonalne do wysokości trzony, kilka jest cieniutkich i bardzo zgrabnych pozostałe - w największej liczbie - są nieco większe i masywniejsze od tych najmniejszych

Głowice kolumn zdobią wyszukane foliaże. Natomiast postumenty nad niektórymi głowicami dodano w czasie budowy portyku

 
Nawet jeśli nie wszystkie z ustawionych w portyku kolumn pochodzą z czasów romańskich, to i tak doskonale je naśladują, a w miarę upływu lat, jeszcze bardziej upodobniają się do siebie. Kolumna po prawej ozdobiona rzadkim motywem palmowym

Dwa masywne trzony kolumn są najbardziej intrygujące. Może nie są najpiękniejsze ze względu na swoje przysadziste rozmiary ale lektura ich płaskorzeźbionych scen jest wielce zajmująca i powiedzmy - jak na dzisiejsze czasy - lekko frywolna! Zachęcam więc do  ich obejrzenia

Zadziwia wprost bogactwo form  zastosowanych w zdobnictwie  kolumn. Wyszukanym motywom roślinnym towarzyszą geometryczne , a i te dodatkowo ozdobiono w elementy florystyczne.

Dwa kamienne lwy lub jak chcą niektórzy zwierzęta fantazyjne z pewnością nie pochodzą z tego miejsca. Są prawdopodobnie starsze od wszystkich innych rzeźb umieszczonych w portyku. Ich proweniencja nie jest do dziś ustalona. Jedna z mocniejszych teorii wiąże je z kręgiem budowli rodu Włastów i według niej bliżej im do kręgu rzeźb okolic Ślęży, niż Wrocławia. Zresztą podobne rzeźby lwów odnajdziemy w portalu romańskiego kościółka w Starym Zamku koło Sobótki

Trzecie i ostatnie zarazem miejsce, to figura patrona katedry św. Jana Chrzciciela znajdująca się ... aż w dwóch miejscach. Kopia oryginału wstawiona jest w północną ścianę nawy bocznej, w miejscu gdzie stała przed wojną, a oryginał - rozbity na kawałki po ostrzale artyleryjskim i poskładany pieczołowicie przez konserwatorów - znajdziemy w pobliskim Muzeum Archidiecezjalnym.


Oryginał rzeźby św. Jana chrzciciela  poskładany z rozbitych kawałków i przechowywany w pobliskim Muzeum Archidiecezjalnym. Pierwotnie stał pod baldachimem przy północnej ścianie nawy bocznej katedry. Pierwotne posadowienie rzeźby nie jest do końca ustalone, poza tym, że pochodzi ona z romańskiej katedry walterowskiej
Wierna kopia oryginału w ścianie nawy północnej, na miejscu rozbitej


2. OPACTWO BENEDYKTYNÓW NA OŁBINIE  (poza zasięgiem mapki na początku strony) 

Do XII wieku na północ od wrocławskiego Ostrowa Tumskiego znajdowały się rozlewiska i odnogi Odry. Pozostałościami po nich są do dziś widoczne stawy w Ogrodzie Botanicznym i Parku Nowowiejskim. O podłużnym kształcie, gdyż kiedyś były odcinkami rzeki. Znaczna część tego podmiejskiego obszaru należała do Piotra Włosta z rodu Łabędziów, wielkiego możnowładcy (druga osoba w państwie), którego przodkowie pochodzili prawdopodobnie z elity plemiennej Ślężan - w Sobótce była jego siedziba rodowa. Włostowic był palatynem króla Bolesława Krzywoustego. Miał za sobą pełną przygód przeszłość rycerską, był zdolnym dyplomatą i dobrym gospodarzem oraz dysponował fortuną. Zawdzięczał ją w znacznej części małżeństwu z Marią, księżniczką  czernichowską. Jego życiorys, koneksje, przygody i dokonania są tak fascynujące, że gdyby był Anglikiem, czy Francuzem, to napisano by o nim wiele przygodowych powieści, nakręcono by filmy i całe seriale. W Polsce - jestem optymistą - może co setne dziecko słyszało to nazwisko ....
Nazwa „Ołbin” pochodzi z języka prasłowiańskiego (olbąć/olbądź - czyli łabądź). Legenda głosi, że Włostowic w ramach pokuty ponoć wzniósł 77 kościołów. Prawda jest taka, że wraz z małżonką ufundowali wiele kościołów i klasztorów. Opactwo ołbińskie było najznamienitszą z ich fundacji. Siedziba Włostowica mieściła się w obrębie dzisiejszych ulic Stefana kardynała Wyszyńskiego, Nowowiejskiej i Bolesława Prusa. Tam też mąż jego córki Agaty wzniósł kościół św. Michała (pamiątką po nim jest zachowany do dziś tympanon Jaksy). Zięć nazywał się Jaksa i był księciem, który wcześniej władał słowiańskim plemieniem Szprewian, ze stolicą w Kopanicy (dzisiejsze Koepenick – dzielnica Berlina, a miejsce w którym ufundował świątynię to dzisiejsze Tempelhof). W zachodniej części Ołbina znajdował się też dwór Mikory – stryjecznego brata Piotra Włosta, fundatora kościoła świętych Piotra i Pawła. Pod koniec życia cały swój majątek podzielił on między klasztory w Lubiążu, Trzemesznie i Miechowie.
Wokół fundacji benedyktyńskiego klasztoru Najświętszej Maryi Panny w podwrocławskim Ołbinie, a następnie okoliczności sprowadzenia w to miejsce przedstawicieli zakonu św. Norberta powstała zupełnie pokaźna literatura. Można śmiało powiedzieć, że spośród wszystkich zjawisk zachodzących na przestrzeni historii ołbińskiego klasztoru, kwestia jego początków wydaje się najlepiej rozpoznana. Opactwo, które przylegało do Wrocławia przez cztery stulecia, miało imponujące rozmiary. Nigdzie w Polsce nie powstał tak duży zespół budowli w stylu romańskim. Gdyby ocalał w całości do dziś, byłby porównywalny z najznamienitszymi budowlami epoki w Francji i Niemczech. Zbudowane były głównie z bloków granitowych i piaskowcowych. Wiadomo, że każda z szesnastu kolumn głównego kościoła wykonana była z jednego, litego głazu. Z wielkości zachowanych głowic wynika, że długość każdej kolumny sięgała ośmiu metrów, co wskazuje na dwudziestometrową wysokość nawy. Miała ona przy tym 55 metrów długości a obok wyrastała wysoka wieża. Piotr Włost zbudował więc świątynię większą od ówczesnej katedry. Potwierdza to relacja Bartłomieja Steina, który w 1512 r., kiedy stały już wszystkie wielkie gotyckie kościoły Wrocławia, stwierdził że jednym z największych jest romański – znajdujący się na Ołbinie.
Dawny zespół klasztorny Benedyktynów, następnie Norbertanów pw. Św. Wincentego na Ołbinie, widok od południa. Fragment reprodukcji planu Wrocławia Barthela Weihnera z 1562 r., Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego, za Atlas Architektury Wrocławia, Wrocław. Zdjęcie pochodzi ze strony: https://zabytek.pl/pl/obiekty/wroclaw-relikty-opactwa-sw-wincentego/1

Portal ołbiński w ścianie kościoła Marii Magdaleny na XIX wiecznym obrazie olejnym - w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Rysunek pochodzi z pracy: Zygmunt Świechowski „Gorące dziesięciolecie” badań 1997–2007 (Architektura romańska w Polsce)   

Warsztat lombardzki. Tympanon z ćwierci XII w. Piaskowiec, 100 × 210 × 35 cm. Pierwotnie w portalu kościoła klasztornego Benedyktynów pw. Najświętszej Marii Panny i św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu. Sam tympanon do XIX wieku wbudowany był w ścianę szpitala Wszystkich Świętych, a portal pozostaje do dziś w ścianie katedry Marii Magdaleny
Awers tympanonu ze sceną Zaśnięcia Matki Boskiej. Przykryta tkaniną Maria spoczywa na łożu zdobionym elementami małej architektury - arkadkami i kolumienkami. Po bokach łoża stoją, ukazani z profilu brodaci apostołowie, w grupach po sześciu z każdej strony. W dłoniach trzymają zwoje, z których większość pozostaje rozwinięta, a końce kilku z nich opadają na ziemię. Pośrodku unosi się postać Zbawiciela z duszą Marii w prawej ręce. W wydzielonej części górnej umieszczono uskrzydlone anioły w liczbie równej apostołom.

Portal ołbiński i awers tympanonu z Muzeum narodowego. Zdjęcie ilustruje dawne położenie tympanonu w portalu. Zdjęcie pochodzi ze strony: "Architektura romańska XII w."
Uszkodzony awers tympanonu i próba jego pierwotnej wersji. Zdjęcie pochodzi ze strony: "Architektura romańska XII w." 

Na dzień dzisiejszy pozostałości po dawnym opactwie eksponowane są w kilku różnych miejscach. Najcenniejszy i największy zarazem detal - wspaniały portal uskokowy, wmontowany jest w ścianie południowej nawy katedry Marii Magdaleny, opodal Rynku. W Sali Romańskiej Muzeum Architektury znajdziemy słynny tympanon Jaksy oraz kilka innych detali w postaci fragmentów oprawy portalu (archiwolta) oraz bazę i głowice potężnych niegdyś kolumn. W lapidarium Muzeum Narodowego zgromadzono również kilka fragmentów w postaci pięknego portalu fundacyjnego, rzeźbę lwa oraz proroka, relief ze sceną zwiastowania i parę rzeźbionych płyt kamiennych. 

Jednym z najstarszych zabytków wrocławskiej kolekcji jest romański tympanon pokryty z dwóch stron płaskorzeźbami, pochodzący prawdopodobnie z portalu rozebranego w 1529 r. kościoła Najświętszej Marii Panny i św. Wincentego na wrocławskim Ołbinie. Sam portal znajdziemy w ścianie nawy katedry Marii Magdaleny. Półkolista, piaskowcowa płyta, wykonana u schyłku XII w., ukazuje z jednej strony scenę Zaśnięcia Marii i Wniebowzięcia Jej duszy (rewers), z drugiej zaś – mocno uszkodzone przedstawienia: Zdjęcia z krzyża, Przyjęcia duszy łotra do raju i Zstąpienia Chrystusa do otchłani (awers). Podniebie tympanonu udekorowano stylizowanymi motywami figuralnymi i zoomorficznymi, wplecionymi w wić palmet i kiście winnej latorośli. Tematem tej części kamiennej płyty jest prawdopodobnie praca robotników w winnicy pańskiej oraz bestie czyniące w niej szkody. Interesującym szczegółem jest ukazana w półpostaci pośrodku nadproża para trzymających się za prawe dłonie prawdopodobnie męża i żony, najprawdopodobniej fundatorów opactwa – Piotra i Marii Włostowiców. Płytko, linearnie rytowane przedstawienia mają charakterystyczne cechy rzeźby romańskiej – symetryczną, rytmiczną kompozycję, stylizację motywów, zwartość i surowość oraz podporządkowanie elementów i detali rzeźbiarskich kształtowi pola architektonicznego.

Płyta nagrobna Piotra Włostowica i jego małżonki Marii z kościoła Św. Wincentego na Ołbinie. Zdjęcie pochodzi ze strony: https://wroclaw.fotopolska.eu/563865,foto.html

Portal ołbiński z nawy południowej kościoła Marii Magdaleny
Romański portali kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu pochodzi ze zburzonego opactwa benedyktyńskiego w Ołbinie, leżącym wówczas opodal Wrocławia. Portal powstał w końcu XII w. Dla jego wykonania około 1140-1149 roku sprowadzono rzeźbiarza z północnych Włoch. Ten anonimowy artysta wywodził się z kręgu mistrza Mikołaja z Ferrary, twórcy powstałych nieco wcześniej portali kościołów w Ferrarze i Weronie. Portal został rozebrany w 1529 r. W 1546, po przeróbce adaptacyjnej, został wbudowany w południową ścianę kościoła św. Marii Magdaleny. Około r. 1890 portal poddano zabiegom konserwatorskim i uzupełniono zniszczone jego części nowymi elementami z materiału kamiennego, różniącego się znacznie od użytego pierwotnie. W latach 1912 i 1934 portal był konserwowany chemicznie z kiepskim raczej skutkiem. Przeróbka adaptacyjna portalu z Ołbina w r. 1546 miała na celu znaczne jego zmniejszenie (!) i dostosowanie do nowej funkcji bocznego portalu kościoła św. Magdaleny we Wrocławiu. Portal został zwężony i obniżony przez częściową zmianę dawnych baz i skrócenie kolumn. Przy tej okazji usunięto wszystkie elementy, które wykazywały zniszczenie i dorobiono inne zgodnie z nową kompozycją. Łuk archiwolty, znajdujący się bezpośrednio pod baldachimem, zastąpiono nowym i usunięto baldachim. Cały portal został nieco wysunięty w stosunku do lica muru. W czasie renowacji portalu wymieniono bazy kolumn, zewnętrzny pas archiwolty, imposty, dwa trzony kolumn i uzupełniono zniszczenia. Zewnętrzny pas archiwolty pokryto blachą, co zmniejszało częściowo działanie wód atmosferycznych.




Na kapitelu zachodnim przedstawiony został grzech Adama i Ewy oraz ich wygnanie z Raju. Na węgarach portalu wyobrażono pary kobiet i mężczyzn, oznaczających może wszystkich ludzi, którym zagrażają siły zła ukazane jako potworne paszcze lwów i smoków oraz dziwaczne stwory morskie. Obok nich znalazły się jednak przedstawienia Proroków, najpewniej Jonasza i Daniela, których losy i spełnione proroctwa są dowodem Bożej Opatrzności i Zbawienia. Na archiwolcie portalu przedstawiono dzieje Chrystusa i Marii od momentu Wcielenia, poprzez Pokłon Trzech Króli, czyli objawienie się Mesjasza światu, oraz Obrzezanie, czyli nadanie Jezusowi imienia, po Ofiarowanie Dzieciątka w świątyni Pańskiej i Chrzest Chrystusa w Jordanie - czyli początek Jego działalności nauczycielskiej i objawienie się Trójcy Świętej. Cyklu tego dopełnia umieszczona na wschodnim kapitelu scena Ukazania się Chrystusa uczniom w drodze do Emaus. 




Pomimo wtórnego zestawienia i częściowej rekonstrukcji, portal ołbiński pozostaje jednym z najokazalszych dzieł plastyki romańskiej w granicach Polski. Wykonano go z piaskowca pochodzącego z Gór Stołowych (łom Radków), ma 2,12 m szerokości i 3,15 m wysokości. Jest typowym portalem uskokowym, z trzema kolumnami i węgarem w każdym z ościeży. Zewnętrzna para kolumn jest grubsza od pozostałych. Trzony kolumn wewnętrznych pozostawiono gładkie, jako że wstawiono je później, w miejsce oryginalnych, zaginionych. Pierwotnie przy ich bazach znajdowały się niewielkie rzeźby lwów. Wszystkie pary kolumn posiadają bazy z liściastymi żabkami (podobne bazy znajdziemy w kościele św. Jadwigi i św. Bartłomieja w Trzebnicy). Kolumny i węgary podtrzymują cztery archiwolty, z których zewnętrzna ma przekrój prostokątny, a pozostałe półokrągłe. Pierwotnie w portalu znajdował się - wspominany już wyżej - obustronnie płaskorzeźbiony półkolisty tympanon (Muzeum Narodowe we Wrocławiu). 
Figuralne sceny narracyjne zdobią archiwoltę drugą - licząc od środka. Przedstawiono tam w płaskorzeźbie sceny nowotestamentowe (od lewej): Zwiastowanie Pannie Marii, Zwiastowanie pasterzom, Narodziny Chrystusa i Pokłon Trzech Króli, Obrzezanie, Ofiarowanie w Świątyni i Chrzest Chrystusa w Jordanie. Tej ostatniej scenie towarzyszył zapewne do roku 1888 majuskułowy napis ICRVANI. Obie zewnętrzne archiwolty, kapitele oraz węgary pokrywa bujna dekoracja roślinna, z motywami zarówno zoomorficznymi, jak i antropomorficznymi. Falista wić roślinna z liśćmi i winnymi gronami pokrywająca zewnętrzną archiwoltę wydobywa się z ust małych główek zwierzęcych. Trzecią od środka archiwoltę zdobią palmetkowe lub półpalmetkowe liście, znajdujące się po bokach osiowo biegnącej, grubej łodygi. Część liści zamknięta jest w łodygowych pętlach spiętych ze sobą w pary rodzajem liściastych opasek. Najbardziej wewnętrzna archiwolta zdobiona jest wyłącznie motywami geometrycznymi, które wykazuję pewne podobieństwa do kilku trzonów kolumn znajdujących się obecnie w portyku katedry wrocławskiej.



Duża grupa elementów zwierzęcych i figuralnych znajduje się w strefie kapiteli kolumn, gdzie towarzyszy im wyszukana dekoracja roślinna z liśćmi i winnymi gronami. Odnajdziemy tu sceny z Księgi Rodzaju jak np. Grzech Pierworodny i Wygnanie z Raju - do której to odnoszą się zapewne przedstawienia anioła i dwóch postaci na tych samych kapitelach. Spośród najbardziej charakterystycznych motywów zwierzęcych i fantastycznych, pokazanych  w kapitelach należy zauważyć stwora z ludzką głową nakrytą infułą biskupią, konika morskiego, gryfa oraz fantastyczne czworonożne zwierzę z ogonem zakończonym fantazyjnym liściem.


Bazy kolumn portalowych zdobią liściaste żabki (szpony) 


Według niektórych historyków są to podobizny pary fundatorów opactwa -  Piotra z lewej i Marii Włostowic  z prawej strony


3. ZAMEK KSIĄŻĘCY I KAPLICA NMP  (obecnie kościół św. Marcina) (na mapce poz. 26.)

To chyba najbardziej tajemniczy fragment miasta. Działo się tu bardzo wiele, a pozostało bardzo niewiele - jak zawsze w miejscach o długiej ale burzliwej historii. Wokół wznoszą się monumentalne gotyckie świątynie tak piękne, że tylko jedna starczyłaby na podniesienie rangi każdemu miastu: w oddali strzeliste wieże dumnej i majestatycznej katedry, bliżej wspaniała w kształtach i detalach kolegiata świętokrzyska, a po drugiej stronie rzeki Odry równie wspaniały, powtarzający z precyzją fugi rytm strzelistych jak lancety okien kościół NMP na Piasku. W takim otoczeniu znalazły się pamiątki po piastowskich książętach i ich sadybie. 


Pozostałości zamku książęcego
Obecny kościół św. Marcina stanowi jedyną ocalałą budowlę należącą do dawnej rezydencji księcia Henryka Brodatego na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. Relikty zabudowy, które można datować na okres panowania tego księcia (lub nawet nieco wcześniej), są niezwykle skromne. Toteż więcej na ten temat spekulacji i domniemań, niż wiadomych. Według badań opartych o prace wykopaliskowe z lat ostatnich, gród na zachodnim cyplu Ostrowa Tumskiego powstał w X wieku, jako siedziba namiestników - kasztelanów. Był to drugi wrocławski gród - pierwszy istniał we wschodniej części wyspy, w pobliżu katedry. Założenie otaczał wał drewniano-ziemny, umocniony częstokołem. Dwukrotnie powiększano jego obszar kosztem tzw. podgrodzia. Zabudowania były drewniane, a w XII wieku komes Piotr Włost ufundował tu murowaną kaplicę i klasztor benedyktynów.
Rozbicie dzielnicowe, które w XII-XIV wieku ogarnęło ziemie polskie, nie oszczędziło także i Śląska. W 1166 r. książę Bolesław Wysoki, założyciel tutejszej linii Piastów, zajął gród i wybudował w nim kamienną rezydencję i nową kaplicę zamkową.  Rezydowali tu kolejni przedstawiciele linii wrocławskich Piastów, a mianowicie Henryk I Brodaty, Henryk II Pobożny, Henryk III Biały i Henryk IV (Prawy) Probus. Najazd mongolski w 1241 roku nie spowodował większych szkód w samej zabudowie murowanej. Zginął wówczas w słynnej bitwie pod Legnicą książę  Henryk II Pobożny, a jego następca, Henryk III, zbudował jedynie mury wokół grodu. Dopiero Henryk IV Probus władający grodem od 1270 roku, zdecydował się na prace budowlane o większym zasięgu ale już a stylu gotyku dojrzałego: powiększył palatium, w latach 80. XIII wieku książę rozpoczął budowę kolejnej kaplicy zamkowej (ob. św. Marcina) i założenia klasztornego, noszących wezwanie Najświętszej Marii Panny i przeznaczonych na rodzinne mauzoleum. Roboty budowlane nad tymi obiektami przerwano w roku 1287 w związku z przeniesieniem środków na kolegiatę św. Krzyża. Ukończone zostały później  i w uproszczonej formie.  Ponadto na terenie grodu książę ufundował klasztor cysterek, jednak fundacja ta nigdy nie została zrealizowana.  Następujący po Henryku IV książęta nie rezydowali już na tym zamku. W XIV wieku obiekty te zostały użyczone kapitule kolegiaty św. Krzyża na cele mieszkalne, a później oddane jej na własność. Kapituła zaś dokonała podziału terenu na kurie kanonicze, dodatkowo wznosząc od frontu zabudowania gospodarcze. Wszelkie obiekty sakralne (poza kaplicą św. Marcina) zostały zniesione. Istniejąca do 1810 roku wieża południowo-wschodnia przez długi czas spełniała funkcję więzienia. Po sekularyzacji kapituł rozebrano ją jednak z pozostałą częścią murów obronnych. W 1885 roku przez teren zamku poprowadzono ulicę Św. Marcina zabudowując ją po obu stronach. Zabudowania nie oparły się zniszczeniom II wojny światowej. Ze zniszczeń podniesiono tylko kaplicę Św. Marcina, budynek szpitala wzniesiony po 1815 roku oraz sąsiedni dom - obecnie klasztor. Zamieszczone poniżej rysunki czytelnie obrazują opisywane odkrycia archeologiczne oraz hipotetyczne kształty zamku książąt piastowskich.


Rekonstrukcja zabudowy grodu wrocławskiego w 1 poł. XIII wieku. Rysunek pochodzi z pracy: Tomasz Ratajczak "Rezydencje Henryka Brodatego w Legnicy i Wrocławiu — próba reinterpretacji dotychczasowych wyników badań"
Rysunki pochodzą z Oprac. M. Chorowska, oprac. graf. M. Caban "Wrocław zamek książęcy na Ostrowie Tumskim - fazy rozwoju przestrzennego zamku w XII-XV wieku"






W części naziemnej obecnego klasztoru ocalało kilka starych, gotyckich jeszcze elementów architektonicznych, pochodzących z ostatniej fazy przebudowy pałacu książęcego. Na planie założenia oznaczone kolorem żółtym - XV wiek


Część podziemna pod klasztorem Sióstr De Notre Dame to już prawdziwe pozostałości założenia książęcego. Niewiele tego jest ale i tak powinniśmy się cieszyć, z tego co nam pozostało ...

Różne wątki ceglane i różne rozmiary cegieł mówią nam z jak starym murem mamy tu do czynienia - 900 lat historii

Takich pustych komnat jest tu zaledwie kilka 

Można "przelecieć" tędy w pośpiechu, jak czyni to większość zwiedzających, a można przyjrzeć się bliżej każdej ścianie, narożnikowi, podłodze, czy sklepieniu - te ściany mówią, opowiadają stare dzieje - trzeba tylko umieć patrzeć ...

Świadectwa naszej, piastowskiej historii grodu

To jest fragment dolnej części jednej z przypór podtrzymujących ową rotundę - pokazaną na palnie zamku i na makiecie, na jednym ze zdjęć  poniżej

Ta sama część przypory w innych  ujęciach

Ten dolny fragment muru i kawałek fundamentu to pierwotne palatium książęce  

Makietka obrazująca lokalizację oraz wielkość palatium wraz z późniejszymi murami obronnymi

Najnowsze badania archeologiczno-architektoniczne, prowadzone w podziemnych częściach budynku klasztornego Sióstr Szkolnych De Notre Dame,  odsłoniły niezwykle interesujące relikty XII wiecznej, ceglanej rotundy. W powojennych i późniejszych opracowaniach interpretowano ją jako kaplicę w kształcie osiemnastobocznej rotundy, do której od strony zachodniej przylegał budynek na palnie kwadratu oraz ze strony  północno-wschodniej przylegała czworoboczna, prostokątna rezydencja książęca. Współczesne badania wykazały jednak, że rotunda jest starsza od budowli czworobocznej i w związku z tym jest mało prawdopodobne, by pełniła wyłącznie funkcję sakralną. A zatem budowla stanowić mogła rezydencję księcia Bolesława Wysokiego. Fundament budowli stanowiło 18 filarów o rzucie trapezoidalnym, połączonych arkadami. Pośrodku znajdował się jeden kolisty filar. Relikty dwóch filarów obwodowych i filara centralnego zostały wyeksponowane w podziemiach klasztoru i udostępnione zwiedzającym. 

Kaplica zamkowa św. Marcina
Pierwszy drewniany zapewne kościół św. Marcina, w XI w. pełnił funkcję książęcej kaplicy, przebudowanej później w murowaną kaplicę grobową pod wezwaniem NMPanny. Obecny kościółek wzniesiony został na starszych fragmentach na początku XIV w. Jego gotyckie kształty uległy późniejszym przebudowom, co widać po niektórych łukach okien. Kościół został zniszczony w 1945 r. w ponad 80 %. Przez pierwsze lata powojenne, z ruin wrocławskich świątyń pozyskiwano cegłę na odbudowę kraju. Dopiero w latach 1958- 68 dokonano odbudowy kościółka, jako niezwykle ważnego dla podkreślenia polskości miejsca. W nim to w latach międzywojennych odbywały się nabożeństwa w języku polskim. Do niego chodzili na niedzielną mszę, mieszkający w ówczesnym Breslau nieliczni Polacy. Ostatnia polska msza została tu odprawiona w dniu 17 września 1939 r.
Badania przeprowadzone w latach powojennych, wykazały obecność pod powierzchnią klasztornego podwórza oraz parkingu dla autokarów okazałych reliktów budowli, wchodzących niegdyś w skład kompleksu zamkowego, otoczonego murem obronnym. Należą do nich pozostałości kaplic, budynków klasztornych oraz zaplecza gospodarczego. Natomiast późniejsze badania archeologiczno-architektoniczne, prowadzone pod kierunkiem Tadeusza Kozaczewskiego i Edmunda Małachowicza wykazały, że kaplica zamkowa jeszcze przed późniejszymi przekształceniami odznaczała się zupełnie niezwykłą formą. Składała się z ośmiobocznej nawy i bardzo wąskiego dwuprzęsłowego chóru zamkniętego pięcioboczną apsydą. W myśl pierwotnej koncepcji na niesamowicie wielkich przyporach (rys. niżej) częściowo dziś odsłoniętych  miała wznosić się empora oparta na przerzuconych łukach. Jeśli tak było, to otaczała ona stosunkowo wąskim korytarzem całą dolną kondygnację. A poprzez arkadowe ganki komunikować się mogła z zabudowaniami zamkowymi. Początkowo kościół składał się z podłużnego prezbiterium i przylegającej do niego od zachodu ośmiobocznej nawy. Kościół był budowlą dwupoziomową, obecnie – wobec podniesienia się przez kilkaset lat poziomu otaczającego go gruntu o parę metrów – poziom dolny jest silnie zagłębiony poniżej terenu i ma charakter krypty. Profesor Edmund Małachowicz wyraził przypuszczenie, że pierwotnie kościół miał mieć trzeci poziom w postaci empory otaczającej zarówno prezbiterium jak i nawę i połączonej mostkiem z położnymi nietypowo od wschodu zabudowaniami klasztoru, co tłumaczyłoby obecność pozostałości bardzo masywnych przypór, fundamentu filara po stronie wschodniej oraz skutego lica muru. Jednocześnie można zdaniem prof. Małachowicza doszukiwać się analogii z ośmioboczną i otoczoną galerią kaplicą Karola Wielkiego w Akwizgranie.

Plan kościoła na tle zabudowań grodu.

Tak wyglądał przed 1945 rokiem. zdjęcie pochodzi ze strony: https://polska-org.pl/869941,foto.html
Drewniana konstrukcja grodu z około XI wieku odkrytego w wykopie przy kościele św. Marcina. lata 1959-60. Zdjęcie pochodzi ze strony: https://polska-org.pl/772293,foto.html

Kościół św. Marcina z Wyspy Piaskowej

Widok ogólny kościoła z różnych stron, przed odnową ścian (2005 r.) Warto zwrócić uwagę jak skomplikowaną bryłę ma ta budowla

Kościół św. Marcina od strony klasztoru Sióstr de Notre Dame.  Jedyne wejście do kościoła prowadzi przez gotycki portal z ciosów kamiennych. Na lewo i prawo widoczne fundamenty potężnych przypór (patrz opis kościoła)
Portal wejściowy to starannie obrobione ale surowe w formie ciosy kamienne. Resztki portali z podobnych ciosów zachowały się w pozostałościach po  zamku książęcym, eksponowanych po drugiej stronie ulicy, u Sióstr de Notre Dame

Romańskie okienka, fragment muru i zarysy fundamentów - tyle ocalało z dawnej, całkowicie romańskiej kaplicy zamkowej. Zdjęcie z 2005 r.

Wyżej i niżej kościół św. Marcina współcześnie, po remoncie elewacji. Wygląda trochę jak świeżo postawiony, a ma już przecież prawie 1000 lat...
Aż trudno sobie wyobrazić pierwotny wygląd tej strony kościoła. Wnęka mogła być pierwotnie wejściem, oknem lub jednym i drugim jednocześnie ?  W ścianie widać cegły różnych rozmiarów - są i romańskie i gotyckie i późniejsze jeszcze, a do tego spolia z jakiejś wcześniejszej budowli. Okno - jak przystało na romanizm oszklono gomułkami
Krypta.
Profesor Edmund Małachowicz - badacz i znawca średniowiecznej architektury Wrocławia wysnuł przypuszczenie, że kaplica wraz z kryptą powstała jako docelowe miejsce pochówku księcia Henryka IV Prawego (Probusa) - fundatora pobliskiej kolegiaty świętokrzyskiej. Profesor uważał, że własnie kaplica św. Marcina stanowi element fundacji klasztoru cysterek o którym wspominał w swoim testamencie wyznaczając to miejsce jaki docelowe dla jego szczątków doczesnych. 
 Wejście do krypty z zewnątrz
 Krypta jest stosunkowo niewielka. Obecnie po przeprowadzonym "remoncie" trudno dostrzec jej pierwotne walory. Wszystko zapaćkano i wyklejono posadzką. Szkoda
 Fragment rzeźby kamiennej ustawiony we wnęce krypty. Na tabliczce informacyjnej możemy przeczytać: "Należy natomiast zwrócić uwagę na jej podobieństwo do rzeźb stojących w domku portalowym katedry, np. rzeźby świętych, papieża, które mogą mieć nawet wspólnego autora. Rzeźba nieznanej świętej mogła zostać oddzielona od reszty grupy rzeźbiarskiej podczas przenoszenia do domku portalowego". Ta piękna rzeźba została odnaleziona w 1989 roku, podczas prac ziemnych w ogrodzie klasztoru Sióstr de Notre Dame. Wyrzeźbiona w piaskowcu przedstawia postać kobiecą z utrąconą głowa i przedramieniami. Z tego powodu jej identyfikacja jest praktycznie niemożliwa. Opinie uczonych co do osoby świętej, jak i jej pierwotnej lokalizacji są na razie podzielone. 
 Współczesne schody prowadzą do górnej kaplicy
 Zachował się fragment fundamentów starszej jeszcze budowli?
Wyjście z krypty na zewnątrz
Profesor Edmund Małachowicz wyraził przypuszczenie, że pierwotnie kościół miał mieć trzeci poziom w postaci empory otaczającej zarówno prezbiterium jak i nawę i połączonej mostkiem z położnymi nietypowo od wschodu zabudowaniami klasztoru, co tłumaczyłoby obecność pozostałości bardzo masywnych przypór, fundamentu filara po stronie wschodniej oraz skutego lica muru. Jednocześnie można zdaniem prof. Małachowicza doszukiwać się analogii z ośmioboczną i otoczoną galerią kaplicą Karola Wielkiego w Akwizgranie. Można też znaleźć znacznie bliższą analogię w postaci reliktów kaplicy książęcej na zamku w Legnicy. W tym przypadku obie kaplice są równoczasowe i pozostają dziełami tego samego fundatora księcia Henryka Brodatego.
Wobec ufundowania przez Probusa kolegiaty św. Krzyża, prace nad kaplicą i sąsiadującym z nią od południowego wschodu klasztorem prawdopodobnie przerwano w roku 1287. Wedle testamentu Probusa pogrzeb w prezbiterium kolegiaty miał mieć charakter tymczasowy, zaś po ukończeniu kościoła i klasztoru NMP (tj. obecnego św. Marcina) miało nastąpić przeniesienie pochówku, do czego jednak nigdy nie doszło. Kościół NMP ukończono później w bardzo uproszczony i właściwie pozbawiony cech stylowych sposób i jako o wiele niższy, niż planowano. Zburzono w związku z tym przypory powyżej poziomu terenu. Przesunięcie północnej ściany prezbiterium i poszerzenie nawy w kierunku północnym (w miejscu dawnych przypór) nadało rzutowi nieregularny kształt, jednocześnie zacierając pierwotną koncepcję (niektóre źródła datują rozszerzenie prezbiterium na czasy po pożarze w 1466, inne mówią o 1. połowie XIV w.). Jednocześnie przeniesiono na kościółek wezwanie św. Marcina, które różne źródła wiążą z kilkoma lokalizacjami i obiektami w obrębie grodu. Wiadomo bowiem, że istniała romańska budowla sakralna, określana w akcie nadania ołbińskiemu klasztorowi św. Wincentego z 1149 jako capellam videlicet sancti Martini i znajdująca się wcześniej pod opieką benedyktynów. Późniejsze dokumenty (1248) wymieniają kościół św. Marcina, jako położony in castro, a więc na terenie ścisłego grodu. Do 1368 kościółek należał do klasztoru ołbińskiego.

Kościół od strony Odry. Doskonale widoczne zarysy szkarp zaznaczonych na planie świątyni. Trzy warstwy cegieł to trzy epoki, które pamięta ten kościół
Starannie odnowione ościeża okien, wykonane z ciosów piaskowca
Widoczna u dołu zdjęcia krata, to przykrycie wejścia do dolnej kaplicy, uznawanej niesłusznie za kryptę. Kościół powstał jako dwupoziomowy, podobnie jak pobliska kolegiata świętokrzyska

Fundamenty zabudowań grodu na wschód od kaplicy

Widoczne w ścianie kościoła detale kamienne oraz wnęki świadczą o obecności w tym miejscu jakiegoś pomieszczenia, choć fundamenty przypór zdają się temu przeczyć - zagadka
Wnętrze kaplicy zatraciło niemalże zupełnie swój pierwotny, romański charakter. Nawet okna są współczesną dość dowolną rekonstrukcją. Pierwotne musiały być bardziej rozglifione, o mniejszym przekroju. Zdjęcia wyżej i niżej pokazują najbardziej ciekawą architektonicznie ścianę wnętrza współcześnie i po zakończeniu wojny  
Dla porównania ten sam fragment wnętrza z pierwszych miesięcy po zakończeniu wojny 1945. Zdjęcie pochodzi ze strony: https://polska-org.pl/923986,foto.html

Wnętrze obecne  szpeci nieco betonowy słup podpierający strop kaplicy






4. KOŚCIÓŁ ŚW. IDZIEGO  (na mapce poz. 5.)
Znam ten kościółek z lat dzieciństwa. Uczęszczałem doń na lekcje religii - dawno temu i do dziś darzę wielkim sentymentem. Teraz jest to najstarszy działający kościółek we Wrocławiu i chyba najmniejszy, choć nie jestem pewien, czy kościółek św. Łazarza nie jest jeszcze mniejszy (wym. wewn. 12,7x8m) ale na pewno nie jest starszy.
Swoimi początkami kościół sięga lat dwudziestych XIII wieku (1210-1220), a w każdym razie okresu po najeździe Mongołów (1241). Jednak eksperci wskazują, że ze względu na swoje cechy stylistyczne, w tym charakterystyczne spolia (elementy starsze, wykorzystane wtórnie), może pochodzić on z wcześniejszego okresu (Przypuszcza się, że w miejscu stawiania nowej świątyni znajdowała się wcześniejsza, kamienna budowla, datowana na drugą połowę XI wieku, która mogła być, drugą po katedrze, kamienną świątynią Ostrowa Tumskiego. Możliwe, że to właśnie z niej pochodzą widoczne dziś spolia w postaci kamiennych profli cokołu, wmurowane w bryłę nowego kościoła). Tradycja przypisuje jego budowę słynnemu na Śląsku i w ówczesnej Polsce komesowi Piotrowi Włastowi - palatynowi Bolesława III Krzywoustego i Władysława II Wygnańca. Jednak historycy współcześni uważają, że powstał on dzięki staraniom i fundacji dziekana kapituły katedralnej Wiktora i miał być kaplicą grobową księcia opolskiego i biskupa wrocławskiego Jarosława (1198-1201). Do XV wieku służył jako miejsce obrad kapituły katedralnej. Nigdy nie był kościołem parafialnym, a kolegiackim pozostającym zawsze w cieniu stojącej obok katedry. Nowa świątynia otrzymała wezwanie św. Idziego, jednego z najpopularniejszych świętych doby średniowiecza w Polsce i w Europie. Ten, urodzony w Atenach w połowie VII wieku i osiadły we Francji zakonnik, a następnie święty kościoła katolickiego, znany był z przypisywanych mu licznych uzdrowień oraz cudów. Jego relikwie znajdowały się w wielu kościołach i klasztorach na terenie Europy. Nie dziwi zatem fakt, że był to święty, pod którego patronatem często wznoszono kościoły w ówczesnym czasie.
Z dwóch portali w fasadzie południowej zachował się jeden w stylu romańskim, natomiast drugi, obecnie zamurowany jest już w stylu wczesnego renesansu. Z okresu romańskiego zachowały się jeszcze ceglane fryzy okalające apsydę i ścianę wschodnią (zobacz zdjęcia niżej) oraz cieniutkie służki w kątach kwadratowego prezbiterium. Wnętrze świątyni może nieco zaskoczyć swoim niecodziennym stylem architektonicznym - mianowicie jako siedziba kapituły powtarza ono archetyp średniowiecznych sal zgromadzeń i jeszcze dziś bardziej przypomina kapitularz, niż wnętrze typowego jednonawowego kościoła. Kościół Św. Idziego jest zatem najstarszą znaną na Śląsku świątynią, o centralnej podporze czteropolowego sklepienia, rozdzielonego gurtami, na ścianach obwodowych opartych na lizenach. 
Świątynia późnoromańska, ceglana, salowa. Nawa dwuprzęsłowa, na osi prezbiterium filar podtrzymujący dwudzielny łuk tęczowy, prezbiterium wyodrębnione, jednoprzęsłowe, zamknięte trójboczną apsydą. Kościół opięty przyporami, na elewacjach fryz arkadkowy. Dachy dwuspadowe, nad nawą barokowa sygnaturka. Wejście w pd. ścianie nawy przez romański portal schodkowy, z kolumnami w ościeżach. Od pn. przylega zakrystia. Sklepienie nawy kolebkowe z lunetami, w prezbiterium krzyżowo-żebrowe. We wnętrzu gotyckie nagrobki inskrypcyjne z lat 1462-1498 oraz dwa barokowe epitafia heraldyczno-inskrypcyjne: po 1662 i po 1695 roku.
Z cennego wyposażenia dawnego kościoła nie pozostało do naszych czasów już nic prócz wspomnianych wyżej płyt i epitafiów. Znajdziemy tam współczesną płaskorzeźbę bł. Jana Pawła II oraz odrestaurowane osiemnastowieczne figury Chrystusa i Matki Bożej otoczone wizerunkami czterech ewangelistów. Poza prezbiterium są także figura Mojżesza oraz scena biczowania.  W latach 1952-1954 przywrócono świątyni romański charakter, skuwając zewnętrzne tynki. Wewnątrz odbito je tylko w prezbiterium. Charakterystycznym elementem architektonicznym jest ceglana arkada z kamienną ozdobą po środku zwaną "kluską". Arkada łączy korpus kościoła z późnogotyckim budynkiem kapituły (obecnie Muzeum Archidiecezjalne).

Południowa fasada kościoła od strony katedry. Widoczne nawa, prezbiterium, apsyda i oba portale
Od tej samej strony co wyżej. Krótkie prezbiterium i ściana apsydy
Apsyda. Doskonale widoczne wszystkie ściany apsydy. Pierwotnie była półokrągła, obecną trójboczną formę otrzymała później, w okresie przejściowym pomiędzy romanizmem, a gotykiem. Po prawej arkada łącząca korpus kościoła z budynkiem kapituły
 Apsyda. W partiach przyziemia doskonale widoczne  spolia w postaci ciosów piaskowcowych. Być może pochodzą
 one z rozebranej, romańskiej katedry, a być może są to fragmenty pierwszego w tym miejscu kościółka fundowanego przez Piotra Własta ?
Niżej i wyżej kościółek na tle katedry
Północne ściany prezbiterium i apsydy. Całość pięknie się wplata w architekturę majestatycznej katedry wrocławskiej
Na zdjęciach wyżej i niżej można prześledzić wątki ceglane murów w układzie wendyjskim (zwanym też słowiańskim)

Urocze w formie rozglifione okienko zamknięte prostym wałkiem ceglanym, to już współczesna rekonstrukcja. W apsydzie są trzy takie okienka. Pierwotne i ocalałe było tylko okienko północne. Zostało odrestaurowane, a na jego podstawie odtworzono dwa pozostałe

 Oglądając tak mały kościółek z bliska warto przyjrzeć się dokładniej fryzom arkadowym obiegającym szczyty ścian. Tylko pozornie wygląda on wszędzie tak samo. Na górnym zdjęciu fryz arkadowy z górnej części ściany apsydy. Cegiełki będące wspornikami arkadek oddzielają od siebie pojedyncze cegiełki - jedna cegła i arkadka itd. A nad arkadkami fryz ząbkowy ma jeszcze dodatkowy cokolik na nim. Na dolnym zdjęciu fryz  z południowej ściany nawy. Tu poszczególne arkadki oddzielają po trzy cegiełki, a nad fryzem ząbkowym nie ma już cokolika.

 I fryz biegnący u szczytu ściany południowej prezbiterium. Tu natomiast podstawy arkadek oddzielają po dwie cegiełki. Więc każda
 z części kościoła ma na ścianach inny motyw fryzu
A na dodatek złącze ściany szczytowej nawy ze ścianą prezbiterium ozdobiono fryzem schodkowym

Rzut poziomy kościółka Rysunek pochodzi ze strony: https://polska-org.pl/865553,foto.html 

Kościółek jest romańską budowlą z nawą przykrytą czterema przęsłami krzyżowego sklepienia, podzielonego gurtami i wspartego na krzyżowym kamiennym filarze i lizenach przyściennych. Przyległe, kwadratowe prezbiterium z absydą przykryte było jednym przęsłem podobnego sklepienia. Żebra sklepień krzyżowych spoczywały na służkach umieszczonych w narożach przęseł i na lizenach. Dwudzielny łuk tęczowy wsparty był na filarze usytuowanym na osi prezbiterium, w sposób rzadko spotykany w architekturze europejskiej poza Skandynawią i częścią wybrzeża Bałtyku.
Współcześnie jest to budowla murowana, orientowana, wzniesiona z cegły w  układzie wendyjskim, jednonawowa, z wyodrębnionym prezbiterium zamkniętym wielobocznie. Wymiary wewnętrzne: prezbiterium 4,8 x 5,15 m, nawa 7,45 x 10,40 m. Elementy konstrukcyjne i dekoracyjne detale jak ościeża portali, kolumienki narożne w prezbiterium oraz żebra wyciosano z piaskowca. W prezbiterium zachowało się pierwotne sklepienie żebrowe wraz ze służkami o głowicach kielichowo-blokowych oraz bazy z narożnymi szponami. W szkarpie między prezbiterium, a nawą tkwi dekoracyjny element w kształcie  szyszki. Otwory okienne zamknięto półkoliście (oryginalne jest tylko okno północne w apsydzie, które to posłużyło do odtworzenia pozostałych). Wnętrze - minimalistyczne, wręcz ascetyczne, robi duże wrażenie. Nawa, niegdyś podzielona słupem po którym został ślad w posadzce, została przykryta czteroma sklepieniami krzyżowo-żebrowymi. Takie rozwiązanie nieczęsto bywało stosowane, zauważyć jednak można pewne powinowactwo do ceglano-kamiennych obiektów śląskich cystersów. Szczególnie wyraźnie widać to we fryzie arkadkowym, otworach okiennych i wspomnianych już wcześniej kapitelach.                        
Kamienno-ceglany portal nosi ślady destrukcyjnej działalności czasu i przyrody. Detale piaskowcowe są mocno wypłukane
Tylko trzony kolumn zdają się być nienaruszone. Być może bazy i głowice kolumn, noszące wyraźne ślady erozji, są starsze od reszty portalu? W takim razie mogłyby pochodzić, podobnie jak spolia w ścianach kościoła, z pierwszej świątyni, fundowanej jeszcze przez Piotra Włosta?
Kapitele kolumn wykonano z czerwonego piaskowca. Właśnie takiego samego używano do dekoracji portali w Trzebnicy, Złotoryi i kilku jeszcze kościołach romańskich


 Pięknie wykorzystaną wnękę w ścianie wypełnia, współcześnie wykonany, Chrystus Frasobliwy

Wczesnorenesansowy portal piaskowcowy o cechach stylistycznych związanych jeszcze z gotykiem. Zamurowane wejście do prezbiterium kościoła
 Widok z wnętrza na katedrę

 Surowe i pozbawione pierwotnego wyposażenia wnętrze świątyni
Rysem szczególnym jest wprowadzenie drugiego filaru na osi otworu tęczowego, podtrzymującego spływy gurtu i dwu żeber sklepieniowych. W ten sposób w miejsce jednej arkady tęczowej łączącej prezbiterium z nawą powstały dwa smukłe ostrołukowe prześwity

 Ceglany filar podtrzymujący arkadę z kamiennymi wspornikami. W tle oryginalna romańska służka kamienno - ceglana, zakończona kamienną konsolą


5. KOŚCIÓŁ  NMP. NA PIASKU   romański portal fundacyjny (na mapce poz. 6.)
Kościół Najświętszej Marii Panny na Piasku to jedna z najznamienitszych świątyń w Polsce. Niewiele kościołów może się z nim równać, ani pod względem wielkości ani urodą. Jest to bowiem gotycka budowla halowa najwyższej klasy, a jej wnętrze już od samego progu zapiera dech ...
Jest tak piękna i bogata w historię i w detale, że wciąż się waham, czy podołałbym ją opisać, nie tworząc wyłącznie kolejnych banałów. Teraz jednak poprzestaję na pokazaniu pozostałości architektury romańskiej w jej wnętrzu. Niewiele tego pozostało. Przebudowa i rozbudowa w stylu gotyckim zatarła niemal wszystkie ślady. Pozostały jedynie  nieliczne spolia, resztki dawnego lektorium oraz słynny portal fundacyjny Marii, żony komesa Piotra Włosta.
Pierwotny romański kościół na wyspie Piaskowej zbudowany został jeszcze przed rokiem 1148, z fundacji księżniczki Marii Włostowicowej i jej syna Świętosława. Była to wówczas romańska trójnawowa bazylika, z dwuwieżową fasadą zachodnią, transeptem i zamknięta apsydą od wschodu. Zapewne po 1150 roku przybyli do Wrocławia z Flandrii (pn Francja) kanonicy regularni, których Piotr Włost osadził przy kościele, na swojej wyspie Piasek i powierzył zorganizowanie konwentu. Najstarszy kościół znajdował się w miejscu, w którym obecnie jest środkowa część nawy głównej i nawy południowej.  Pierwszy romański kościół zbudowany był z kostki granitowej oraz piaskowca w detalach architektonicznych, miał krótki transept i wydłużone, ceglane prezbiterium, węższe od naw, z kaplicami z obu stron i kryptą. Jeszcze w XIII wieku wydłużono prezbiterium w kierunku wschodnim o około 10 metrów (jego resztki widoczne są do dziś w podziemiach kościoła).  W tej postaci romański kościół przetrwał do roku 1334. W tymże roku rozpoczęto budowę obecnego gotyckiego kościoła, który konsekrowano już w 1369 r. W pierwszym etapie prac czynny był mistrz murarski Pieszko. W latach 1386-95 przesklepiono nawę główną, następnie w 1440 r. wzniesiono zachodnią wieżę. Od XV w. rozpoczęto dobudowywać kaplice od północy.
W latach 50. XX wieku przeprowadzono prace wykopaliskowe (T. Kozaczewski), w wyniku których odsłonięto relikty fundamentów około 1,5 m poniżej posadzki gotyckiej. Odnaleziono również granitową bazę bliźniaczą (zdjęcie poniżej) oraz fragment dużej granitowej bazy ze szponem. Prace wykopaliskowe kontynuowano również w latach 60. podczas których odsłonięto w części środkowej obecnej nawy fragmenty murów o grubości 1,45 m, wykonanych z kotki granitowej. W wyniku najnowszych badań (2009) przypuszcza się, że prezbiterium kościoła romańskiego prawdopodobnie zakończone było apsydą o średnicy 4,5 m, a nie ścianą prostą. Pod owym prezbiterium znaleziono jeszcze kryptę. Całość znaleziska oszacowano na XII wiek, czyli przed XIII wieczną przebudową świątyni.  

Rzut poziomy kościoła NMP na Piasku z naniesionym planem świątyni romańskiej. Rys. pochodzi z książki Zygmunta Świechowskiego "Katalog architektury romańskiej w Polsce"

Rzut poziomy kościoła NMP na Piasku z zaznaczonymi reliktami romańskimi i portalem fundacyjnym (R) - stan obecny



Widok na wnętrze kościoła NMPanny

Fragment pozostałości po poprzedniej świątyni. Elementy romańskie zachowały się jedynie w przyziemiu

Zachowane relikty klatki schodowej wiodącej na szczyt wieży romańskiego kościoła Włostowiców

Oto i tympanon fundacyjny wmurowany obecnie w nadproże portalu wiodącego z nawy południowej do zakrystii

Zabytkiem absolutnie niezwykłym jest romański, piaskowcowy portal z półkolistym tympanonem fundacyjnym, datowany na ok. 1175 r. Pochodzi jeszcze z pierwszego kościoła, którego budowę na Ostrowie Piaskowym rozpoczął możnowładca Piotr Włostowic - wyspa ta była jego własnością. Przeznaczył kościół i przyległy do niego klasztor dla augustianów. Po śmierci Piotra budowę kontynuowali jego żona Maria i ich syn, Idzi Świętosław. Widzimy ich oboje na tympanonie. Maria podaje model świątyni Matce Bożej tronującej, którą przedstawiono na środku kompozycji. Świętosława, w geście modlitewnym, widzimy z prawej strony. Łacińska inskrypcja głosi: „Mario, Matko Łaski Bożej, niech ja Maria Tobie złożę, a ze mną syn mój Świętosław, w darze tej świątyni gmach”, lub według innych tłumaczeń "Tę (świątynię) daję Tobie, Matce Łaski, Maria Marii. Tę budowlę darowuje Świętosław, moje dziecię" 
Kościół fundacji Włostowiców nie przetrwał nawet wieku - szybko przestał wystarczać augustianom, którzy przenieśli się tutaj po 1150 r. z klasztoru na górze Ślęży. Ale augustianie nie zapomnieli o Piotrze Włoście. Nabożeństwo kommemoracyjne odprawiali w jego intencji do XVI wieku.
Płaskorzeźbiona scena oraz inskrypcja  zachowały się w doskonałym stanie. Opis poniżej

Wyraźnie widoczna jako motyw wić palmetowa, oplatająca ptaka. Rys. pochodzi z książki Zygmunta Świechowskiego "Katalog architektury romańskiej w Polsce"

W jednej z relacji z badań kościoła na Piasku czytamy: „Z fragmentarycznie zachowanych reliktów murów i częściowo za pomocą uwiecznionego na tympanonie modelu kościoła udało się wysnuć hipotezę, że w pierwszej fazie budowlanej wzniesiono kamienną budowlę, która mogła być dwuwieżową, trójnawową bazyliką, długości ok. 31,5 m i szerokości części nawowej ok. 11,5 m, z transeptem i prosto zamkniętym prezbiterium”. I jeszcze jedno zdanie, z innego opracowania archeologicznego: „podczas wykopalisk odkryto relikty prostokątnego na planie prezbiterium…” Czyli reasumując: kościół na Piasku z pierwszej fazy budowy, romańskiej, miał dwuwieżową fasadę, transept i zamknięte prosto prezbiterium.
Datowanie tympanonu z kościoła NPM na Piasku nie jest jednoznacznie ustalone. Przyjmuje się najczęściej, że konsekracja świątyni była przeprowadzona w roku 1149-50 i z tych lat może pochodzić płaskorzeźba, a na pewno powstała do roku 1160. Pierwotnie była umieszczana nad głównym wejściem do kościoła, aż do końca pierwszej ćwierci XIV w., kiedy to romańską świątynie zastąpiono gotycką. Przeniesiono wtedy tympanon do wnętrza i umieszczono nad wejściem do zakrystii, gdzie obecnie możemy go oglądać. Został zbudowany z piaskowca o wymiarach 143×74 cm, a wysokość reliefu wynosi 5-6 cm.  Jak widać brakuje tutaj głowy rodziny, palatyna Piotra Włostowica. Tłumaczy się to zazwyczaj tym, że w 1145 r. został skazany na banicję, bądź, że jednak tympanon powstał po jego śmierci w 1153 roku. Na tympanonie umieszczono pośrodku Pannę Marię trzymającą na kolanie Dzieciątko, a w prawej ręce jabłko. Po Jej lewej ręce widzimy lekko pochylonego syna fundatorów Świętosława, po prawej Marię Włostowicową trzymającą model świątyni. W postawie fundatorki nie widzimy pokory, a raczej dumę, a i sama inskrypcja skłania do zastanowienia.


6. KOŚCIÓŁ ŚW. WINCENTEGO (Jakuba) obecnie katedra grekokatolicka -  romańska krypta (na mapce poz. 9.)
Krypta, a właściwie to, co po niej pozostało, nazywana też bywa kryptą Księcia Henryka II Pobożnego - fundatora kościoła.
Do krypty prowadzą wąskie schody ulokowane pod ścianą w północnej nawie kościoła. Należy poprosić o umożliwienie zwiedzenia krypty.

 Kościół św. Wincentego nawa główna i prezbiterium

 Sklepienia krzyżowe nawy głównej

Nawa północna i schody prowadzące do krypty

Katedra św. Wincentego i św. Jakuba we Wrocławiu to obecnie kościół greckokatolicki, ufundowany przez księcia Henryka II Pobożnego wraz z klasztorem dla sprowadzonych z Pragi franciszkanów ok. 1232 lub nieco później. Kościół wybudowano w stylu romańskim. Jeszcze w trakcie budowy krypta stała się miejscem pochówku fundatora, który w 1241 zginął w słynnej bitwie z Mongołami pod Legnicą. W kościele tym, wzmiankowanym w 1254 jako ukończony, ogłoszono 16 grudnia 1261 przywilej lokacyjny Nowego Miasta na prawie magdeburskim, umożliwiający dalszy rozwój miasta Wrocławia.  W 1256 r. zakończono budowę nowego, znacznie powiększonego i wydłużonego zarazem prezbiterium i rozbudowano korpus trójnawowy. Pod koniec XIII w. korpus powiększono jeszcze w kierunku zachodnim. W trakcie tych prac budowlanych krypta pozostawała w nienaruszonej formie wraz z pochówkiem księcia. Nie wiadomo, czy wraz z księciem spoczęli w niej także i inni rycerze, polegli w bitwie pod Legnicą. Ale sądząc po niewielkich rozmiarach krypty oraz po ilości poległych w bitwie rycerzy - raczej nie. Kryptę zlikwidowano w trakcie kolejnej przebudowy chóru w XIV w. Wtedy to w warsztacie Parlerów wykonano piękny, kamienny nagrobek Henryka II, który stanął w prezbiterium kościoła. Zachowaną do dziś płytę z postacią księcia możemy oglądać na parterze Muzeum Narodowego.
Sama krypta w obecnej postaci rozczarowuje nieco. Nie zachowały się ani kolumny ani sklepienia pierwotnej budowli. Samo pomieszczenie to dziś prostokątna piwnica z półkolistą apsydą od wschodu. Jedynie kilka detali i to w kiepskim stanie świadczy o jej romańskim pochodzeniu. 

 Krypta nie ma już w sobie nic z romańskiej świetności. Na ścianie na wprost zachowała się zamurowana arkada i kamienne imposty 

 Z zachowanych fragmentów ściennych można odczytać jeszcze dawne kształty wnętrza

 Jedyna taka, zachowana w całości, baza kolumny o czterech szponach

Bazy kolumn pod ścianą krypty. Tyle tylko pozostało z dawnej - zapewne wspaniałej krypty książęcej

 Półokrągła apsyda zamyka wschodnią ścianę pomieszczenia


Betonowy strop nie dodaje uroku pomieszczeniu


7. DOM PANIEN TRZEBNICKICH   (na mapce poz. 9.)
Dom Panien Trzebnickich, Dom Mniszek Trzebnickich, znany bardziej jako Domek Romański - obecnie galeria fotografii, mieści się przy Placu Biskupa Nankera  nr 8. Jest to w dużym stopniu rekonstrukcja romańsko-gotyckiego domu, wzmiankowanego już w 1208 roku. Budynek ten należał do cysterek trzebnickiego klasztoru fundowanego przez Św. Jadwigę Śląską. Jest to jednocześnie najstarszy budynek mieszkalny we Wrocławiu, który założyły siostry cysterki.  Trzebnickie siostrzyczki władały budynkiem od roku budowy, nieprzerwanie do 1810 roku, kiedy to uległ kasacji (z racji przynależności do zakonu) jak wszystkie inne zakony w Prusach.

 Zdjęcie pochodzi ze strony: https://wroclaw.fotopolska.eu/494828,foto.html 
Zdjęcie pochodzi ze strony:  https://wroclaw.fotopolska.eu/60057,foto.html?o=b9016&p=1

Historia odkrycia domu - za "Wrocław - odkrycie trzynastowiecznego domu"  Ochrona Zabytków 16/2 1963 cyt. "W czasie prac rozbiórkowo-budowlanych w pobliżu placu Nankera we Wrocławiu, pod ΧΙΧ-wieczną zabudową — odkryto duży fragment domu ceglanego z XIII wieku. Stosunkowo dobrze zachowały się dwie jego kondygnacje: parter — użytkowany jako piwnica XIX-wiecznej kamienicy oraz piętro. Jak wykazały wstępne badania, jest to prawdopodobnie dom, który w 1208 roku książę Henryk Brodaty podarował konwentowi Panien Trzebnickich, tym samym byłby to najstarszy dom murowany z cegły na terenie Polski. Badania obiektu prowadzi Miejski Konserwator Zabytków". Drobna nieścisłość dotycząca fundatorki - tak na prawdę wszelkie fundacje na terenie swojego księstwa, pochodziły od jego władcy księcia Henryka Brodatego. Księżna Jadwiga - natomiast małżonka Henryka Brodatego uświadamiała księciu co i gdzie ufundować należy ...
                         Zdjęcie pochodzi ze strony:  https://wroclaw.fotopolska.eu/60060,foto.html  

Zdjęcie pochodzi ze strony: https://wroclaw.fotopolska.eu/60064,foto.html?o=b9016&p=1

Budynek wzniesiono na planie trapezu z cegły układanej w wątek wendyjski (dwuwózkowy, zwany też słowiańskim). Romańskie elementy tej budowli (m.in. łuki w centralnej części) sąsiadują w nim z detalami gotyckimi (m.in. oknami i łukami sklepień). Na każdej z dwóch kondygnacji budynku znajdowały się pierwotnie po trzy pomieszczenia. Po zniszczeniach budynków z okresu II Wojny Światowej w rejonie Pl. Nankera i Nowego Miasta odkryto w 1959 roku zabytkowe fragmenty najstarszego założenia architektonicznego budynku znajdujące się pod poziomem ulicy. Kilka lat później, w latach 1966-1969, częściowo je odtworzono według projektu Henryka Dziurli. Przez osiem stuleci istnienia poziom sąsiadujących ulic podniósł się do wysokości górnej kondygnacji budynku tak, że dziś do wejścia schodzi się z ulicy po schodach. W południowej części dolnej kondygnacji zachowały się fragmenty sklepień kolebkowych, a na górnej kondygnacji – sklepienia krzyżowe. Podczas odbudowy w części budynku usunięto strop, łącząc kondygnację górną i dolną, a całość przekryto współczesnym żelbetowym stropodachem. Nadziemną część budynku przeszklono od zewnątrz i zaadaptowano go na potrzeby galerii fotograficznej.

Zdjęcie pochodzi ze strony: http://grupamobilni.pl/mobilni-content/uploads/Domek-Romanski-wernisaz-05.jpg


8. KOŚCIÓŁ ŚW. MACIEJA (AKADEMICKI) i portal w kruchcie   (na mapce poz. 11.)
Sam kościół jest wczesnogotycki i jedyny element architektury romańskiej znajdziemy w kruchcie. Niewielki, a właściwie ciasny przedsionek wiodący do kościoła, skrywa prawdziwą perełkę - romański portal piaskowcowy, wzbogacony parami kolumienek wspartych na prostych bazach i zakończonych równie prostymi głowicami. Prawdopodobnie nie posiadał tympanonu, w każdym razie brak o takowym wzmianek pisanych jak i śladów miejscowych. W dolnych partiach lica wyraźnie widoczne ślady po świdrach ogniowych i rysy po krzesaniu ognia. Portal jest dobrze zachowanym reliktem dawnej kaplicy zamkowej i należy - jak sądzę - do najmniej znanych obiektów architektury romańskiej Wrocławia. Nie ustalono też dokładniejszej daty powstania portalu. Hans Tintelnot datował ten portal na lata około 1300, Stanisław Stulin sugerował czas powstania na lata około 1270, a Zygmunt Świechowski całą nawę wraz z portalem uznał za dzieło z pierwszej połowy XIII w., choć sam portal uznaje za osadzony w tym miejscu wtórnie. Którakolwiek z tych dat nie byłaby prawidłową, nie można odmówić portalowi jego romańskiego pochodzenia. Szkoda, że piaskowiec zamalowano na czerwono, pozbawiając go oryginalnego koloru ale prawdopodobnie chodziło o zachowanie ciągłości kolorystycznej elementów kamiennych w całym kościele.
Kościół ten wchodził pierwotnie w skład zabudowy jednej z rezydencji książęcych lewobrzeżnego Wrocławia. Po przejęciu go na rzecz szpitala św. Elżbiety, został rozbudowany do dzisiejszych rozmiarów w XIV wieku, a następnie był wielokrotnie przekształcany. Z pierwotnej budowli wzniesionej w układzie wendyjskim zachowały się znaczne partie murów nawy oraz częściowo nawy boczne. 

Kościół św. Macieja z widocznym wejściem poprzez kruchtę

 Rzut poziomy kościoła z zaznaczonymi partiami romańskimi. Rys. pochodzi
 z książki Zygmunta Świechowskiego "Katalog architektury romańskiej w Polsce"
 Rzut poziomy kościoła z zaznaczonym usytuowaniem portalu

 Oto i sam portal o wyraźnych cechach romańskich. Przedsionek jest zbyt ciasny, aby wykonać zdjęcie całego portalu z odpowiedniej perspektywy
Skromny, uskokowy portal z kolumienkami w ościeżach, rozdzielonymi wklęskami, zamknięty archiwoltą o gładkich wałkach, stanowiących naturalne przedłużenie kolumn, od których dzielą je po dwie pary prostych w formie głowic zamkniętych od góry impostami. Głowicom tym odpowiadają podobne w formie, acz masywniejsze bazy. Brak śladów po belce w nadprożu sugeruje, że nie posiadał tympanonu. Swoim stylem nawiązuje on do sztuki austriacko-czeskiej, podobnie zresztą jak sąsiedni kościół klarysek, co jest oczywiste w związku z pochodzeniem zarówno krzyżowców z czerwoną gwiazdą, jak i klaryskek z samej Pragi.

