10 sierpnia 2016

KOPRZYWNICA pocysterski kościół i klasztor z XIII w.


    Historia opactwa sięga  głęboko w czasy wczesnego średniowiecza, bo aż do roku 1183. W tymże roku Mikołaj Bogoria ze Skotnik herbu Habdank(*) sprowadził z klasztoru w Morimond, w północnej Francji do Koprzywnicy cystersów wraz z opatem Teodorykiem. Dzięki staraniom komesa oraz jego wpływom, Kazimierz Sprawiedliwy uwolnił zakonników od podatków i innych powinności oraz podarował im 10 wiosek. Już w roku 1207 kościół wraz z klasztorem zostały konsekrowane przez biskupa krakowskiego Pełkę (Fulko), nadając świątyni wezwanie Najświętszej Marii Panny oraz św. Floriana Męczennika (drugim patronem kościoła nie przypadkiem został właśnie św. Florian albowiem w okolicach Koprzywnicy w czasach przedchrześcijańskich istniał bardzo silny ośrodek kultu ognia. Tradycje i obyczaje przetrwały wśród miejscowej ludności aż do czasów współczesnych...). Obecnie, na miejscu gdzie dawniej stała pogańska świątynia bogini Łady i Niji, odbywa się rokrocznie widowisko „światło i dźwięk” – będące popisami miejscowej straży pożarnej, przy okazji obchodów miejscowego kultu św. Floriana. Dzieje się to w nocy, w Wielką Sobotę, zaraz po rezurekcji. Jednak według obrządku katolickiego, ta uroczystość powinna się odbywać w niedzielny poranek ale miejscowa tradycja nakazuje inaczej - Kościół Katolicki zwalczając miejscowe silne tradycje pogańskie, bardzo często adaptował i przyjmował jako swoje te, których zwalczyć do końca nie potrafił...
(*) ostatnio jeden z czytelników strony, Pan Piotr Andrzejewicz zakwestionował herb Habdank w rodzie Bogoriów. Najwyraźniej miał rację, bowiem ród ten posiadał własny herb. 
Co ciekawe w latach 1183–1819, a więc nieprzerwanie, przez blisko 750 lat była to filia bezpośrednia francuskiego klasztoru w Morimond. Było to również najbardziej na wschód wysunięte opactwo cysterskie w Europie (ta informacja przytoczona tu za Wikipedią wymaga jednak weryfikacji. Prawdopodobnie istnieją inne obiekty cysterskie wysunięte dalej na wschód poza Polską). Morimond było również macierzystym klasztorem dla cysterskich założeń w Jędrzejowie, Sulejowie i Wąchocku. Wszystkie cztery kościoły zbudowano w stylu romańskim jako budowle kamienne, bez użycia cegły. I wszystkie one dotrwały do dziś, dając doskonałe świadectwo ówczesnego kunsztu budowlanego na ziemiach polskich i naszych pradawnych powiązań z klasztorami francuskimi...
Pierwotnie klasztor z kościołem tworzył monumentalny czworobok, typowy dla budowli cysterskich. Kres opactwa nastąpił w 1819 roku, kiedy to władze carskie wprowadziły dekret o sekularyzacji dóbr zakonnych w Polsce. Komisja kasacyjna rozwiązała koprzywnicki konwent nakazując ojcom opuszczenie klasztoru. Od 1821 roku biskup sandomierski Prosper Burzyński ustanowił w kościele pocysterskim nabożeństwa parafialne. Wielkim wysiłkiem kolejnych księży proboszczów koprzywnickich starano się utrzymać w dobrym stanie kościół i zabudowania klasztorne. Niestety, budynki klasztorne, w znacznej części dzierżawione i rozbierane na materiał budowlany powoli stawały się ruinami. Tragedii dopełnił pożar w wyniku działań wojennych 1915 roku, który strawił barokową sygnaturkę i dachy kościelne. Podczas prac remontowych w XX w rozebrano część, klasztoru oprócz zachowanego do dziś skrzydła wschodniego.  Okres powojenny to ustawiczne wysiłki ratowania tego niezwykle cennego zabytku. W latach 1960-64 poddano gruntownym badaniom i konserwacji wnętrze kościoła, odkrywając m. in. szereg gotyckich polichromii, a ks. Jan Wiącek urządził w dawnym kapitularzu muzeum pamiątek (lapidarium). W tychże latach 60-tych ubiegłego stulecia dokonano gruntownej renowacji pocysterskiego kościoła. Odnowiono wnętrza, odrestaurowano romańskie i gotyckie polichromie oraz ołtarze. Odbudowano także wieżę, która spłonęła podczas I wojny.

Charakterystyczna sygnaturka nad skrzyżowaniem nawy z transeptem również i dziś wywołuje mieszane uczucia. Dla jednych szpetna i nazywana "kulawką" dla  innych jest ciekawostką architektoniczną. Faktem jest, że stanowi znak rozpoznawczy koprzywnickiej fary 

Szczyt północny transeptu - dobrze widoczna nadbudowa ceglana z okresu gotyckiej przebudowy i barokowy kartusz pod krzyżem - herb rodowy Ossolińskich Topór związany z opatem Zbigniewem

 U góry północne skrzydło klasztorne i wejście do kapitularza, u dołu kartusz herbowy nad wejściem. Część północna skrzydła oraz piętro pochodzą z czasów późniejszych, przekształcone zostały w XVI i XVII wieku w związku z przebudową wspólnego dormitorium na osobne cele dla zakonników 
kamienny  kartusz z herbem Pilawa 

Południowa ściana kościoła z dobudowaną do transeptu barokową kaplicą. I tu ceglane szczyty transeptu pochodzą z okresu gotyckiej przebudowy

Strona wschodnia kościoła. W ścianie zamykającej prezbiterium widoczna zamurowana rozeta typowa dla ówczesnej architektury francuskiej. Poniżej rozety ślepe okna romańskie, a po lewej wyraźny ślad po rozebranej kaplicy południowej

Ceglane szczyty pochodzą z gotyckiej przebudowy kościoła i rozbudowy klasztoru

Widok od strony południowej. Romańskie niegdyś okna w nawach są dziś barokowe

Od strony północnej do korpusu kościoła przylega jedyne ocalałe do dziś skrzydło klasztorne. Poniżej dobrze widoczne łuki sklepienne dawnego krużganka,  okalającego ongiś dziedziniec klasztorny. Uskokowy portal romański jest obecnie jedynym w pełni zachowanym portalem w zespole pocysterskim

Doskonale widoczne ceglane łuki po rozebranym wirydarzu, a zbudowanym za czasów opatów Mikołaja z Trzebnicy i Mikołaja z Przeworska 

Widok od wschodu na skrzydło dawnego klasztoru, skrywające w swoim wnętrzu przepiękny kapitularz - jeden z najlepiej zachowanych w kraju
Wschodnia ściana skrzydła klasztornego. zachowały się skromne wejścia do budynku pochodzące jeszcze z czasów romańskich. Warto zwrócić uwagę na wejście z lewej strony z ciekawym potrójnym łukiem w nadprożu
Powyżej i poniżej dobrze zachowane gotyckie już wsporniki sklepień krużganka 

Nad wejściem do skrzydła klasztornego od strony kościoła przetrwało nadproże z mocno już nieczytelnym, skromnym tympanonem

Powyżej i niżej jedyny tak dobrze zachowany romański portal uskokowy. Tympanon tworzy gładka kamienna płyta, pozbawiona wszelkich ozdób. Na płycie zauważyć można dość głęboki i wyraźny ryt - dwa groty ustawione przeciwnie do siebie. W rycie tym rozpoznano znak rodowy Bogoriów, umieszczony tu ku upamiętnieniu fundatora. Wałki kolumn wykonano z gładkiego piaskowca. Podobnie bazy. Jedynie głowice przyozdobiono skromnymi motywami geometrycznymi nawiązującymi do zdobień wewnątrz kościoła
Portal pierwotnie łączył krużganek ze wschodnim przęsłem nawy północnej

Głowice kolumn prawej strony portalu

Koprzywnica plan kościoła wraz ze skrzydłem klasztornym.
Zdjęcie pochodzi z książki Zygmunta Świechowskiego "Katalog architektury romańskiej w Polsce"


Rysunek pochodzi z pracy : Robert M. Kunkel Późnoromańskie klasztory zakonu braci mniejszych i braci kaznodziejów w Małopolsce. Uwagi na marginesie projektu rewaloryzacji i adaptacji wschodniego skrzydła klasztoru oo. dominikanów pw. św. Jakuba w Sandomierzu


Mapka ilustrująca powiązania filiacyjne polskich klasztorów cysterskich linii męskiej. Widać wyraźnie, jak udawało nam się w owym okresie ominąć ekspansję niemiecką, choć nie na Śląsku. 
Rysunek pochodzi z pracy: Andrzej M. Wyrwa "PODRÓŻE CYSTERSÓW ORAZ IDEA, ORGANIZACJA I PROMOCJA SZLAKU CYSTERSKIEGO W POLSCE"


Kościół jest budowlą orientowaną, trójnawową z transeptem, typu bazylikowego (boczne nawy niższe od głównej), wzniesionym na planie krzyża łacińskiego. Zbudowany został z ciosów szarego piaskowca ze Smerdyny (miejscowe złoża piaskowców są eksploatowane do dzisiaj). Odcinają się od nich wyraźnie wysokie szczyty gotyckie z czerwonej cegły. Do ściany południowej transeptu przylega barokowa kaplica Św. Walentego, dawna biblioteka klasztorna. Fasadę zachodnią zdobi późnobarokowa ściana otynkowana,  z kamiennymi rzeźbami - pośród nich patron świątyni, Św. Florian. Od strony północnej do korpusu kościoła przylega jedyne ocalałe wschodnie skrzydło dawnego klasztoru. Wymiary wewnętrzne: korpus nawowy 16 x 24,8 m; szerokość nawy głównej 6,8 m; długość transeptu 21,25 m; szerokość nawy głównej 6,8 m; długość całej budowli 40,7 m. Świątynia budowana była dwuetapowo. Pierwej wzniesiono prezbiterium wraz z towarzyszącymi kaplicami oraz mury transeptu. W drugim etapie pozostałe elementy zespołu. Przerwa pomiędzy etapami spowodowana była najwyraźniej wymianą zespołu budowlanego, o czym świadczą zróżnicowane detale architektoniczne, np. odmienne typy głowic czy zworników sklepiennych. Charakterystycznym elementem, widocznym już z daleka, jest dziwna w kształcie sygnaturka, przypominająca nieco odwrócony kielich. Początkowo bardzo skromny, zgodnie z  regułą cysterską kościół, na przestrzeni wieków zgromadził wiele cennych dzieł sztuki. Na szczególną uwagę zasługuje barokowy ołtarz główny z obrazem Barłomieja Strobla "Wniebowzięcie i Koronacja Marii ze św. Bernardem i św. Florianem".  Na obrazie  w ołtarzu głównym Matka Boża ma twarz Marii Gonzagi, żony króla Władysława IV, zaś Św. Florian - twarz króla Jana Kazimierza.  W kaplicy Św. Walentego złożono relikwie patrona. W kościele znajduje się dziesięć bocznych ołtarzy o różnej wartości artystycznej. Najcenniejsze są gotyckie polichromie: najstarsza, na filarze w nawie południowej, ukazuje ciekawą scenę: walkę o duszę umierającego zakonnika pomiędzy Aniołem a Szatanem. Inne malowidła zachowały się na ścianie północnej oraz w prezbiterium. Warto poświęcić im więcej uwagi. W nawie głównej ciekawy renesansowy nagrobek z postaciami dwu braci Niedrzwickich i ich ojca.
 Wnętrze zachwyca wspaniałością zachowanych form i detali romańskich. Powyżej skrzydło południowe transeptu, poniżej skrzydło północne. Imponujące są kamienne, bogato dekorowane filary przyścienne. Warto im się przyjrzeć bliżej


