KOŚCIÓŁ WNIEBOWZIĘCIA N.P.M. - Domus Gratiae Sanctae Mariae (kościół Panny Marii Łaskawej wg fundatora)
Widok opactwa z Wzgórz Krzeszowskich. Dzięki smukłym wieżom kościoła opactwo jest dobrze widoczne ze wszystkich okolicznych wzgórz otaczających Kotlinę Krzeszowską
Jeden a najwspanialszych widoków barokowego wnętrza. Na Dolnym Śląsku chyba najpiękniejszy. Tu nie ma przepychu ani przypadku. Panuje tu harmonia, ład i porządek. Wszystko jest ze sobą powiązane i pełne religijnej treści. A kunszt artystyczny malarzy, rzeźbiarzy cieśli i dekoratorów uszlachetnia całość i nadaje mu rangę arcydzieła ...
Fasada kościoła krzeszowskiego jest imponująca. Przytłacza dosłownie. Niezwykła wizja opata Bernarda Rosy robi do dziś wielkie wrażenie - jakie zatem robiła u współczesnych 300 lat temu?
Są takie miejsca, gdzie człowiek tak po prostu lubi przebywać. Nie zagłębiając się zbytnio w naturę takiego stanu rzeczy dodam, że to miejsce działa tak właśnie, na wiele osób... Krzeszów - mała cicha, spokojna miejscowość w Sudetach. Jeszcze kilkanaście lat temu znana przede wszystkim historykom sztuki i architektury, duchownym z obszaru archidiecezji wrocławskiej i diecezji legnickiej, turystom górskim i stosunkowo niewielu krajoznawcom. Na co dzień było tu pusto. Wiem to z własnych obserwacji, bo pierwszy raz odwiedziłem te szacowne mury w 1970 roku... Mało kto z odwiedzających słyszał wówczas o freskach Michaela Leopolda Willmanna, Georga Wilhelma Neunherza, rzeźbach Maksymiliana Brokoffa, obrazach Feliksa Antoniego Schefflera, czy organach Michała Englera Młodszego. Nikt też nie mówił o jakiejś "europejskiej perle architektury". Był to zabytek grupy "0" - mojemu pokoleniu mówiło to wystarczająco wiele... Nie trzeba było upiększać słowami tego, co bez słów jest piękne...
Dzisiejsze opactwo to zdecydowanie barokowa architektura oraz sztuka. Z poprzedniego, gotyckiego założenia pozostało bardzo mało, zaledwie jedno skrzydło klasztorne, a w zasadzie łącznik barokowego klasztoru z bazyliką. Być może też fragmenty piwnic. Jest to więc królestwo baroku na dużą skalę. Podobnych opactw znajdziemy na Śląsku jeszcze kilka. Każde z nich jest wysokiej klasy kompleksem architektonicznym i każde zasługuje na szczególną uwagę pielgrzyma, turysty i miłośnika zabytków. Do najznamienitszych należą: Opactwa cystersów w Krzeszowie, Henrykowie, Lubiążu i Trzebnicy oraz pobenedyktyńskie Legnickie Pole. Ale są też i mniejsze założenia, a równie piękne ...
Początki. Księżna Anna, wdowa po poległym w Bitwie Pod Legnicą księciu wrocławskim Henryku II Pobożnym, planowała już w 1242 roku sprowadzić tu benedyktynów z czeskich Opatovic. Przekazała im nawet miejscowość Krzeszówek oraz pas lasów zwany Cressebor. Fundacja od początku została utrwalona w dokumentach, jako „Domus Gratiae Sanctae Mariae”. Co więcej, od początku księżnej fundatorce przyświecała idea, aby w ośrodku monastycznym znalazło się miejsce spoczynku dla zmarłych Piastowiczów Śląskich. Natomiast książę Bolesław Rogatka w 1256 roku doposażył benedyktynów w około 5 tysięcy hektarów ziemi. W tymże czasie księżna Jadwiga Śląska przekazała im kościół zbudowany w miejscu śmierci syna, księcia Henryka II Pobożnego, (więcej o Legnickim Polu : (https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/06/legnickie-pole.html ).
