Twierdzę usytuowano na wyniosłości, u zbiegu rzek Łaby i Metui. W okresie rządów oświeceniowych władców ziemie czeskie poddawane były dużym reformom, jednak istniała także groźba ewentualnej ekspansji pruskiej. Cesarzowa Maria Teresa utraciła Śląsk i Kłodzko, gdzie znajdowała się północna linia obronna ziem czeskich. Stratę twierdz śląskich musiała zastąpić wybudowaniem nowych warowni, co oznaczało dla Jaromierza okres przełomowy. W pobliskiej wiosce Ples powstała forteca, której budowa zaczęła w krótkim czasie zmieniać oblicze krainy - rozległe zmiany odcisnęły szczególne piętno na korytach rzek, których bieg został całkowicie zmieniony. 3 października 1780 roku, w obecności cesarza Józefa II, położono kamień węgielny, a budowa została dokończona w ciągu zaledwie siedmiu lat i uroczyście przekazana dowódcy ziemskiemu w Czechach. Cztery lata po zakończeniu budowy, w 1791 roku, miasto-twierdza zostało wolnym królewskim miastem a dwa lata później w 1793 roku, w okresie władzy cesarza Franciszka II twierdza Ples została przemianowana na Josefov. Herb miejski otrzymał Josefov od Ferdynanda V dnia 3 marca 1836 r. W tym czasie twierdza stanowiła szczyt budownictwa fortyfikacyjnego, pomimo tego nikt jej nigdy nie zaatakował, wojska pruskie w 1866 roku ominęły ją, a w 1888 roku twierdza została zlikwidowana.
Fragment rawelinu przy parkingu. Rawelin nr XVII
Początek zwiedzania zapowiada się dobrze. Ciekawość wzmaga się w miarę przebywania w pomieszczeniach fortecznych
A to tzw. "pic na muchy" - podświetlone zejście do niższych i głębszych partii podziemi ale wchodzić tam nie wolno - to dekoracja ! Szkoda.
Podziemia, a właściwie chodniki minerskie w potężnej twierdzy "Josefov" w czeskim Jaromierzu rozczarowały mnie. Spodziewałem się czegoś więcej po 46 kilometrach! podziemnych tuneli. To, co Czesi udostępnili zwiedzającym jest skąpą namiastką tego, co pozostawili w ukryciu. Wszyscy wielbiciele świata podziemnego, tajemniczych korytarzy i związanych z nimi wrażeń, właściwie nie maja czego tu szukać... Udostępniono docinek liczący około 600 m, z czego połowa przypada na "korytarz obwodowy", nie będący de facto tunelem podziemnym ale zwykłym korytarzem, biegnącym wzdłuż fosy na poziomie ''0" m. Dopiero od tego korytarza odchodzą w dół, a więc "pod ziemię" inne, właściwe tunele. A tych udostępniono jedynie około 200-250 m, czyli tyle, co nic. I nie dodaje atrakcji temu zwiedzaniu fakt, że udostępniony turystom fragmencik podziemi nie jest oświetlony, a każdy turysta dostaje kaganek z krótką świeczką, policzoną w sam raz na te nieszczęsne 200 m. Całe zwiedzanie zorganizowane jest tak, że długo słucha się opowieści przewodnika, a chodzi krótko, no bo ile czasu trzeba na przejście 3 korytarzyków po 70 m ?
Podziemia mnie rozczarowały i tyle. Sama twierdza jest rozległa i ciekawa. Ale i nadziemna część w większości jest pozamykana. Ktoś, kto zwiedzał nasze w Kłodzku, czy w Srebrnej Górze, ten z pewnością podzieli moją opinię.
Rozumiem, że Czesi kierują się względami bezpieczeństwa. Ale uważam, że trochę przegięli i chyba sami doszli do podobnych wniosków, bo w kasie biletowej powiesili odręcznie napisaną informację, że istnieje możliwość poszerzenia trasy zwiedzania o kolejne raweliny i bastiony. Na razie bez części podziemnej ale w przyszłości podobno dorzucą jeszcze jakieś metry do tych skromnych 200. Oby.
Jest to również rezerwat nietoperzy
Na wszystkich kontynentach świata znajduje się ogromna ilość zabytków architektury obronnej. Jeszcze więcej zachowało się ich na pięknych planach, obrazach a rycinach przechowy-wanych w archiwach i muzeach. A przecież nie tylko znawcom i miłośnikom historii wojen podobają się dobrze utrzymane fortyfikacje, zielone stoki fos, interesujące elementy budowli czy tajemnicze podziemia twierdz. Wiele z tego oferuje turystom również Josefov. Twierdza Josefov, pierwotnie Ples, powstała w latach 1780 - 1787 dla ochrony wschodnich Czech przed pruskim zagrożeniem. Umieszczenie jej w odległości 20 km od granicy wynikało z ówczesnej strategii obrony terytorium silnymi jednostkami polnymi, których zapleczem było kilka wielkich twierdz. Obok Josefova były to jeszcze w Czechach Hradec Kralove, Terezin, no i oczywiście Praga, na Morawach zaś przede wszystkim Ołomuniec. System obronny josefovskiej twierdzy odpowiadał zaś ówczesnej taktyce i uzbrojeniu armii. Bronić jej miało aż 12 tysięcy żołnierzy.
Josefov wystawiono według planów służącego Habsburgom francuskiego inżyniera Duhamela de Querlonde, który w swym projekcie połączył fortyfikacyjne doświadczenia swych nauczycieli z wykorzystaniem zalet danego terenu. Jądro twierdzy położone było na wzniesieniu u spływu rzek Łaby i Metuji, a przedmoście chronione było dziełem koronowym. Przegrodzeniem prądu rzek zatopić można było część najbliższej okolicy. Do wnętrza twierdzy wiodły cztery bramy. Nazwa Josefov nadana została dla upamiętnienia założyciela miasta-twierdzy - cesarza Józefa II. W ciągu XVIII wieku fortyfikacje bastionowe osiągnęły szczyt swego rozwoju, a francuska szkoła fortyfikacji sławna była w całej Europie. Josefov jest jej wybitnym przykładem. Jest też również jednym z ostatnich założeń tego rodzaju – miastem powstałym na dziewiczym terenie.
Josefovska twierdza była ciągu swych dziejów kilkakrotnie przygotowywana do obrony, jednakże ani wojny napoleońskie, ani prusko-austriacka wojna 1866 roku nie przyniosły jej bojowej sławy. Stratedzy XIX wieku kierowali się bowiem innymi zasadami niż ich poprzednicy. Josefov nigdy nie wziął udziału w walkach. W roku 1888 zniesiono jego status twierdzy i zaczęto stopniowo likwidować jego fortyfikacje. Pozostał jednak typowym miastem garnizonowym. W roku 1948 przyłączono go do sąsiedniej Jaroměřy.
Na uwagę zasługuje również wewnętrzna zabudowa Josefova. Wszystkie budynki powstały według jednolitych założeń i tworzą rzadki zespół urbanistyczny. Dlatego też w roku 1971 uznano Josefov za miejski zespół zabytkowy. Z systemem obronnym twierdzy zapoznać się można najlepiej na terenie jej podziemnych chodników, natomiast historię miasta dokumentuje ekspozycja miejskiego muzeum umieszczonego w dawnym ratuszu.
Jesteśmy na niby w podziemiach ale to wciąż poziom dna fosy
Dopiero po otrzymaniu wspomnianych wyżej kaganków wchodzi się na chwilę w prawdziwe podziemia
Wyglądają bosko. Szkoda, że nie pozwalają zobaczyć "co dalej"
To je konec
Spacer fosą to już nie to samo. Ale można zobaczyć jak dużo jest zamkniętych wejść do podziemi
Niektóre partie twierdzy wymagają prac remontowych. Ciekawe, że i w Polsce i tu przy okazji takich prac zamurowuje się i zamyka dostęp do wnętrza systemu obronnego
Klasyczne twierdze z tych czasów wyposażone były stałym systemem chodników kontrminowych. Przemyślna sieć chodników na przedpolu twierdzy miała atakującemu uniemożliwić podkopy. Odpaleniem własnych min mogli obrońcy niszczyć nieprzyjaciela tak pod ziemią jak i na powierzchni. Podkopy minerskie, jak i w ogóle walka pod ziemią należały do najbardziej ryzykownych gałęzi żołnierskiego rzemiosła. Minerstwo wymagało sporej wiedzy, ale nie było uważane za zbyt uczciwy sposób walki. Minerzy mieli także swój udział w budowie josefovskich podziemi. Podziemną obronę twierdzy tworzyły dwie linie chodników minerskich, zewnętrzna, w odległości ok. 150 m od fosy oraz wewnętrzna wykonana jako dwupiętrowa. Sama linia minerska składała się z kilku niskich chodników i komór w których układano ładunki prochu strzelniczego. Po jego odpaleniu eksplozja skierowana była ku powierzchni ziemi. Komora taka, zwana piecem minowym mogła być użyta kilkakrotnie. Częścią podziemnego systemu była galeria strzelecka obiegająca twierdzę wzdłuż zewnętrznej ściany fosy. Gdyby nieprzyjaciel dostał się aż do fosy mógł być od tyłu wystawiony na silny ostrzał z broni ręcznej. Podziemia josefovskiej twierdzy z systemem drenażu i kominów wentylacyjnych są wybitnym zabytkiem techniki. W XVIII wieku były one najrozleglejsze w całej Europie. Ogólna długość chodników, łącznie z minowymi wynosi ok. 45 km. Dalsze kilometry mierzy unikalna sieć kanalizacji do dziś odwadniająca całe miasto. Podziemiami są też rozległe kazamaty ukryte wewnątrz wałów. Służyły one do zakwaterowania w trakcie walk, składowania materiałów, a te wyposażone w strzelnice do samej walki.
Sama część mieszkalna twierdzy to koszary i koszary i jeszcze koszary
zobacz również:
https://paskonikstronik.blogspot.com/p/b-u-s-z-u-j-c-w.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/02/miejsca-geboko-ukryte.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/04/katakumby-w-paryzu.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/06/rejon-umocniony-stachelberg.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/06/nowogrodziec-ruiny-klasztoru.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2016/10/krzystkowice-fabryka-materiaow.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/07/stoleckie-skakisztolnie.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/07/kopalnia-magnezytu-w-wirach.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/07/kodzkofort-na-owczej-gorze.html
korzystałem z:
http://www.jaromer-josefov.cz/pl/
http://www.josefov.com/josefov_polski.htm
http://podroze.onet.pl/ciekawe/twierdza-josefov-atrakcje-niezwyklej-fortecy-w-czechach/pp5qks
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz