ZAMEK BOBRÓW_PAŁAC W WOJANOWIE-BOBROWIE
Zamek, a właściwie pałac w Bobrowie, części dzisiejszego Wojanowa, wznosi się nad lewym brzegiem rzeki Bóbr. Jest ukryty w starych drzewach i słabo widoczny z drogi. Szeroka brama, strzeżona przez dwa lwy wiedzie wprost przed wejście główne do pałacu. Niestety dzisiejszy pałac Bobrów (niem. Boberstein), to przerażająca ruina, której daleko jeszcze do wymuskanych pałacyków w Zamkowej Dolinie Bobru. Jego historia jest jednak i długa i ciekawa. Początki samej wsi sięgają aż XIII wieku. W 1428 roku na terenie wsi istniał zameczek-strażnica, strzegąca przeprawy przez Bóbr, spalony przez husytów w tymże roku. Historycy nie są w stanie ustalić, czy był to zamek, czy wieża strażnicza. Pod koniec XV wieku stanowił własność Antona Schoffa, a po jego śmierci jego syna Wolfganga von Schaffgotscha. Od 1598 do 1607 majątek pozostawał pod zarządem Nickela von Zedlitz, który na terenie majątku zbudował renesansowy dwór.
Budynek neorenesansowego pałacu w obecnym kształcie pochodzi z XIX wieku. Jest to trójkondygnacyjna budowla, a w centralnym punkcie założenia znajduje się czworoboczna wieża ozdobiona okrągłymi wykuszami o ciekawych formach wieżyczek i przybudówek. Od strony zachodniej wykonano dwukondygnacyjny ryzalit zamknięty kopułą. Natomiast od strony Bobru na pierwszej kondygnacji umieszczono taras. Budowla jest ceglana z narożnikami i elementami krawędziowymi wykonanymi w piaskowcu. Wewnątrz, na parterze i pierwszej kondygnacji, zachowały się sale o kolebkowych sklepieniach, swoją formą sugerujące pozostałości po starszej, XVI wiecznej budowli. Świadczą o tym również częściowo zachowane ślady polichromii z XVII wieku. W dobrym stanie zachowały się też piwnice i przejścia między nimi.
Wnętrza rozczarowują nie tylko poziomem dewastacji ale beztroską właścicieli także
Masywna wieża i solidny mur sprawiają wrażenie obiektu militarnego, a nie pałacu bogatych ziemian
Zniszczony podczas wojny trzydziestoletniej odbudowany w połowie XVII wieku. W 1662 roku Carl Christoph von Zedlitz odsprzedał majątek Annie von Nostitz. Prawdopodobnie za długi przejęty przez jezuitów z Jeleniej Góry. Od 1737 do 1776 roku własność rodu von Schaffgotsch. W 1776 roku majątek zakupił Daniel von Buchs, właściciel pobliskiego Wojanowa oraz Dąbrowic. W 1825 roku dobra należą do Karola Sigismunda von Rothkirch. W 1836 roku majątek zakupuje Ernestyna von Kӧckritz, z domu von Rothkirch. Prawdopodobnie od 1880 roku właścicielem zostaje Hans Rudolf von Decker. Posiadał dobra do 1921 roku. Kolejnymi właścicielami była rodzina von Rothkirch, później Siestorpff von Franken, która to odsprzedała dobra rządowi III Rzeszy. Ta natomiast zorganizowała tu ośrodek szkoleniowy SA, czyli oddziałów szturmowych NSDAP, brunatne koszule, najskuteczniejsze narzędzie do terroru sprzymierzeńców innych partii niż niemieckiej partii nazistowskiej (SA po nocy długich noży ustąpiła miejsca, a może ewoluowała w SS). Zdjęcie poniżej:
Zdjęcie pochodzi ze strony www.fotopolska.eu
Po wojnie ze względu na tak bogatą przeszłość, pałacem zainteresowała się Armia Radziecka, która tutaj stacjonowała przez jakiś czas - przeszukano wówczas wszystkie zakamarki zabudowań pałacowych, a dodatkowo i okolicę. Później zorganizowano tutaj także obóz dla uchodźców greckich. Następnie był tu zakład poprawczy, który sielsko przekształcił się na ośrodek kolonijny. Jeszcze później był tu PGR, a nawet Jeleniogórski Inspektorat Obrony Cywilnej. Dzięki tak bogatej w właścicieli historii, która wiadomo, nie szła w parze z renowacją i remontami zamku, zaczął on popadać w ruinę tak, że w roku 1972 konserwator zabytków wydał zgodę na zdjęcie dachówki. Wówczas kilku komunistycznych kacyków rękami GOPRu! zdjęło dachówkę z pałacu i wykorzystało w swoich partyjnych (czytaj prywatnych) willach i pałacach. Pałac popadał w ruinę, aż w 1994 roku nabyło go Polsko – Niemieckie Stowarzyszenie Promocji, Odbudowy i Utrzymania Historycznych Wartości Zabytków, Kultury i Tradycji Śląska – nazwa o tyleż pokrętna co i podejrzana … Niemieckie promocje Śląska - dokąd to prowadzi? Podobno w tymże 1994 roku wywieziono z pałacu dwie ciężarówki gruzu. Czy był to tylko sam gruz? Obecnie jest to własność prywatna, niedostępna dla turystów, nadal popadająca w ruinę. Nie są obecnie prowadzone żadne prace konserwatorskie, a budowlane w niewielkim zakresie. Szkoda...
Neorenesansowe elementy wystroju w stylu renesansu francuskiego
Obstawiony rusztowaniami sprawia wrażenie, że coś się tu dzieje. Ale to tylko tzw. "pozoracja pola walki" ...
Lwy są piękne - aż dziwne, że nie ukradli ich kolejni kacykowie
Mieszkaliśmy tam w latach 90-tych ub.wieku. Arcyciekawa jest historia właściciela, obecnie prawdopodobnie już nieżyjącego. Szkoda, że taki zaniedbany piękny pałac, pozostały jedynie wspomnienia.
OdpowiedzUsuńO ile mi wiadomo, to właściciel z lat 90. nie żyje już od kilku lat. Pałac nie miał szczęścia w czasach PRL i nie ma go obecnie. Jest nadzieja, że w końcu doczeka lepszego traktowania.
UsuńPozdrawiam Jerzy Głowacki
Z tego co mi wiadomo, to zamek nieprędko będzie odbudowany. Gdy był sprzedawany za symboliczną złotówkę, urząd nie uwzględnił w umowie w jakim czasie docelowo pałac powinien być odbudowany. Teraz urzędnicy mają związane ręce i nie mają podstaw do tego aby domagać się zwrotu niezrealizowanej "inwestycji". Gdy byliśmy tam w latach 90- tych okoliczne zamki "powstawały" z ruiny. Taki zamek w Karpnikach w zasadzie był już odbudowany, a w Bobersteinie nie działo się nic. Funkcjonowały jedynie kolonie dla dzieci. Bardzo dużo można by opowiadać na ten temat.
UsuńPozdrawiam
Maria
To wszystko prawda. Pałace i zamki na Dolnym Śląsku spotkał los tragiczny. A każdy z nich ma nie tylko swoją historię ale i kryje wiele tajemnic - drugie dno historii. I ten pałac w Bobrowie widział wiele i przeszedł wiele. Może jednak w końcu wytrwa i ten trudny czas i "powstanie z ruin" ... :)
UsuńPozdrawiam Jerzy Głowacki