12 września 2017

LIPA RUINY ZAMKU

LIPA JAWORSKA ZWANA TEŻ PO PROSTU LIPĄ I RUINY ZAMKU RYCERSKIEGO


Miejscowość leży w Górach Kaczawskich na pofalowanym terenie o bardzo złożonej budowie geologicznej. Z początkami wsi związana jest legenda o bł. Czesławie. Pierwsze wzmianki pozwalają datować jej powstanie na pierwszą połowę XIII wieku, a nawet na rok 1305 – jak podaje Wikipedia (nie potwierdzają tej daty inne źródła). Z całą pewnością związana była z rozwojem górnictwa w tym rejonie, którego centralnym ośrodkiem były pobliskie Radzimowice. Problem własności ziemskich w początkach istnienia wsi też nie jest jednoznacznie określony. Słownik Geografii Turystycznej Sudetów t.6 podaje, że w 1364 roku miejscowość wraz z kopalnią srebra stanowiła własność von Zedlitzów. Jednak wśród zapisków brak jest informacji o zamku. Z kolei w Wikipedii podają, że od XIV wieku wieś należała do rodzin von Schrimer i Lauterbach. Pod koniec XIV wieku przeszła pod panowanie Caspara von Crakan Schwoynitz oraz jego brata Hansa, byli oni właścicielami miejscowego młyna i folwarku. A następnie przeszła w ręce rodziny von Zedlitz i do 1552 r. stanowiła jednolitą własność. Sprzeczności w datowaniu i prawach własności wsi są o tyle istotne, że nie pozwalają na jednoznaczne powiązanie tej miejscowości z templariuszami i ustalenie, czy informacje podawane o ich pobycie w Lipie są prawdą, czy tylko bajką (o czym niżej).

Natomiast o początkach zamku w Lipie mówi się od II połowy XIII wieku, jako o gotyckiej strażnicy, przebudowanej w stylu renesansowym w XVII wieku, a następnie gruntownie przebudowanej w 1836 roku, w modnym wówczas stylu romantyczno-neogotyckim. Żadne źródła nie podają jednak fundatora budowli. Obecne ruiny to pozostałość po owej romantyczno-neogotyckiej przebudowie i nic poza tym. Jego powojenna historia to ciąg postępującej dewastacji i grabieży detali architektonicznych, prowadzących do stanu ruiny...
 mapka pochodzi ze strony: www.traseo.pl
Do Lipy dojechać najlepiej skręcając z krajowej trójki pomiędzy Bolkowem, a Kaczorowem
Widok zamku z lat 1982-90.  Jak widać miał się jeszcze całkiem dobrze.  Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.projekt-chemini.pl/2016/03/zamek-w-lipie-czi.html
Plan zamku w Lipie pochodzi ze strony: http://www.zamkipolskie.com/lipa/lipa.html
Współczesny widok na zrujnowany zamek
Pseudorenesansowy krenelaż wieńczący wieżę pochodzi z ostatniej XIX wiecznej przebudowy zamku
Z tego miejsca zameczek prezentuje się najokazalej
Wieża, ściany i mury - wszystko jest już spękane i wymaga natychmiastowych działań
Tablica "wstęp wzbroniony" nie uchroni zamku przed dalszą zagładą
Kuchnia zamkowa zwieńczona "piramidą" pokazana z dwóch różnych stron
Wejście do pomieszczenia kuchennego
Od tej strony rozpoczęto prace zabezpieczające rozpadającą się piramidę

Zamek w Lipie i templariusze.
To ciekawy temat ale i mocno naciągany, zwłaszcza w literaturze i opisach. Poważniejsze opracowania dotyczące zameczku i jego historii wzmiankują co prawda, o rzekomym pobycie w tych murach rycerzy zakonników ale zastrzegają zarazem, że to informacja niepewna i nie potwierdzona naukowo. Zwolennicy spiskowych teorii dziejów, poszukiwacze ukrytych skarbów, złotych pociągów i bursztynowej komnaty potrafią - często w urokliwy sposób - przekonywać o udziale Ubogich Rycerzy Chrystusa w budowie zamku, bajecznych skarbach, które pozostawili po sobie tu i ówdzie, a być może i w tym zamku. Baśnie i mity o rycerzach w habitach mają w sobie posmak sensacji, odkrywany w ciąż na nowo przez kolejne pokolenia. Sceptycy, stojący twardo na ziemi i trzymający się faktów, obalają jednak mit po micie, a z braku jakiegokolwiek dokumentu świadczącego o związku Lipy z templariuszami - zaprzeczają prawdziwości tej teorii. Jaka jest prawda? Dziś wciąż jeszcze trudno odpowiedzieć na takie pytanie. W jednym z czasopism w ostatnich latach ukazał się wprawdzie artykuł, w którym autor powołuje się na Kustosza Muzeum w Wałbrzychu, który dotarł do Archiwum Akt Dawnych oraz dokumentów archiwalnych w zbiorach Archidiecezji Wrocławskiej, a traktujących o pobycie templariuszy w kilku miejscowościach Dolnego Śląska ( w tym i w Lipie) ale po pierwsze autor nie podaje co to za dokumenty, jakie są ich sygnatury, a po drugie wspomina, że pochodzą one z XVIII i XIX wieku. A trzeba pamiętać, że był to okres, kiedy w Sudetach rozwijała się masowo turystyka i właśnie w tym czasie właściciele Lipy i okolicznych włości stworzyli kilka sensacyjnych teorii i legend mijających się z prawdą ale mających za zadanie zwrócić uwagę turystów i podróżnych na Lipę i jej walory turystyczne. Był to więc typowy zabieg marketingowy, który z czasem zakorzenił się na dobre w opisach miejscowości... Można więc przypuszczać, że niemieckie źródła przechowywane w archiwach Archidiecezji Wrocławskiej i w Archiwum, a datowane na przełom XVIII/XIX wieku, powielają jedynie ówczesną reklamę Lipy. Jednak wspomniany autor przytacza też inne związki templariuszy z miejscowościami położonymi w Sudetach, które mogą być informacjami prawdziwymi, wymagającymi jednak weryfikacji w terenie. Zdaje się, że jedynie Oleśnica Mała i Owiesno znane jako siedziby rycerzy Zakonu Templariuszy nie budzą już niczyich wątpliwości. Mój sceptycyzm w tej kwestii dotyczy wyłącznie zamku w Lipie, a że templariusze osiedlali się na Dolnym Śląsku i na innych polskich ziemiach wiadomym jest i są na to liczne, w tym i naukowe dowody. Również oględziny samych ruin zameczku nie potwierdzają ich związku z Zakonem Templariuszy. Po pierwsze, to co dziś oglądamy, to jedynie XIX wieczna przeróbka dawnego zamku, utrzymana w duchu romantycznym, jak wiele innych budowli z tego okresu na Dolnym Śląsku.
Również i tutaj wzmocniono odcinak ścian fundamentowych
Pomieszczenie kuchenne z widoczną w narożu cysterną na wodę

Piramida od wewnątrz jest bardzo fotogeniczna
Cysterna wymaga oczyszczenia i zabezpieczenia ścian

Wspomniana w opisie obudowana ciosami  kamiennymi rynna odprowadzająca wodę z kuchni na zewnątrz
Pomieszczenie kuchenne. Ciekawe z formy ciosy kamienne użyte do budowy posadzki. Zwłaszcza detal pokazany niżej. Przypomina bazę lub głowicę kolumny. Jeżeli jest to kamień uformowany siłami natury, to i tak bardzo przypomina jakiś fragment portalu, czy ościeża. Gdyby był jednak obrobiony ręcznie, to mógłby pochodzić nawet z czasów pierwotnego zamku... Jedynie jego kolor nie pasuje do średniowiecznej kamieniarki, bo używano do tego jasnych kamieni - wapieni, piaskowców ewentualnie granitów.

Obiekt przeszedł tyle przebudów, że ślady pierwotnego założenia zatarły się zupełnie i są już dziś nie do odtworzenia. Po drugie słynna "piramida" wieńcząca dawną kuchnię zamkową, to nie piramida właśnie, a szczególnego rodzaju przewód kominowy, wyprowadzający spaliny z paleniska kuchennego. Twierdzenia, że budowla ta służyła templariuszom do obserwacji astronomicznych jest po prostu śmieszna. Po cóż zamykać się w ciasnym pomieszczeniu z niewielkim otworem w stropie, przez który i tak prawie nic nie widać, skoro wystarczy nocą wyjść w pole, aby oglądać całe spektrum rozgwieżdżonego nieba? Po trzecie piramida w obecnym kształcie pochodzi z XIX wieku i nigdy nie widziała żadnego templariusza na oczy...
Ciekawie na ten temat pisze Pani Małgorzata Chorowska autorka książki "Rezydencje średniowieczne na Śląsku. Zamki, pałace, wieże mieszkalne'' - cyt."Kuchnia zamkowa znajdująca się w Lipie jest najstarszą z zachowanych na Śląsku. Znajduje się w części dobudowanej do wieży mieszkalnej w latach 70. XV stulecia lub w początkach XVI stulecia . Zbudowana na planie trapezu o wymiarach 7.7 m x 9-9.6 m, została nakryta ostrosłupowym, kamiennym sklepieniem, u góry przechodzącym w komin. Pierwotnie był on częściowo nakryty dachem. Znaczna część obecnej ostrosłupowej piramidy nad kuchnią o wysokości 10 m jest rekonstrukcją z lat 1830-1841, wykonaną przez hrabiego von Stillfried – Rattonitz. Kuchnia łączyła się w jeden ciąg z budynkiem mieszkalnym, otwierając się do jego wnętrza arkadą na całą szerokość ściany bocznej. W jej wnętrzu znajdowała się studnia w kamiennej cembrowinie (jest do dziś), a rynnę do odprowadzania brudnej wody w postaci ciosu z wydrążonym kanałem wmurowano w ścianę południowo – wschodnią. Podobne kuchnie istniały również w innych zamkach między innymi nieistniejąca już dziś kuchnia w Kłaczynie".
Znajdująca się w pomieszczeniu kuchennym poniżej piramidy studnia, też nie jest - jak piszą niektórzy - położona centralnie pod otworem w stropie ale leży z boku, w narożniku pomieszczenia i nie wykazuje tym samym związku z piramidą. Komuś być może pomyliła się ze "Studnią Druidów" z katedry w Chartres, gdzie rzeczywiście templariusze byli, a związki tej studni z architekturą całej katedry są szczególne - o czym piszę dokładnie na swojej stronie o katedrze w Chartres:  https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/10/katedra-w-chartres.html
Znajdujące się w pomieszczeniu pod piramidą studnia (a właściwie cysterna na wodę) oraz obramowana kamiennymi ciosami rynna odprowadzająca ścieki i nieczystości na zewnątrz murów, świadczy dobitnie o kuchennym przeznaczeniu tej części zamku. A ponadto mocno wyciągnięta w pionie i odkształcona od ideału geometrycznego "piramida" nie spełnia wymogów "Świętej Geometrii" i nie mogła funkcjonować jako miejsce mistyczne. Mogła natomiast zapewnić właściwy ciąg kominowy i wentylację pomieszczenia użytkowanego jako kuchnia właśnie...
Natomiast zarówno Wikipedia, jak i kilka innych źródeł podaje informacje o udziale templariuszy w budowie miejscowej kapliczki górniczej przerobionej później na zakrystię miejscowego kościoła oraz o kopalni rud metali zwanej Elisabeth. Nie można wykluczyć ani potwierdzić owych informacji. Jeśli prawdziwa jest data założenia wsi w 1305 roku (na stronie www.zamkipolskie.com podają nawet datę 1300 r.), to bracia zakonni mieli jeszcze dwa lata na legalną działalność, bowiem kasacji zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona dokonano w roku 1307. Jednak – o ile zakrystia kościoła zachowała się w prawie nie naruszonym stanie i można ją poddać badaniom naukowym, o tyle zamek jest już tylko swobodną rekonstrukcją z XIX wieku. Kończąc ten wątek dodam jeszcze, że XVIII i XIX wieczni właściciele tutejszych dóbr interesowali się historią, okultyzmem i modną wówczas wiedzą tajemną. Mogli więc posiadać jakieś materiały o templariuszach, a nawet jakieś pamiątki. Czy tak było? - czas pokaże...

Zejście do piwnic zamkowych. Ciekawe co kryją w swoich gruzach...



Kolejna piwniczka
Wieża i widoczne po środku pęknięcia 

Wnętrza zameczku 
Jedna ze ścian szczytowych - jej stan jest bardzo kiepski


Czasy współczesne najlepiej opisano na stronie: www.zamkipolskie.com/lipa/lipa.html  cytuję:
"Przed całkowitą dewastacją zamek uratował hrabia Rudolph von Stillfried-Rattonitz, ceniony prawnik i mistrz ceremonii królewskiego dworu pruskiego, który kupił go w 1834 roku i w następnie odbudował w formie neogotyckiej. W roku 1841 majątek przeszedł na własność pochodzącego z Bolkowa bogatego kupca Ernsta Heinricha Kramsta, a pod koniec wieku stał się częścią należącego do rodu von Sprenger klucza małaszowskiego. Po 1917 przypuszczalnie aż do zakończenia drugiej wojny światowej właścicielem warowni była niejaka von Hunerbein, de domo von Sprenger, wraz z córką - kapitanową von Drabich-Waechter. Już w czasach PRL obiekt przestał być użytkowany i w szybkim tempie niszczał, do czego znacznie przyczynił się brak zainteresowania i należytej opieki ze strony ówczesnych władz. W latach 60., gdy zameczek pełnił funkcje magazynu przy miejscowym PGR, w niektórych jego oknach znajdowały się jeszcze szyby, a budynki mieszkalne wciąż posiadały stropy i (dziurawy) dach. Szansa dla upadającego zabytku pojawiła się na początku lat 70., kiedy kupiła go, mieszkająca w Szwajcarii, Bogna Rosnowska Maag. Początkowy entuzjazm właścicielki z czasem jednak osłabł i rozpoczęte prace remontowe przerwano, co praktycznie przypieczętowało los zamku, który - stopniowo rozkradany - zamienił się w piękną, acz przygnębiającą ruinę." Prawda to tym smutniejsza, że i obecnie w 2017 roku zamek niszczeje nadal, chociaż obecny właściciel  stara się powstrzymać ten proces.



Mała kolekcja ocalałych przed złomiarzami elementów metalowych. Wszystko co dało się ukraść już ukradziono
Fragment polichromii ?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz