10 lutego 2018

TATRY ZACHODNIE Z DOLINY ROHACKIEJ

DWIE  DŁUGIE  I  UDANE  WYCIECZKI  PO  TATRACH  ZACHODNICH  2012

Tatry Zachodnie to jedne z najpiękniejszych gór jakie znam. Przeszedłem je niemal całe wiele razy, po obu stronach granicy i w obu kierunkach. Zawsze jednak w innych warunkach, przy innej pogodzie i to właśnie sprawia, że mimo upływu lat, wciąż mam wrażenie, że jestem tam po raz pierwszy ...
Wrzesień 2012 był ciepły i pogodny. Uczestniczyłem w tygodniowym pobycie w Małej Fatrze. Pewnego dnia okazało się, że przeszliśmy już wszystkie ciekawe trasy małofatrzańskie, a zostało nam jeszcze kilka dni urlopu. Wybór padł na Tatry Zachodnie. Zaplanowaliśmy dwie trasy. Dojeżdżaliśmy na Polanę Zverovka ze Stefanovej w Małej Fatrze, bo tam mieliśmy wykupione noclegi. Udało nam się zrealizować cały dwudniowy plan wędrówek po Tatrach Zachodnich mimo, że mieliśmy dość kiepską pogodę. Było pochmurno i mgliście. Nie tak, żeby nie było nic widać ale zdjęcia wychodziły raczej kiepsko. Musiałem użyć filtra polaryzacyjnego, żeby wydobyć trochę kontrastu z mleczno-szarych widoków.


TRASA I
Parking przy Chacie Zverovka - szlak niebieski Spalony Żleb - Brestova (1934) - szlak czerwony Salatin (2048) - szlak czerwony Spalona Kopa (2083) - powrót tą samą drogą.
Mapka pochodzi ze strony: https://mapa-turystyczna.pl/
Zaprawieni po wędrówkach Małą Fatrą, bez problemów przeszliśmy całą trasę z Doliny aż po Spaloną Kopę. Samo podejście Spalonym Żlebem jest mocno dające w kość ale potem jest już fajnie. Wiał silny wiatr, ciężkie chmury przewalały się nad naszymi głowami. Obawialiśmy się ulewy i spadku temperatury. Niepotrzebnie. Postraszyło i przeszło.  Zauważyłem, że tym - końcowym odcinkiem grani Tatr Zachodnich wędruje stosunkowo mało osób - spotkaliśmy w sumie trzech turystów. A szkoda, bo widoki są fantastyczne i zupełnie inne, niż np z popularnych Rohaczy...
 Spalony Żleb i podejście na czoło Przedniego Salatyna
Widok ze Spalonego Żlebu na Dolinę Rohacką. W Tle Wołowiec i Rohacz Ostry
Wołowiec z Doliny Rohackiej
 Dolina Rohacka raz jeszcze - od lewej grzbiet Rakonia, Wołowiec, Rohacz Ostry, Rohacz Płaczliwy, Trzy Kopy, Banikov, Spalona Kopa
 Trzy Kopy i Banikov dokładniej
Od lewej Giewont, Kominiarski Wierch, Bystra
Giewont i Kominiarski Wierch w zbliżeniu
 Zbocza Przedniego Salatyna 
 Usiane skałkami zbocza Osobitej
 Skałki na grzbiecie Osobitej
 Kocioł Brestovej
 Salatynske Sedlo a w tle grzbiet główny Zachodnich Tatr
Z Salatynskeho Sedla ku Osobitej
 Salatyn
 Spalona Kopa, Pachoł i Banikov
Grań Banówki
 Z Salatyna w kierunku Brestovej
Z Salatyna w kierynku Spalonej Kopy, Banikova i Barańca
 Urwiska Brestowej
 Grzbiet Przedniego Salatyna w kierunku Osobitej
 Salaltyn i Salatyńska Dolina
 Salatyńskie Sedlo
Spalona Kopa i grań Tatr Zachodnich
 Fragment grani głównej 
  Widok z Brestovej z kierunku Kościeliska i Zakopanego
Czas wracać



TRASA II
Parking przy Chacie Zverovka - szlak czerwony Dolina Rohacka - szlak niebieski Dolina Smutna - szlak niebieski Smutna Przełęcz - Rohacz Płaczliwy (2125) - zejście szlakiem czerwonym i dalej niebieskim do Smutnej Doliny - szlak zielony wzdłuż Rohackich Stawów - szlak niebieski Dolina Spalona - szlak czerwony parking przy Chacie Zverovka.
Mapka pochodzi ze strony: https://mapa-turystyczna.pl/
To już była solidna wyrypa. Pogoda jeszcze gorsza niż wczoraj na Salatynie. Na przemian gęste burzowe chmury i za chwilę błękitne niebo. To nie wróżyło nic dobrego. Natomiast zdjęcia wyszły znacznie ciekawsze. Po południu, koło 14.00 nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Ostrzegaliśmy kilkoro turystów przed dalszym kontynuowaniem trasy w górę. Sami schodziliśmy już z Rohacza do Smutnej Doliny. Około 14.30 rozpętało się piekło. Schroniliśmy się pod dachem wiaty przy Rohackim Stawie. Ulewa była wielka, taka tatrzańska. Widać było tylko ścianę wody. Pioruny waliły co kilka sekund, jeden obok drugiego. W powietrzu czuć było ozon...  Na szczęście, wszyscy turyści w zasięgu naszych oczu, zdążyli schronić się pod daszkiem wiary lub w pobliżu nas. Ci ostatni przemokli natychmiast. Dalsza droga w dół, po ustaniu burzy, wiodła wzdłuż potoku w Spalonej Dolinie. Potok tak przybrał na wodzie, że wyrzucał co chwilę na szlak kilogramowe i większe kamienie. Pod koniec doliny, przy jej ujściu do Doliny Rohackiej, nie było już różnicy między szlakiem, a potokiem. Szliśmy po łydki w wartkim, szerokim strumieniu, kompletnie przemoczeni i zobojętniali na deszcz. Niestety, w schronisku na Zverovce zabrakło trunków, a nasze zapasy czekały na nas dopiero w Małej Fatrze...
Po powrocie do Stefanovej, na nocleg dowiedzieliśmy się od gospodyni, że jednak nie wszyscy zdążyli zejść z grani. W okolicach Rohaczy piorun poraził Czecha, a w Wysokich Tatrach Słowackich śmiertelnie ranił polskiego turystę. Wielka szkoda...
Na kilka najbliższych lat musi mi wystarczyć ta wyprawa tatrzańska. Nie jestem pewien, czy kondycyjnie podołam następnej. Czas leci nieubłaganie...
Aby dotrzeć w rejon Rohaczy z parkingu przy Schronisku Zwierowka trzeba przejść kawał drogi asfaltowej wiodącej dnem Doliny Rohackiej. Kawał żmudnego podejścia  - coś jak nasza droga z Łysej Polany do Morskiego, tyle, że krótsza...
Tatilakove Jeziorko leży u końca Doliny Rohackiej. Jego widok oznacza koniec żmudnego podejścia asfaltową drogą i początek Smutnej Doliny
Początek Doliny Smutnej - niebieski szlak wyprowadza wprost na Smutną Przełęcz. Słońce przebija się przez poranne mgiełki
Skaliste zbocza Trzech Kop w porannym słońcu

Goryczka - ozdoba wszystkich gór
Zbocza Rakonia i Wołowca z progu Doliny Smutnej
W kierunku Rohaczy. Słoneczny spektakl światła i cienia trwa dobrą godzinę. W takich chwilach warto przystanąć i obserwować widowisko. Nie codziennie ma się taką okazję ....

 Dolina Smutna jakże wesoła w promieniach słońca. A żeby było jeszcze weselej gwiżdżą nam świstaki. Są jednak bardzo czujne - nie udaje mi się zrobić im fotki
 Do Przełęczy Smutnej co raz bliżej...
 No wreszcie odsłania się widok na Smutną Przełęcz i grań Rohaczy
 Mglisto - słoneczny spektakl trwa nadal w najlepsze. Słońce stara się przebić przez warstwę chmur, czego efektem są  mocno rozjaśnione mgiełki stwarzające niepowtarzalny widok

Całkiem wesoły Księżyc nad Smutną Przełęczą
 Wołowiec i oba Rohacze spod Smutnej Przełęczy
 Rohacz Ostry dumnie pozuje
 Na grani Rohaczy
 Widok ze Smutnej na Baraniec
 Rohacz Ostry
 Ku Niżnim Tatrom
Ku Małej Fatrze
 Pogoda zmienia się cały czas ale chmur jest co raz więcej
 Wielkie Zawraty i Banikov
 Grań Rohacza Płaczliwego
 Grań Rohacza Płaczliwego
 Wyżej i niżej wierzchołek Rohacza Płaczliwego

 Pod wierzchołkiem
 Żarska Przełęcz i Żarska Dolina
Grań Rohaczy
 Łupki łyszczykowe na Rohaczu Płaczliwym
 Grań Rohaczy i gęste chmury od strony Smutnej Doliny

 Rohacz Ostry
Jamnicka Dolina na chwilę przed burzą
Zrobiło się zimno i ciemno. Tym razem chmury są ciężkie i "mokre", a ponieważ powietrze jest gorące, to za chwilę rozpęta się burza. I rzeczywiście, zdążyliśmy tylko zejść kawałek z Przełęczy Smutnej, jak lunęło. Przy Wielkim Stawie Rohackim pioruny waliły już z każdej strony co kilka sekund. Kto został na graniach ryzykował wiele...

2 komentarze:

  1. Świetnie opisane, zdjęcia piękne.
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mariolu za odwiedziny i za komentarz :)
      Jerzy Głowacki

      Usuń