 Filar północno-wschodni na przecięciu nawy głównej z transeptem. Potężne półkolumny ułożone z piaskowca wsparte są na masywnych bazach ozdobionych szponami i zwieńczone bogato rzeźbionymi głowicami, na które spływają  kamienne łuki sklepień


Głowice kolumn w filarach przyściennych zdobią wyszukane motywy geometryczne
Filar południowo-wschodni podobnie jak sąsiedni, pokazany wyżej są najpotężniejszymi filarami w kościele. Ich rozmiary są imponujące

Głowice filarów narożnych zdobią rzeźbione motywy geometryczne i roślinne

U góry prezbiterium i ołtarz główny. Z prawej widoczne malowidło ścienne (omówione w osobnym rozdziale)

Przyległa do prezbiterium północna kaplica  boczna. Południowa nie zachowała się.

Północna kaplica boczna-ołtarz barokowy to piękny krucyfiks z XVII w. i adorująca mu grupa figuralna

Wspaniały drewniany krucyfiks o wielkiej sile wyrazu

Romańskie kolumny boczne o masywnych trzonach, głowicach i bazach

Głowice filarów i półkolumn podtrzymujących arkady naw bocznych oraz filarów przyściennych posiadają urozmaiconą dekorację roślinną i geometryczną (palmety, lilie, motywy drzewka i plecionki)


Skrzydło północne transeptu. Użyte tu detale kamieniarskie wskazują na odmienne, bardziej archaiczne formy, a zarazem na inny niż w pozostałych częściach kościoła warsztat kamieniarski (głowice kostkowe, fryz arkadowy)
Dwa zaślepione okna w szczycie północnego ramienia transeptu łączyły ongiś kościół z klasztorem

Ołtarz główny pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Boskiej. Obecny ołtarz, w miejscu poprzednich ufundował opat Zbigniew Ossoliński z Tenczyna około 1645 roku. Okazały, architektoniczny ołtarz z figurami św. Bernarda i św. Benedykta, św. biskupów Wojciecha i Stanisława oraz św. Floriana na szczycie zwieńczenia, stanowi doskonałą oprawę dla małego obrazu Boga Ojca, a przede wszystkim obrazu ze sceną Wniebowzięcia Matki Boskiej, sygnowanego i datowanego „Bartłomiej Strobel 1645”, dzieła nadwornego malarza króla Władysława IV Wazy. 
W ołtarzu głównym obraz Wniebowzięcie NMP namalowany przez nadwornego malarza króla Władysława IV - Bartłomieja Strobla w 1646 roku. Obraz przedstawia Matkę Boską adorowaną przez anioły z insygniami królewskimi. Wychylający się z Niebios Chrystus wyciąga ręce ku Madonnie. Scenie towarzyszy klęcząca postać św. Bernarda z Clairvaux, patrona opata Zbigniewa Ossolińskiego oraz św. Florian o cechach fizjonomicznych króla Jana Kazimierza. Obok tarczy herbowej z herbami Topór Ossolińskich, Grzymała Kazanowskich, Dębno Sieneńskich i Paprzyca Warszewickich przedstawiono maleńkie sceny z życia św. Bernarda, rozgrywające się na tle krajobrazowym.

Nawa główna - widok na chór muzyczny u góry oraz na prezbiterium u dołu

Nawy boczne - u góry północna, u dołu południowa z nagrobkiem Niedrzwickich

Pięknie uwidocznione łuki sklepienne nawy południowej

Ściany kościoła zostały wzniesione w technice opus emplectum (technika budowlana, polegająca na układaniu zewnętrznej i wewnętrznej części muru z ociosanych bloków kamiennych (czasem z cegieł) i wypełnianiu przestrzeni między nimi kruszonym kamieniem zalanym zaprawą). Do oblicowania użyto ciosów piaskowca, a jako wypełnienia kamienia łamanego spojonego zaprawą wapienną. Ciosy wykonane są starannie z widocznymi ukośnymi cięciami. Korpus nawowy przykryto sklepieniami krzyżowo-żebrowymi. Zbliżonym do kwadratu przęsłom nawy głównej odpowiadają prostokątne przęsła naw bocznych. Żebra sklepień opadają w nawach bocznych na kapitele kolumn i filarów przyściennych. W nawie głównej użyto masywniejszych żeber wspierając je równie masywnymi półkolumnami i służkami schodzącymi aż do poziomu posadzki. 

GOTYCKIE FRESKI    
Koprzywnickie malowidła ścienne powstały w ostatniej ćwierci XIV wieku i są ozdobą prezbiterium kościoła pocysterskiego pod wezwaniem Panny Marii i św. Floriana. Polichromie znajdują się na południowej ścianie prezbiterium, pomiędzy południowo-wschodnim jego narożem, a łukiem tęczowym. Malowidła zostały odkryte i poddane zabiegom konserwatorskim w latach 1960 - 1961 przez konserwatora Karola Dąbrowskiego. Dekoracja malarska prezbiterium dzieli się na dwie strefy. W górnej znajduje się przedstawienie Sądu Ostatecznego, a w dolnej, podzielonej jeszcze na dwie części, widnieją Mater Misericordiae (Matka Boża Miłosierna) wraz z Ewą przy Drzewie Wiadomości Dobrego i Złego oraz Żyjący Krzyż z Eklezją i Synagogą.
W górnej strefie malowidła widnieje zachowana jedynie fragmentarycznie grupa Deesis. Chrystus Sędzia został przedstawiony w mandorli (czytelna tylko dolna jej część) i ze stopami opartymi na tęczy. Z mandorli wychodzi miecz ostrzem skierowany w dół, z umieszczoną na nim figurką grzesznika. Prawa strona strefy górnej jest już bardziej czytelna. Na prawo od Chrystusa klęczy z modlitewnie złożonymi rękami, zwrócony w stronę Chrystusa brodaty, odziany w luźny, długi płaszcz, św. Jan Chrzciciel. Wokół jego głowy biegnie wstęga z niezachowanym już dziś napisem. Wokół mandorli z Chrystusem i postacią św. Jana Chrzciciela znajdują się sarkofagi z nagimi postaciami - zmartwychwstających, którzy po lewej stronie mandorli leżą lub klęczą ze złożonymi modlitewnie rękami, a po prawej powstają z gestami trwogi i przerażenia. Ponad postacią św. Jana widoczny jest, wyłaniający się z chmur, anioł dmący w trąbę i obwieszczający Sąd Ostateczny. Całkiem z prawej strony  widoczna jest paszcza Lewiatana. W jej wnętrzu znajduje się siedzący, widoczny profilem, Belzebub o trzech twarzach, z koroną przechodzącą w dwa splecione rogi na głowie. Jego nogi zakończone są szponami. Z głowy Belzebuba buchają płomienie. Jeden z grzeszników znajduje się na kolanach Belzebuba, a drugi z nich spada. Możemy też zauważyć, że do paszczy piekielnej zbliża się grupa grzeszników poustawianych obok siebie i związanych łańcuchem. Grupę tę prowadzi szatan. Znajdujący się na końcu grupy inny diabeł pogania widłami opornych. Obaj szatani mają rogi na głowach i płetwy na stopach.
Tym, co różni scenę koprzywnicką od innych XIV-wiecznych przedstawień Chrystusa-Sędziego, jest sposób umieszczenia miecza. W większości bowiem wypadków miecz (lub równie często  dwa miecze) trzyma Chrystus w dłoniach lub ustach, jakkolwiek w XIV wiecznych przedstawieniach Sądu Ostatecznego realizowanych na malowidłach ściennych powszechniejsze jest umieszczanie miecza w ustach lub koło twarzy Sędziego, aniżeli w jego rękach.
U góry scena Sądu Ostatecznego z nieco zatartą lewą połacią, a pod nią dwie sceny jak w opisie powyżej 

Sąd Ostateczny ze sceną sarkofagów i zmarłych powstających z nich oraz potępionych po prawej stronie i prowadzonych przez szatana do bram piekielnych, a poniżej  Żyjący Krzyż z Eklezją i Synagogą
W malowidle koprzywnickim brak jest instrumentów pasyjnych, z krzyżem jako narzędziem Pasji Chrystusa, a zarazem znakiem Jego chwały, a który na Sądzie Ostatecznym ma charakter eschatologiczny. Pominięcie krzyża jest tu zabiegiem celowym albowiem odnajdujemy go w strefie dolnej, gzie stanowi on symbol odkupienia i chwały Chrystusa.
Dolna strefa malowidła, wyraźnie oddzielona od górnej, została podzielona pionowym pasem na dwie nierówne części. W lewej znajduje się przedstawienie Marii jako Matki Miłosierdzia i Ewy przy Drzewie Wiadomości Dobrego i Złego. Drzewo to, umieszczone na wydzielonym pasie gruntu, ma rozłożyste, pozbawione listowia gałęzie. Wokół pnia drzewa owinięty jest wąż, którego głowa o zwierzęcym kształcie zwrócona jest w stronę Ewy, a ogon dotyka jej piersi. Stojąca po prawej stronie drzewa Mater Misericordiae, w długiej, opadającej do ziemi sukni i rozchylonym płaszczu, jedną rękę wyciąga w kierunku drzewa, drugą zaś dotyka swego policzka. Obok Marii zgrupowanych zostało szereg postaci ludzkich, jak się zdaje głównie mężczyzn, ukazanych w postawie adoracyjnej. Oddzielony wyraźnie od opisanych przedstawień jest Żyjący Krzyż z postacią Ukrzyżowanego. Po obu stronach krzyża umieszczone zostały personifikacje Eklezji i Synagogi.

powyżej Drzewo Wiadomości Dobrego i Złego

Gorzej zachowane freski ze ścian prezbiterium

Malowidła figuralne ze ścian  nawy głównej oraz nawy północnej pochodzą z różnych okresów. Najstarsze z zachowanych, pochodzące z połowy XIV wieku, są przedstawienia na zachodnim filarze nawy południowej. Niezmiernie interesująca ikonograficznie kompozycja przedstawia u góry Matkę Boską Miłosierdzia (Mater Misericotdiae), okrywającą płaszczem opiekuńczym zakonników cysterskich, niżej zaś ceremoniał śmierci (tzw. Ars moriendi) cysterskiego zakonnika w otoczeniu Anioła i Diabła, toczących swego rodzaju dialog o zbawieniu. Z podobnego okresu pochodzą fragmenty przedstawień św. Jana Chrzciciela obok oraz inne pozostałości przedstawień figuralnych na ścianie nawy północnej.

Malowidło na ścianie północnej nawy głównej przedstawia dwóch świętych opatów w towarzystwie króla - być może św. Zygmunta


Wizerunek jednego z apostołów





Nagrobek Niedrzewickich:
 Do szczególnie cennego wyposażenia z epoki renesansu należy pięknie rzeźbiony sarkofag Niedrzwickich z 1581 roku. Znajdziemy go w arkadzie pomiędzy główną, a południową nawą. Ufundował go Andrzej Niedrzwicki - podkomorzy Ziemi Sanockiej - dla ojca Stanisława oraz dwóch braci Stanisława i Marcina. Sarkofag jest dziełem znanego w Polsce  włoskiego architekta i rzeźbiarza Santi Gucci. Sam sarkofag jako trójwymiarowa tumba grobowa stoi w tym miejscu od 2004 roku. Wcześniej jego poszczególne elementy zdobiły ściany świątyni jako płyty nagrobne...
A trzej pochowani rycerze z rodu Niedrzwickich? Podobno wszyscy trzej polegli w jednej bitwie. Uwagę zwracają nienaturalnie ułożone nogi braci - w ten własnie sposób w dawnych wiekach przedstawiało się osoby, które odeszły bez męskiego potomka...

Duży fragment tympanonu z reliefem krzyża jako drzewa życia, odkryty w 2004 r. w południowym portalu ściany zachodniej, w której pierwotnie znajdowały się trzy wejścia do kościoła. Poniżej - dla porównania - podobny tympanon ze sceną drzewa życia pochodzący z romańskiego kościółka Św. Katarzyny w Świerzawie na Dolnym Śląsku https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/12/romanski-koscio-w-swierzawie-i-jego.html

ZWORNIKI  SKLEPIENNE. Warto im poświęcić osobny rozdział i skupić nieco więcej uwagi. Jest to chyba najbogatszy zbiór romańskich zworników sklepiennych w naszym kraju. Są one doskonale zachowane w swojej pierwotnej postaci i wyraźnie czytelne. W większości okrągłą tarczę zwornika ozdabia geometryczna dekoracja plecionkowa. Ale na skrzyżowaniu nawy głównej z prezbiterium, na tarczy zwornikowej przedstawiono Baranka Bożego i Rękę Bożą. Tenże symbol Baranka pojawia się jeszcze raz w nawie południowej oraz orzeł w nawie północnej.
 Sklepienie w prezbiterium wieńczy oryginalny zwornik w formie zaplecionego węzła

 Główny zwornik kościoła na skrzyżowaniu nawy głównej z transeptem z wyobrażeniem Baranka Bożego wraz z Ręką Opatrzności

Zwornik geometryczny w nawie głównej
 Powyżej zwornik we wschodnim przęśle nawy północnej
Zwornik plecionkowy w nawie bocznej

Sklepienia nawy głównej i zworniki o formach geometrycznych
Zwornik plecionkowy z motywem czteroliścia w środku



Nawa główna zwornik plecionkowy

Zwornik w trzecim przęśle nawy południowej z wyobrażeniem Baranka Bożego


Nawa główna zwornik plecionkowy

Barokowe stalle :
Należą do cennego wyposażenia kościoła. Łączy je jednolity stylowo warsztat oraz tematyka związana z żywotami słynnych braci zakonu cysterskiego. Ustawione są w kilku miejscach - te największe w prezbiterium, w kaplicy mieszczącej się w południowym skrzydle transeptu oraz po zachodniej stronie naw bocznych. 
Barokowe stalle ustawione w prezbiterium pochodzą z I połowy XVII w  i są fundacją ówczesnego opata klasztoru Zbigniewa Ossolińskiego. Stalle mają na zapleckach malowane sceny z życia św. Bernarda z Clairvoaux. 
Stalle, malowane sceny na zapleckach

Stalle z kaplicy w południowym skrzydle transeptu
Na ich zapieckach przedstawiono św. Bernarda ukazującego swemu współbratu scenę z leżącym mężczyzną, modlitwę św. Bernarda, wspomaganie ubogich przez cystersów i wizję św. Bernarda.

Sceny na zapleckach stall w kaplicy południowego skrzydła transeptu

Stalle z zachodnich krańców naw bocznych

Obraz sztalugowy w prezbiterium ze scenami z życia św. Walentego, XVII w.
Scena namawiania św. Walentego przez piękne kobiety do popełnienia grzechu

Odmowa przyjęcia niższych święceń z rąk innowiercy


Rzeźbione w drewnie lwy służące jako eleganckie podnóżki, pochodzą z XVII wieku:


Kamienna chrzcielnica rzeźbiona w czerwonym piaskowcu nosi cechy gotyckie


Sporych rozmiarów prospekt organowy jest dziełem polskiego organmistrza Adolfa Homana działającego na przełomie XIX-XX wieku. Instrument 16 głosowy wyposażony w dwa manuały i pedał. Dyspozycja w stylu romantycznym. Stan techniczny organów nieznany.


Romański kapitularz w skrzydle wschodnim klasztoru
Zachowało się skrzydło wschodnie nieistniejącego czworoboku (claustrum) pierwotnych zabudowań, położonego po północnej stronie kościoła. Budynki klasztorne murowane z ciosów piaskowca, podobnie jak mury kościoła. Wymiary wewnętrzne: 9,2 x 33,2 m (bez pomieszczenia zakrystii). Zakrystia przylega bezpośrednio do ściany szczytowej transeptu. Jej prostokątne wnętrze dzielą na trzy przęsła gurty na wspornikach. Dwa przęsła wschodnie, stanowiące właściwą zakrystię, przykryte są sklepieniem krzyżowym z żebrami, mocno uszkodzonymi w skutek przepalenia. Natomiast zachodnie przęsło, sąsiadujące z krużgankiem, przykryto kolebką. Do zakrystii przylega dwukolumnowa sala kapitularza. To wspaniałe wnętrze zachowało się szczęśliwie w stanie niemal idealnym. Kapitularz jest wsparty na dwóch filarach (warto zwrócić uwagę, że w bliźniaczych klasztorach w Sulejowie kapitularz wspiera się na jednym tylko filarze, w Koprzywnicy na dwóch, a w Wąchocku na czterech), z których jeden zachował oryginalną głowicę. Kapitularz to miejsce szczególne w regule cysterskiej. O jego roli w klasztorze pięknie w swoim przewodniku po opactwie w Wąchocku Alojzy Dudek - cytuję "Tu codziennie wcześnie rano gromadzili się cystersi, by wysłuchać rozdziału reguły zakonnej, tzw. capitulum, od którego pochodzi nazwa sali. Odbywało się to po porannej modlitwie liturgicznej zwanej primą, przed godziną piątą. Najpierw lektor odczytywał martyrologium na dzień, w którym się to odbywało, następnie odmawiano krótką modlitwę poranną zw. pretiosa i odczytywano fragment z Reguły św. Benedykta”.
Tylko środkowe sklepienia posiadają zworniki. Od strony wschodniej zachowały się pierwotne otwory okienne, przedzielone lizenoszkarpami. Od strony krużganku znajduje się tu symetrycznie osadzony portal, z dwoma przeźroczami po bokach, których ościeża zachowały się w pełni. Brakuje im jednak przedzielających kolumienek. Ciasne, wydłużone pomieszczenie w sąsiedztwie kapitularza komunikuje się z krużgankiem za pośrednictwem portalu o pierwotnym nadprożu zdobionym trójlistnym łukiem, kutym w jednolitym bloku kamiennym. Resztki sklepienia kolebkowego o układzie ukośnym w części zachodniej są pozostałościami klatki schodowej do dormitorium. Sień o zamurowanej arkadzie wejściowej od strony krużganka, zachowała pierwotne sklepienie kolebkowe. Graniczy z nią duża sala o sklepieniu barokowym oparta na trzech filarach, zajmująca całość północnej części skrzydła (obecnie niedostępna).


Piękny romański przedsionek pomiędzy kościołem, a skrzydłem wschodnim klasztoru.
Zwornik sklepienny przedsionka jest taki sam jak w centralnym punkcie kapitularza

Wnętrze kapitularza. Dwie kolumny dźwigają masywne sklepienia krzyżowo-żebrowe. Kolumna północna jest w całości oryginalna




Oryginalnie zachowana kolumna o wspaniale profilowanej głowicy zdobionej motywem roślinnym





Źródła:
- Zygmunt Świechowski: Architektura romańska w Polsce;
- Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach ;
- Barbara Dąb-Kalinowska "XIV-WIECZNE MALOWIDŁO KOPRZYWNICKIE 
   MISTERIUM BIBLIJNE I KOSMOLOGICZNE"
-  Jerzy Zub: Koprzywnica. Kościół i klasztor cysterski - przewodnik

Zobacz też inne moje strony o zabytkach architektury : 
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/02/jeden-styltrzy-odmiany_5.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/12/romanski-koscio-w-swierzawie-i-jego.html 
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/koziegowy-gotyckie-malowida-scienne-w.html 
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/10/sandomierz-katedra.html 
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/opatow-kolegiata-romanska.html 
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/12/sandomierz-koscio-sw-jakuba-i-klasztor.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/p/spacery-po-sandomierzu.html

2 komentarze:

  1. W maju tego roku zwiedzałem wraz z rodziną m.in. kościół św. Floriana w Koprzywnicy. Dzięki uprzejmości proboszcza mogliśmy zobaczyć również pocysterski kapitularz, na którym nam bardzo zależało. Zrobiliśmy dużo zdjęć powiększając tym samym domowe archiwum z polską historyczną architekturą. Po powrocie do Warszawy trafiłem na ten blog i teraz podziwiam profesjonalność prezentacji. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, dziękuję
      Jerzy Głowacki

      Usuń