 Lewe ościeże portalu z wyraźnie widocznymi śladami po świdrach ogniowych i rysach po krzesaniu ognia (wielkosobotni obrządek starosłowiański). Podobne ślady znajdziemy w wielu budowlach na terenie całego kraju 
 Jednolite cokoły zakończone są od góry ukosami, z których wyrastają cokoliki właściwych uskoków i wałków


Archiwolta portalu

9. INNE POMNIEJSZE RELIKTY

 a) Opodal południowego narożnika katedry odkryto w 1955 roku spore  fragmenty późnoromańskiego dworu biskupiego, wtopione w mury nowszego skrzydła pałacu. Ceglany piętrowy budynek miał w parterze sklepione wnętrza (jedno ze sklepień wsparte na granitowym filarze). Na piętrze zachował się piękny, bogato profilowany portal granitowy. Budowla nie jest jednolita. jej dolne partie pochodzą z początku XIII wieku, a piętro i portal są nieco późniejsze, przypuszczalnie z lat około 1230. Współczesna literatura przedmiotu zupełnie pomija ten obiekt. Brak też jakichkolwiek wzmianek w internecie. Miejsce jest niedostępne. Z zewnątrz zobaczyć można w partii przyziemia jedynie dwa niewielki, oprawione w cegle okienka romańskie w ścianie wschodniej budowli.

 b)  Rzeźbiona w piaskowcu głowa romańska. Fragment rzeźby przedstawiający brodatą twarz mężczyzny, znaleziony w trakcie prac archeologicznych przy placu Nowy Targ w 2017 roku. Zakłada się, że jest to fragment figury pochodzący z dawnego opactwa na Ołbinie lub z katedry wrocławskiej. Stylistycznie jest ona spokrweniona z kamienną rzeźbą "Proroka z Biestrzykowic". Być może obie rzeźby pochodzą z tego samego miejsca.

Wspaniałe, szlachetne rysy twarzy świadczą o wysokim poziomie artystycznym. Styl romański. Zdjęcie pochodzi ze strony: 
http://www.swiat-kamienia.pl/pl/home-6/4897-we-wroclawiu-odnaleziono-tajemnicza-kamienna-figure
Zdjęcie pochodzi ze strony: https://wroclaw.tvp.pl/33503896/badania-archeologiczne-na-placu-nowy-targ-we-wroclawiu

c) Rynek kamienica nr 17
W piwnicach domu nr 17 w południowej pierzei Rynku odkryto w czasie powojennej odbudowy piękną salę na romańskich kolumnach. Miejsce to datowane jest na 1241 rok. Piwnice są nieudostępnione do zwiedzania.

d) Gmach główny uniwersytetu  (na mapce poz. 4)

Kamienny trzon kolumny romańskiej z fragmentem głowicy wbudowany w ścianę wschodnią gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego. Widoczny jest tylko fragment kolumny, pozostała niewidoczna część nie jest rozpoznana. Być może jest to tylko półkolumna, stanowiąca fragment jakiegoś filara. We Wrocławiu nie ma porównywalnych kolumn ani filarów. Najbliższe znajdziemy w romańskim kościele św. Jadwigi i św. Bartłomieja w Trzebnicy

e) A na sam koniec zagadka - dla mnie jest to rzeczywiście zagadka. Zamurowany fragment portalu w ścianie przy ul. św. Marcina. Jest to odcinek muru okalający klasztor Zgromadzenia Sióstr Szkolnych De Notre Dame. Ściana, w którą wmontowano zapewne portal, to front parterowego domku tuż obok wejścia do klasztoru. Widzą go wszyscy zwiedzający położone na terenie posesji ruiny zamku piastowskiego związane z kościółkiem św. Marcina.  Na zdjęciu poniżej widoczny jest ów zamurowany lub raczej ślepy od zawsze portal. Nie potrafię rozpoznać, czy jest to neoromanizm, czy może jednak są to fragmenty autentycznie romańskie, osadzone tu wtórnie w niedawnej przeszłości. Niestety całość pokryto grubą warstwą tynku, co utrudnia rozpoznanie oryginału. Moim zdaniem portal ten złożono z dwóch różnych, nie pasujących do siebie  fragmentów. Zwróćmy uwagę na spore różnice w wysokościach lewej i prawej pary kolumn, stojących niezależnie od samego delikatnego w zarysie portalu.  Para kolumn po lewej stronie ma nieco krótsze trzony, a za to wyższe głowice. Prawa para ma trzony dłuższe, a co za tym idzie, głowice są niższe i jakoś bardziej proporcjonalne. Obie pary osadzono na masywnych słupach na tej samej wysokości. To właśnie z powodu owych różnic wydaje mi się, że podwójne kolumny pochodzą chyba z innego miejsca niż wewnętrzny portal.

Ten dziwny portal zastanawia mnie od wielu lat. Nikt o nim nie pisze, próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki w przewodnikach po Ostrowie Tumskim. Ludzie przechodzą obok i nawet nie zauważają tego miejsca. Za ścianą stoi niewielki, parterowy budyneczek. Jego wiek też jest trudny do oszacowania ale z pewnością pochodzi sprzed wojny. Portal wydaje się być dodatkiem upiększającym, który nigdy nie pełnił funkcji wejścia do budynku.

Delikatny ornament geometryczny na wałku nie wygląda na styl neo...

Mocno zniszczona i dodatkowo zapaćkana grubą warstwą tynku ornamentyka głowic nie pozwala na jednoznaczne rozpoznanie wieku detali

Zaznaczono  fragmenty głowicy odsłoniętej spod warstwy tynku.


Strona z całą pewnością zawiera błędy, nieścisłości i pominięcia. Pisał ją pasjonat amator. Za wszelkie uwagi będę wdzięczny.

Zainteresowanych architektura romańską zapraszam na inne moje strony:




KOŚCIÓŁ ŚW. JAKUBA W SANDOMIERZU
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/12/sandomierz-koscio-sw-jakuba-i-klasztor.html

KATEDRA WROCŁAWSKA
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/12/wrocaw-katedra-sw-jana-chrzciciela.html



KOŚCIÓŁ ŚW. FLORIANA W KOPRZYWNICY
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/koprzywnica-pocysterski-koscio-i.html 



KOLEGIATA W OPATOWIE
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/opatow-kolegiata-romanska.html




KOŚCIÓŁ ŚW. JADWIGI I ŚW. BARTŁOMIEJA  W  TRZEBNICY
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/01/trzebnica-romansko-barokowy-koscio-sw.html


KATEDRA W KAMIENIU POMORSKIM
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/12/kamien-pomorskikatedra-w-kamieniu.html

ROMAŃSKIE KOŚCIOŁY W DOLINIE KACZAWY
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/07/romanskie-koscioy-w-dolinie-kaczawy.html

KOŚCIÓŁ NARODZENIA NMP W ZŁOTORYI
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/02/zotoryjakoscio-narodzenia-najswietszej.html

ROMAŃSKI KOŚCIÓŁ W ŚWIERZAWIE
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/12/romanski-koscio-w-swierzawie-i-jego.html

ROMAŃSKI KOŚCIÓŁ W LUBIECHOWEJ
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/11/lubiechowa-romanski-koscio-i.html



ROMAŃSKI KOŚCIÓŁ W GOŚCISZOWIE
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/06/gosciszow-koscio-romanski.html


KATEDRA W CHARTRES
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/10/katedra-w-chartres.html


OPACTWO MONT SAINT MICHEL
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/03/opactwo-mont-saint-michel.html


ROMAŃSKI KOŚCIÓŁ W ISSOIRE
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/01/issoireromanski-koscio-sw-stremoniusa.html



KATEDRA W CEFALU
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/12/cefalukatedra-w-cefalu.html


korzystałem z:

-  Edmund Małachowicz "Wczesnośredniowieczna architektura sakralna IX–X wieku na     Śląsku";
-  Edmund Małachowicz "Dwie romańskie katedry we Wrocławiu";
- Tomasz Mikołajczak "Katedralna nekropolia biskupów wrocławskich w czasach   średniowiecza"
-  Józef Kaźmierczyk "Z badań nad kształtowaniem się wczesnośredniowiecznego ośrodka     miejskiego na lewym brzegu Odry we Wrocławiu";
-  Jakub Adamski "Gotycka architektura   sakralna na Śląsku w latach 1200-1420"
-  "Sztuka Wrocławia" praca zbiorowa pod red. T. Broniewskiego i M. Zlata wyd. Ossolineum
- http://www.swiat-kamienia.pl/pl/home-6/4897-we-wroclawiu-odnaleziono-tajemnicza-   kamienna-figure;
-  Tomasz Ratajczak "Rezydencje Henryka Brodatego w Legnicy i Wrocławiu — próba reinterpretacji dotychczasowych wyników badań"
-  Oprac. M. Chorowska, oprac. graf. M. Caban "Wrocław zamek książęcy na Ostrowie Tumskim - fazy rozwoju przestrzennego zamku w XII-XV wieku"
- http://lubicki.art.pl/polskie-zabytki/tympanon-z-wroclawskiego-kosciola-nmp-na-piasku/
-  Artur Adamski  "Kościół na Ołbinie"  
-  Anna Sutowicz "Od benedyktynów do norbertanów. Dzieje opactwa na Ołbinie do połowy XIII wieku"  
-  Teresa Ciach, Barbara Penkalowa "Zagadnienie konserwacji romańskiego portalu kościoła św.Marii Magdaleny we Wrocławiu"   
- Rafał Quirini-Popławski " Rzeźba przedromańska i romańska w Polsce wobec sztuki włoskiej"
-   http://www.skarbywroclawia.pl;