"Stare mury - to kamienne karty historyi naszej"
Lucjan Siemiński
Sulejowskie opactwo powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy zabytków, a muszą je zobaczyć bezwzględnie osoby kochające zabytki romańskie. Jest to bowiem jeden z naszych sztandarowych obiektów, o niezwykłych wprost walorach naukowych, historycznych, patriotycznych i estetycznych. Podobnie zresztą jak pobliskie opactwo w Wąchocku - jednakowo piękne, jednakowo ważne, o tożsamych walorach z Sulejowem. Są jak dwie perły w koronie, lub jak para oczu w głowie.
KOŚCIÓŁ KLASZTORNY
Kościół opactwa w Sulejowie jest budowlą orientowaną, murowaną z ciosów piaskowca, z użyciem cegły. Detale architektoniczno-rzeźbiarskie z piaskowca. Jest to bazylika trójnawowa, czteroprzęsłowa z transeptem i wyodrębnionym prezbiterium zamkniętym prosto, ujętym po obu stronach prostokątnymi kaplicami (zob. rysunek poniżej). Wymiary wewnętrzne: prezbiterium 6 x 7,6 m, transept 19,5 x 5,25 m, korpus nawowy 14,2 x 23,25 m, kaplice 3,45 x 4,5 m. Proporcje rozpiętości nawy głównej i prezbiterium w stosunku do ich wysokości kształtują się jak 1:2, co stanowi ogólny normatyw w budowlach cysterskich tego okresu.
Kościół klasztorny w swoim układzie przestrzennym i bryle doznał jedynie nieznacznych zmian. W ich wyniku zastąpiono dawne szczyty barokowymi, a następnie w czasie restauracji XIX wiecznej klasycyzującymi, na miejsce których wprowadzono w czasie prac konserwatorskich 1923-25 szczyty stylizowane na gotyckie. W owym czasie uległa zmianie i sygnaturka na skrzyżowaniu naw. Natomiast wynikiem przebudowy - zapewne XVIII wiecznej - jest dzisiejsze sklepienie w prezbiterium. Jak już wspomniałem wyżej, z pierwotnego, wschodniego skrzydła klasztoru zachowały się do dziś jedynie pomieszczenia zakrystii i kapitularza. Ściany świątyni wzniesiono w technice opus emplectum (technika budowlana, polegająca na układaniu zewnętrznej i wewnętrznej części muru z ociosanych bloków kamiennych (czasem z cegieł) i wypełnianiu przestrzeni między nimi kruszonym kamieniem zalanym zaprawą), a same ciosy kamienne ułożono w układzie zmiennym, co dwie - trzy warstwy wyższe następuje warstwa niższa. Na elementach kamieniarskich zachowało się kilka gmerków (znaków kamieniarskich).
Portal boczny zachodniej elewacji kościoła, skromny sam w sobie, zachował bardzo interesujący tympanon. Od dawna jest też ów tympanon przedmiotem zainteresowania historyków sztuki. Został wykonany w jednym, nietypowego kształtu, bloku kamiennym. Uwagę zwracają zarówno prymitywna technika wykonania, jak też archaiczna symbolika reliefów zamkniętych w półkolistym obramowaniu. Już dawno temu nasz znakomity historyk sztuki i badacz zabytków, Władysław Łuszczkiewicz wysunął myśl o odległej dacie powstania tympanonu - znacznie starszej od samego kościoła. Przypuszcza się (prof. Zygmunt Świechowski), że pierwotnie dzieło to mogło prowadzić do starszego, XII wiecznego kościółka romańskiego, który to objęli cystersi wraz nadaniem ziemi i zastąpili nową budowlą, zachowując sam tympanon jako detal architektoniczny. Istotnie, powierzchnia bloku piaskowca wykazuje stopień zwietrzenia silniejszy aniżeli otaczające go ciosy kamienne. Tezę tę zdaje się potwierdzać pęknięcie dzielące blok na dwie części - starannie dopasowane i wstawione w ścianę elewacji zachodniej. Możliwe jest również, że tympanon pochodzi nie z kościółka przed cysterskiego ale z oratorium, które wznieśli pierwsi przybyli tu cystersi w 1176 roku. Budowa takich oratoriów (prowizorycznych świątyń) była w zwyczaju cystersów, w myśl zasady przystępowania do większych przedsięwzięć budowlanych dopiero po ugruntowaniu ekonomicznych podstaw konwentu.
Ciekawa
jest sama interpretacja reliefu. Znajdujemy w nim równoramienny
krzyż grecki, umieszczony pośrodku, a po bokach wyobrażenie ptaka
(gołąb, czy może raczej mityczny feniks Fizjologusa) oraz słońce
nakryte półksiężycem. Widać, wyraźnie - mimo erozji - że
kamieniarz ornitologiem nie był, co utrudnia znacząco jednoznaczne
rozpoznanie ptaka. Całość nawiązuje poprzez alegoryczne
wyobrażenia detali do symboliki Męki Pańskiej. Umieszczenie obu
ciał niebieskich razem oznacza bowiem zaćmienie zgodnie z tekstem
ewangelii, a feniks jest starochrześcijańskim symbolem Chrystusa -
Jego śmierci i zmartwychwstania. Prof. Świechowski dopatruje się w
tympanonie sulejowskim jeszcze jednej - bardziej ukrytej - treści.
Przyglądając się uważniej krzyżowi dostrzeżemy u dołu wyraźne
przewężenie - tak jakby krzyż grecki nasadzony był na węższe
drzewce. To tylko szczegół ale o podwójnej metaforycznej treści,
mającej niezmiernie dawną , sięgającą pierwszych wieków
chrześcijaństwa , tradycję. Odnajdziemy ją na samym środku
krzyża greckiego w postaci krążka z krzyżykiem pośrodku (krzyż
- symbol Chrystusa) ukrzyżowany na krzyżu ...
Portal główny fasady zachodniej - podziwiać można staranność i szlachetność proporcji ...
Średniowieczni architekci jak widać znali doskonale zasady geometrii, proporcji i złotego podziału. Bez tej wiedzy nie mogłyby powstać ani dotrwać do dziś takie arcydzieła jak tu w Sulejowie ani też w Chartres, Reims czy Cluny ... Rysunki pochodzą z książki: Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie" wyd. Poznań 1954
Wnętrze kościoła.
Widoczny ślad po zamurowanych drzwiach, w ścianie południowego ramienia transeptu na wysokości piętra klasztoru, jest pozostałością po przejściu z dormitorium na klatkę schodową, łączącą go z wnętrzem kościoła. Z kolei zamurowany dziś otwór w ścianie południowej transeptu służył komunikacji między kościołem, a zakrystią.
Zastosowany w Sulejowie schemat trójnawowej bazyliki z transeptem, wyodrębnionym i prosto zamkniętym prezbiterium, dwoma prostokątnymi kaplicami po bokach, jest charakterystycznym francuskim planem cysterskim, wywodzącym się wprost z macierzystego Morimond. Niemal identyczny schemat powielają też kościoły klasztorne w Wąchocku i Koprzywnicy. Jest to świadomy wyraz tendencji ascetycznych, nurtujących zakon św. Bernarda, będący kontrastem w stosunku do bogatych w detale programów architektonicznych, wywodzących się z Cluny. Jednak porównując sulejowską bazylikę z najbardziej klasyczną budowlą cysterską w Fontenay, zauważymy od razu pewne różnice, choćby eliminacja jednej pary kaplic po bokach prezbiterium, co wynika wprost z mniejszej skali założenia opactw na naszych ziemiach. Odmienne są również proporcje przęseł nawy głównej, w stosunku do naw bocznych. Sklepienia w średniowiecznej architekturze kościelnej stanowiły problem o pierwszorzędnej doniosłości, a jego rozwiązania decydowały w głównej mierze o rzucie poziomym i elewacji. Wpływały również na rodzaj przestrzenności wnętrz. Dlatego też rodzaj zastosowanych sklepień jest niejednokrotnie pomocny, dla wyodrębnienia cysterskich szkół budowlanych. Tym, co rzuca się szczególnie w oczy w kościele sulejowskim, jest silne wyodrębnienie poszczególnych przęseł za pomocą potężnych, z lekka załamanych gurtów, opartych na głowicach nadwieszonych półkolumn.
W mocno uszkodzonym stanie przetrwał portal romański, prowadzący ze wschodniego ramienia krużganku klasztornego, do nawy południowej kościoła. Jako oryginalne zachowały się w nim jedynie głowice oraz węgary, natomiast trzony kolumn są już XIX wieczne. Z dawnej płyty tympanonu pozostało tylko obrzeże, z motywem półpalmetowej wici, resztki szachownicowego reliefu nadproża oraz górne fragmenty środkowego pola z symetrycznie rozmieszczonymi rozetami, otaczającymi krzyż, nawiązujące w oczywisty sposób do symboliki Ukrzyżowania. Obecnie przejście to jest nieczynne. Od strony krużganku zastawione różnego rodzaju mieniem ruchomym, przez co sam portal i jego detale, są mocno zasłonięte. Mam nadzieję, że to tylko "stan przejściowy".
Cykl malowideł ściennych wypełnia ściany prezbiterium i kończy się na łuku tęczowym pomiędzy prezbiterium, a transeptem.
ORGANY
Są bardzo wiekowe. Powstały w XVII w. za czasów opata Stanisława Zaremby. Wielokrotnie poddawane były naprawom i udoskonaleniom (między innymi staraniem opata Bernarda Zaruskiego restaurowane w 1701 r. i potem w 1891). Ponieważ wykazują podobieństwo do organów kościoła cysterskiego w Wąchocku, to być może są dziełem tego samego organmistrza i warsztatu snycerskiego, najprawdopodobniej zakonnego. Usytuowane na chórze o kształcie podkowy, posiadały 22 głosy (2 klawiatury ręczne + 1 nożna) z cymberblastem (wirującą gwiazdą z dzwonkami). Składają się z dwóch części - szafy głównej i wysuniętego przed nią pozytywu, wbudowanego w parapet chóru muzycznego. Wieżyczki wysunięte do przodu półkolistymi ryzalitami. Całość prospektu pięknie oprawiona w drewnie w kolorze wiśni i w złoceniach. Balustrada chóru jest dekorowana w kwaterach malowidłami o tematyce emblematycznej. Obrazy te składają się z dwóch części: obrazu oraz inskrypcji w postaci łacińskiej sentencji, np: Pronit intima cordis (Kieruj się sercem).
Niestety, organy zostały niemal całkowicie zniszczone, podczas nieumiejętnego demontażu – będącego decyzją ówczesnego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Zygmunta Błaszczyka z Piotrkowa Trybunalskiego, który to pismem z dnia 15 lutego 1977 nakazał zamknięcie kościoła i demontaż zabytkowego siedemnastowiecznego instrumentu organowego!. Ta niefortunna decyzja przyczyniła się do całkowitego zniszczenia organów przy demontażu i zamknięcia świątyni na 22 lata. Przez 12 lat złom piszczałkowy pozostawał w świątyni. Zniszczone organy oglądali czołowi polscy organmistrzowie stwierdzając, że nie chcą brać odpowiedzialności za jakość prac przy instrumencie. W roku 1991 prezes Fundacji działającej przy klasztorze podpisał umowę na częściową rekonstrukcję i montaż zabytkowych organów, z Pracownią Organów „Szczerbaniak” z Łodzi. Przywrócenie świetności brzmienia organom stanowiło nie lada wyzwanie dla Pracowni. Najmniejsza piszczałka jest wielkości wkładu do długopisu, zaś największa waży 600 kg, a wszystkich jest ich ponad 1200. Zostały one od nowa odlane ze stopu cyny i ołowiu, odpowiednio przycięte i nastrojone przez organomistrza Andrzeja Sutowicza. Jednak aby instrument był kompletny, trzeba jeszcze ustawić dwa głosy. Rekonstrukcją prospektu organowego zajął się konserwator dzieł sztuki Jan Dobrzyński. Efekty długotrwałej pracy i wysiłku tych ludzi można było zobaczyć, a przede wszystkim posłuchać na pierwszym koncercie organowym, który odbył się 15 sierpnia 2004 roku. Przygotował go wspólnie z gospodarzami klasztoru w Sulejowie prof. Tadeusz Pietkiewicz.
Inne strony o romańskiej architekturze:
Kolegiata w Opatowie:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/opatow-kolegiata-romanska.html
Kościół św. Bartłomieja i św Jadwigi w Trzebnicy:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/01/trzebnica-romansko-barokowy-koscio-sw.html
Architektura romańska we Wrocławiu:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2019/01/architektura-romanska-we-wrocawiu.html
Katedra w Kamieniu Pomorskim:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/12/kamien-pomorskikatedra-w-kamieniu.html
Jeden styl - trzy odmiany:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/02/jeden-styltrzy-odmiany_5.html
strona w trakcie opracowania
teksty źródłowe:
- Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie" wyd. Poznań 1954;
- "Sulejów. (dawne opactwo cystersów i projekt przeróbki na średnią szkołę rolniczą)" Miesięcznik "Architekt" grudzień 1909 r.;
- Izabela Kapera, Jacek Kapera "Opactwa cysterskie w Polsce i ich wpływ na rozwój turystyki";
- Andrzej M. Wyrwa " Podróże cystersów oraz idea organizacja i promocja Szlaku Cysterskiego w Polsce"
- Sulej - "Kwartalnik Towarzystwa Przyjaciół Sulejowa i ziem okolicznych" nr 68
- "Towarzystwo Naukowe Logos Piotrków Trybunalski" zeszyt nr 5 (2016)
- Artur Ginter "Opactwo cysterskie w Sulejowie-Podklasztorzu"
- Michał Rawita Witanowski "Przewodnik po dawnem opactwie cystersów w Sulejowie" 1910 r.;
- "Sztuka sakralna w Polsce - Architektura" wyd. Ars Christiana 1956;
- Julia Fałat "Działalność zachodnioeuropejskich muratorów na ziemiach polskich.Przypadek średniowiecznego budownictwa cysterskiego w Małopolsce";
- Zygmunt Świechowski "Katalog architektury romańskiej w Polsce"
Lucjan Siemiński
Sulejowskie opactwo powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy zabytków, a muszą je zobaczyć bezwzględnie osoby kochające zabytki romańskie. Jest to bowiem jeden z naszych sztandarowych obiektów, o niezwykłych wprost walorach naukowych, historycznych, patriotycznych i estetycznych. Podobnie zresztą jak pobliskie opactwo w Wąchocku - jednakowo piękne, jednakowo ważne, o tożsamych walorach z Sulejowem. Są jak dwie perły w koronie, lub jak para oczu w głowie.
Okolice,
zarówno te bliższe, jak i nieco tylko dalsze, obfitują w całe
bogactwo naszej spuścizny architektonicznej okresu romańskiego. Tak
się bowiem złożyło, że Ziemię Świętokrzyską i Sandomierską
upodobali sobie cystersi. I z tego powodu zarówno władcom tych ziem
jako fundatorom i cystersom jako gospodarzom owych fundacji,
zawdzięczamy bezcenne założenia architektoniczne w Sulejowie,
Jędrzejowie, Wąchocku i Koprzywnicy. A jeśli do tego dodamy
jeszcze przepiękne kolegiaty w Opatowie i Wiślicy oraz klasztory na
Świętym Krzyżu i Św. Jakuba w Sandomierzu, to otrzymamy
zagęszczenie budowli romańskich nie mające równych sobie w całej
Polsce. A przecież pominąłem jeszcze kilka innych pomniejszych
kościółków romańskich, o których również warto pamiętać,
zwiedzając te wielkie i słynne klasztory...
Opactwa w Jędrzejowie, Sulejowie, Koprzywnicy i w Wąchocku wzniesiono z starannie dopracowanych ciosów kamiennych, przyjmując rozwiązania architektoniczne wypracowane w rodzimej Burgundii (Morimond), w której romańskie sklepienia uległy modyfikacji pod wpływem gotyku z Ile de France. Stosowano romańskie elementy (portale, wsporniki, okna), natomiast sklepienia były już krzyżowo-żebrowe, zakładane nie tylko na kwadratowych, ale również na prostokątnych przęsłach. Budynek klasztoru najczęściej przylegał do południowej elewacji kościoła. Wyjątek stanowi opactwo w Koprzywnicy – jego zabudowania znajdują się po stronie północnej świątyni, tuż nad brzegiem rzeczki Koprzywianki. Najważniejszym skrzydłem było wschodnie ramię czworoboku budynków mieszczące m.in. kapitularz oraz fraternię (miejsce pracy zakonników, często zamieniane w czasach późniejszych na skryptorium), nad którymi znajdowało się dormitorium (sypialnia). W skrzydle równoległym do kościoła znajdował się refektarz oraz kuchnia. Na tle regularnych zabudowań cenobiów (zgromadzeń zakonnych) małopolskich swoją wytwornością wyróżniają się kapitularze, których krzyżowe sklepienia spływają na cztery, dwie lub jedną kolumnę. Na osi tych pomieszczeń znajdowała się rozeta z kamiennym maswerkiem, a na przeciwległej ścianie po bokach umieszczano ozdobne przeźrocza. Ozdobne rozety istniały również w szczytowych ścianach kościoła. Architektura opactw wyróżnia się prostotą i harmonią oraz niemal zupełnym brakiem figuralnej dekoracji rzeźbiarskiej. Ta ostatnia w klasztorach małopolskich jest reprezentowana głównie przez ornament roślinny i geometryczny wykonany w piaskowcu w bardzo płytkim reliefie pierwotnie pokrytym polichromią.
Opactwa w Jędrzejowie, Sulejowie, Koprzywnicy i w Wąchocku wzniesiono z starannie dopracowanych ciosów kamiennych, przyjmując rozwiązania architektoniczne wypracowane w rodzimej Burgundii (Morimond), w której romańskie sklepienia uległy modyfikacji pod wpływem gotyku z Ile de France. Stosowano romańskie elementy (portale, wsporniki, okna), natomiast sklepienia były już krzyżowo-żebrowe, zakładane nie tylko na kwadratowych, ale również na prostokątnych przęsłach. Budynek klasztoru najczęściej przylegał do południowej elewacji kościoła. Wyjątek stanowi opactwo w Koprzywnicy – jego zabudowania znajdują się po stronie północnej świątyni, tuż nad brzegiem rzeczki Koprzywianki. Najważniejszym skrzydłem było wschodnie ramię czworoboku budynków mieszczące m.in. kapitularz oraz fraternię (miejsce pracy zakonników, często zamieniane w czasach późniejszych na skryptorium), nad którymi znajdowało się dormitorium (sypialnia). W skrzydle równoległym do kościoła znajdował się refektarz oraz kuchnia. Na tle regularnych zabudowań cenobiów (zgromadzeń zakonnych) małopolskich swoją wytwornością wyróżniają się kapitularze, których krzyżowe sklepienia spływają na cztery, dwie lub jedną kolumnę. Na osi tych pomieszczeń znajdowała się rozeta z kamiennym maswerkiem, a na przeciwległej ścianie po bokach umieszczano ozdobne przeźrocza. Ozdobne rozety istniały również w szczytowych ścianach kościoła. Architektura opactw wyróżnia się prostotą i harmonią oraz niemal zupełnym brakiem figuralnej dekoracji rzeźbiarskiej. Ta ostatnia w klasztorach małopolskich jest reprezentowana głównie przez ornament roślinny i geometryczny wykonany w piaskowcu w bardzo płytkim reliefie pierwotnie pokrytym polichromią.
Kapitularz opactwa wsparty na jednej, centralnej kolumnie o rozłożystej bazie i zwieńczonej wspaniałym kapitelem
Opactwo sulejowskie na przedwojennych fotografiach - zdjęcia pochodzą z książki
"Sztuka sakralna w Polsce - Architektura" wyd. Ars Christiana 1956
Warto zauważyć, że na zdjęciu lewy portal boczny (postać)
jest jeszcze zamurowany
TROCHĘ
HISTORII
Jako pierwsze
klasztory cysterskie* powstały, jak powszechnie wiadomo, we
Francji. Ich początki sięgają 1098 r. i związane są z osobą św.
Roberta z Molesmes (zwolennik eremicko-ascetycznego stylu życia
zakonnego), który po opuszczeniu zakonu benedyktynów założył
pierwszy klasztor macierzysty w Citeaux. Od tejże nazwy wywodzi się
dzisiejsza nazwa "cystersi" (Nazwa może pochodzić od
łacińskiego słowa cisterna, co oznaczałoby tereny podmokłe lub
bagienne, nawiązując do lokalizacji klasztoru. Możliwe jest też
pochodzenie od dawnego francuskiego słowa cistel, oznaczającego
janowiec lub sitowie, czyli również nawiązującego do podmokłych
terenów). Do szybkiego rozkwitu zakonu przyczynili się opat Stefan
Harding oraz św. Bernard z Clairvaux. Nowe zgromadzenie rozwijało
się bardzo dynamicznie, toteż pół wieku później cystersi
posiadali już ponad 70 opactw, a w 1153 r. naliczono ich aż 345.
Przez kolejne stulecia zakony cysterskie w bardzo istotny sposób
przyczyniły się do ogólnego postępu i rozwoju w dziedzinie
kultury, nauki, medycyny i rolnictwa. Ich wpływ na rozwój
społeczno-gospodarczy w Europie trudno byłoby przecenić, bo ich
oddziaływanie sięgało daleko po za siedziby samych opactw.
Podobnie było i u nas. Na ziemiach polskich cystersi pojawili się w
połowie XII w. Jako pierwsze zostało założone opactwo w Brzeźnicy
koło Jędrzejowa. Do końca stulecia ufundowano dziewięć
klasztorów, a mianowicie: cztery w Małopolsce (Jędrzejów,
Sulejów, Wąchock, Koprzywnica), po dwa w Wielkopolsce (Łekno, Ląd)
i na Pomorzu (Kołbacz i Oliwa) oraz jeden klasztor na Śląsku
(Lubiąż). W kolejnym wieku powstało jeszcze 17 opactw, głównie z
fundacji możnowładców. Cystersi ci wywodzili się zasadniczo z
dwóch linii – Clairvaux (klasztory pomorskie) oraz Morimond
(Małopolska, Wielkopolska). Jenak na Śląsku (Opactwo macierzyste w
Lubiążu, a zaraz potem w Trzebnicy, Krzeszowie i Henrykowie),
sprowadzono cystersów za pośrednictwem niemieckiej Pforty).
Niektóre klasztory z linii morimondzkiej, zwłaszcza te najstarsze
(Jędrzejów, Sulejów, Koprzywnica, Wąchock), stały się następnie
macierzą kolejnych klasztorów, tworząc sieć powiązanych ze sobą
opactw. W sumie w późnym średniowieczu istniało na ziemiach
polskich 25 klasztorów cysterskich. Opactwo w Sulejowie nad Pilicą
ufundowane zostało rzekomo w roku 1176 przez księcia Kazimierza II
Sprawiedliwego (co do samej daty fundacji istnieją wciąż pewne
wątpliwości i zakłada się, że fundacja ta miała miejsce jednak
kilka lat później, choć można też przeczytać o zamiarach
fundacyjnych księcia jeszcze przed rokiem 1176 ! np. w "Przewodniku
po dawnem opactwie Cystersów w Sulejowie" z 1910 r. czytamy:
"Sprowadził ich w te strony „comes" Racław, z rodu
Awdańców, zwany Skarbkiem. Władał on okolicznymi ziemiami prawem
lennym, nadanym przez księcia Kazimierza Sprawiedliwego, za jakieś
wojenne zasługi, a umierając bezpotomnie w 1176 r., zwyczajem
średniowiecznym cystersom posiadłości swe zapisał. Panujący
wówczas Kazimierz Sprawiedliwy darowiznę tę niebawem potwierdził,
a Piotr Srzeniawita, arcybiskup gnieźnieński, dziesięcinami hojnie
uposażył."). Mnisi przybyli, podobnie jak do Jędrzejowa, z
burgundzkiego Morimond (obecnie w francuskiej Szampanii),
przeznaczając im ziemie położone nieopodal przeprawy przez Pilicę
w Sulejowie. Jak dalekowzroczne były to działania władców Polski,
którzy sprowadzali do naszych klasztorów zakonników z Francji,
niech świadczą fundacje klasztorne książąt na Śląsku, gdzie
mnichów sprowadzano z Niemiec i gdzie zaraz potem utraciliśmy te
ziemie...
Mapka
ilustrująca powiązania filiacyjne polskich klasztorów
cysterskich linii męskiej. Widać wyraźnie, jak udawało nam się w
owym okresie ominąć ekspansję
niemiecką, choć nie na Śląsku.
niemiecką, choć nie na Śląsku.
Rysunek
pochodzi z pracy: Andrzej M. Wyrwa "PODRÓŻE CYSTERSÓW
ORAZ IDEA, ORGANIZACJA
I
PROMOCJA SZLAKU CYSTERSKIEGO W POLSCE"
Szkic
sytuacyjny opactwa z lat około 1900. Rys.pochodzi z pracy "Sulejów.
(dawne opactwo cystersów i projekt przeróbki na średnią szkołę
rolniczą)"
Miesięcznik "Architekt" grudzień 1909 r.
Inicjatywę
księcia wsparli, nie tylko finansowo, biskup krakowski Fulko oraz
arcybiskup gnieźnieński Piotr Łabędź, szczególnie zasłużony
opiekun konwentów cysterskich. Ciekawa jest legenda o powstaniu
klasztoru. Mówi ona o "polowaniu księcia Kazimierza w
porastającej tę okolicę puszczy. Książę miał się podczas
pogoni za jeleniem odłączyć od drużyny. Tymczasem nadeszła silna
burza. Szukającego – wśród wichury, błyskawic i zacinającego
ulewnego deszczu – otuchy w modlitwie księcia dobiegł z nieba
głos: "Zbuduj w tym miejscu kościół, a doprowadzę cię do
sług twoich". Słysząc to, książę padł na ziemię i
przyrzekł spełnić wolę Bożą. Gdy wstał, ujrzał wokół siebie
dwanaście lwów, które doprowadziły go do dworzan. Na pamiątkę
tego zdarzenia miano umieścić w kościele dwanaście rzeźb lwów". W
początkowej fazie istnienia klasztoru bracia-mnisi chórowi
pochodzili wyłącznie z terenów Francji, z czasem, od połowy XIV
w., do klasztoru zaczęto przyjmować również Polaków, którzy w
początkach XV w. zaczęli już przeważać, podobnie jak działo się
to w innych opactwach wywodzących się z Morimond. Na
uposażenie klasztoru składały się początkowo dobra ziemskie,
położone wokół Sulejowa oraz Bałdrzychowa nad Nerem, ponadto
czerpano dochody z dziesięcin. Kazimierz Sprawiedliwy przekazał
cystersom wieś Sulejów, leżącą na szlaku handlowym, łączącym
północ i zachód Europy z Rusią. We wsi była komora celna, przy
której funkcjonował spory targ, zatem posiadłość ta przynosiła
również niemały dochód. Rozwój klasztoru został jednak
zahamowany na skutek najazdu tatarskiego w 1259 r., wpływ na
sytuację ekonomiczną klasztoru miał też spór o dobra ziemskie, z
pobliskim klasztorem premonstratensów w Witowie. Konflikty majątkowe
nie pomniejszyły jednak zdolności finansowych i organizacyjnych
opactwa, które w połowie XIII wieku było zdolne wysłać mnichów,
do obsadzenia klasztoru w Szpetalu i Byszewie. Ale już w 1 poł.
XIII w. cystersi sulejowscy rozpoczęli ponownie spory z norbertanami
osadzonymi w pobliskim Witowie (głównie o dziesięciny), a także z
okolicznym rycerstwem. Spowodowało to konieczność obrony stanu
posiadania przed sądami książęcymi. Brak wiarygodnych świadectw
prawnych wymusił na mnichach sulejowskich dokonywanie licznych
fałszerstw dyplomatycznych. Obok tych kłopotów i ucieczkami
przypisańców w 1259 r. dobra opactwa zostały częściowo złupione
przez drugi najazd tatarów. Wszystkie te czynniki, a także ogromny
wzrost majątku i rozproszenie go po ziemiach krakowskiej,
sandomierskiej, łęczycko - sieradzkiej, Wielkopolsce, Pomorzu i
Kujawach musiały powodować narastanie problemów. Zapewne to
wszystko wywołało kryzys opactwa, który określono w 1285 r.
mianem zgorszenia. Interweniowali: kapituła generalna, opat
Morimondu Hugo oraz arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka. W wyniku
wizytacji opatów z Wąchocka, Koprzywnicy i decyzji kapituły
generalnej z 1285 r. usunięto konwent sulejowski do Byszewa. W 1285
r. doszło do reformy, która objęła wszystkie trzy klasztory.
Wówczas to kapituła generalna i arcybiskup gnieźnieński Jakub
Świnka, usunęli cały konwent sulejowski do Byszewa. Konwent ten
przejął także posiadłości klasztoru w Szpetalu, zaś w samym
Sulejowie osadzono kilkunastu mnichów pochodzących z opactwa w
Wąchocku, wraz z opatem Janem na czele. Podzielono także wszystkie
dobra klasztorne między Byszewo i Sulejów. Podział dóbr
spowodował, że podstawą utrzymania klasztoru sulejowskiego
były majątki małopolskie oraz położone w ziemi sieradzkiej
i łęczyckiej, co niewątpliwie usprawniało zarządzanie dobrami.
Następne lata XII wieku przyniosły dalszy rozwój klasztoru. Nowe
nadania poczynił syn fundatora książę Leszek Biały, opiekę nad
opactwem roztoczyli także książę Konrad mazowiecki i książę
Bolesław Wstydliwy.
Główna brama wjazdowa na dziedziniec opactwa prowadzi pod Basztą
Krakowską, zwaną też basztą bramną - obecnie hotel
Oryginalna w kształtach i wspaniała widokowo "Baszta Opacka". Obok przyległy budynek dawnego arsenału. Jako cenne zabytki wciąż niestety zaniedbane ...
Świetnie zachowany gzyms okapowy w ceglanej, machikułowej części baszty. Dobrze widoczne zamurowane ceglane arkadki nad kamiennymi belkami podtrzymywanymi przez liczne kroksztyny, świadczą o późniejszej przebudowie górnej kondygnacji
Efektownie wyglądające kroksztyny unoszą kamienne belkowanie okapnika
Jej cele obronne potwierdzają doskonale zachowane otwory strzelnicze
Prastare mury o - być może - romańskim rodowodzie i gotycko-renesansowych licach są
ciekawym i cennym uzupełnieniem całości opactwa
Czy my kiedyś dorośniemy?
W
1318 r. odbył się w Sulejowie słynny zjazd, na którym uchwalono
tzw. suplikę sulejowską dotyczącą przyszłej koronacji Władysława
Łokietka. Przed rokiem 1296 we wsi Sulejów lokowano miasto na
prawie magdeburskim, a wcześniej założono tam kościół pw. św.
Floriana. Po roku 1294 cystersi nabyli Skrzynno, gdzie od XII w.
działała komora celna i targ, a od XIII w. kościół. W roku
1308 Władysław Łokietek udzielił zgody na lokowanie w Skrzynnie
ośrodka miejskiego na prawie niemieckim. W wieku
XIV-XVII wzniesiono, poza czworobokiem zabudowań klasztornych,
obwód warowny (gotycki i renesansowo-barokowy), co było wynikiem
okrzepnięcia opactwa po wydarzeniach z ok. 1285 r. W wieku XV w
klasztorze przebywali m.in. Władysław Jagiełło (po raz
pierwszy był tu w roku 1410, kiedy to wraz z armią kierował się
na Grunwald) i Kazimierz Jagiellończyk. Ten pierwszy wystawił
klasztorowi serię przywilejów (w 1388, 1405, 1406 i 1431). W
roku 1431 klasztor został spalony przez Tatarów. W tym czasie w
klasztorze było ok. dwudziestu pięciu zakonników. W wieku XVI w
zabudowaniach klasztornych często zatrzymywali się legaci
papiescy. Kościół parafialny pw. św. Floriana był na początku XVI
stulecia objęty prawem patronatu i prezenty opata i konwentu
sulejowskiego. W roku 1640 na miejscu dotychczasowego
drewnianego kościoła zaczęto wznosić murowany, który dopiero w
1748 r. konsekrował biskup łucki Franciszek Kobielski. W roku 1655
w klasztorze przebywał Jan Kazimierz. W tym samym roku w wyniku
działań wojennych w czasie potopu szwedzkiego zniszczeniu uległa
cała osada, która w XVI w. uchodziła za niewielkie
miasteczko. W wieku XVIII klasztor otrząsnął się ze zniszczeń
spowodowanych najazdem szwedzkim, ale w 1731 r. wybuchł niszczący
pożar. Jeszcze pod koniec XVII w. wznowiono toczące się z
przerwami od XIII w. spory z klasztorem Norbertanów w Witowie o
graniczące ze sobą posiadłości. Ostatecznie spory załatwiono
polubownie dopiero w 1742 r.
W
roku 1772 opactwo zamieszkiwało dwudziestu dziewięciu zakonników,
w następnych latach liczba zakonników wyraźnie spadła, gdyż w
1808 i 1818 r., czyli tuż przed kasatą, było ich tam
piętnastu. W roku 1793 klasztor i miasteczko zajęli pruscy huzarzy,
a w roku 1795 (po trzecim rozbiorze) miasto znalazło się po
pruskiej stronie granicy, klasztor zaś przejęli Austriacy. W
roku 1819 władze carskie położyły kres istnieniu w Sulejowie
klasztoru Cystersów dokonując jego kasaty. Mienie poklasztorne
przejął rząd Królestwa Polskiego. Biblioteka klasztorna
liczyła 2312 książek, w tym dzieła teologiczne i liturgiczne.
Sam
księgozbiór klasztoru sulejowskiego był nieznany. Nie mamy
informacji o większych klęskach, jakie nawiedziły klasztor po
zimie 1259/1260, kiedy został spalony w wyniku najazdu tatarskiego.
W 1487 r. wybuchł pożar we wschodnim skrzydle klasztoru –
zagrożone archiwum zostało uratowane, ocalały prawdopodobnie
również zbiory biblioteki. Być może straty w księgozbiorze
poniósł klasztor w czasie potopu szwedzkiego. W 1656 r. klasztor
najechały wojska elektora brandenburskiego, w mękach śmierć
poniosło wówczas siedmiu mnichów, od których żądano wydania
dóbr klasztornych (srebra). Wiadomo, że w chwili kasaty klasztoru
księgozbiór liczył 3024 woluminy, według wykazu S. B. Lindego
zabrano do Warszawy 2312 książek. Inne dane znalazły się w
wykazie książek z suprymowanych instytucji kościelnych z ok. 1820
r. – 2238 książek, z czego 2170 były to druki, zaś 68 –
rękopisy. Jeszcze po najeździe Lindego w 1820 r. pozostały w
zbiorach klasztornych 932 woluminy, jak można domniemywać, były to
książki drukowane i być może nowożytne rękopisy. Wypada się
zgodzić ze smutną konstatacją Małgorzaty Borkowskiej, że
"zawartość biblioteki sulejowskiej jest już dzisiaj
absolutnie nie do odtworzenia".
Kościół
w Sulejowie (konwentualny) przeznaczono na parafię i oddano
duchowieństwu diecezjalnemu. W roku 1823 przebywało tam
jeszcze dwóch cystersów. Kolejny pożar kościoła i klasztoru
nastąpił w 1847 r., a odbudowano je w latach 1852-1861. W 1860 r. w
murach klasztornych umieszczono ochronkę dla dzieci. W czasie
działań wojennych w roku 1914 zabudowania klasztorne uległy
drobnym uszkodzeniom, a w 1923 r. po raz kolejny ofiarą pożaru
padł kościół. W latach 1923-1925 prowadzono więc prace
konserwatorskie. Pewne szkody spowodowały też działania wojenne
podczas drugiej wojny światowej, stąd w latach 1946-1950 po
raz kolejny prowadzono prace konserwatorskie. Przez cały ten czas
obiekt należał do duchowieństwa diecezjalnego. W roku 1950, staraniem lokalnego społeczeństwa i miejscowego nauczyciela Zacheusza Misiurskiego, urządzono w kapitularzu niewielkie muzeum. W zabudowaniach gospodarczych w latach 1970 mieściło się schronisko turystyczne. W roku 1981, po ich remoncie i częściowej odbudowie, urządzono tam ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy, obecnie hotel „Podklasztorze”. W ostatnich latach kościół i obiekty klasztorne zwrócono cystersom (od 1986 rezydencja) i obecnie znajduje się tam przeorat zwykły obsadzony przez cystersów z Wąchocka.
Wnętrze opactwa. Z lewej fragment bryły kościoła, na wprost dawne pomieszczenia zakonników od wewnątrz klasztoru, a od zewnątrz stanowiły gruby mur obronny, z prawej fragment domu opata przy Wieży Opackiej
Zabudowania klasztorne. Mieszkania zakonników, Wieża Opacka i nawa
poprzeczna kościoła klasztornego
Zabudowania
klasztorne ciągną się długim łukiem pomiędzy basztami. Od
wewnątrz pełniły rolę pomieszczeń dla zakonników. Od zewnątrz
tworzyły zwarty i wysoki mur obronny. Widoczne na zdjęciu trzy
baszty to kolejno od lewej baszta attykowa, baszta krakowska zwana
też bramną (główny wjazd na teren opactwa) i okrągła baszta
muzyczna
Baszta
Krakowska jest najwyższą w opactwie. W części dolnej służyła
jako brama wjazdowa, zabezpieczona podwójnymi kratami (bronami),
a w
części górnej posiadała dzwonnicę alarmową
Wieża bramna (Krakowska) od strony północnej - przekrój.
Rys. pochodzi z książki Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów
w Sulejowie" wyd. Poznań 1954
Zabudowania klasztorne przed wejściem głównym do kościoła. Obecnie plebania
Ruiny południowego skrzydła klasztoru. Ściana wraz z oknami została zrekonstruowana
Brama klasztorna wiodąca do skrzydła południowego
Sulejowski
obwód warowny
Sulejowskie
obwarowania, otaczające kościół wraz z zabudowaniami klasztornymi
są jednymi z lepiej zachowanych założeń obronnych opactw
cysterskich w Polsce, a także w Europie, zwłaszcza pod względem
ich autentyczności. Najbardziej okazałe są wieże obronne, których
zachowało się aż sześć, w różnym stanie. Jak podają stare
źródła pisane, już w 1584 roku planowano przenieść tu cały
skarb Państwa, gdyż w ocenie ówczesnych specjalistów, zespół
obronny klasztoru gwarantował lepsze zabezpieczenie skarbu, od zamku w
Rawie Mazowieckiej, gdzie skarb Państwa przechowywano. Jednak
datowanie budowli obronnych klasztoru nie jest łatwe. Przyjmuje się,
że skoro w roku 1431 Tatarzy spalili klasztor, to murów obronnych
jeszcze nie było. Natomiast mogła już istnieć baszta Mauretańska,
datowana na wiek XV. Kolejna z baszt, zwana Opacką oceniana jest na
wiek XVI. Podstawą takiego datowania są gzyms okapowy części
ceglanej i otwory strzelnicze. Jeszcze inaczej datowana jest brama i
wieża Krakowska – główny wjazd na teren opactwa. Część dolna
z łukiem przejazdowym pochodzi najprawdopodobniej z XVI wieku, a
górna kondygnacja o barokowym szczycie, to już wiek XVIII. Wieża
okrągła, zwana też muzyczną, zbudowana z kamienia łamanego jest
w kilku miejscach oznakowana datą 1799, pochodzi z pewnością z
wieku XVIII. Wieża w północno-zachodnim narożniku, wewnątrz
gruntownie przebudowana, zachowała fragment kroksztynów kamiennych i
zwieńczenie attykowe. Forma attyki z grzebieniem o elementach
półkolistych naprzemiennie z zębami trójkątnymi, pozwala ocenić
budowlę na początek XVII wieku. Ostatnia z baszt, zwana Rycerską
zachowała się w najgorszym stanie. W jej dolnej kondygnacji widoczne
są zamurowane łuki otworów przejazdowych, świadczące, że była
to kiedyś wieża bramna. Wieża ta posiadał do niedawna jeszcze
kondygnację machikułową, widoczną na drzeworycie z 1875 r.
Mury
łączące poszczególne wieże zachowały się na znacznych
odcinkach. Od południa natomiast nigdy nie istniały, gdyż klasztor
był od tej strony trudniej dostępny poprzez spadek terenu i liczne
stawy.
Dawne zabudowania klasztorne dziś
Baszta Rycerska z dawną bramą świadczącą, że była to ongiś wieża braman opactwa
Wspaniale
naznaczone "zębem czasu" drzwi wiodące do
dawnych
pomieszczeń klasztornych
OPACTWO
Z ZEWNĄTRZ
Warto przyjrzeć się z bliska murom, basztom i innym budowlom zewnętrznym klasztoru, aby tym pełniej docenić bogactwa jego wnętrz. Obecny wygląd opactwa jest w głównej mierze efektem prac budowlano-konserwatorskich, które miały tu miejsce w latach 50 i 70-tych XX wieku i które to zatarły pod nowymi wyprawami tynkowymi, szereg elementów dostępnych do obserwacji, przed ich rozpoczęciem. Obiekt ten był jednak już wcześniej przedmiotem badań architektonicznych, przeprowadzonych w 1963 i 1974 roku.
Warto przyjrzeć się z bliska murom, basztom i innym budowlom zewnętrznym klasztoru, aby tym pełniej docenić bogactwa jego wnętrz. Obecny wygląd opactwa jest w głównej mierze efektem prac budowlano-konserwatorskich, które miały tu miejsce w latach 50 i 70-tych XX wieku i które to zatarły pod nowymi wyprawami tynkowymi, szereg elementów dostępnych do obserwacji, przed ich rozpoczęciem. Obiekt ten był jednak już wcześniej przedmiotem badań architektonicznych, przeprowadzonych w 1963 i 1974 roku.
Wkrótce
po swoim przybyciu Cystersi wznieśli prowizoryczną świątynię,
tzw. oratorium, którą w okresie 1213-32 pod kierunkiem włoskiego
architekta Simona rozbudowano w trójnawowy kościół p.w.
Najświętszej Marii Panny oraz św. Tomasza Kanterberyjskiego. Po
zakończeniu budowy kościoła i po jego konsekracji rozpoczęto
działania przy wznoszeniu wschodniego skrzydła klasztoru,
mieszczącego m.in. dormitorium, celę opata i archiwum. Skrzydło to
zostało jednak wkrótce zniszczone, bowiem nieufortyfikowane jeszcze
wówczas opactwo w roku 1259 najechali, a potem spalili Tatarzy. Wówczas to, licząca około pół miliona żołnierzy, horda tatarska ruszyła poprzez Polskę na Węgry. Złupiony został klasztor na Świętym Krzyżu, a zburzone klasztoru w Wąchocku, Koprzywnicy i Jędrzejowie - czyli wszystkie cysterskie założenia na Ziemi Sandomierskiej. Jako ostatni padł Sulejów - wycięto w pień większość załogi klasztoru, spalono kościół i klasztor, zrabowano kosztowności. Wkrótce jednak przybyli nowi mnisi z macierzystego klasztoru w Morimond, a Leszek Czarny potwierdził dawne przywileje i nadania.
Trzy baszty - Rycerska, Attykowa i Krakowska
Mur
zewnętrzny i Baszta Attykowa
Zabudowania
opactwa pomiędzy Basztą Krakowską, a Attykową
Przypuszczalnie
pod koniec XIV stulecia rozpoczęto budowę otaczającego klasztor
murowanego zespołu umocnień. Najpierw wzniesiono wieżę opacką
oraz wieżę mauretańską wraz z dochodzącymi do nich fragmentami
muru tworzącymi południowy odcinek obwodu, a także nie zachowany
do naszych czasów zamykający go od północy mur kurtynowy. Wtedy
postawiono również wysunięte poza obrys murów budynki
gospodarcze: owczarnię i słodownię oraz tzw. składzik. Kolejny
najazd tatarski w 1431 roku wpłynął na intensyfikację prac
fortyfikacyjnych, kontynuowanych z przerwami do początków XVI wieku
i skutkujących powstaniem nowego, większego obwodu warownego,
rozbudowanego ku północy i w kierunku północno-wschodnim.
Wzniesiono wówczas wieżę muzyczną i attykową, a także dwie
wieże bramne: krakowską i rycerską. Około 1530 zakończono prace
przy budowie południowego skrzydła klasztornego, do którego
kilkadziesiąt lat później dostawiono skrzydło zachodnie. W nowych
pomieszczeniach zlokalizowano m.in. refektarz, calefactorium i
kuchnię. W 1584 na terenie opactwa umieszczono przeniesiony z Rawy
Mazowieckiej skarbiec wojsk kwarcianych. Fakt ten poprzedziła
lustracja wizytatora fortalicji, który dla zapewnienia właściwego
bezpieczeństwa zarządził wykonanie drobnych poprawek, m.in.
zalecił likwidację pierwotnego przejazdu bramnego w wieży
rycerskiej. Na przełomie XVI i XVII wieku wzniesiono usytuowany w
południowej części założenia pałac opacki, do wieży opackiej
dostawiono arsenał, zaś do ówczesnej owczarni – przybudówkę
pełniącą funkcję składu, obecnie służącą za plebanię. Wiek
XVIII przyniósł zmianę funkcji umocnień obronnych klasztoru,
które w związku z rozwojem sztuki wojennej nie były już w stanie
zapewnić skutecznej ochrony jego mieszkańcom. Część murów
rozebrano, a w oparciu o pozostałe wzniesiono zabudowania
gospodarcze w północnej części zespołu, mieszczące m.in.
browar, gorzelnię, magazyny, młyn oraz spichrze. Pożar z 1790
częściowo zniszczył kościół oraz klasztor, którego próbę
odbudowy przerwała kasata zakonu w roku 1819. Zabudowania klasztorne
przeszły wówczas na skarb państwa, zostały wypuszczone w
dzierżawę i przy braku należytej opieki z upływem lat podupadły.
W 1847 roku kolejny pożar strawił dach parafialnego już wówczas
kościoła, budynek klasztorny i należący do opata pałac. Kilka
lat później klasztor i pałac rozebrano, zlikwidowano także część
zabudowań gospodarczych na północnym i wschodnim odcinku obwodu. W
1923 ponownie spłonął dach kościoła i od tego wydarzenia datuje
się powolną, trwającą do dziś rekonstrukcję całego założenia.
Przed wojną prowadzono ją przy kościele, arsenale oraz wybranych
elementach umocnień i działania te kontynuowano w latach 1946-49. W
1953 spłonęła stara plebania, a jej funkcje przejął
wykorzystywany wcześniej jako muzeum budynek w sąsiedztwie ruin
klasztoru (dawny składzik). Najszerzej zakrojone prace remontowe
przeprowadzono w latach 1973-86 – zrekonstruowano wówczas i
odbudowano z przeznaczeniem na hotel ciąg północnych obiektów
gospodarczych, trwale zabezpieczono też zrujnowane, zabytkowe
fragmenty młyna i pałacu opata. W 1986 roku do pomieszczeń
należących do parafii powrócili oo. Cystersi i z ich powtórnym
przybyciem rozpoczął się kolejny etap prac konserwatorskich w
kościele i zabudowaniach klasztornych. Klasztor w Sulejowie przez wieki był strażnicą polskości. Spełnił wyjątkową rolę w jednoczeniu państwa po okresie rozbicia dzielnicowego. Aż dziw bierze, że dopiero prezydent Komorowski wpisał opactwo sulejowskie na "Listę Polskich Pomników Historii". Niepojęta jest wprost ta niechęć nasza do niektórych pomników naszej kultury. Nasze dziedzictwo jakby okrywało wstydem kolejnych ministrów kultury i konserwatorów zabytków... Mimo to cieszy fakt, że Sulejów stara się o umieszczenie na "Liście światowego dziedzictwa UNESCO".
Tyle ocalało do dziś z dawnych zabudowań klasztornych. Zbudowane z cegły kapitularz i zakrystia
Wschodnia ściana zabudowań klasztornych zamyka dawną zakrystię i przyległy do niej kapitularz. Ściana fundamentowa wykonana częściowo z ciosów kamiennych. Wyżej ściany i przypory ceglane. Ościeża okien staranni oprawione ciosami kamiennymi z piaskowca
SKRZYDŁO KLASZTORNE (KRUŻGANEK) Z KAPITULARZEM
Klasztor założono na planie czworoboku, przylegającego do kościoła od południa. Zbudowany z cegły w układzie wendyjskim. Elementy dekoracyjne wykonano z pięknego piaskowca szydłowieckiego. Wnętrzami
dawnego klasztoru, zachowanymi do dziś w obrębie założenia
planistycznego są kapitularz i krużganek. Szczęśliwie, stosunkowo
dobrze zachowanym zabytkiem pierwotnej architektury jest kapitularz
(poza paroma wyjątkami: otwory okienne zostały przerobione - sądząc
po charakterze ościeży i układzie cegieł - w XV wieku;
przyściennych ław kamiennych, istniejących jeszcze w połowie XIX
wieku). Zatem zachowało się do naszych czasów wnętrze najbardziej
reprezentacyjne w całym "claustrum". Kapitularze bywają
zazwyczaj popisem artystycznym kamieniarzy, nieskrępowanych nakazami
ubogiej i oszczędnej formy, obowiązującej u cystersów - podobnie
jak w kapitularzach w Wąchocku, Jędrzejowie, czy Koprzywnicy.
Jednak sulejowski kapitularz odbiega formą od innych poprzez
zbudowanie go na planie kwadratu i oparcie sklepień na jednym tylko
filarze. Tego rodzaju rozwiązanie przestrzenne stoi w sprzeczności
z programem funkcji, jakim kapitularz służył. Tłumaczy się to
swego rodzaju "wybrykiem" samego architekta, który wprost
dostosował rozmiary pomieszczenia do liczebności konwentu w owym
czasie. Tak powstało pomieszczenie o wymiarach 10 x 10 m, sklepione
na czterech polach, a nie na dziewięciu, jak w innych klasztorach.
Taki podział wnętrza stworzył pewne trudności w związku z
rozwiązaniem ściany zachodniej od strony krużganku - w ścianie
takiej powinny znajdować się dwa otwory, służące do śledzenia
toku zebrań kapituły, przez nieuprawnionych członków społeczności
zakonnej. W Sulejowie, z powody stworzenia punktu oparcia dla gurtu i
żeber sklepiennych, przedzielono nietypowo otwór wejściowy filarem
(zobacz zdjęcia). Tym sposobem, ściana zachodnia ma centralny otwór
wejściowy przedzielony filarem i dwa przeźrocza po bokach. W stanie
obecnym przeźrocza rozdzielają ciekawe kolumienki, odstające swoim
stylem od całości kapitularza. Są one dość prymitywnej
konstrukcji, o bazach i głowicach tożsamych, jedynie odwróconych
względem siebie. Również trzony kolumn są nietypowe, o
zwężających się końcach. Okazało się, że oryginalne
kolumienki zostały zniszczone w jakiś bezmyślny sposób (ach te
polskie obyczaje...) w XIX wieku i bardzo nieudolnie zrekonstruowane
przez ówczesnego proboszcza ks. Szylińskiego, w latach 1875-91.
Sam kapitularz, pomimo pewnych obaw, że sklepienia ma lekko
ostrołukowe, uznaje się powszechnie w świecie znawców
architektury, za romańskie, podobnie jak ornamentykę kapiteli i
przeźroczy. Profile kamienne odznaczają się nieprzeciętnym
bogactwem, zwłaszcza przy kolumnie podtrzymującej sklepienie.
Masywna baza daleko odbiega od bazy attyckiej, z której przecież
wywodzą się romańskie. Bazy o takich formach wywodzą się wprost
a francuskiej architektury cysterskiej w Szampanii i Ile de France
(Aubert), przypadającą na pierwszą połowę XIII wieku. Nieco
wsteczna w stosunku do profilów jest forma dekoracji rzeźbiarskich,
którą reprezentuje najlepiej głowica kolumny środkowej. Motyw
gładkich liści oplatających część dolną i wyrastających
wyżej, ma swój rodowód sięgający X wieku!. Całość tworzy
wyraźny światłocień widoczny o każdej porze dnia. Podobnie
światłocieniowo potraktowane zostały liście palmetowe na
wspornikowych częściach gurtów i żeber. Przy
środkowym filarze ustawiony był dawniej ołtarz św. Trójcy, aby
siedzący wokoło przy ścianach zakonnicy mieli w chwilach posiedzeń
zawsze przed sobą wizerunek Chrystusa. Na ołtarzu tym umieszczony
był „staroświeckiej roboty" rzeźbiony w drzewie obraz
Trójcy Św., obecnie zdobiący tabernakulum jednego z ołtarzy
bocznej nawy kościoła.
cały kapitularz wspiera się na jednej kolumnie stojącej na skrzyżowaniu czteropolowego sklepienia. Kolumna jest bardzo masywna o rozłożystej bazie zdobionej w narożach szponami, gładkim wałku kolumny, którego ozdobą jest sama wielobarwna struktura kamienia i bogato rzeźbionej głowicy, której kapitel wykonano z odmiennego kolorystycznie ciosu piaskowca
Motyw gładkich liści oplata niższą część o końcach zwiniętych ma swoją tradycję sięgającą X wieku. Natomiast dwa rzędy rautowych guzów , tworzących dekorację górnej części głowicy są ulubionym sposobem zdobienia z przełomu XII i XIII w.
Rzut
porównawczy bliźniaczych cysterskich założeń klasztornych Ziemi
Sandomierskiej
i Świętokrzyskiej
Plan
sytuacyjny opactwa (uproszczony), z zaznaczonymi etapami jego budowy.
Rysunek pochodzi ze
strony: https://sulejowhistoryczny.wordpress.com/category/od-powstania-do-xx-wieku/
Sulejowski kapitularz - wspaniałe średniowieczne wnętrze klasztorne, o przebogatej historii
Pięknie zachowały się kamienne żebra sklepień i rzeźbione zworniki w kluczach
Wnętrze kapitularza pełni dziś rolę zupełnie inną niż pierwotne przeznaczenie. Urządzono w nim kamienne lapidarium, uzupełnione zbiorami muzealnymi. Dzięki nim można lepiej poznać historię tego miejsca
Krużganek od kapitularza oddziela ścianka w której znajdziemy dwa podwójne przeźrocza zwane biforiami oraz ostrołuczne przejście
To miejsce jest urocze ale odpowiada kształtem i wykonaniem założeniom reguły cysterskiej. Owe dwa przeźrocza okienne na lewo i na prawo od wejścia, przeznaczone były dla członków społeczności zakonnej, do obserwacji obrad kapituły
Wałki kolumienek nie są jednak autentyczne, pochodzą z rekonstrukcji w XIX w.
Autentycznie romańskie są natomiast głowice i bazy kolumienek. Są one tożsame tylko odwrócone względem siebie
Rysunek przedstawia przekrój podłużny przez krużganek klasztorny. Dobrze zaznaczone biforia i wejście do kapitularza. Rys. pochodzi z książki: Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie" wyd. Poznań 1954
Niektóre wsporniki żeber wykonano w kamieniu i ozdobiono kartuszami heraldycznymi
Pozostałe wsporniki ozdobiono motywem roślinnym
Osobną formą dekoracji wnętrza są kapitalne zworniki. Są one okrągłe, otoczone wałkiem sznurowym. Pole
jednego z nich wypełnia krzyż o ramionach w kształcie lilii, pole
drugiego to przeplecione na krzyż wstęgi, których zakończenia
przeplatają się dośrodkowo, tworząc sercowate zarysy z lilią w
środku każdego z nich. Oba te motywy spotykamy bardzo często, jako
dekoracje zworników, płyt i witraży - są bowiem ulubionym motywem
zdobniczym cystersów w XIII wieku. Jednak formatem i treścią
przedstawienia odbiega większy od już omówionych zwornik,
wyobrażający cztery głowy, stykające się brodami, z
umieszczonymi między nimi owocami. Identyfikuje się je jako głowy
mnichów i wywodzi wprost z Burgundii (kościół klasztorny w Grandson), ale jest też i bliższa znacznie analogia - głowa mnicha
użyta jako wspornik narożny we wcześniejszej sali refektarza
klasztornego w Wąchocku. Zworniki o przedstawieniach figuralnych nie
należą do rzadkości w XIII wieku - por. zdjęcia.
Zworniki i wsporniki zgromadzone w lapidarium
Zworniki sklepienne są okrągłe, otoczone wałkiem sznurowym. pole jednego wypełnia krzyż o ramionach w kształcie lilii, pole drugiego przeplecione na krzyż wstęgi
Rozeta o kilku rzędach ułożonych drobnych listków posiada genealogię antyczną
i stanowi ciekawy wyjątek w dekoracjach zwornikowych,
zarówno w Sulejowie, jak i sąsiednim Wąchocku
Czterogłowy zwornik sulejowski znajduje swoje analogie nie tylko
w budowlach cysterskich, ale w całym średniowieczu
Być może pierwowzór czterogłowego zwornika sulejowskiego - główka
mnicha z narożnika refektarza w Wąchocku. A niżej podobne zworniki
z Dolnego Śląska
Dla
porównania - całkiem podobny zwornik czterogłowy - klucz
sklepienia transeptu i nawy głównej we wczesnogotyckim kościele
św. Jadwigi w Bolkowie.
Tu jednak jedna z głów nosi koronę
I dla porównania - równie podobny zwornik czterogłowy - klucz sklepienia w ambicie katedry wrocławskiej
Krużganek klasztorny zamknięty jest sklepieniem krzyżowo-żebrowym,
o żebrach naprzemiennie ceglanych i kamiennych.
Wsporniki na których opierają się żebra, są już niestety mało czytelne
Dziś sulejowski kapitularz to wnętrze muzealne
Krużganek łączy z kościołem piękny romański portal. Jest na prawdę śliczny.
Szkoda tylko, że zastawiony barokowymi figurami, które nie pasują do tego miejsca
Krużganek.
Już Władysław Łuszczkiewicz (artysta malarz, historyk sztuki, pedagog i konserwator zabytków) zwrócił uwagę, że sulejowski krużganek, na wzór francuski, kryty był drewnianym pułapem. Rzeczywiście, krużganki kryte drewnianym pułapem, wznoszono na terenie Francji jeszcze w początkach XIII wieku (Z. Świechowski) i zwyczaj wspierania końców belek na kamiennych konsolkach, miast osadzania w murze jest francuski. Konsolki takie przetrwały w sulejowskim krużganku do dziś, mimo, że sklepienia są już gotyckie - krzyżowo żebrowe. Kilka takich wsporników - jako samodzielne detale - zachowało się do dziś w lapidarium muzealnym opactwa. Żebra sklepienne w krużganku mają przekrój gruszkowy, co sugeruje ich pochodzenie na wiek XIV/XV. Również forma wsporników wielobocznych o heraldycznych motywach wskazuje na przełom XIV/XV wieku. Ciekawostką jest również zwornik heraldyczny z orłem jagiellońskim, herbem Pogoni i krzyżem węgierskim (królowa Jadwiga), co daje świadectwo bytności w tym opactwie w roku 1410 króla Władysława Jagiełły (król odpoczywał w opactwie, w drodze do Grunwaldu). Prawdopodobna jest myśl, że król wsparł finansowo opactwo, co upamiętniono właśnie wspomnianym zwornikiem.
Już Władysław Łuszczkiewicz (artysta malarz, historyk sztuki, pedagog i konserwator zabytków) zwrócił uwagę, że sulejowski krużganek, na wzór francuski, kryty był drewnianym pułapem. Rzeczywiście, krużganki kryte drewnianym pułapem, wznoszono na terenie Francji jeszcze w początkach XIII wieku (Z. Świechowski) i zwyczaj wspierania końców belek na kamiennych konsolkach, miast osadzania w murze jest francuski. Konsolki takie przetrwały w sulejowskim krużganku do dziś, mimo, że sklepienia są już gotyckie - krzyżowo żebrowe. Kilka takich wsporników - jako samodzielne detale - zachowało się do dziś w lapidarium muzealnym opactwa. Żebra sklepienne w krużganku mają przekrój gruszkowy, co sugeruje ich pochodzenie na wiek XIV/XV. Również forma wsporników wielobocznych o heraldycznych motywach wskazuje na przełom XIV/XV wieku. Ciekawostką jest również zwornik heraldyczny z orłem jagiellońskim, herbem Pogoni i krzyżem węgierskim (królowa Jadwiga), co daje świadectwo bytności w tym opactwie w roku 1410 króla Władysława Jagiełły (król odpoczywał w opactwie, w drodze do Grunwaldu). Prawdopodobna jest myśl, że król wsparł finansowo opactwo, co upamiętniono właśnie wspomnianym zwornikiem.
KOŚCIÓŁ KLASZTORNY
Kościół klasztorny w swoim układzie przestrzennym i bryle doznał jedynie nieznacznych zmian. W ich wyniku zastąpiono dawne szczyty barokowymi, a następnie w czasie restauracji XIX wiecznej klasycyzującymi, na miejsce których wprowadzono w czasie prac konserwatorskich 1923-25 szczyty stylizowane na gotyckie. W owym czasie uległa zmianie i sygnaturka na skrzyżowaniu naw. Natomiast wynikiem przebudowy - zapewne XVIII wiecznej - jest dzisiejsze sklepienie w prezbiterium. Jak już wspomniałem wyżej, z pierwotnego, wschodniego skrzydła klasztoru zachowały się do dziś jedynie pomieszczenia zakrystii i kapitularza. Ściany świątyni wzniesiono w technice opus emplectum (technika budowlana, polegająca na układaniu zewnętrznej i wewnętrznej części muru z ociosanych bloków kamiennych (czasem z cegieł) i wypełnianiu przestrzeni między nimi kruszonym kamieniem zalanym zaprawą), a same ciosy kamienne ułożono w układzie zmiennym, co dwie - trzy warstwy wyższe następuje warstwa niższa. Na elementach kamieniarskich zachowało się kilka gmerków (znaków kamieniarskich).
Rzut poziomy kościoła wraz z kapitularzem i krużgankiem. Pomieszczeni pomiędzy południowym skrzydłem transeptu, a kapitularzem to dawna zakrystia. Rysunek pochodzi z książki:Zygmunt Świechowski "Katalog architektury romańskiej w Polsce"
Kościół klasztorny z zewnątrz. Kamienna murowana bryła nie uległa zmianie od czasów budowy. Gotyzujące szczyty wprowadzono podczas restauracji 1923-25.
W stanie pierwotnym zachowały się otwory okienne wschodniego przęsła nawy południowej, zachodniego przęsła nawy głównej oraz zachodnia i północna ściana północnego ramienia transeptu. Pozostałe otwory okienne odtworzono w czasie prac konserwatorskich w latach 90. XX wieku
Wgłębienie widoczne z lewej to nisza opata w szkarpie nawy południowej
Znaki
kamieniarskie - są jak sygnatury na obrazach mistrzów. Ten znak na
zdjęciu powyżej nie jest co prawda znakiem kamieniarskim, czyli
gmerkiem ale wpisuje się w ogólny zasób znaków historycznych
wyrytych w kamieniu. W opactwie sulejowskim takich znaków jest dużo
(jedynie z braku czasu nie udał mi się ich odnaleźć). Niektóre z
nich bywają tajemnicze i nigdzie więcej nie spotykane, tylko tu w
Sulejowie. Szczególnie ciekawe są te, wyryte w pobliżu wejścia do i w samym kapitularzu.
Ściany naw i kaplic zamykają u góry ozdobne fryzy. na zdjęciu fryz kostkowy
Skromny
portal boczny z arcyciekawym tympanonem. Warto zwrócić uwagę
na zdjęcie przedwojenne umieszczone na początku strony.
Tam portal ten jest jeszcze zamurowany
Portal boczny zachodniej elewacji kościoła, skromny sam w sobie, zachował bardzo interesujący tympanon. Od dawna jest też ów tympanon przedmiotem zainteresowania historyków sztuki. Został wykonany w jednym, nietypowego kształtu, bloku kamiennym. Uwagę zwracają zarówno prymitywna technika wykonania, jak też archaiczna symbolika reliefów zamkniętych w półkolistym obramowaniu. Już dawno temu nasz znakomity historyk sztuki i badacz zabytków, Władysław Łuszczkiewicz wysunął myśl o odległej dacie powstania tympanonu - znacznie starszej od samego kościoła. Przypuszcza się (prof. Zygmunt Świechowski), że pierwotnie dzieło to mogło prowadzić do starszego, XII wiecznego kościółka romańskiego, który to objęli cystersi wraz nadaniem ziemi i zastąpili nową budowlą, zachowując sam tympanon jako detal architektoniczny. Istotnie, powierzchnia bloku piaskowca wykazuje stopień zwietrzenia silniejszy aniżeli otaczające go ciosy kamienne. Tezę tę zdaje się potwierdzać pęknięcie dzielące blok na dwie części - starannie dopasowane i wstawione w ścianę elewacji zachodniej. Możliwe jest również, że tympanon pochodzi nie z kościółka przed cysterskiego ale z oratorium, które wznieśli pierwsi przybyli tu cystersi w 1176 roku. Budowa takich oratoriów (prowizorycznych świątyń) była w zwyczaju cystersów, w myśl zasady przystępowania do większych przedsięwzięć budowlanych dopiero po ugruntowaniu ekonomicznych podstaw konwentu.
Niżej
i wyżej opisany szczegółowo tympanon. jego naukowa interpretacja
wskazuje na znacznie starsze pochodzenie niż sam kościół
klasztorny
i na symbolikę sięgającą pierwszych wieków
chrześcijaństwa
Muszę
przyznać, że zaciekawił mnie bardzo ten portal i jego archaiczny
tympanon. Już przy pierwszym zetknięciu zauważyłem, że jest w
nim coś niezwykłego, jakaś stara, dawno zapomniana tajemnica. Dla
lepszego wglądu umieściłem poniżej dwa wyraźnie obrazujące
temat zdjęcia. Symbol
pnia drzewa z którego wyrastają gałązki i wystają sęki, a
ukoronowaniem jego jest krzyż znajdziemy i w Czechach (symbol
opactwa benedyktynów w Brzevnowie i Broumovie) i na Dolnym Śląsku
(w herbie opactwa na Legnickim Polu). Naukową i historyczną
interpretację sulejowskiego tympanonu potwierdzało jeszcze jedno
dzieło - niestety niezachowane. Mowa tu o tympanonie z pokrewnego
opactwa cystersów w Jędrzejowie. Zachowany szkic wskazuje, że
środek pola tympanonu zajmował krzyż o proporcjach bardziej
smukłych niż sulejowski. Po bokach umieszczone były symbole słońca
i księżyca. Tenże zaginiony tympanon był najprawdopodobniej
wzorem dla sulejowskiego, pochodził bowiem z wcześniejszego o kilka
lat oratorium jędrzejowskiego (1166-67). Wielce zajmująca jest
interpretacja symboliki detali architektonicznych różnych stylów i
epok. Nie inaczej jest i w Sulejowie. Uważny obserwator znajdzie
więcej takich "smaczków" w pozostałych częściach
kościoła i klasztoru...
Zachodnia fasada kościoła - odnowiony po wojnie szczyt, odsłonięte boczne portale prowadzące do naw bocznych oraz odrestaurowany portal główny, jeden z najpiękniejszych portali w Polsce
Fasada
zachodnia, portal główny i rozeta
To
trochę niefortunnie dla nas - jako miłośników architektury, że z
takim umiłowaniem zakładaliśmy na naszych ziemiach klasztory
cysterskie. Z jednej strony to dobrze, bo sięgaliśmy wprost do
francuskich źródeł zakonu, omijając Niemcy i ich ekspansywne z
natury zgromadzenia. Z drugiej jednak (mniej ważnej oczywiście),
obowiązujący u cystersów bezwzględny zakaz używania dekoracji
plastycznych oraz budowania wież kościelnych, wpłynęły
szczególnie upośledzająco, na ukształtowanie plastyczne tak
licznych w Polsce założeń cysterskich. Nie inaczej jest i w
Sulejowie. Stosunkowo proste i nagie ściany kościoła, w niewielkim
tylko stopniu rekompensują okna i portale zewnętrzne. W ramach
owych surowych ograniczeń mieści się też elewacja zachodnia,
dopasowana wystrojem zewnętrznym do bazylikowego układu
trójnawowego korpusu. Silnym akcentem są tu portal centralny oraz
efektowna rozeta, umieszczona nad nim. Obecny wygląd fasady
zachodniej uległ jednak na przestrzeni wieków pewnym zmianom.
Pewną, doskonale widoczną asymetrię, stanowi dolna partia murów,
wystająca z lica ścian w formie cokołu, o różnej wysokości
względem portalu centralnego. Pierwotnie, obok wejścia głównego,
istniały dwa boczne portale, prowadzące do naw północnej i
południowej. W okresach późniejszych wejścia boczne zamurowano.
Portal główny jest wyjątkowo bogaty jak na cystersów, a tym
samym, zaliczany do najpiękniejszych w Polsce portali romańskich.
Zygmunt Świechowski wywodzi go wprost z architektury północnych
Włoch, podając za przykłady romańskie portale z katedr w Weronie,
Parmie, Modenie i Borgo San Donino. Portal zachodni został rozebrany i złożony ponownie w trakcie prac konserwatorskich w latach 1946-50.
Sulejowska
rozeta w fasadzie zachodniej jest drugim elementem dominującym.
Odpowiadają jej, podobne w formie, okna rozetowe w transepcie i w
prezbiterium. Zachowany w znacznej części maswerk tworzy osiem
wpisanych w okrąg elementów podkowiastych. Oprawa złożona z
wklęsek i wałka, potwierdza jej pierwotny, romański rodowód. Typ
rozety wypełnionej elementami kolistymi jest charakterystyczny dla
architektury burgundzkiej, a bliską analogię do niej znajdziemy w
rozetach elewacji frontowej południowego ramienia kościoła
klasztornego w Pontigny (Yonne, Francja).
Dla porównania: Kościół
klasztorny w Pontigny (Yonne), rozeta w południowym ramieniu
transeptu XII w.
Portal główny fasady zachodniej - podziwiać można staranność i szlachetność proporcji ...
Średniowieczni architekci jak widać znali doskonale zasady geometrii, proporcji i złotego podziału. Bez tej wiedzy nie mogłyby powstać ani dotrwać do dziś takie arcydzieła jak tu w Sulejowie ani też w Chartres, Reims czy Cluny ... Rysunki pochodzą z książki: Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie" wyd. Poznań 1954
Portal zachodni w całej okazałości - jest na prawdę piękny, a jego szlachetne proporcje pokazują rysunki umieszczone powyżej
Portal zachodni i na lewo portal boczny - omówiony wcześniej - wejście do nawy północnej
Portal zachodni - bazy, kolumny i głowice prawego ościeża
Powyżej głowice prawego ościeża - podziwiać należy finezję wykonania. Niżej bazy kolumn prawego ościeża
Portal zachodni. Fragment fryzu plecionkowego kończącego archiwoltę
Portal zachodni - bazy, kolumny i głowice lewego ościeża
Powyżej głowice lewego ościeża - i tu w podziw wprawiają finezja i precyzja wykonania. Niżej bazy kolumn lewego ościeża
Widoczny ślad po zamurowanych drzwiach, w ścianie południowego ramienia transeptu na wysokości piętra klasztoru, jest pozostałością po przejściu z dormitorium na klatkę schodową, łączącą go z wnętrzem kościoła. Z kolei zamurowany dziś otwór w ścianie południowej transeptu służył komunikacji między kościołem, a zakrystią.
Zastosowany w Sulejowie schemat trójnawowej bazyliki z transeptem, wyodrębnionym i prosto zamkniętym prezbiterium, dwoma prostokątnymi kaplicami po bokach, jest charakterystycznym francuskim planem cysterskim, wywodzącym się wprost z macierzystego Morimond. Niemal identyczny schemat powielają też kościoły klasztorne w Wąchocku i Koprzywnicy. Jest to świadomy wyraz tendencji ascetycznych, nurtujących zakon św. Bernarda, będący kontrastem w stosunku do bogatych w detale programów architektonicznych, wywodzących się z Cluny. Jednak porównując sulejowską bazylikę z najbardziej klasyczną budowlą cysterską w Fontenay, zauważymy od razu pewne różnice, choćby eliminacja jednej pary kaplic po bokach prezbiterium, co wynika wprost z mniejszej skali założenia opactw na naszych ziemiach. Odmienne są również proporcje przęseł nawy głównej, w stosunku do naw bocznych. Sklepienia w średniowiecznej architekturze kościelnej stanowiły problem o pierwszorzędnej doniosłości, a jego rozwiązania decydowały w głównej mierze o rzucie poziomym i elewacji. Wpływały również na rodzaj przestrzenności wnętrz. Dlatego też rodzaj zastosowanych sklepień jest niejednokrotnie pomocny, dla wyodrębnienia cysterskich szkół budowlanych. Tym, co rzuca się szczególnie w oczy w kościele sulejowskim, jest silne wyodrębnienie poszczególnych przęseł za pomocą potężnych, z lekka załamanych gurtów, opartych na głowicach nadwieszonych półkolumn.
Kamienne zworniki (klucze sklepień)
Kościół opacki, zwornik w nawie południowej
Kościół opacki, centralny zwornik nawy głównej
Kościół opacki, zwornik w kaplicy północnej
Kościół opacki, zwornik nawy północnej
Kościół opacki, zwornik nawy północnej
Rokokowy ołtarz główny z 1788 roku jest dziełem Jana Millmana. Po bokach figury ewangelistów: Marka, Łukasza, Jana i Mateusza; każdy ze swoim atrybutem.
W ołtarzu obraz Wniebowzięcia Matki Boskiej z I połowy XVII wieku
Kaplica południowa prezbiterium. Widoczna w ścianie południowej kaplicy piscina, a obok zamknięte wrota prowadzące do krużganku klasztornego. Za Wrotami kryje się ładny, romański portal - patrz opis poniżej
W mocno uszkodzonym stanie przetrwał portal romański, prowadzący ze wschodniego ramienia krużganku klasztornego, do nawy południowej kościoła. Jako oryginalne zachowały się w nim jedynie głowice oraz węgary, natomiast trzony kolumn są już XIX wieczne. Z dawnej płyty tympanonu pozostało tylko obrzeże, z motywem półpalmetowej wici, resztki szachownicowego reliefu nadproża oraz górne fragmenty środkowego pola z symetrycznie rozmieszczonymi rozetami, otaczającymi krzyż, nawiązujące w oczywisty sposób do symboliki Ukrzyżowania. Obecnie przejście to jest nieczynne. Od strony krużganku zastawione różnego rodzaju mieniem ruchomym, przez co sam portal i jego detale, są mocno zasłonięte. Mam nadzieję, że to tylko "stan przejściowy".
Portal prowadzący z nawy południowej do krużganku
Portal prosi się o renowację i udostępnienie zwiedzającym
Cykl malowideł ściennych wypełnia ściany prezbiterium i kończy się na łuku tęczowym pomiędzy prezbiterium, a transeptem.
ORGANY
Są bardzo wiekowe. Powstały w XVII w. za czasów opata Stanisława Zaremby. Wielokrotnie poddawane były naprawom i udoskonaleniom (między innymi staraniem opata Bernarda Zaruskiego restaurowane w 1701 r. i potem w 1891). Ponieważ wykazują podobieństwo do organów kościoła cysterskiego w Wąchocku, to być może są dziełem tego samego organmistrza i warsztatu snycerskiego, najprawdopodobniej zakonnego. Usytuowane na chórze o kształcie podkowy, posiadały 22 głosy (2 klawiatury ręczne + 1 nożna) z cymberblastem (wirującą gwiazdą z dzwonkami). Składają się z dwóch części - szafy głównej i wysuniętego przed nią pozytywu, wbudowanego w parapet chóru muzycznego. Wieżyczki wysunięte do przodu półkolistymi ryzalitami. Całość prospektu pięknie oprawiona w drewnie w kolorze wiśni i w złoceniach. Balustrada chóru jest dekorowana w kwaterach malowidłami o tematyce emblematycznej. Obrazy te składają się z dwóch części: obrazu oraz inskrypcji w postaci łacińskiej sentencji, np: Pronit intima cordis (Kieruj się sercem).
Sulejowski prospekt organowy w całej okazałości. Trzeba przyznać,
że prezentuje się okazale. Szkoda tylko, że głupie decyzje
nieuków i dyletantów na stanowiskach, dokonały tu
większych zniszczeń niźli wszystkie wojny i najazdy razem wzięte ...
Szafa główna o trzech wieżach
Pozytyw, będący miniaturą szafy głównej
*
- nieco bardziej szczegółowa historia cystersów:
cytuję
za stroną: "Towarzystwo Naukowe Logos Piotrków Trybunalski"
zeszyt nr 5 (2016)
"Założycielem
zakonu cystersów był Robert z Molesme, opat klasztoru benedyktynów
w Molesme, zwolennik eremicko-ascetycznego stylu życia zakonnego. W
wyniku sporu ze zwolennikami stylu zakonnego propagowanego przez
mnichów w Cluny, Robert wraz z dwudziestoma mnichami opuścił
Molesme i osiadł w podarowanym przez Raynalda z Beaune pustkowiu
Cîteaux, około dwudziestu kilometrów od Dijon w Burgundii, w
diecezjiChalon-sur-Saône. Wśród mnichów-założycieli byli Albery
i Stefan Harding. Biskup Walter potwierdził nowy klasztor, a książę
Burgundii Odo I Rudyna polecenie legata apostolskiego, Hugona z
Lyonu, wyposażył klasztor ekonomicznie. Uroczysty akt fundacyjny
klasztoru ogłoszono w dniu św. Benedyktyna, 21 marca 1098 roku. W
czerwcu 1099 roku synod biskupów zebrany w Port-d'Anselle,
przychylił się do prośby zakonników z Molesme i polecił
Robertowi powrót do Molesme na stanowisko opata. Robert
podporządkował się decyzji biskupów i z dwunastoma mnichami
wrócił do Molesme, gdzie umarł w 1111 roku. Według tradycji w
Cîteaux pozostało ośmiu mnichów, którzy postanowili kontynuować
życie zakonne według własnych reguł. Nowym opatem został dawny
przeor klasztoru w Molesme Alberyk, a Cîteaux w ten sposób stał
się klasztorem macierzystym. Opat Alberyk wysłał mnichów Jana i
Ilbodusa do papieża Paschalisa II z prośbą o prawne zatwierdzenie
Novum Monasterium. Paschalis II wydał 19 października 1100 roku w
Troi przywilej, który brał klasztor pod szczególną opiekę
papieską i potwierdzał nowy styl życia zakonnego. W 1101 roku
mnisi opuścili drewniane baraki i w niedalekiej odległości
zbudowali stały klasztor. Pierwszy kościół klasztorny został
poświęcony przez biskupa Waltera w 1106 roku. Alberyk funkcję
opata pełnił przez 9 lat i jemu przypisuje się autorstwo Instituta
monachorum Cisterciensium de Molismo venientium, które kładły
fundament pod regułę zakonu cystersów. W 1109 roku opatem w
Cîteaux został dotychczasowy przeor Stefan Harding, autor Carta
Caritatis, zatwierdzonego przez Kaliksta II 23 grudnia 1119 roku
dokumentu regulującego wzajemne stosunki między opactwami
cysterskimi oraz zasady życia zakonnego. W 1113 roku do klasztoru w
Cîteaux wstąpił Bernard z Clairvaux wraz z trzydziestoma
towarzyszami, a kilka tygodni później założono pierwszy klasztor
filialny w La Ferté. Kolejnym klasztorem filialnym został klasztor
w Pontigny ufundowany w 1114 roku. Opatem w Pontigny został Hugon z
Mâcon, który wstąpił do zakonu razem z Bernardem. W 1115 powstały
dwa kolejne klasztory filialne: Clairvaux (opatem został Bernard) i
Morimond (opatem został Arnold). Cystersi powracali do ewangelicznej
prostoty i praktyki ubóstwa, wszystko to miało prowadzić do
naśladowania Chrystusa. Mnisi musieli wyrzec się wszelkiego
bogactwa, duży nacisk był położony na surowość obyczajów.
Cysters miał być pokutnikiem, który odsuwa się od świata
doczesnego, żyje w samotności i ciszy. Mnisi osiedlali się
przeważnie na pustkowiach, w lasach lub w bagnistych dolinach, w
miejscach bardzo oddalonych od osad, dlatego też musieli być
samowystarczalni. Prowadzili własne gospodarstwa, uprawiali ziemię.
Surowe postanowienia Carta Caritatis zostały dość szybko
złagodzone. W 1152 r. Eugeniusz III, pierwszy papież wywodzący się
z zakonu cystersów, zatwierdził nową Carta Caritatis wraz z
Capitula – regulacjami dotyczącymi tzw. obserwancji. Mnisi
otrzymali prawo przyjmowania oblatów oraz konwersów. Następne
złagodzenie reguły nastąpiło w roku 1190.
Oprócz
Carta Caritatis dużą rolę w życiu cystersów odgrywały ustalenia
zapadające na zebraniach kapituły generalnej. Główną w niej rolę
pełnili: archiopat Cîteaux oraz opaci 4 pierwszych filii: La Ferté,
Pontigny, Clairvaux i Morimond. Kapituła generalna miała absolutną
władzę sądowniczą i ustawodawczą – niepodporządkowanie karano
ekskomuniką. Corocznie, w dniu 14 września, w dzień Podwyższenia
Krzyża Pańskiego wszyscy opaci cysterskich klasztorów mieli
obowiązek stawić się w Citeaux przed kapituła (praktycznie ten
stan utrzymał się do czasów reformacji). Organizowano też zjazdy
kapituł lokalnych np. w Wągrowcu w dniu 19 czerwca 1580 r. z
udziałem przedstawicieli Clairvaux. Bardzo ważną i praktyczną,
okazała się wynikająca z reguły zakonnej, zasada utrzymywania
ścisłych więzi między klasztorem macierzystym a klasztorami
filialnymi. Opat klasztoru filii musiał raz w roku odwiedzić
klasztor macierzysty. Opat klasztoru matki naznaczał, a przynajmniej
zatwierdzał opatów w podległych mu filiach. Dla przykładu,
zgodnie z tą zasadą klasztor w Jędrzejowie był filią klasztoru w
Morimondzie, a jednocześnie matką dla klasztoru w Rudach
Raciborskich, zaś ten był matką dla opactwa w Jemielnicy. W 1585
r. cesarz Rudolf II Habsburg zerwał tę zasadę mianując w Rudach
opata z Niemiec. Wzajemne kontakty mnichów długo zapewniały
kontrolę i przestrzeganie reguł zakonu, równocześnie pozwalając
na szybką wymianę wiedzy potrzebnej w hodowli bydła, karpi,
roślin, w budownictwie oraz w produkcji np. win.
Zakładanie
filii opactwa cysterskiego było obwarowane szeregiem wymogów,
stopniowo łagodzonych chociażby przez to, że w razie wystąpienia
niezgodności ostateczną decyzję pozostawiano opatowi klasztoru
macierzystego. Początkowo reguły były surowe i wymagały aby
zakonnicy wszystko robili sami, ale wobec nadań często
przekraczających ponad 1000 ha ziemi było to niemożliwe. Wkrótce
cystersi uzyskali prawo pobierania dziesięcin, korzystania z pracy
chłopów, konwersów, mogli też czerpać zyski z dzierżawy ziemi i
innych swoich przywilejów. Po prośbie o założenie klasztoru
komisja złożona z opatów klasztorów położonych w sąsiedztwie
udawała się na teren proponowanego nadania i oceniała sytuację.
Wymagano aby grangie (dobra ziemskie klasztorów) oddalone były od
siebie o dwie mile galijskie, a siedziby klasztorów o co najmniej 10
mil galijskich. Sprawdzano jakość gruntów, inne możliwości
czerpania zysków i czy miejsce nie jest obciążone długami. Jeśli
sytuacja była zadowalająca, podpisywano odpowiednie dokumenty.
Wkrótce na miejscu przyszłego klasztoru rozpoczynano budowę
podstawowych dla funkcjonowania zakonu pomieszczeń –dormitorium z
pokojem gościnnym, pomieszczeń dla ksiąg zakonnych (Biblia,
reguły, księgi mszalne), pomieszczeń dla furtiana i muru
odgradzającego teren klasztorny od otoczenia. Księgi zakonne
przygotowywano w skryptorium klasztoru macierzystego. Kiedy wszystko
było gotowe, 12 mnichów oraz ich opat mogli udać się na miejsce i
od samego początku funkcjonować w zgodzie z regułą zakonną".
Opactwo cystersów w Koprzywnicy:
Kościół św. Jakuba w Sandomierzu:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/opatow-kolegiata-romanska.html
Kościół św. Bartłomieja i św Jadwigi w Trzebnicy:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/01/trzebnica-romansko-barokowy-koscio-sw.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2019/01/architektura-romanska-we-wrocawiu.html
Katedra w Kamieniu Pomorskim:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/12/kamien-pomorskikatedra-w-kamieniu.html
Romańskie kościoły w Dolinie Kaczawy:
Jeden styl - trzy odmiany:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/02/jeden-styltrzy-odmiany_5.html
strona w trakcie opracowania
teksty źródłowe:
- Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie" wyd. Poznań 1954;
- "Sulejów. (dawne opactwo cystersów i projekt przeróbki na średnią szkołę rolniczą)" Miesięcznik "Architekt" grudzień 1909 r.;
- Izabela Kapera, Jacek Kapera "Opactwa cysterskie w Polsce i ich wpływ na rozwój turystyki";
- Andrzej M. Wyrwa " Podróże cystersów oraz idea organizacja i promocja Szlaku Cysterskiego w Polsce"
- Sulej - "Kwartalnik Towarzystwa Przyjaciół Sulejowa i ziem okolicznych" nr 68
- "Towarzystwo Naukowe Logos Piotrków Trybunalski" zeszyt nr 5 (2016)
- Artur Ginter "Opactwo cysterskie w Sulejowie-Podklasztorzu"
- Michał Rawita Witanowski "Przewodnik po dawnem opactwie cystersów w Sulejowie" 1910 r.;
- "Sztuka sakralna w Polsce - Architektura" wyd. Ars Christiana 1956;
- Julia Fałat "Działalność zachodnioeuropejskich muratorów na ziemiach polskich.Przypadek średniowiecznego budownictwa cysterskiego w Małopolsce";
- Zygmunt Świechowski "Katalog architektury romańskiej w Polsce"
Dzięki, za tekst i zdjęcia. Z obiektywem dotarł Pan chyba wszędzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Jerzy Głowacki
UsuńDoskonały materiał. Gratuluję.
OdpowiedzUsuń