30 czerwca 2019

SULEJÓW OPACTWO CYSTERSÓW, ROMAŃSKIE OPACTWO OBRONNE

"Stare mury - to kamienne karty historyi naszej"
Lucjan Siemiński

     Sulejowskie opactwo powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy zabytków, a muszą je zobaczyć bezwzględnie osoby kochające zabytki romańskie. Jest to bowiem jeden z naszych sztandarowych obiektów, o niezwykłych wprost walorach naukowych, historycznych, patriotycznych i estetycznych. Podobnie zresztą jak pobliskie opactwo w Wąchocku - jednakowo piękne, jednakowo ważne, o tożsamych walorach z Sulejowem. Są jak dwie perły w koronie, lub jak para oczu w głowie.
Okolice, zarówno te bliższe, jak i nieco tylko dalsze, obfitują w całe bogactwo naszej spuścizny architektonicznej okresu romańskiego. Tak się bowiem złożyło, że Ziemię Świętokrzyską i Sandomierską upodobali sobie cystersi. I z tego powodu zarówno władcom tych ziem jako fundatorom i cystersom jako gospodarzom owych fundacji, zawdzięczamy bezcenne założenia architektoniczne w Sulejowie, Jędrzejowie, Wąchocku i Koprzywnicy. A jeśli do tego dodamy jeszcze przepiękne kolegiaty w Opatowie i Wiślicy oraz klasztory na Świętym Krzyżu i Św. Jakuba w Sandomierzu, to otrzymamy zagęszczenie budowli romańskich nie mające równych sobie w całej Polsce. A przecież pominąłem jeszcze kilka innych pomniejszych kościółków romańskich, o których również warto pamiętać, zwiedzając te wielkie i słynne klasztory...
Opactwa w Jędrzejowie, Sulejowie, Koprzywnicy i w Wąchocku wzniesiono z starannie dopracowanych ciosów kamiennych, przyjmując rozwiązania architektoniczne wypracowane w rodzimej Burgundii (Morimond), w której romańskie sklepienia uległy modyfikacji pod wpływem gotyku z Ile de France. Stosowano romańskie elementy (portale, wsporniki, okna), natomiast sklepienia były już krzyżowo-żebrowe, zakładane nie tylko na kwadratowych, ale również na prostokątnych przęsłach. Budynek klasztoru najczęściej przylegał do południowej elewacji kościoła. Wyjątek stanowi opactwo w Koprzywnicy – jego zabudowania znajdują się po stronie północnej świątyni, tuż nad brzegiem rzeczki Koprzywianki. Najważniejszym skrzydłem było wschodnie ramię czworoboku budynków mieszczące m.in. kapitularz oraz fraternię (miejsce pracy zakonników, często zamieniane w czasach późniejszych na skryptorium), nad którymi znajdowało się dormitorium (sypialnia). W skrzydle równoległym do kościoła znajdował się refektarz oraz kuchnia. Na tle regularnych zabudowań cenobiów (zgromadzeń zakonnych) małopolskich swoją wytwornością wyróżniają się kapitularze, których krzyżowe sklepienia spływają na cztery, dwie lub jedną kolumnę. Na osi tych pomieszczeń znajdowała się rozeta z kamiennym maswerkiem, a na przeciwległej ścianie po bokach umieszczano ozdobne przeźrocza. Ozdobne rozety istniały również w szczytowych ścianach kościoła. Architektura opactw wyróżnia się prostotą i harmonią oraz niemal zupełnym brakiem figuralnej dekoracji rzeźbiarskiej. Ta ostatnia w klasztorach małopolskich jest reprezentowana głównie przez ornament roślinny i geometryczny wykonany w piaskowcu w bardzo płytkim reliefie pierwotnie pokrytym polichromią.
Kapitularz opactwa wsparty na jednej, centralnej kolumnie o rozłożystej bazie i zwieńczonej wspaniałym kapitelem  

 Opactwo sulejowskie na przedwojennych fotografiach - zdjęcia pochodzą z książki
 "Sztuka sakralna w Polsce - Architektura" wyd. Ars Christiana 1956
Warto zauważyć, że na zdjęciu lewy portal boczny (postać)
 jest jeszcze zamurowany
TROCHĘ HISTORII
Jako pierwsze klasztory cysterskie* powstały, jak powszechnie wiadomo, we Francji. Ich początki sięgają 1098 r. i związane są z osobą św. Roberta z Molesmes (zwolennik eremicko-ascetycznego stylu życia zakonnego), który po opuszczeniu zakonu benedyktynów założył pierwszy klasztor macierzysty w Citeaux. Od tejże nazwy wywodzi się dzisiejsza nazwa "cystersi" (Nazwa może pochodzić od łacińskiego słowa cisterna, co oznaczałoby tereny podmokłe lub bagienne, nawiązując do lokalizacji klasztoru. Możliwe jest też pochodzenie od dawnego francuskiego słowa cistel, oznaczającego janowiec lub sitowie, czyli również nawiązującego do podmokłych terenów). Do szybkiego rozkwitu zakonu przyczynili się opat Stefan Harding oraz św. Bernard z Clairvaux. Nowe zgromadzenie rozwijało się bardzo dynamicznie, toteż pół wieku później cystersi posiadali już ponad 70 opactw, a w 1153 r. naliczono ich aż 345. Przez kolejne stulecia zakony cysterskie w bardzo istotny sposób przyczyniły się do ogólnego postępu i rozwoju w dziedzinie kultury, nauki, medycyny i rolnictwa. Ich wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy w Europie trudno byłoby przecenić, bo ich oddziaływanie sięgało daleko po za siedziby samych opactw. Podobnie było i u nas. Na ziemiach polskich cystersi pojawili się w połowie XII w. Jako pierwsze zostało założone opactwo w Brzeźnicy koło Jędrzejowa. Do końca stulecia ufundowano dziewięć klasztorów, a mianowicie: cztery w Małopolsce (Jędrzejów, Sulejów, Wąchock, Koprzywnica), po dwa w Wielkopolsce (Łekno, Ląd) i na Pomorzu (Kołbacz i Oliwa) oraz jeden klasztor na Śląsku (Lubiąż). W kolejnym wieku powstało jeszcze 17 opactw, głównie z fundacji możnowładców. Cystersi ci wywodzili się zasadniczo z dwóch linii – Clairvaux (klasztory pomorskie) oraz Morimond (Małopolska, Wielkopolska). Jenak na Śląsku (Opactwo macierzyste w Lubiążu, a zaraz potem w Trzebnicy, Krzeszowie i Henrykowie), sprowadzono cystersów za pośrednictwem niemieckiej Pforty). Niektóre klasztory z linii morimondzkiej, zwłaszcza te najstarsze (Jędrzejów, Sulejów, Koprzywnica, Wąchock), stały się następnie macierzą kolejnych klasztorów, tworząc sieć powiązanych ze sobą opactw. W sumie w późnym średniowieczu istniało na ziemiach polskich 25 klasztorów cysterskich. Opactwo w Sulejowie nad Pilicą ufundowane zostało rzekomo w roku 1176 przez księcia Kazimierza II Sprawiedliwego (co do samej daty fundacji istnieją wciąż pewne wątpliwości i zakłada się, że fundacja ta miała miejsce jednak kilka lat później, choć można też przeczytać o zamiarach fundacyjnych księcia jeszcze przed rokiem 1176 ! np. w "Przewodniku po dawnem opactwie Cystersów w Sulejowie" z 1910 r. czytamy: "Sprowadził ich w te strony „comes" Racław, z rodu Awdańców, zwany Skarbkiem. Władał on okolicznymi ziemiami prawem lennym, nadanym przez księcia Kazimierza Sprawiedliwego, za jakieś wojenne zasługi, a umierając bezpotomnie w 1176 r., zwyczajem średniowiecznym cystersom posiadłości swe zapisał. Panujący wówczas Kazimierz Sprawiedliwy darowiznę tę niebawem potwierdził, a Piotr Srzeniawita, arcybiskup gnieźnieński, dziesięcinami hojnie uposażył."). Mnisi przybyli, podobnie jak do Jędrzejowa, z burgundzkiego Morimond (obecnie w francuskiej Szampanii), przeznaczając im ziemie położone nieopodal przeprawy przez Pilicę w Sulejowie. Jak dalekowzroczne były to działania władców Polski, którzy sprowadzali do naszych klasztorów zakonników z Francji, niech świadczą fundacje klasztorne książąt na Śląsku, gdzie mnichów sprowadzano z Niemiec i gdzie zaraz potem utraciliśmy te ziemie...  
Mapka ilustrująca powiązania filiacyjne polskich klasztorów cysterskich linii męskiej. Widać wyraźnie, jak udawało nam się w owym okresie ominąć ekspansję
 niemiecką, choć nie na Śląsku. 
Rysunek pochodzi z pracy: Andrzej M. Wyrwa "PODRÓŻE CYSTERSÓW ORAZ IDEA, ORGANIZACJA
 I PROMOCJA SZLAKU CYSTERSKIEGO W POLSCE"

Szkic sytuacyjny opactwa z lat około 1900. Rys.pochodzi z pracy "Sulejów. (dawne opactwo cystersów i projekt przeróbki na średnią szkołę rolniczą)" 
Miesięcznik "Architekt" grudzień 1909 r.  

Inicjatywę księcia wsparli, nie tylko finansowo, biskup krakowski Fulko oraz arcybiskup gnieźnieński Piotr Łabędź, szczególnie zasłużony opiekun konwentów cysterskich. Ciekawa jest legenda o powstaniu klasztoru. Mówi ona o "polowaniu księcia Kazimierza w porastającej tę okolicę puszczy. Książę miał się podczas pogoni za jeleniem odłączyć od drużyny. Tymczasem nadeszła silna burza. Szukającego – wśród wichury, błyskawic i zacinającego ulewnego deszczu – otuchy w modlitwie księcia dobiegł z nieba głos: "Zbuduj w tym miejscu kościół, a doprowadzę cię do sług twoich". Słysząc to, książę padł na ziemię i przyrzekł spełnić wolę Bożą. Gdy wstał, ujrzał wokół siebie dwanaście lwów, które doprowadziły go do dworzan. Na pamiątkę tego zdarzenia miano umieścić w kościele dwanaście rzeźb lwów". W początkowej fazie istnienia klasztoru bracia-mnisi chórowi pochodzili wyłącznie z terenów Francji, z czasem, od połowy XIV w., do klasztoru zaczęto przyjmować również Polaków, którzy w początkach XV w. zaczęli już przeważać, podobnie jak działo się to w innych opactwach wywodzących się z Morimond. Na uposażenie klasztoru składały się początkowo dobra ziemskie, położone wokół Sulejowa oraz Bałdrzychowa nad Nerem, ponadto czerpano dochody z dziesięcin. Kazimierz Sprawiedliwy przekazał cystersom wieś Sulejów, leżącą na szlaku handlowym, łączącym północ i zachód Europy z Rusią. We wsi była komora celna, przy której funkcjonował spory targ, zatem posiadłość ta przynosiła również niemały dochód. Rozwój klasztoru został jednak zahamowany na skutek najazdu tatarskiego w 1259 r., wpływ na sytuację ekonomiczną klasztoru miał też spór o dobra ziemskie, z pobliskim klasztorem premonstratensów w Witowie. Konflikty majątkowe nie pomniejszyły jednak zdolności finansowych i organizacyjnych opactwa, które w połowie XIII wieku było zdolne wysłać mnichów, do obsadzenia klasztoru w Szpetalu i Byszewie. Ale już w 1 poł. XIII w. cystersi sulejowscy rozpoczęli ponownie spory z norbertanami osadzonymi w pobliskim Witowie (głównie o dziesięciny), a także z okolicznym rycerstwem. Spowodowało to konieczność obrony stanu posiadania przed sądami książęcymi. Brak wiarygodnych świadectw prawnych wymusił na mnichach sulejowskich dokonywanie licznych fałszerstw dyplomatycznych. Obok tych kłopotów i ucieczkami przypisańców w 1259 r. dobra opactwa zostały częściowo złupione przez drugi najazd tatarów. Wszystkie te czynniki, a także ogromny wzrost majątku i rozproszenie go po ziemiach krakowskiej, sandomierskiej, łęczycko - sieradzkiej, Wielkopolsce, Pomorzu i Kujawach musiały powodować narastanie problemów. Zapewne to wszystko wywołało kryzys opactwa, który określono w 1285 r. mianem zgorszenia. Interweniowali: kapituła generalna, opat Morimondu Hugo oraz arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka. W wyniku wizytacji opatów z Wąchocka, Koprzywnicy i decyzji kapituły generalnej z 1285 r. usunięto konwent sulejowski do Byszewa. W 1285 r. doszło do reformy, która objęła wszystkie trzy klasztory. Wówczas to kapituła generalna i arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka, usunęli cały konwent sulejowski do Byszewa. Konwent ten przejął także posiadłości klasztoru w Szpetalu, zaś w samym Sulejowie osadzono kilkunastu mnichów pochodzących z opactwa w Wąchocku, wraz z opatem Janem na czele. Podzielono także wszystkie dobra klasztorne między Byszewo i Sulejów. Podział dóbr spowodował, że podstawą utrzymania klasztoru sulejowskiego były majątki małopolskie oraz położone w ziemi sieradzkiej i łęczyckiej, co niewątpliwie usprawniało zarządzanie dobrami.  Następne lata XII wieku przyniosły dalszy rozwój klasztoru. Nowe nadania poczynił syn fundatora książę Leszek Biały, opiekę nad opactwem roztoczyli także książę Konrad mazowiecki i książę Bolesław Wstydliwy. 
 Główna brama wjazdowa na dziedziniec opactwa prowadzi pod Basztą
 Krakowską, zwaną też basztą bramną  - obecnie hotel 

 Oryginalna w kształtach i wspaniała widokowo "Baszta Opacka". Obok przyległy budynek dawnego arsenału.  Jako cenne zabytki wciąż niestety zaniedbane ...  

Świetnie zachowany gzyms okapowy w ceglanej, machikułowej części baszty. Dobrze widoczne zamurowane ceglane arkadki nad kamiennymi belkami podtrzymywanymi przez liczne kroksztyny, świadczą o późniejszej przebudowie górnej kondygnacji 
Efektownie wyglądające kroksztyny unoszą kamienne belkowanie okapnika
 Jej cele obronne potwierdzają doskonale zachowane otwory strzelnicze 

 Prastare mury o - być może - romańskim rodowodzie i gotycko-renesansowych licach są 
ciekawym i cennym uzupełnieniem całości opactwa  

Czy my kiedyś dorośniemy?  

W 1318 r. odbył się w Sulejowie słynny zjazd, na którym uchwalono tzw. suplikę sulejowską dotyczącą przyszłej koronacji Władysława Łokietka. Przed rokiem 1296 we wsi Sulejów lokowano miasto na prawie magdeburskim, a wcześniej założono tam kościół pw. św. Floriana. Po roku 1294 cystersi nabyli Skrzynno, gdzie od XII w. działała komora celna i targ, a od XIII w. kościół. W roku 1308 Władysław Łokietek udzielił zgody na lokowanie w Skrzynnie ośrodka miejskiego na prawie niemieckim. W wieku XIV-XVII wzniesiono, poza czworobokiem zabudowań klasztornych, obwód warowny (gotycki i renesansowo-barokowy), co było wynikiem okrzepnięcia opactwa po wydarzeniach z ok. 1285 r. W wieku XV w klasztorze przebywali m.in. Władysław Jagiełło (po raz pierwszy był tu w roku 1410, kiedy to wraz z armią kierował się na Grunwald) i Kazimierz Jagiellończyk. Ten pierwszy wystawił klasztorowi serię przywilejów (w 1388, 1405, 1406 i 1431). W roku 1431 klasztor został spalony przez Tatarów. W tym czasie w klasztorze było ok. dwudziestu pięciu zakonników. W wieku XVI w zabudowaniach klasztornych często zatrzymywali się legaci papiescy. Kościół parafialny pw. św. Floriana był na początku XVI stulecia objęty prawem patronatu i prezenty opata i konwentu sulejowskiego. W roku 1640 na miejscu dotychczasowego drewnianego kościoła zaczęto wznosić murowany, który dopiero w 1748 r. konsekrował biskup łucki Franciszek Kobielski. W roku 1655 w klasztorze przebywał Jan Kazimierz. W tym samym roku w wyniku działań wojennych w czasie potopu szwedzkiego zniszczeniu uległa cała osada, która w XVI w. uchodziła za niewielkie miasteczko. W wieku XVIII klasztor otrząsnął się ze zniszczeń spowodowanych najazdem szwedzkim, ale w 1731 r. wybuchł niszczący pożar. Jeszcze pod koniec XVII w. wznowiono toczące się z przerwami od XIII w. spory z klasztorem Norbertanów w Witowie o graniczące ze sobą posiadłości. Ostatecznie spory załatwiono polubownie dopiero w 1742 r.
W roku 1772 opactwo zamieszkiwało dwudziestu dziewięciu zakonników, w następnych latach liczba zakonników wyraźnie spadła, gdyż w 1808 i 1818 r., czyli tuż przed kasatą, było ich tam piętnastu. W roku 1793 klasztor i miasteczko zajęli pruscy huzarzy, a w roku 1795 (po trzecim rozbiorze) miasto znalazło się po pruskiej stronie granicy, klasztor zaś przejęli Austriacy. W roku 1819 władze carskie położyły kres istnieniu w Sulejowie klasztoru Cystersów dokonując jego kasaty. Mienie poklasztorne przejął rząd Królestwa Polskiego. Biblioteka klasztorna liczyła 2312 książek, w tym dzieła teologiczne i liturgiczne. 
Sam księgozbiór klasztoru sulejowskiego był nieznany. Nie mamy informacji o większych klęskach, jakie nawiedziły klasztor po zimie 1259/1260, kiedy został spalony w wyniku najazdu tatarskiego. W 1487 r. wybuchł pożar we wschodnim skrzydle klasztoru – zagrożone archiwum zostało uratowane, ocalały prawdopodobnie również zbiory biblioteki. Być może straty w księgozbiorze poniósł klasztor w czasie potopu szwedzkiego. W 1656 r. klasztor najechały wojska elektora brandenburskiego, w mękach śmierć poniosło wówczas siedmiu mnichów, od których żądano wydania dóbr klasztornych (srebra). Wiadomo, że w chwili kasaty klasztoru księgozbiór liczył 3024 woluminy, według wykazu S. B. Lindego zabrano do Warszawy 2312 książek. Inne dane znalazły się w wykazie książek z suprymowanych instytucji kościelnych z ok. 1820 r. – 2238 książek, z czego 2170 były to druki, zaś 68 – rękopisy. Jeszcze po najeździe Lindego w 1820 r. pozostały w zbiorach klasztornych 932 woluminy, jak można domniemywać, były to książki drukowane i być może nowożytne rękopisy. Wypada się zgodzić ze smutną konstatacją Małgorzaty Borkowskiej, że "zawartość biblioteki sulejowskiej jest już dzisiaj absolutnie nie do odtworzenia". 
Kościół w Sulejowie (konwentualny) przeznaczono na parafię i oddano duchowieństwu diecezjalnemu. W roku 1823 przebywało tam jeszcze dwóch cystersów. Kolejny pożar kościoła i klasztoru nastąpił w 1847 r., a odbudowano je w latach 1852-1861. W 1860 r. w murach klasztornych umieszczono ochronkę dla dzieci. W czasie działań wojennych w roku 1914 zabudowania klasztorne uległy drobnym uszkodzeniom, a w 1923 r. po raz kolejny ofiarą pożaru padł kościół. W latach 1923-1925 prowadzono więc prace konserwatorskie. Pewne szkody spowodowały też działania wojenne podczas drugiej wojny światowej, stąd w latach 1946-1950 po raz kolejny prowadzono prace konserwatorskie. Przez cały ten czas obiekt należał do duchowieństwa diecezjalnego. W roku 1950, staraniem lokalnego społeczeństwa i miejscowego nauczyciela Zacheusza Misiurskiego, urządzono w kapitularzu niewielkie muzeum. W zabudowaniach gospodarczych w latach 1970 mieściło się schronisko turystyczne. W roku 1981, po ich remoncie i częściowej odbudowie, urządzono tam ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy, obecnie hotel „Podklasztorze”. W ostatnich latach kościół i obiekty klasztorne zwrócono cystersom (od 1986 rezydencja) i obecnie znajduje się tam przeorat zwykły obsadzony przez cystersów z Wąchocka.
Wnętrze opactwa. Z lewej fragment bryły kościoła, na wprost dawne pomieszczenia zakonników od wewnątrz klasztoru, a od zewnątrz stanowiły gruby mur obronny, z prawej fragment domu opata przy Wieży Opackiej

   Zabudowania klasztorne. Mieszkania zakonników, Wieża Opacka i nawa
 poprzeczna kościoła klasztornego

 Zabudowania klasztorne ciągną się długim łukiem pomiędzy basztami. Od wewnątrz pełniły rolę pomieszczeń dla zakonników. Od zewnątrz tworzyły zwarty i wysoki mur obronny. Widoczne na zdjęciu trzy baszty to kolejno od lewej baszta attykowa, baszta krakowska zwana też bramną (główny wjazd na teren opactwa) i okrągła baszta muzyczna  

 Baszta Krakowska jest najwyższą w opactwie. W części dolnej służyła jako brama wjazdowa, zabezpieczona podwójnymi kratami (bronami),
 a w części górnej posiadała dzwonnicę alarmową  
Wieża bramna (Krakowska) od strony północnej - przekrój.
Rys. pochodzi z książki  Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów
 w Sulejowie"  wyd. Poznań 1954
  
 Zabudowania klasztorne przed wejściem głównym do kościoła. Obecnie plebania

Ruiny południowego skrzydła klasztoru. Ściana wraz z oknami została zrekonstruowana

Brama klasztorna wiodąca do skrzydła południowego

Sulejowski obwód warowny
Sulejowskie obwarowania, otaczające kościół wraz z zabudowaniami klasztornymi są jednymi z lepiej zachowanych założeń obronnych opactw cysterskich w Polsce, a także w Europie, zwłaszcza pod względem ich autentyczności. Najbardziej okazałe są wieże obronne, których zachowało się aż sześć, w różnym stanie. Jak podają stare źródła pisane, już w 1584 roku planowano przenieść tu cały skarb Państwa, gdyż w ocenie ówczesnych specjalistów, zespół obronny klasztoru gwarantował lepsze zabezpieczenie skarbu, od zamku w Rawie Mazowieckiej, gdzie skarb Państwa przechowywano. Jednak datowanie budowli obronnych klasztoru nie jest łatwe. Przyjmuje się, że skoro w roku 1431 Tatarzy spalili klasztor, to murów obronnych jeszcze nie było. Natomiast mogła już istnieć baszta Mauretańska, datowana na wiek XV. Kolejna z baszt, zwana Opacką oceniana jest na wiek XVI. Podstawą takiego datowania są gzyms okapowy części ceglanej i otwory strzelnicze. Jeszcze inaczej datowana jest brama i wieża Krakowska – główny wjazd na teren opactwa. Część dolna z łukiem przejazdowym pochodzi najprawdopodobniej z XVI wieku, a górna kondygnacja o barokowym szczycie, to już wiek XVIII. Wieża okrągła, zwana też muzyczną, zbudowana z kamienia łamanego jest w kilku miejscach oznakowana datą 1799, pochodzi z pewnością z wieku XVIII. Wieża w północno-zachodnim narożniku, wewnątrz gruntownie przebudowana, zachowała fragment kroksztynów kamiennych i zwieńczenie attykowe. Forma attyki z grzebieniem o elementach półkolistych naprzemiennie z zębami trójkątnymi, pozwala ocenić budowlę na początek XVII wieku. Ostatnia z baszt, zwana Rycerską zachowała się w najgorszym stanie. W jej dolnej kondygnacji widoczne są zamurowane łuki otworów przejazdowych, świadczące, że była to kiedyś wieża bramna. Wieża ta posiadał do niedawna jeszcze kondygnację machikułową, widoczną na drzeworycie z 1875 r.
Mury łączące poszczególne wieże zachowały się na znacznych odcinkach. Od południa natomiast nigdy nie istniały, gdyż klasztor był od tej strony trudniej dostępny poprzez spadek terenu i liczne stawy.
Dawne zabudowania klasztorne dziś

Baszta Rycerska z dawną bramą świadczącą, że była to ongiś wieża braman opactwa
Wspaniale naznaczone "zębem czasu" drzwi wiodące do
 dawnych pomieszczeń klasztornych  

OPACTWO Z ZEWNĄTRZ
Warto przyjrzeć się z bliska murom, basztom i innym budowlom zewnętrznym klasztoru, aby tym pełniej docenić bogactwa jego wnętrz. Obecny wygląd opactwa jest w głównej mierze efektem prac budowlano-konserwatorskich, które miały tu miejsce w latach 50 i 70-tych XX wieku i które to zatarły pod nowymi wyprawami tynkowymi, szereg elementów dostępnych do obserwacji, przed ich rozpoczęciem. Obiekt ten był jednak już wcześniej przedmiotem badań architektonicznych, przeprowadzonych w 1963 i 1974 roku.
Wkrótce po swoim przybyciu Cystersi wznieśli prowizoryczną świątynię, tzw. oratorium, którą w okresie 1213-32 pod kierunkiem włoskiego architekta Simona rozbudowano w trójnawowy kościół p.w. Najświętszej Marii Panny oraz św. Tomasza Kanterberyjskiego. Po zakończeniu budowy kościoła i po jego konsekracji rozpoczęto działania przy wznoszeniu wschodniego skrzydła klasztoru, mieszczącego m.in. dormitorium, celę opata i archiwum. Skrzydło to zostało jednak wkrótce zniszczone, bowiem nieufortyfikowane jeszcze wówczas opactwo w roku 1259 najechali, a potem spalili Tatarzy. Wówczas to, licząca około pół miliona żołnierzy, horda tatarska ruszyła poprzez Polskę na Węgry. Złupiony został klasztor na Świętym Krzyżu, a zburzone klasztoru w Wąchocku, Koprzywnicy i Jędrzejowie - czyli wszystkie cysterskie założenia na Ziemi Sandomierskiej. Jako ostatni padł Sulejów - wycięto w pień większość załogi klasztoru, spalono kościół i klasztor, zrabowano kosztowności. Wkrótce jednak przybyli nowi mnisi z macierzystego klasztoru w Morimond, a Leszek Czarny potwierdził dawne przywileje i nadania.
 Trzy baszty - Rycerska, Attykowa i Krakowska
 Mur zewnętrzny i Baszta Attykowa 

Zabudowania opactwa pomiędzy Basztą Krakowską, a Attykową 

Przypuszczalnie pod koniec XIV stulecia rozpoczęto budowę otaczającego klasztor murowanego zespołu umocnień. Najpierw wzniesiono wieżę opacką oraz wieżę mauretańską wraz z dochodzącymi do nich fragmentami muru tworzącymi południowy odcinek obwodu, a także nie zachowany do naszych czasów zamykający go od północy mur kurtynowy. Wtedy postawiono również wysunięte poza obrys murów budynki gospodarcze: owczarnię i słodownię oraz tzw. składzik. Kolejny najazd tatarski w 1431 roku wpłynął na intensyfikację prac fortyfikacyjnych, kontynuowanych z przerwami do początków XVI wieku i skutkujących powstaniem nowego, większego obwodu warownego, rozbudowanego ku północy i w kierunku północno-wschodnim. Wzniesiono wówczas wieżę muzyczną i attykową, a także dwie wieże bramne: krakowską i rycerską. Około 1530 zakończono prace przy budowie południowego skrzydła klasztornego, do którego kilkadziesiąt lat później dostawiono skrzydło zachodnie. W nowych pomieszczeniach zlokalizowano m.in. refektarz, calefactorium i kuchnię. W 1584 na terenie opactwa umieszczono przeniesiony z Rawy Mazowieckiej skarbiec wojsk kwarcianych. Fakt ten poprzedziła lustracja wizytatora fortalicji, który dla zapewnienia właściwego bezpieczeństwa zarządził wykonanie drobnych poprawek, m.in. zalecił likwidację pierwotnego przejazdu bramnego w wieży rycerskiej. Na przełomie XVI i XVII wieku wzniesiono usytuowany w południowej części założenia pałac opacki, do wieży opackiej dostawiono arsenał, zaś do ówczesnej owczarni – przybudówkę pełniącą funkcję składu, obecnie służącą za plebanię. Wiek XVIII przyniósł zmianę funkcji umocnień obronnych klasztoru, które w związku z rozwojem sztuki wojennej nie były już w stanie zapewnić skutecznej ochrony jego mieszkańcom. Część murów rozebrano, a w oparciu o pozostałe wzniesiono zabudowania gospodarcze w północnej części zespołu, mieszczące m.in. browar, gorzelnię, magazyny, młyn oraz spichrze. Pożar z 1790 częściowo zniszczył kościół oraz klasztor, którego próbę odbudowy przerwała kasata zakonu w roku 1819. Zabudowania klasztorne przeszły wówczas na skarb państwa, zostały wypuszczone w dzierżawę i przy braku należytej opieki z upływem lat podupadły. W 1847 roku kolejny pożar strawił dach parafialnego już wówczas kościoła, budynek klasztorny i należący do opata pałac. Kilka lat później klasztor i pałac rozebrano, zlikwidowano także część zabudowań gospodarczych na północnym i wschodnim odcinku obwodu. W 1923 ponownie spłonął dach kościoła i od tego wydarzenia datuje się powolną, trwającą do dziś rekonstrukcję całego założenia. Przed wojną prowadzono ją przy kościele, arsenale oraz wybranych elementach umocnień i działania te kontynuowano w latach 1946-49. W 1953 spłonęła stara plebania, a jej funkcje przejął wykorzystywany wcześniej jako muzeum budynek w sąsiedztwie ruin klasztoru (dawny składzik). Najszerzej zakrojone prace remontowe przeprowadzono w latach 1973-86 – zrekonstruowano wówczas i odbudowano z przeznaczeniem na hotel ciąg północnych obiektów gospodarczych, trwale zabezpieczono też zrujnowane, zabytkowe fragmenty młyna i pałacu opata. W 1986 roku do pomieszczeń należących do parafii powrócili oo. Cystersi i z ich powtórnym przybyciem rozpoczął się kolejny etap prac konserwatorskich w kościele i zabudowaniach klasztornych. Klasztor w Sulejowie przez wieki był strażnicą polskości. Spełnił wyjątkową rolę w jednoczeniu państwa po okresie rozbicia dzielnicowego. Aż dziw bierze, że dopiero prezydent Komorowski wpisał opactwo sulejowskie na "Listę Polskich Pomników Historii". Niepojęta jest wprost ta niechęć nasza do niektórych pomników naszej kultury. Nasze dziedzictwo jakby okrywało wstydem kolejnych ministrów kultury i konserwatorów zabytków... Mimo to cieszy fakt, że Sulejów stara się o umieszczenie na "Liście światowego dziedzictwa UNESCO".

Tyle ocalało do dziś z dawnych zabudowań klasztornych. Zbudowane z cegły kapitularz i zakrystia

Wschodnia ściana zabudowań klasztornych zamyka dawną zakrystię i przyległy do niej kapitularz. Ściana fundamentowa wykonana częściowo z ciosów kamiennych. Wyżej ściany i przypory ceglane. Ościeża okien staranni oprawione ciosami kamiennymi z piaskowca


SKRZYDŁO  KLASZTORNE (KRUŻGANEK)  Z  KAPITULARZEM
Klasztor założono na planie czworoboku, przylegającego do kościoła od południa. Zbudowany z cegły w układzie wendyjskim. Elementy dekoracyjne wykonano z pięknego piaskowca szydłowieckiego. Wnętrzami dawnego klasztoru, zachowanymi do dziś w obrębie założenia planistycznego są kapitularz i krużganek. Szczęśliwie, stosunkowo dobrze zachowanym zabytkiem pierwotnej architektury jest kapitularz (poza paroma wyjątkami: otwory okienne zostały przerobione - sądząc po charakterze ościeży i układzie cegieł - w XV wieku; przyściennych ław kamiennych, istniejących jeszcze w połowie XIX wieku). Zatem zachowało się do naszych czasów wnętrze najbardziej reprezentacyjne w całym "claustrum". Kapitularze bywają zazwyczaj popisem artystycznym kamieniarzy, nieskrępowanych nakazami ubogiej i oszczędnej formy, obowiązującej u cystersów - podobnie jak w kapitularzach w Wąchocku, Jędrzejowie, czy Koprzywnicy. Jednak sulejowski kapitularz odbiega formą od innych poprzez zbudowanie go na planie kwadratu i oparcie sklepień na jednym tylko filarze. Tego rodzaju rozwiązanie przestrzenne stoi w sprzeczności z programem funkcji, jakim kapitularz służył. Tłumaczy się to swego rodzaju "wybrykiem" samego architekta, który wprost dostosował rozmiary pomieszczenia do liczebności konwentu w owym czasie. Tak powstało pomieszczenie o wymiarach 10 x 10 m, sklepione na czterech polach, a nie na dziewięciu, jak w innych klasztorach. Taki podział wnętrza stworzył pewne trudności w związku z rozwiązaniem ściany zachodniej od strony krużganku - w ścianie takiej powinny znajdować się dwa otwory, służące do śledzenia toku zebrań kapituły, przez nieuprawnionych członków społeczności zakonnej. W Sulejowie, z powody stworzenia punktu oparcia dla gurtu i żeber sklepiennych, przedzielono nietypowo otwór wejściowy filarem (zobacz zdjęcia). Tym sposobem, ściana zachodnia ma centralny otwór wejściowy przedzielony filarem i dwa przeźrocza po bokach. W stanie obecnym przeźrocza rozdzielają ciekawe kolumienki, odstające swoim stylem od całości kapitularza. Są one dość prymitywnej konstrukcji, o bazach i głowicach tożsamych, jedynie odwróconych względem siebie. Również trzony kolumn są nietypowe, o zwężających się końcach. Okazało się, że oryginalne kolumienki zostały zniszczone w jakiś bezmyślny sposób (ach te polskie obyczaje...) w XIX wieku i bardzo nieudolnie zrekonstruowane przez ówczesnego proboszcza ks. Szylińskiego, w latach 1875-91. Sam kapitularz, pomimo pewnych obaw, że sklepienia ma lekko ostrołukowe, uznaje się powszechnie w świecie znawców architektury, za romańskie, podobnie jak ornamentykę kapiteli i przeźroczy. Profile kamienne odznaczają się nieprzeciętnym bogactwem, zwłaszcza przy kolumnie podtrzymującej sklepienie. Masywna baza daleko odbiega od bazy attyckiej, z której przecież wywodzą się romańskie. Bazy o takich formach wywodzą się wprost a francuskiej architektury cysterskiej w Szampanii i Ile de France (Aubert), przypadającą na pierwszą połowę XIII wieku. Nieco wsteczna w stosunku do profilów jest forma dekoracji rzeźbiarskich, którą reprezentuje najlepiej głowica kolumny środkowej. Motyw gładkich liści oplatających część dolną i wyrastających wyżej, ma swój rodowód sięgający X wieku!. Całość tworzy wyraźny światłocień widoczny o każdej porze dnia. Podobnie światłocieniowo potraktowane zostały liście palmetowe na wspornikowych częściach gurtów i żeber. Przy środkowym filarze ustawiony był dawniej ołtarz św. Trójcy, aby siedzący wokoło przy ścianach zakonnicy mieli w chwilach posiedzeń zawsze przed sobą wizerunek Chrystusa. Na ołtarzu tym umieszczony był „staroświeckiej roboty" rzeźbiony w drzewie obraz Trójcy Św., obecnie zdobiący tabernakulum jednego z ołtarzy bocznej nawy kościoła.
cały kapitularz wspiera się na jednej kolumnie stojącej na skrzyżowaniu czteropolowego sklepienia. Kolumna jest bardzo masywna o rozłożystej bazie zdobionej w narożach szponami, gładkim wałku kolumny, którego ozdobą jest sama wielobarwna struktura kamienia i bogato rzeźbionej głowicy, której kapitel wykonano z odmiennego kolorystycznie ciosu piaskowca
Motyw gładkich liści oplata niższą część o końcach zwiniętych ma swoją tradycję sięgającą X wieku. Natomiast dwa rzędy rautowych guzów , tworzących dekorację górnej części głowicy są ulubionym sposobem zdobienia z przełomu XII i XIII w.
Rzut porównawczy bliźniaczych cysterskich założeń klasztornych Ziemi Sandomierskiej
 i Świętokrzyskiej
Plan sytuacyjny opactwa (uproszczony), z zaznaczonymi etapami jego budowy.
Sulejowski kapitularz - wspaniałe średniowieczne wnętrze klasztorne, o przebogatej historii

Pięknie zachowały się kamienne żebra sklepień i rzeźbione zworniki w kluczach
Wnętrze kapitularza pełni dziś rolę zupełnie inną niż pierwotne przeznaczenie. Urządzono w nim kamienne lapidarium, uzupełnione zbiorami muzealnymi. Dzięki nim można lepiej poznać historię tego miejsca

Krużganek od kapitularza oddziela ścianka w której znajdziemy dwa podwójne przeźrocza zwane biforiami oraz ostrołuczne przejście 
To miejsce jest urocze ale odpowiada kształtem i wykonaniem założeniom reguły cysterskiej. Owe dwa przeźrocza okienne na lewo i na prawo od wejścia, przeznaczone były dla członków społeczności zakonnej, do obserwacji obrad kapituły
Wałki kolumienek nie są jednak autentyczne, pochodzą z rekonstrukcji w XIX w.




Autentycznie romańskie są natomiast głowice i bazy kolumienek. Są one tożsame tylko odwrócone względem siebie

Rysunek przedstawia przekrój podłużny przez krużganek klasztorny. Dobrze zaznaczone biforia i wejście do kapitularza. Rys. pochodzi z książki: Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie"  wyd. Poznań 1954    

Niektóre wsporniki żeber wykonano w kamieniu i ozdobiono kartuszami heraldycznymi


Pozostałe wsporniki ozdobiono motywem roślinnym
   Osobną formą dekoracji wnętrza są kapitalne zworniki. Są one okrągłe, otoczone wałkiem sznurowym. Pole jednego z nich wypełnia krzyż o ramionach w kształcie lilii, pole drugiego to przeplecione na krzyż wstęgi, których zakończenia przeplatają się dośrodkowo, tworząc sercowate zarysy z lilią w środku każdego z nich. Oba te motywy spotykamy bardzo często, jako dekoracje zworników, płyt i witraży - są bowiem ulubionym motywem zdobniczym cystersów w XIII wieku. Jednak formatem i treścią przedstawienia odbiega większy od już omówionych zwornik, wyobrażający cztery głowy, stykające się brodami, z umieszczonymi między nimi owocami. Identyfikuje się je jako głowy mnichów i wywodzi wprost z Burgundii (kościół klasztorny w Grandson), ale jest też i bliższa znacznie analogia - głowa mnicha użyta jako wspornik narożny we wcześniejszej sali refektarza klasztornego w Wąchocku. Zworniki o przedstawieniach figuralnych nie należą do rzadkości w XIII wieku - por. zdjęcia.
Zworniki i wsporniki zgromadzone w lapidarium

Zworniki sklepienne są okrągłe, otoczone wałkiem sznurowym. pole jednego wypełnia krzyż o ramionach w kształcie lilii, pole drugiego przeplecione na krzyż wstęgi

Rozeta o kilku rzędach ułożonych drobnych listków posiada genealogię antyczną
 i stanowi ciekawy wyjątek w dekoracjach zwornikowych,
 zarówno w Sulejowie, jak i sąsiednim Wąchocku 

Czterogłowy zwornik sulejowski znajduje swoje analogie nie tylko
 w budowlach cysterskich, ale w całym średniowieczu
Być może pierwowzór czterogłowego zwornika sulejowskiego - główka 
mnicha z narożnika refektarza w Wąchocku.  A niżej  podobne zworniki 
z Dolnego Śląska
Dla porównania - całkiem podobny zwornik czterogłowy - klucz sklepienia transeptu i nawy głównej we wczesnogotyckim kościele św. Jadwigi w Bolkowie.
 Tu jednak jedna z głów nosi koronę 

I dla porównania - równie podobny zwornik czterogłowy - klucz sklepienia w ambicie katedry wrocławskiej 

Krużganek klasztorny zamknięty jest sklepieniem krzyżowo-żebrowym,
 o żebrach naprzemiennie ceglanych i kamiennych.
 Wsporniki na których opierają się żebra, są już niestety mało czytelne  

Dziś sulejowski kapitularz to wnętrze muzealne 

Krużganek łączy z kościołem piękny romański portal. Jest na prawdę śliczny.
 Szkoda tylko, że zastawiony barokowymi figurami, które nie pasują do tego miejsca 

Krużganek.
Już Władysław Łuszczkiewicz (artysta malarz, historyk sztuki, pedagog i konserwator zabytków) zwrócił uwagę, że sulejowski krużganek, na wzór francuski, kryty był drewnianym pułapem. Rzeczywiście, krużganki kryte drewnianym pułapem, wznoszono na terenie Francji jeszcze w początkach XIII wieku (Z. Świechowski) i zwyczaj wspierania końców belek na kamiennych konsolkach, miast osadzania w murze jest francuski. Konsolki takie przetrwały w sulejowskim krużganku do dziś, mimo, że sklepienia są już gotyckie - krzyżowo żebrowe. Kilka takich wsporników - jako samodzielne detale - zachowało się do dziś w lapidarium muzealnym opactwa. Żebra sklepienne w krużganku mają przekrój gruszkowy, co sugeruje ich pochodzenie na wiek XIV/XV. Również forma wsporników wielobocznych o heraldycznych motywach wskazuje na przełom XIV/XV wieku. Ciekawostką jest również zwornik heraldyczny z orłem jagiellońskim, herbem Pogoni i krzyżem węgierskim (królowa Jadwiga), co daje świadectwo bytności w tym opactwie w roku 1410 króla Władysława Jagiełły (król odpoczywał w opactwie, w drodze do Grunwaldu).  Prawdopodobna jest myśl, że król wsparł finansowo opactwo, co upamiętniono właśnie wspomnianym zwornikiem.


KOŚCIÓŁ  KLASZTORNY

Kościół opactwa w Sulejowie jest budowlą orientowaną, murowaną z ciosów piaskowca, z użyciem cegły. Detale architektoniczno-rzeźbiarskie z piaskowca. Jest to bazylika trójnawowa, czteroprzęsłowa z transeptem i wyodrębnionym prezbiterium zamkniętym prosto, ujętym po obu stronach prostokątnymi kaplicami (zob. rysunek poniżej). Wymiary wewnętrzne: prezbiterium 6 x 7,6 m, transept 19,5 x 5,25 m, korpus nawowy 14,2 x 23,25 m, kaplice 3,45 x 4,5 m.  Proporcje rozpiętości nawy głównej i prezbiterium w stosunku do ich wysokości kształtują się jak 1:2, co stanowi ogólny normatyw w budowlach cysterskich tego okresu.
Kościół klasztorny w swoim układzie przestrzennym i bryle doznał jedynie nieznacznych zmian. W ich wyniku zastąpiono dawne szczyty barokowymi, a następnie w czasie restauracji XIX wiecznej klasycyzującymi, na miejsce których wprowadzono w czasie prac konserwatorskich 1923-25 szczyty stylizowane na gotyckie. W owym czasie uległa zmianie i sygnaturka na skrzyżowaniu naw. Natomiast wynikiem przebudowy - zapewne XVIII wiecznej - jest dzisiejsze sklepienie w prezbiterium. Jak już wspomniałem wyżej, z pierwotnego, wschodniego skrzydła klasztoru zachowały się do dziś jedynie pomieszczenia zakrystii i kapitularza. Ściany świątyni wzniesiono w technice opus emplectum (technika budowlana, polegająca na układaniu zewnętrznej i wewnętrznej części muru z ociosanych bloków kamiennych (czasem z cegieł) i wypełnianiu przestrzeni między nimi kruszonym kamieniem zalanym zaprawą), a same ciosy kamienne ułożono w układzie zmiennym, co dwie - trzy  warstwy wyższe następuje warstwa niższa. Na elementach kamieniarskich zachowało się kilka gmerków (znaków kamieniarskich).
Rzut poziomy kościoła wraz z kapitularzem i krużgankiem. Pomieszczeni pomiędzy południowym skrzydłem transeptu, a kapitularzem to dawna zakrystia. Rysunek pochodzi z książki:Zygmunt Świechowski  "Katalog architektury romańskiej w Polsce" 

Kościół klasztorny z zewnątrz. Kamienna murowana bryła nie uległa zmianie od czasów budowy. Gotyzujące szczyty wprowadzono podczas restauracji 1923-25.

W stanie pierwotnym zachowały się otwory okienne wschodniego przęsła nawy południowej, zachodniego przęsła nawy głównej oraz zachodnia i północna ściana północnego ramienia transeptu. Pozostałe otwory okienne odtworzono w czasie prac konserwatorskich w latach 90. XX wieku



Wgłębienie widoczne z lewej to nisza opata w szkarpie nawy południowej


 Znaki kamieniarskie - są jak sygnatury na obrazach mistrzów. Ten znak na zdjęciu powyżej nie jest co prawda znakiem kamieniarskim, czyli gmerkiem ale wpisuje się w ogólny zasób znaków historycznych wyrytych w kamieniu. W opactwie sulejowskim takich znaków jest dużo (jedynie z braku czasu nie udał mi się ich odnaleźć). Niektóre z nich bywają tajemnicze i nigdzie więcej nie spotykane, tylko tu w Sulejowie. Szczególnie ciekawe są te, wyryte w pobliżu wejścia do i w samym kapitularzu.  

Ściany naw i kaplic zamykają u góry ozdobne fryzy. na zdjęciu fryz kostkowy

Skromny portal boczny z arcyciekawym tympanonem. Warto zwrócić uwagę
 na zdjęcie przedwojenne umieszczone na początku strony.
 Tam portal ten jest jeszcze zamurowany 


Portal boczny zachodniej elewacji kościoła, skromny sam w sobie, zachował bardzo interesujący tympanon. Od dawna jest też ów tympanon przedmiotem zainteresowania historyków sztuki. Został wykonany w jednym, nietypowego kształtu, bloku kamiennym. Uwagę zwracają zarówno prymitywna technika wykonania, jak też archaiczna symbolika reliefów zamkniętych w półkolistym obramowaniu. Już dawno temu nasz znakomity historyk sztuki i badacz zabytków, Władysław Łuszczkiewicz wysunął myśl o odległej dacie powstania tympanonu - znacznie starszej od samego kościoła. Przypuszcza się (prof. Zygmunt Świechowski), że pierwotnie dzieło to mogło prowadzić do starszego, XII wiecznego kościółka romańskiego, który to objęli cystersi wraz nadaniem ziemi i zastąpili nową budowlą, zachowując sam tympanon jako detal architektoniczny. Istotnie, powierzchnia bloku piaskowca wykazuje stopień zwietrzenia silniejszy aniżeli otaczające go ciosy kamienne. Tezę tę zdaje się potwierdzać pęknięcie dzielące blok na dwie części - starannie dopasowane i wstawione w ścianę elewacji zachodniej. Możliwe jest również, że tympanon pochodzi nie z kościółka przed cysterskiego ale z oratorium, które wznieśli pierwsi przybyli tu cystersi w 1176 roku. Budowa takich oratoriów (prowizorycznych świątyń) była w zwyczaju cystersów, w myśl zasady przystępowania do większych przedsięwzięć budowlanych dopiero po ugruntowaniu ekonomicznych podstaw konwentu.
Niżej i wyżej opisany szczegółowo tympanon. jego naukowa interpretacja 
wskazuje na znacznie starsze pochodzenie niż sam kościół klasztorny
 i na symbolikę sięgającą pierwszych wieków chrześcijaństwa 

Ciekawa jest sama interpretacja reliefu. Znajdujemy w nim równoramienny krzyż grecki, umieszczony pośrodku, a po bokach wyobrażenie ptaka (gołąb, czy może raczej mityczny feniks Fizjologusa) oraz słońce nakryte półksiężycem. Widać, wyraźnie - mimo erozji - że kamieniarz ornitologiem nie był, co utrudnia znacząco jednoznaczne rozpoznanie ptaka. Całość nawiązuje poprzez alegoryczne wyobrażenia detali do symboliki Męki Pańskiej. Umieszczenie obu ciał niebieskich razem oznacza bowiem zaćmienie zgodnie z tekstem ewangelii, a feniks jest starochrześcijańskim symbolem Chrystusa - Jego śmierci i zmartwychwstania. Prof. Świechowski dopatruje się w tympanonie sulejowskim jeszcze jednej - bardziej ukrytej - treści. Przyglądając się uważniej krzyżowi dostrzeżemy u dołu wyraźne przewężenie - tak jakby krzyż grecki nasadzony był na węższe drzewce. To tylko szczegół ale o podwójnej metaforycznej treści, mającej niezmiernie dawną , sięgającą pierwszych wieków chrześcijaństwa , tradycję. Odnajdziemy ją na samym środku krzyża greckiego w postaci krążka z krzyżykiem pośrodku (krzyż - symbol Chrystusa) ukrzyżowany na krzyżu ...
Muszę przyznać, że zaciekawił mnie bardzo ten portal i jego archaiczny tympanon. Już przy pierwszym zetknięciu zauważyłem, że jest w nim coś niezwykłego, jakaś stara, dawno zapomniana tajemnica. Dla lepszego wglądu umieściłem poniżej dwa wyraźnie obrazujące temat zdjęcia. Symbol pnia drzewa z którego wyrastają gałązki i wystają sęki, a ukoronowaniem jego jest krzyż znajdziemy i w Czechach (symbol opactwa benedyktynów w Brzevnowie i Broumovie) i na Dolnym Śląsku (w herbie opactwa na Legnickim Polu). Naukową i historyczną interpretację sulejowskiego tympanonu potwierdzało jeszcze jedno dzieło - niestety niezachowane. Mowa tu o tympanonie z pokrewnego opactwa cystersów w Jędrzejowie. Zachowany szkic wskazuje, że środek pola tympanonu zajmował krzyż o proporcjach bardziej smukłych niż sulejowski. Po bokach umieszczone były symbole słońca i księżyca. Tenże zaginiony tympanon był najprawdopodobniej wzorem dla sulejowskiego, pochodził bowiem z wcześniejszego o kilka lat oratorium jędrzejowskiego (1166-67). Wielce zajmująca jest interpretacja symboliki detali architektonicznych różnych stylów i epok. Nie inaczej jest i w Sulejowie. Uważny obserwator znajdzie więcej takich "smaczków" w pozostałych częściach kościoła i klasztoru...
Zachodnia fasada kościoła - odnowiony po wojnie szczyt, odsłonięte boczne portale prowadzące do naw bocznych oraz odrestaurowany portal główny, jeden z najpiękniejszych portali w Polsce 
Fasada zachodnia, portal główny i rozeta
To trochę niefortunnie dla nas - jako miłośników architektury, że z takim umiłowaniem zakładaliśmy na naszych ziemiach klasztory cysterskie. Z jednej strony to dobrze, bo sięgaliśmy wprost do francuskich źródeł zakonu, omijając Niemcy i ich ekspansywne z natury zgromadzenia. Z drugiej jednak (mniej ważnej oczywiście), obowiązujący u cystersów bezwzględny zakaz używania dekoracji plastycznych oraz budowania wież kościelnych, wpłynęły szczególnie upośledzająco, na ukształtowanie plastyczne tak licznych w Polsce założeń cysterskich. Nie inaczej jest i w Sulejowie. Stosunkowo proste i nagie ściany kościoła, w niewielkim tylko stopniu rekompensują okna i portale zewnętrzne. W ramach owych surowych ograniczeń mieści się też elewacja zachodnia, dopasowana wystrojem zewnętrznym do bazylikowego układu trójnawowego korpusu. Silnym akcentem są tu portal centralny oraz efektowna rozeta, umieszczona nad nim. Obecny wygląd fasady zachodniej uległ jednak na przestrzeni wieków pewnym zmianom. Pewną, doskonale widoczną asymetrię, stanowi dolna partia murów, wystająca z lica ścian w formie cokołu, o różnej wysokości względem portalu centralnego. Pierwotnie, obok wejścia głównego, istniały dwa boczne portale, prowadzące do naw północnej i południowej. W okresach późniejszych wejścia boczne zamurowano. Portal główny jest wyjątkowo bogaty jak na cystersów, a tym samym, zaliczany do najpiękniejszych w Polsce portali romańskich. Zygmunt Świechowski wywodzi go wprost z architektury północnych Włoch, podając za przykłady romańskie portale z katedr w Weronie, Parmie, Modenie i Borgo San Donino.  Portal zachodni został rozebrany i złożony ponownie w trakcie prac konserwatorskich w latach 1946-50.
Sulejowska rozeta w fasadzie zachodniej jest drugim elementem dominującym. Odpowiadają jej, podobne w formie, okna rozetowe w transepcie i w prezbiterium. Zachowany w znacznej części maswerk tworzy osiem wpisanych w okrąg elementów podkowiastych. Oprawa złożona z wklęsek i wałka, potwierdza jej pierwotny, romański rodowód. Typ rozety wypełnionej elementami kolistymi jest charakterystyczny dla architektury burgundzkiej, a bliską analogię do niej znajdziemy w rozetach elewacji frontowej południowego ramienia kościoła klasztornego w Pontigny (Yonne, Francja). 


 Dla porównania: Kościół klasztorny w Pontigny (Yonne), rozeta w południowym ramieniu transeptu XII w.


Portal główny fasady zachodniej - podziwiać można staranność i szlachetność proporcji ...
Średniowieczni architekci jak widać znali doskonale zasady geometrii, proporcji i złotego podziału. Bez tej wiedzy nie mogłyby powstać ani dotrwać do dziś takie arcydzieła jak tu w Sulejowie ani też w Chartres, Reims czy Cluny ...  Rysunki pochodzą z książki: Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie"  wyd. Poznań 1954   
Portal zachodni w całej okazałości - jest na prawdę piękny, a jego szlachetne proporcje pokazują rysunki  umieszczone powyżej
Portal zachodni i na lewo portal boczny - omówiony wcześniej - wejście do nawy północnej
Portal zachodni - bazy, kolumny i głowice prawego ościeża
Powyżej głowice prawego ościeża - podziwiać należy finezję wykonania. Niżej bazy kolumn prawego ościeża

Portal zachodni. Fragment fryzu plecionkowego kończącego archiwoltę
Portal zachodni - bazy, kolumny i głowice lewego ościeża
Powyżej głowice lewego ościeża - i tu w podziw wprawiają finezja i precyzja wykonania. Niżej bazy kolumn lewego ościeża

Wnętrze kościoła.
Widoczny ślad po zamurowanych drzwiach, w ścianie południowego ramienia transeptu na wysokości piętra klasztoru, jest pozostałością po przejściu z dormitorium na klatkę schodową, łączącą go z wnętrzem kościoła. Z kolei zamurowany dziś otwór w ścianie południowej transeptu służył  komunikacji między kościołem, a zakrystią. 
Zastosowany w Sulejowie schemat trójnawowej bazyliki z transeptem, wyodrębnionym i prosto zamkniętym prezbiterium, dwoma prostokątnymi kaplicami po bokach, jest charakterystycznym francuskim planem cysterskim, wywodzącym się wprost z macierzystego Morimond. Niemal identyczny schemat powielają też kościoły klasztorne w Wąchocku i Koprzywnicy. Jest to świadomy wyraz tendencji ascetycznych, nurtujących zakon św. Bernarda, będący kontrastem w stosunku do bogatych w detale programów architektonicznych, wywodzących się z Cluny. Jednak porównując sulejowską bazylikę z najbardziej klasyczną budowlą cysterską w Fontenay, zauważymy od razu pewne różnice, choćby eliminacja jednej pary kaplic po bokach prezbiterium, co wynika wprost z mniejszej skali założenia opactw na naszych ziemiach. Odmienne są również proporcje przęseł nawy głównej, w stosunku do naw bocznych. Sklepienia w średniowiecznej architekturze kościelnej stanowiły problem o pierwszorzędnej doniosłości, a jego rozwiązania decydowały w głównej mierze o rzucie poziomym i elewacji. Wpływały również na rodzaj przestrzenności wnętrz. Dlatego też rodzaj zastosowanych sklepień jest niejednokrotnie pomocny, dla wyodrębnienia cysterskich szkół budowlanych. Tym, co rzuca się szczególnie w oczy w kościele sulejowskim, jest silne wyodrębnienie poszczególnych przęseł za pomocą potężnych, z lekka załamanych gurtów, opartych na głowicach nadwieszonych półkolumn.





















Kamienne zworniki (klucze sklepień)

Kościół opacki, zwornik w nawie południowej
Kościół opacki, centralny zwornik nawy głównej
Kościół opacki, zwornik w kaplicy północnej
Kościół opacki, zwornik nawy północnej

Kościół opacki, zwornik nawy północnej

Rokokowy ołtarz główny z 1788 roku jest dziełem Jana Millmana. Po bokach figury ewangelistów: Marka, Łukasza, Jana i Mateusza; każdy ze swoim atrybutem.

W ołtarzu obraz Wniebowzięcia Matki Boskiej z I połowy XVII wieku









Kaplica południowa prezbiterium. Widoczna w ścianie południowej kaplicy piscina, a obok zamknięte wrota prowadzące do krużganku klasztornego. Za Wrotami kryje się ładny, romański portal - patrz opis poniżej

W mocno uszkodzonym stanie przetrwał portal romański, prowadzący ze wschodniego ramienia krużganku klasztornego, do nawy południowej kościoła. Jako oryginalne zachowały się w nim jedynie głowice oraz węgary, natomiast trzony kolumn są już XIX wieczne. Z dawnej płyty tympanonu pozostało tylko obrzeże, z motywem półpalmetowej wici, resztki szachownicowego reliefu nadproża oraz górne fragmenty środkowego pola z symetrycznie rozmieszczonymi rozetami, otaczającymi krzyż, nawiązujące w oczywisty sposób do symboliki Ukrzyżowania. Obecnie przejście to jest nieczynne. Od strony krużganku zastawione różnego rodzaju mieniem ruchomym, przez co sam portal i jego detale, są mocno zasłonięte. Mam nadzieję, że to tylko "stan przejściowy".
Portal prowadzący z nawy południowej do krużganku
Portal prosi się o renowację i udostępnienie zwiedzającym







Cykl malowideł ściennych wypełnia ściany prezbiterium i kończy się na łuku tęczowym pomiędzy prezbiterium, a transeptem. 






ORGANY
Są bardzo wiekowe. Powstały w XVII w. za czasów opata Stanisława Zaremby. Wielokrotnie poddawane były naprawom i udoskonaleniom (między innymi staraniem opata Bernarda Zaruskiego restaurowane w 1701 r. i potem w 1891). Ponieważ wykazują podobieństwo do organów kościoła cysterskiego w Wąchocku, to być może są dziełem tego samego organmistrza i warsztatu snycerskiego, najprawdopodobniej zakonnego. Usytuowane na chórze o kształcie podkowy, posiadały 22 głosy (2 klawiatury ręczne + 1 nożna) z cymberblastem (wirującą gwiazdą z dzwonkami). Składają się z dwóch części - szafy głównej i wysuniętego przed nią pozytywu, wbudowanego w parapet chóru muzycznego. Wieżyczki wysunięte do przodu półkolistymi ryzalitami. Całość prospektu pięknie oprawiona w drewnie w kolorze wiśni i w złoceniach. Balustrada chóru jest dekorowana w kwaterach malowidłami o tematyce emblematycznej. Obrazy te składają się z dwóch części: obrazu oraz inskrypcji w postaci łacińskiej sentencji, np: Pronit intima cordis (Kieruj się sercem).
Sulejowski prospekt organowy w całej okazałości. Trzeba przyznać, 
że prezentuje się okazale. Szkoda tylko, że głupie decyzje
 nieuków i dyletantów na stanowiskach, dokonały tu
 większych zniszczeń niźli wszystkie wojny i najazdy razem wzięte ...

Szafa główna o trzech wieżach

Pozytyw, będący miniaturą szafy głównej

Niestety, organy zostały niemal całkowicie zniszczone, podczas nieumiejętnego demontażu – będącego decyzją ówczesnego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Zygmunta Błaszczyka z Piotrkowa Trybunalskiego, który to pismem z dnia 15 lutego 1977 nakazał zamknięcie kościoła i demontaż zabytkowego siedemnastowiecznego instrumentu organowego!. Ta niefortunna decyzja przyczyniła się do całkowitego zniszczenia organów przy demontażu i zamknięcia świątyni na 22 lata. Przez 12 lat złom piszczałkowy pozostawał w świątyni. Zniszczone organy oglądali czołowi polscy organmistrzowie stwierdzając, że nie chcą brać odpowiedzialności za jakość prac przy instrumencie. W roku 1991 prezes Fundacji działającej przy klasztorze podpisał umowę na częściową rekonstrukcję i montaż zabytkowych organów, z Pracownią Organów „Szczerbaniak” z Łodzi. Przywrócenie świetności brzmienia organom stanowiło nie lada wyzwanie dla Pracowni. Najmniejsza piszczałka jest wielkości wkładu do długopisu, zaś największa waży 600 kg, a wszystkich jest ich ponad 1200. Zostały one od nowa odlane ze stopu cyny i ołowiu, odpowiednio przycięte i nastrojone przez organomistrza Andrzeja Sutowicza. Jednak aby instrument był kompletny, trzeba jeszcze ustawić dwa głosy. Rekonstrukcją prospektu organowego zajął się konserwator dzieł sztuki Jan Dobrzyński. Efekty długotrwałej pracy i wysiłku tych ludzi można było zobaczyć, a przede wszystkim posłuchać na pierwszym koncercie organowym, który odbył się 15 sierpnia 2004 roku. Przygotował go wspólnie z gospodarzami klasztoru w Sulejowie prof. Tadeusz Pietkiewicz.




* - nieco bardziej szczegółowa historia cystersów:
cytuję za stroną: "Towarzystwo Naukowe Logos Piotrków Trybunalski" zeszyt nr 5 (2016)
"Założycielem zakonu cystersów był Robert z Molesme, opat klasztoru benedyktynów w Molesme, zwolennik eremicko-ascetycznego stylu życia zakonnego. W wyniku sporu ze zwolennikami stylu zakonnego propagowanego przez mnichów w Cluny, Robert wraz z dwudziestoma mnichami opuścił Molesme i osiadł w podarowanym przez Raynalda z Beaune pustkowiu Cîteaux, około dwudziestu kilometrów od Dijon w Burgundii, w diecezjiChalon-sur-Saône. Wśród mnichów-założycieli byli Albery i Stefan Harding. Biskup Walter potwierdził nowy klasztor, a książę Burgundii Odo I Rudyna polecenie legata apostolskiego, Hugona z Lyonu, wyposażył klasztor ekonomicznie. Uroczysty akt fundacyjny klasztoru ogłoszono w dniu św. Benedyktyna, 21 marca 1098 roku. W czerwcu 1099 roku synod biskupów zebrany w Port-d'Anselle, przychylił się do prośby zakonników z Molesme i polecił Robertowi powrót do Molesme na stanowisko opata. Robert podporządkował się decyzji biskupów i z dwunastoma mnichami wrócił do Molesme, gdzie umarł w 1111 roku. Według tradycji w Cîteaux pozostało ośmiu mnichów, którzy postanowili kontynuować życie zakonne według własnych reguł. Nowym opatem został dawny przeor klasztoru w Molesme Alberyk, a Cîteaux w ten sposób stał się klasztorem macierzystym. Opat Alberyk wysłał mnichów Jana i Ilbodusa do papieża Paschalisa II z prośbą o prawne zatwierdzenie Novum Monasterium. Paschalis II wydał 19 października 1100 roku w Troi przywilej, który brał klasztor pod szczególną opiekę papieską i potwierdzał nowy styl życia zakonnego. W 1101 roku mnisi opuścili drewniane baraki i w niedalekiej odległości zbudowali stały klasztor. Pierwszy kościół klasztorny został poświęcony przez biskupa Waltera w 1106 roku. Alberyk funkcję opata pełnił przez 9 lat i jemu przypisuje się autorstwo Instituta monachorum Cisterciensium de Molismo venientium, które kładły fundament pod regułę zakonu cystersów. W 1109 roku opatem w Cîteaux został dotychczasowy przeor Stefan Harding, autor Carta Caritatis, zatwierdzonego przez Kaliksta II 23 grudnia 1119 roku dokumentu regulującego wzajemne stosunki między opactwami cysterskimi oraz zasady życia zakonnego. W 1113 roku do klasztoru w Cîteaux wstąpił Bernard z Clairvaux wraz z trzydziestoma towarzyszami, a kilka tygodni później założono pierwszy klasztor filialny w La Ferté. Kolejnym klasztorem filialnym został klasztor w Pontigny ufundowany w 1114 roku. Opatem w Pontigny został Hugon z Mâcon, który wstąpił do zakonu razem z Bernardem. W 1115 powstały dwa kolejne klasztory filialne: Clairvaux (opatem został Bernard) i Morimond (opatem został Arnold). Cystersi powracali do ewangelicznej prostoty i praktyki ubóstwa, wszystko to miało prowadzić do naśladowania Chrystusa. Mnisi musieli wyrzec się wszelkiego bogactwa, duży nacisk był położony na surowość obyczajów. Cysters miał być pokutnikiem, który odsuwa się od świata doczesnego, żyje w samotności i ciszy. Mnisi osiedlali się przeważnie na pustkowiach, w lasach lub w bagnistych dolinach, w miejscach bardzo oddalonych od osad, dlatego też musieli być samowystarczalni. Prowadzili własne gospodarstwa, uprawiali ziemię. Surowe postanowienia Carta Caritatis zostały dość szybko złagodzone. W 1152 r. Eugeniusz III, pierwszy papież wywodzący się z zakonu cystersów, zatwierdził nową Carta Caritatis wraz z Capitula – regulacjami dotyczącymi tzw. obserwancji. Mnisi otrzymali prawo przyjmowania oblatów oraz konwersów. Następne złagodzenie reguły nastąpiło w roku 1190.
Oprócz Carta Caritatis dużą rolę w życiu cystersów odgrywały ustalenia zapadające na zebraniach kapituły generalnej. Główną w niej rolę pełnili: archiopat Cîteaux oraz opaci 4 pierwszych filii: La Ferté, Pontigny, Clairvaux i Morimond. Kapituła generalna miała absolutną władzę sądowniczą i ustawodawczą – niepodporządkowanie karano ekskomuniką. Corocznie, w dniu 14 września, w dzień Podwyższenia Krzyża Pańskiego wszyscy opaci cysterskich klasztorów mieli obowiązek stawić się w Citeaux przed kapituła (praktycznie ten stan utrzymał się do czasów reformacji). Organizowano też zjazdy kapituł lokalnych np. w Wągrowcu w dniu 19 czerwca 1580 r. z udziałem przedstawicieli Clairvaux. Bardzo ważną i praktyczną, okazała się wynikająca z reguły zakonnej, zasada utrzymywania ścisłych więzi między klasztorem macierzystym a klasztorami filialnymi. Opat klasztoru filii musiał raz w roku odwiedzić klasztor macierzysty. Opat klasztoru matki naznaczał, a przynajmniej zatwierdzał opatów w podległych mu filiach. Dla przykładu, zgodnie z tą zasadą klasztor w Jędrzejowie był filią klasztoru w Morimondzie, a jednocześnie matką dla klasztoru w Rudach Raciborskich, zaś ten był matką dla opactwa w Jemielnicy. W 1585 r. cesarz Rudolf II Habsburg zerwał tę zasadę mianując w Rudach opata z Niemiec. Wzajemne kontakty mnichów długo zapewniały kontrolę i przestrzeganie reguł zakonu, równocześnie pozwalając na szybką wymianę wiedzy potrzebnej w hodowli bydła, karpi, roślin, w budownictwie oraz w produkcji np. win.
Zakładanie filii opactwa cysterskiego było obwarowane szeregiem wymogów, stopniowo łagodzonych chociażby przez to, że w razie wystąpienia niezgodności ostateczną decyzję pozostawiano opatowi klasztoru macierzystego. Początkowo reguły były surowe i wymagały aby zakonnicy wszystko robili sami, ale wobec nadań często przekraczających ponad 1000 ha ziemi było to niemożliwe. Wkrótce cystersi uzyskali prawo pobierania dziesięcin, korzystania z pracy chłopów, konwersów, mogli też czerpać zyski z dzierżawy ziemi i innych swoich przywilejów. Po prośbie o założenie klasztoru komisja złożona z opatów klasztorów położonych w sąsiedztwie udawała się na teren proponowanego nadania i oceniała sytuację. Wymagano aby grangie (dobra ziemskie klasztorów) oddalone były od siebie o dwie mile galijskie, a siedziby klasztorów o co najmniej 10 mil galijskich. Sprawdzano jakość gruntów, inne możliwości czerpania zysków i czy miejsce nie jest obciążone długami. Jeśli sytuacja była zadowalająca, podpisywano odpowiednie dokumenty. Wkrótce na miejscu przyszłego klasztoru rozpoczynano budowę podstawowych dla funkcjonowania zakonu pomieszczeń –dormitorium z pokojem gościnnym, pomieszczeń dla ksiąg zakonnych (Biblia, reguły, księgi mszalne), pomieszczeń dla furtiana i muru odgradzającego teren klasztorny od otoczenia. Księgi zakonne przygotowywano w skryptorium klasztoru macierzystego. Kiedy wszystko było gotowe, 12 mnichów oraz ich opat mogli udać się na miejsce i od samego początku funkcjonować w zgodzie z regułą zakonną".

Inne strony o romańskiej architekturze:


Opactwo cystersów w Koprzywnicy:

Kościół św. Jakuba w Sandomierzu:


 Kolegiata w Opatowie:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/08/opatow-kolegiata-romanska.html


 Kościół św. Bartłomieja i św Jadwigi w Trzebnicy:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/01/trzebnica-romansko-barokowy-koscio-sw.html


Architektura  romańska we Wrocławiu:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2019/01/architektura-romanska-we-wrocawiu.html


Katedra w Kamieniu Pomorskim:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2018/12/kamien-pomorskikatedra-w-kamieniu.html 


Romańskie kościoły w Dolinie Kaczawy:


Jeden styl - trzy odmiany:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/02/jeden-styltrzy-odmiany_5.html
strona w trakcie opracowania     

teksty źródłowe:

-  Zygmunt Świechowski "Opactwo cystersów w Sulejowie"  wyd. Poznań 1954;

-  "Sulejów. (dawne opactwo cystersów i projekt przeróbki na średnią szkołę rolniczą)"     Miesięcznik "Architekt" grudzień 1909 r.;
-  Izabela Kapera, Jacek Kapera "Opactwa cysterskie w Polsce i ich wpływ na rozwój   turystyki";
-  Andrzej M. Wyrwa " Podróże cystersów oraz idea organizacja i promocja Szlaku     Cysterskiego w Polsce" 
-  Sulej - "Kwartalnik Towarzystwa Przyjaciół Sulejowa i ziem okolicznych" nr 68
-  "Towarzystwo Naukowe Logos Piotrków Trybunalski" zeszyt nr 5 (2016)
-  Artur Ginter "Opactwo cysterskie w Sulejowie-Podklasztorzu" 
-  Michał Rawita Witanowski "Przewodnik po dawnem opactwie cystersów w Sulejowie" 1910 r.;
-  "Sztuka sakralna w Polsce - Architektura" wyd. Ars Christiana 1956;
-  Julia Fałat "Działalność zachodnioeuropejskich muratorów na ziemiach polskich.Przypadek średniowiecznego budownictwa    cysterskiego w Małopolsce";
-  Zygmunt Świechowski  "Katalog architektury romańskiej w Polsce"

3 komentarze:

  1. Dzięki, za tekst i zdjęcia. Z obiektywem dotarł Pan chyba wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonały materiał. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń