18 kwietnia 2015

KATAKUMBY W PARYŻU

O  NIEZWYKŁYCH  PODZIEMIACH   POD  PARYŻEM        

    Paryskie katakumby zdążyły przez wieki obrosnąć niejedną legendą. To prawdziwy podziemny świat. Jest prawie tak rozległy jak sam Paryż...

Największe zagęszczenie wyrobisk, komór i korytarzy znajduje się pod południową częścią miasta.  Powstały dawno temu, jeszcze za czasów rzymskich, kiedy to rozpoczęto wydobycie kamienia wapiennego używanego do budowy dróg, budynków, mostów i ozdobnych fasad Paryża. Bloki i płyty wapienia wydobywano początkowo w kamieniołomach ale wkrótce rozpoczęto eksploatację podziemną, dając początek współczesnym wyrobiskom... Podziemne miasto,  to obszar ponad 770 ha i około 500 km tuneli.

Paryż - miasto świateł, tysięcy iluminacji, a tymczasem 20 - 30 metrów poniżej poziomu ulic, rozciąga się drugi Paryż, równie ciekawy jak ten u góry ale jakże inny, odmienny, tajemniczy i pociągający, a czasem niebezpieczny...
Od dawien dawna podziemny świat Paryża przyciągał ludzi z półświatka, uciekinierów, przestępców i pospolitych złodziei ale i rewolucjonistów i partyzantów. W XXw działał nieodmiennie, jak magnes, tym razem na łowców przygód i poszukiwaczy "skarbów". Właśnie ci ostatni przysporzyli władzom miasta tak wiele kłopotów, że w latach 80 XXw postanowiono uszczelnić wejścia do podziemi, zamknąć wiele odcinków wewnątrz systemu, a wydzieloną część udostępnić turystom. Właśnie z tej, turystycznej części katakumb, pochodzi moja relacja. Cała udostępniona do zwiedzania trasa liczy niecałe 2 km. Jest to dostatecznie dużo aby poczuć niezwykłą  atmosferę tego miejsca pełnego tajemnic, świata podziemi i świata zmarłych albowiem część trasy prowadzi przez katakumby, w którym spoczywają kości około 6 milionów ! ludzi.
Początkowo chowano tu zmarłych na zakaźne choroby, aby uniknąć rozprzestrzeniania się zarazy - tak było bezpieczniej dla świata żywych. Potem , w miarę jak Paryż zajmował co raz to nowsze tereny pod zabudowę, trzeba było likwidować i tak juz przepełnione cmentarze. Kości  zmarłych umieszczano w katakumbach, wypełniając szkieletami  szczelnie, aż po sufit, rozległy system korytarzy i komór.  6 milionów szkieletów - aż trudno to sobie wyobrazić.... 



 Początkowo wędruje się dość wąskimi, obudowanymi korytarzami. Na murach znaleźć można ciekawe tablice, z datami sięgającymi XVII w oraz tablice z nazwami ulic, pod którymi właśnie przechodzimy...



 Podobno w niedostępnych częściach podziemi można trafić na tablice z datami z lat 1500



 Czasem korytarze powiększają się do rozmiarów komór - to pozostałości po wybranym wapieniu


 Poniżej wyrzeźbione w skałach miniatury modelu więzienia Port Mahon na Menorce. Wyrzeźbili je w XVIII wieku pracownicy kamieniołomów, pracujący w okolicznych komorach przy wydobyciu wapienia.



Kosztowało to wiele pracy i wiele czasu



Kto by powiedział, że to model więzienia ...

Kilka razy mija się pozamykane drzwiami lub zakratowane wejścia do dalszych, niedostępnych części podziemi.

 Schody i cysterna z zapasem wody pitnej - ongiś jedyne źródło wody dla pracujących tu robotników.

Niekiedy korytarze są zamurowane i dziś już nikt nie wie co kryje się za ścianą ...


Wielka galeria prowadząca wprost do katakumb


 W tej części podziemi chodzi się po starannie obudowanych korytarzach, niektóre z nich krzyżują się piętrowo.



 Zbliżamy się do katakumb. Napis na kamiennej tablicy przed wejściem ostrzega:  "zatrzymaj się ! Tu zaczyna się imperium śmierci "




 Kości zmarłych zwożono do katakumb przez kilkadziesiąt lat. Układano je systematycznie, z podziałem na cmentarze, które uległy likwidacji. Prace zakończono w roku 1860, szacując liczbę pochowanych tu ludzi na 6 milionów.



Niekiedy korytarze wypełnione są szczątkami zmarłych tylko do połowy wysokości ale najczęściej sięgają aż po sam strop


Spacer po tej części katakumb to dość dziwne wrażenie. Ogromna ilość szkieletów, kości wszędzie dookoła działają na wyobraźnię każdego żywego, który zapuścił się w to miasto umarłych.


 Trudno tu oprzeć się wrażeniu, że spaceruje się po ulicach zbudowanych... ze zmarłych...  Przypominają mi się sceny ze świata umarłych w filmie "Władca Pierścieni" - wrażenia mam podobne jak na filmie. W pewnym momencie myślę już tylko o tym, jak najszybciej opuścić to miejsce - ta niezliczona ilość szczątków ludzkich po prostu przytłacza ...


Prędzej czy później, każdego przechodzącego tędy zwiedzającego dopadnie myśl - czym jest nasze życie i czym jest śmierć ...




 W tej części podziemi wszystko jest przesiąknięte wilgocią. Powietrze jest ciężkie do oddychania.

Niektóre z wielkich komór podparto kamiennymi łukami, aby wzmocnić całość wyrobiska. To własnie z tego miejsca wybierano kamień na budowę katedr Notre Dame i Chartres - 800 lat temu !


kliknij  aby  powiększyć