O samym pobycie benedyktynów w Krzeszowie wiadomo bardzo niewiele... Nie wiadomo ani kiedy, ani ilu zakonników przybyło do klasztoru. W 1254 r. wymienione jest claustrum ad honorem Dei et beati Laurentii. Dawna tradycja lokuje ten pierwotny, drewniany klasztor w niedalekim Krzeszówku. W sprawach świeckich klasztor podlegał księciu, a w duchowych biskupowi wrocławskiemu. W roku 1289 benedyktyni odsprzedali wszystkie otrzymane ziemie Bolkowi I. Tenże, wnuk Henryka Pobożnego, książę świdnicko - jaworski Bolko I, sprowadził tu cystersów z Henrykowa koło Ziębic. Zgodnie z cysterską regułą - na nowe miejsce przybyło 12 braci zakonnych oraz jako trzynasty opat nowego klasztoru. Rozmowy na temat przejęcia fundacji przez cystersów zostały zapewne podjęte bezpośrednio po odejściu benedyktynów, bo już w wigilię św. Wawrzyńca 9 sierpnia 1292 r. przybyła do Krzeszowa pierwszy grupa mnichów cysterskich: opat Teodoryk i owych 12 zakonników, a 8 września, w dzień Narodzenia NMP tegoż roku, biskup wrocławski Jan III Romka dokonał konsekracji kościoła pw. Łaski NMP (Domus Gratiae Sanctae Mariae). W obecności biskupa, książęta Bolko i jego brat Henryk Legnicki podpisali akt fundacyjny przekazując klasztorowi 14 wsi i nowo założone miasto Lubawka. To bogate uposażenie miało zwolnić zakonników od trosk doczesnych, aby żyjąc w surowości reguły, sprawowali z zapałem służbę Bożą i trwali w rozważaniu spraw niebieskich. Tak powstał ostatni, najmłodszy klasztor cysterski w diecezji wrocławskiej. Około roku 1301 zakończono budowę pierwszego kościoła. Niewiele o nim wiadomo prócz tego, że podobny miał być do swojego macierzystego kościoła w Henrykowie (łącznie z wymiarami). Powstały też zabudowania klasztorne, zgodnie z regułą cysterską. Okres największego rozkwitu opactwa przypada na lata 1660 - 1750 i na rządy opatów Bernarda Rosy z Głogowa, Innocentego Fritscha z Otmuchowa i Benedykta Seidela ze Świdnicy.
Dzisiejsze opactwo to zdecydowanie barokowa architektura oraz sztuka. Z poprzedniego, gotyckiego założenia pozostało bardzo mało, zaledwie jedno skrzydło klasztorne, a w zasadzie łącznik barokowego klasztoru z bazyliką. Być może też fragmenty piwnic. Jest to więc królestwo baroku na dużą skalę. Podobnych opactw znajdziemy na Śląsku jeszcze kilka. Każde z nich jest wysokiej klasy kompleksem architektonicznym i każde zasługuje na szczególną uwagę pielgrzyma, turysty i miłośnika zabytków. Do najznamienitszych należą: Opactwa cystersów w Krzeszowie, Henrykowie, Lubiążu i Trzebnicy oraz pobenedyktyńskie Legnickie Pole. Ale są też i mniejsze założenia, a równie piękne ...
Początki. Księżna Anna, wdowa po poległym w Bitwie Pod Legnicą księciu wrocławskim Henryku II Pobożnym, planowała już w 1242 roku sprowadzić tu benedyktynów z czeskich Opatovic. Przekazała im nawet miejscowość Krzeszówek oraz pas lasów zwany Cressebor. Fundacja od początku została utrwalona w dokumentach, jako „Domus Gratiae Sanctae Mariae”. Co więcej, od początku księżnej fundatorce przyświecała idea, aby w ośrodku monastycznym znalazło się miejsce spoczynku dla zmarłych Piastowiczów Śląskich. Natomiast książę Bolesław Rogatka w 1256 roku doposażył benedyktynów w około 5 tysięcy hektarów ziemi. W tymże czasie księżna Jadwiga Śląska przekazała im kościół zbudowany w miejscu śmierci syna, księcia Henryka II Pobożnego, (więcej o Legnickim Polu : (https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/06/legnickie-pole.html ).
O samym pobycie benedyktynów w Krzeszowie wiadomo bardzo niewiele... Nie wiadomo ani kiedy, ani ilu zakonników przybyło do klasztoru. W 1254 r. wymienione jest claustrum ad honorem Dei et beati Laurentii. Dawna tradycja lokuje ten pierwotny, drewniany klasztor w niedalekim Krzeszówku. W sprawach świeckich klasztor podlegał księciu, a w duchowych biskupowi wrocławskiemu. W roku 1289 benedyktyni odsprzedali wszystkie otrzymane ziemie Bolkowi I. Tenże, wnuk Henryka Pobożnego, książę świdnicko - jaworski Bolko I, sprowadził tu cystersów z Henrykowa koło Ziębic. Zgodnie z cysterską regułą - na nowe miejsce przybyło 12 braci zakonnych oraz jako trzynasty opat nowego klasztoru. Rozmowy na temat przejęcia fundacji przez cystersów zostały zapewne podjęte bezpośrednio po odejściu benedyktynów, bo już w wigilię św. Wawrzyńca 9 sierpnia 1292 r. przybyła do Krzeszowa pierwszy grupa mnichów cysterskich: opat Teodoryk i owych 12 zakonników, a 8 września, w dzień Narodzenia NMP tegoż roku, biskup wrocławski Jan III Romka dokonał konsekracji kościoła pw. Łaski NMP (Domus Gratiae Sanctae Mariae). W obecności biskupa, książęta Bolko i jego brat Henryk Legnicki podpisali akt fundacyjny przekazując klasztorowi 14 wsi i nowo założone miasto Lubawka. To bogate uposażenie miało zwolnić zakonników od trosk doczesnych, aby żyjąc w surowości reguły, sprawowali z zapałem służbę Bożą i trwali w rozważaniu spraw niebieskich. Tak powstał ostatni, najmłodszy klasztor cysterski w diecezji wrocławskiej. Około roku 1301 zakończono budowę pierwszego kościoła. Niewiele o nim wiadomo prócz tego, że podobny miał być do swojego macierzystego kościoła w Henrykowie (łącznie z wymiarami). Powstały też zabudowania klasztorne, zgodnie z regułą cysterską. Okres największego rozkwitu opactwa przypada na lata 1660 - 1750 i na rządy opatów Bernarda Rosy z Głogowa, Innocentego Fritscha z Otmuchowa i Benedykta Seidela ze Świdnicy.
W dniu sekularyzacji klasztoru w 1810 roku posiadłości klasztorne liczyły około 30 tysięcy mieszkańców, obejmowały 30 tysięcy hektarów ziemi , w tym 5 tysięcy hektarów lasów.Decyzję o przebudowie zespołu klasztornego w nowym stylu i w nowym duchu podjął opat Innocenty Fritsch - urodzony w Otmuchowie, kapelan w regimencie Kazimierza Jana Sapiehy, uczestnik Odsieczy Wiedeńskiej po stronie króla Jana III Sobieskiego, potem przeor klasztoru w Cieplicach. Wielki znawca i mecenas sztuki, esteta. Uczeni do dziś nie są pewni, kto jest autorem projektu krzeszowskiego kościoła klasztornego - czy był to Kilian Ignacy Dintzenhofer, czy może Krzysztof Tausch. Budowla godna jest ich obu. Do budowy sprowadzono 41 murarzy, 13 cieśli, 12 kamieniarzy i 10 rzeźbiarzy ze Śląska, Czech i Austrii. Byli też Słowacy, Włosi, Tyrolczycy i Bawarczycy W roku 1728 rozebrano stary kościół, 6 VI położono kamień węgielny i rozpoczęto pracę. Budowę w stanie surowym zakończono w roku 1731, fasadę wykonano w r. 1733. Następnie prowadzono prace we wnętrzu. Cały powstały w okresie baroku zespół kościelno-klasztorny, jest najwyższej klasy przykładem architektury i sztuki swojej epoki. Przy realizacji założenia pracowali więc najlepsi architekci, rzeźbiarze, malarze, cieśle i sztukatorzy. A to , co możemy dziś zobaczyć w Krzeszowie jest pięknym przykładem ich wzajemnej współpracy i kompetencji.
Wymiary budowli są imponujące: sam kościół mierzy 86 m długości , do tego Mauzoleum Piastów jeszcze 24 metry i kaplica Marii Magdaleny 13 metrów, co łącznie wynosi 118 metrów !
W całości kamienna, niezwykle efektowna, o ogromnej sile wyrazu fasada wschodnia kościoła opackiego
Barokowa fasada o niezwykłej sile wyrazu robi ogromne wrażenie. Jej bliźniacze wieże dominują w lokalnym krajobrazie i widoczne są nawet ze szczytu Śnieżki w Karkonoszach. Ich wysokość osiąga aż 71 m. Faliste linie gzymsów dzielą fasadę na trzy części : strefa najniższa przewidziana jest dla ogółu śmiertelników, środkowa to kult N.P.M., a najwyższa - jak przystało - przeznaczona jest dla samego Boga. Dlatego nad drugim poziomem gzymsów, w strefie trzeciej , najwyższej zobaczymy Chrystusa Ukrzyżowanego i samego Stwórcę z podniesioną prawicą. Jedyne wejście na teren klasztorny znajduje się od strony zachodniej i zostało zaprojektowane tak, żeby każdy wchodzący mógł, a nawet musiał ujrzeć cały ogrom fasady kościoła i na niej skupić swoją uwagę. Podchodząc od bramy ku fasadzie głównego kościoła zauważamy jej wyraźny podział na trzy wspomniane wyżej strefy. Z odległości około 40 m hełmy wież przestają być już widoczne ale w zamian potęgują się podziały wertykalne grup rzeźbiarskich na samej fasadzie. Czytelne stają się ich przesłania. Oto cała siła oddziaływania baroku ...
Imponującej wysokości wieże są eleganckie z każdej strony. Widać tu wielka staranność i architekta i mistrza budowlanego
Skrzydło klasztoru. Klasztor, pierwotnie jako czworoboczna budowla, powstał przypuszczalnie około połowy XV wieku. Jedynie skrzydło wschodnie przylegające do ramienia transeptu kościoła jest w części zachowane, wraz ze średniowieczną fraternią (późniejsze skryptorium) w przyziemiu. Barokowy budynek klasztorny wznoszony był od 1770 roku według projektu Johanna Gottlieba Fellera. Na rysunku poniżej można porównać wielkość i proporcje kościoła z budynkami klasztornymi.
Rys. pochodzi z: Dziurla Henryk: Krzeszów. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1974 r.
Fasada bazyliki krzeszowskiej. Rys. wg S. Kobielusa z pracy Witold Papierniak: Krzeszów - tekst do przewodnika. Bardzo praktyczny rysunek objaśniający patrzącemu wszystkie rzeźby umieszczone w fasadzie świątyni:
1. Geniusz z sercem Jezusa; 2. Geniusz z sercem Maryi; 3. Trójca Św. 4. Pas Cherubinów; 5. Zwiastowanie; 6. Immaculata; 7. Nawiedzenie; 8. Geniusz Admirabilis; 9. Geniusz Consiliarius; 10. Geniusz Deus; 11. Geniusz Fortis; 12. Geniusz Pater futuri saeculi; 13. Geniusz Princeps pacis; 14. Figury strefy dolnej: a) Mojżesz; b) św. Grzegorz I Wielki; c) św. Benedykt; d) św. Bernard; e) św. Scholastyka; f) św. Ludgarda (Lutgarda)
Strefa trzecia - najwyższa. Między wieżami, na wysokości 33-43 m umieszczona jest grupa Trójcy Świętej z aniołami towarzyszącymi po bokach. Przedstawiona jest w typowy dla baroku sposób, jako Tron Łaski. Ten rodzaj ikonografii pochodzi jeszcze ze średniowiecza. Napis pod krzyżem głosi: "zmarł za grzech, sprawiedliwy za niesprawiedliwego, aby nas oddać Bogu"
W środkowej części elewacji trzy duże sceny związane z Bogurodzicą. Po lewej Zwiastowanie, po prawej Nawiedzenie św. Elżbiety, a w środku Maryja jako Immaculata - Niepokalana, wg 12 rozdziału księgi Apokalipsy. To scena najważniejsza, bo od góry, od Boga Ojca poprzez matkę Jego Syna, spływają na wchodzących do tej świątyni miłość i łaska. Potwierdza to napis nad środkowym wejściem Domus Gratiae S. Mariae czyli Dom Łaski Świętej Maryi. Natomiast napis poniżej figury Niepokalanej: DoMus aVrea InCarnatI et nobIs natI regIs qVI est ChristVs JesVs – dom złoty dla wcielonego i narodzonego nam króla, którym jest Chrystus Jezus ma dwojakie znaczenie. Domem tym jest bowiem nie tylko wspaniała świątynia krzeszowska, ale sama Maryja. Przecież Zbawiciel według chrześcijańskiego Credo przyjął ciało z Maryi dziewicy i stał się człowiekiem. W litanii loretańskiej jedno z wezwań kierowanych do Matki Bożej brzmi: Domie złoty - módl się za nami. Wyróżnione litery po zsumowaniu (uwzględniając także J ze słowa JesVs jako cyfra 1) dają 1728 – datę rozpoczęcia budowy świątyni. Rzeźby w tej strefie mają 3,0 – 3,8 m wysokości. Lewej scenie Zwiastowania warto przyjrzeć się też z boku, pod ostrym kątem - lewe skrzydło archanioła jest rozłożone i wysunięte do przodu, poza niszę i przed linię fasady. Dzięki temu przedstawienie to nabrało większego wyrazu, jest bardzo dynamiczne. Duże znaczenie ma tu jeszcze gra światła słonecznego i cieni - w niej tkwi siła baroku! Widoczny poniżej napis głosi: "Rzekł Jej Gabriel: witaj Łaski pełna, oto poczniesz i porodzisz i Synem Najwyższego zostanie nazwany". Po prawej stronie znajduje się Scena Nawiedzenia – spotkania Maryi z krewną, św. Elżbietą. Widoczny poniżej napis głosi: "iż Elżbieta powiedziała: niech będzie błogosławiony owoc Twojego żywota. A łono twoje, stos pszenicznego ziarna otoczony wiankiem lilii".
Scena środkowa - Maria Niepokalana
Scena Nawiedzenia
Scena Zwiastowania. To tu anioł ma prawe skrzydło wystające po za obręb wnęki - jak wyżej wspomniano
Główna brama wejściowa do kościoła. Nad nią kartusz zwieńczony koroną Habsburgów. Napis w kartuszu dotyczy wezwania świątyni : dom łaski świętej Maryi. Potężne figury ponad bramą przedstawiają od lewej: św Benedykta, Mojżesza, św.św Grzegorza i Bernarda. Ponad rozłożystym gzymsem ustawiono mniejsze figury Geniuszy - ich symbolika nie jest do końca jasna.
Wystrój figuralny fasady kościoła klasztornego zrealizowano w latach 1729-1733, według projektów Maksymiliana Brokofa, a wykonany przez Antoniego Dorazila i Jana Gode. Prezentuje typowe cechy twórczości Brokofa i mieści się całkowicie w nurcie stylowym ówczesnej plastyki Szkoły Praskiej (podobnie jak fasady kościoła klasztornego na Legnickim Polu i kościoła opackiego w pobliskim Broumovie). Przy czym Dorazil rzeźbił w tym czasie również figury do stall, a Gode pracował głownie w kamieniu. Toteż jego właśnie uznać można za głównego realizatora wystroju fasady. Wykonane przez niego figury świętych cysterskich i benedyktyńskich, charakteryzują się typowym dla Brokofa spokojnym i statecznym kanonem.
Mojżesz. Związany u jego stóp baranek symbolizuje krwawe ofiary starego przymierza. Rzeźba wykonana przez Maksymiliana Brokofa
Mojżesz lewą rękę wznosi do góry, w kierunku Boga Ojca 35 m powyżej. Ma to ostrzegać wchodzących do kościoła przed przekraczaniem przykazań bożych.
Św. Grzegorz - papież, jeden z Doktorów Kościoła, rozpowszechnił śpiew kościelny później nazwany gregoriańskim. Dzieło Maksymiliana Brokofa.
Święte Scholastyka i Ludgarda są przedstawicielkami żeńskich linii zakonnych: benedyktynek i cysterek.
Św. Benedykt (V/VI w. ) to założyciel pierwszego klasztoru benedyktynów na Monte Casino i twórca ich słynnej reguły zakonnej. Św. Bernard (1090-1153) to trzeci i wybitny opat cysterski. Działał w Clairvaux i jest uważany za współzałożyciela tej wspólnoty.
Geniusze. Każdy z nich trzyma owalną tarczę z tekstem, określającym cechy i przymioty mającego narodzić się Mesjasza. Ich symbolika jest głęboka i wielowarstwowa, nie do końca ustalona
Zdobienia odrzwi - wyszukane, efektowne i piękne.Wszystkie rzeźby w fasadzie bazyliki są dziełami czeskich rzeźbiarzy kolejno: Maksymiliana Brokoffa, Antoniego Dorazila i Jerzego Gode.
Kościół opacki zbudowany na planie krzyża łacińskiego jest orientowany, czyli jego nawa ma kierunek wschód-zachód, a prezbiterium z ołtarzem głównym usytuowane jest po wschodniej stronie. Czteroprzęsłowa nawa stanowi dłuższe ramię krzyża, transept (nawa poprzeczna) jest jej równa co do szerokości, prezbiterium jest zamknięte półkoliście. Pod względem układu przestrzennego świątynię zalicza się do typu budowli emporowo-halowej: jednonawowe wnętrze z rzędami kaplic i emporami nad nimi. Ściany oddzielające te kaplice spełniają rolę analogiczną do przypór w budowlach gotyckich, tyle tylko, że zostały one wsunięte do środka. Nie ma przez te ściany przebić na poziomie podłogi - kaplice boczne nie są tu ze sobą połączone. Do ogromnej bryły kościoła dołączone jest od wschodu mauzoleum Piastów i kaplica Marii Magdaleny z Grobem Pańskim. Ta ostatnia ustawiona jest nieco niżej, jako że teren, na którym stoi budowla, opada w kierunku rzeki Zadrny.
Wnętrze bazyliki nakrywają sklepienia żaglaste, na skrzyżowaniu nawy z transeptem znajduje się, wsparta na pendentywach (wysklepkach w kształcie trójkąta) kopuła. Bogaty barokowy wystrój i wyposażenie częściowo pochodzą z wcześniejszej świątyni. Są jednak jednolite stylowo. Przęsła sklepień pokrywają rozbudowane tematycznie polichromie pędzla Jerzego Wilhelma Neunhertza, nawiązująca do siedmiu przymiotów Emmanuela zawartych w proroctwie Izajasza. Większość rzeźb i ołtarzy bocznych wykonał Antoni Dorasil, obrazy namalował Feliks Antoni Scheffler. Projekt ołtarza głównego jest autorstwa Ferdynanda Brokoffa. W tabernakulum umieszczona jest ikona Matki Boskiej Łaskawej, pochodząca z połowy XIII wieku. Do jednorodnego stylistycznie wyposażenia należą również stalle i ambona. Do kościoła przylega od wschodu, również bogato dekorowane rzeźbami i malowidłami ściennymi, Mauzoleum Piastów, wzniesione w latach 1735-1736, a kryjące w swoim wnętrzu XIV-wieczne sarkofagi książąt świdnicko-jaworskich, Bolka I i Bolka II.
Wspaniałe w formie i wyrafinowane w treści anioły trzymają w dłoniach kropielnice. Misy pomagają im podtrzymać efektowne putta. Dzieła rzeźbiarskie Antona Dorazila z 1750 r. Taki widok na powitanie spotyka przybysza
Piękno i estetyka wnętrza to jego niezaprzeczalne atuty. Czy jest to spełnienie wizji Opata Bernarda Rosy? Tego nie dowiemy się, ale trudno byłby wyobrazić sobie coś jeszcze piękniejszego
W całości układu przestrzennego zwracają uwagę liczne linie krzywe (np. falujące balustrady) oraz niemal zupełny brak linii prostych. Te ostatnie, jeśli występują, to często są kilkakrotnie łamane. Pilastry zwykle ustawione są skośnie (np. w narożnikach transeptu). Sklepienia wznoszą się ku górze jak żagle, na które napiera wiatr. Stąd zresztą wywodzi się ich nazwa: sklepienia żaglaste. W sumie wraz z rzeźbą i namalowanymi scenami, daje to efekt ciągłego ruchu. Sklepienie podzielone jest pasami - gurtami na mniejsze pola. Odpowiadają one podziałowi na przęsła oraz oddzielają namalowane na sklepieniu sceny.
Wnętrze początkowo nieco przytłacza swoim ogromem. Boczne światło dyskretnie pełzając po gzymsach i pilastrach to ujawnia, to ukrywa, co raz to nowe szczegóły wnętrza, czyniąc je raczej żywą materią, niźli spoczywającym w spokoju martwym obrazem. Iluzoryczne malarstwo sklepienne zdaje się współpracować ze światłem, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie ruchu całego wnętrza...
Imponujący cykl fresków powstawał dwa lata. To krótko, jak na tak ogromną powierzchnię sklepień. Toteż główny ich twórca Jerzy Wilhelm Neunhertz musiał współpracować z grupą wspomagających go malarzy. Z całą pewnością byli to Andreas Maywald z Kłodzka, Johann Hausdorf i Johann Franz Hoffmann - ten ostatni zwłaszcza przy malarstwie iluzyjnym. Same malowidła wykonywano jednocześnie dwiema technikami - na mokrym i na suchym tynku.
Centralna kopuła umieszczona nad skrzyżowaniem nawy z transeptem mierzy ponad 16 m średnicy. Widoczne w kopule pozornej kolumny, liczą ponad 5 metrów długości. To świetny przykład malarstwa iluzorycznego, w którym barok znajdował szczególne upodobanie. Za ostatnim przęsłem prezbiterium zamknięte jest wysokim, bogato zdobionym scenami figuralnymi ołtarzem głównym
W kształcie wnętrza i jego wystroju można odczytać dobrze przemyślany wykład o bożym planie zbawienia ludzkości. Wielka rola przypada tu Maryi, w której zamieszkało Słowo Wcielone. Stąd wynikają nazwy Domus Aurera i Domus Gratiae S. Mariae. W głównym cyklu malowideł sklepiennych widać jak Bogurodzica uczestniczy w realizacji tego boskiego zamierzenia. Musiało się to jednak dokonać poprzez krzyż - taki też jest rzut poziomy kościoła. W trzech krótkich ramionach tego krzyża umieszczono trzy małe, ale cenne pamiątki, starsze od świątyni (w ołtarzach transeptu). Najważniejsza z nich to cudowny obraz Matki Boskiej w ołtarzu głównym. Większość malowideł ściennych jest dziełem Georga Wilhelma Neunhertza, nawiązują one do siedmiu przymiotów Emmanuela zawartych w proroctwie Izajasza. Większość rzeźb i ołtarzy bocznych wykonał Antoni Dorasil, obrazy namalował Feliks Antoni Scheffler. Projekt ołtarza głównego jest autorstwa Ferdynanda Brokoffa. Z zachowanych dokumentów wynika, że wraz z Neunhertzem pracowały przy freskach tylko dwie osoby: Andreas Maywald z Kłodzka i Johann Hausdorf. Wydaje się jednak, że musiał wspomagać ich przynajmniej jeszcze jeden malarz: Johann Franz Hoffmann - zwłaszcza w iluzyjnej architekturze, a i to chyba jeszcze mało osób, biorąc pod uwagę ogrom prac i dość krótki czas ich wykonania - tylko dwa lata. Malowano, jak już wspomniano wyżej, dwoma technikami: al fresco oraz al secco, czyli na surowym (mokrym) tynku oraz na suchym. Jednak ukryte w nich treści i przekazy nie są już takie proste, jak w kościele św. Józefa. Tu ich odbiorcami mieli być przede wszystkim zakonnicy kształceni w teologii i znawcy sztuki. Symbolika jest bardzo głęboka, często niełatwa do odczytania.
Pomiędzy Maryją, a Chrystusem klęczą lub padają na twarz starcy. Głowę Marii otacza duży świetlisty krąg. W widocznym kręgu osób towarzyszących rozpoznać można papieży, kardynałów, biskupów i osoby zakonne. Są to wyłącznie święci cysterscy. Liczba przedstawionych tu świętych (48) odpowiada liczbie miejsc w stallach prezbiterium ...
Ołtarz główny.
Wypełnia całą wschodnią stronę prezbiterium i łączy się z dawnymi (nieczynnymi) przejściami do mauzoleum (obecnie są one zasłonięte kotarami ale w latach 70. były jeszcze otwarte) w jedną całość. Jego projektantem był zapewne Ferdynand Maksymilan Brokoff, a wykonawcą Antoni Dorasil wraz uczniami. Dzieło to powstało w latach 1748-58 i ma wysokość 24 m. Ołtarz wykonany jest w całości z drewna. Jest tez marmoryzowany, to znaczy pokryty cieniutką warstwą mączki marmurowej w kolorach brązu i czerwieni. Chodzi o wrażenie, że rama wielkiego obrazu oraz podwójne, z obu jego stron stojące pilastry, rozszerzające się ku górze do dużego zwieńczenia, a także wszystkie rzeźby, są kamienne. Te ostatnie mają kolor śnieżno-biały, pokryte są bowiem warstwą białej mączki marmurowej. Duże elementy (nastawa i największe rzeźby) są wykonane z twardego drewna owocowego (grusze i wiśnie), mniejsze zaś z drewna lipowego. Całą tę kompozycję można podzielić na kilka stref. Patrząc od góry są to:
1. Zwieńczenie;
2. Strefa wielkiego obrazu;
3. Cudowny obraz Matki Bożej Krzeszowskiej;
4. Strefa dolna - tabernakulum i mensa (stół ołtarzowy);
5. Przejścia boczne do mauzoleum.
Ołtarz główny to przede wszystkim wielki obraz oraz jego oprawa plastyczna w której dominują białe, pełnoplastyczne rzeźby
Obraz w ołtarzu głownym pędzla Petera Brandla.
Powodem przybycia Petera Brandla do Krzeszowa było wezwanie do pracy przy obrazie Wniebowzięcie NMP do ołtarza głównego w nowo wzniesionym kościele opackim w Krzeszowie. To właśnie to wielkie zlecenie krzeszowskiego opata Innocenta Fritscha oraz jego osobiste wstawiennictwo przyczyniły się do zwolnienia Brandla z Hradec-Kralovego więzienia, a zapisana w umowie na wykonanie obrazu astronomiczna suma honorarium dla artysty w wysokości aż 3000 florenów została w części przeznaczona na zaspokojenie żądań licznych wierzycieli artysty. Zgodnie z zawartą umową, podczas ośmiomiesięcznej pracy nad obrazem malarz wraz ze swoimi dwoma pomocnikami mógł zamieszkać na parterze w domu kanclerza klasztoru. Wszyscy mieli dzienne prawo do dwóch(obiad i kolacja) kilkudaniowych posiłków z klasztornej kuchni, trzech kwart piwa klasztornego i trzech kwart piwa z miejscowej karczmy oraz do dowolnej ilości chleba. Gdy po raz pierwszy po wyjściu z kralovehradeckiego więzienia pojawił się opactwie Cystersów w Krzeszowie przed obliczem miejscowego opata Innozenza Fritscha, to - jak zanotował opat - był biedny, ubrany w podarte odzienie i bardzo kiepsko wyglądał. Gdy ponad rok później malarz opuszczał Krzeszów, to jego dobytek zajmował tyle miejsca, że trzeba było wynająć specjalny wóz do jego transportu - ale w zamian w Krzeszowie i okolicach pozostały jego liczne obrazy.
Monumentalne płótno krzeszowskiej Assumpty Brandl malował od sierpnia 1731 roku do połowy października roku następnego.(Wymiary: około 700 X 350 cm. N a podeście sygnatura: PETRVS BRANDL pinxit I Anno 1732. Obraz był konserwowany w latach 1999-2000 przez Marię Lellek.) Krzeszowskie Wniebowzięcie NMP pod względem kompozycyjnym dość istotnie różni się od znakomitej monumentalnej realizacji tego tematu z 1728 roku wykonanej przez Brandla dla ołtarza głównego w kościele klasztornym Cystersów w Siedlcu, a od 1787 roku eksponowanej w ołtarzu głównym w kościele parafialnym pw. św. Wawrzyńca w Wysokim Mycie. Zastosowane w tym dziele tradycyjne przedstawienie sceny Wniebowzięcia N.M.P. o dwustrefowej kompozycji zostało bowiem w krzeszowskim dziele rozbudowane o dodatkową trzecią, górną strefę, w której ukazane zostały poszczególne osoby Trójcy Świętej: Bóg Ojciec, gołębica Ducha Świętego oraz Chrystus, który z otwartymi ramionami kroczy po chmurach ku Marii unoszonej w kwiatach przez aniołów ku górze. Wzorem takiego rozwiązania górnej partii obrazu było dla Brandla niewątpliwie przedstawienie Assumpty wykonane przez Johanna Christopha Liśkę (ucznia Michaela Willmanna) około 1700 roku do ołtarza bocznego w kościele klasztornym Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą pw. św. Franciszka w Pradze. W rezultacie krzeszowski obraz otrzymał złożoną i rozbudowaną zygzakowatą kompozycję. Wydaje się jednak, iż było to świadome działanie Brandla, albowiem dzięki takiej dyspozycji krzeszowska scena Wniebowzięcia N.M.P uzyskała nową wymowę jako przedstawienie mistycznych zaślubin ziemskiej Oblubienicy Marii z Jej niebiańskim Oblubieńcem Chrystusem i stała się integralną częścią oblubieńczego programu ikonograficznego całego malarsko-rzeźbiarskiego wystroju wnętrza kościoła opackiego.
Znakomite dzieło Petera Brandla jest treścią ołtarza głównego
Wielki obraz Petera Brandla ma wymiary 8,45 x 3,50 m i przedstawia Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. W dolnej części płótna, na podwyższeniu, znajduje się kamienny, pusty i otwarty grób. Nie jest on podobny do grobów czasów biblijnych. Wtedy miejsca pochówków znajdowały się pod ziemią i zamykano je dużymi kamieniami, tu grób przypomina XVIII-wieczną tumbę. Po jej bokach widoczni są apostołowie, wyżej zaś adorowana przez aniołki Maryja unosi się do Nieba. Jeszcze wyżej, w obłokach czeka na Nią już cała Trójca Św. Chrystus po lewej stronie rozłożył szeroko ręce na powitanie Matki. Poniżej Chrystusa, przy lewym brzegu obrazu dwie objęte postacie to Sprawiedliwość i Pokój. Ta druga personifikacja pokazana jest twarzą do nas a w wysuniętej do Maryi ręce trzyma gałązkę oliwną. Poniżej aniołki rozwijają girlandy kwitnących róż. Ciekawe są wyrazy twarzy apostołów wokół grobu. Wyrażają różne stopnie zdziwienia, zachwytu, nawet ekstazy . Jednak jeden z nich patrzy w dół do pustego grobu a na jego twarzy widać chłód i wątpliwość. To zapewne Tomasz - niedowiarek. W dolnej części obrazu znajdują się schody do grobu. Na nich, obok leżącego tam kwiatu róży jest podpis twórcy: Petrus Brandl pinxit Anno 1732 czyli namalował w roku 1732. Tę sygnaturę odsłoniły dopiero ostatnie prace konserwatorskie, prowadzone w latach 1994-97. Wcześniej ta część dzieła była wtórnie przemalowana. Niestety, ten fragment przesłania oprawa cudownego obrazu Matki Bożej, stojącego niżej. Ostatnia konserwacja sprawiła, że obraz stał się ponownie czytelny i może znów oddziaływać na widza swym barokowym przepychem. Jest to jedno z najlepszych dzieł barokowego malarstwa czesko-austriackiego.
Witold Papierniak - Krzeszów - kościół Matki Bożej Łaskawej
Przed obrazem, nad tabernakulum umieszczono najcenniejszy zabytek opactwa: Obraz z Matki Bożej Łaskawej, pamiętający fundatorów opactwa, najstarszy obraz sztalugowy w Polsce lub nawet w Europie Środkowej. Tak wykazały jego badania przeprowadzone w latach 1992-96. Mógł powstać w 2. poł. XIII w. a nosi cechy stylu bizantyjskiego. Namalowany na desce modrzewiowej ma wymiary 60 x 37,5 cm. W roku 1426 został ukryty przed husytami, ale zakonnik, który go schował poniósł śmierć i nikt nie wiedział, co się stało z tym wizerunkiem. Dopiero po prawie 200 latach odnaleziono go pod podłogą zakrystii, w czasie jej remontu. Odtąd stał się celem pielgrzymek, które trwały do roku 1810, po czym zostały zakazane przez Prusaków, a liczne wota skonfiskowano. Ponowne ożywienie ruchu pątniczego nastąpiło po r. 1919.
Szczytową część ołtarza także można jeszcze podzielić na dwie strefy: dolną i górną. W dolnej anioły po lewej stronie trzymają girlandy kwiatów, po prawej zaś mamy anioła schylającego się w dół z kadzielnicą. Między nimi, tuż nad wielkim obrazem znajduje się owalny kartusz w złoconej ramie z napisem: Sancta Maria Regina Caeli ora pro nobis Deum - święta Maryjo, Królowo Niebios, módl się za nami do Boga. Kartusz ten jest właściwie częścią ramy wielkiego obrazu ołtarzowego. W strefie górnej olbrzymia, złocona korona nawiązuje do sceny koronacji Matki Bożej na fresku. Z obu jej boków zwisają dalsze girlandy kwiatów i liści. W środku, między koroną a kartuszem widać anioła Wiary trzymającego duży krzyż z koroną cierniową w złocistej aureoli. Jej rozchodzące się promienie mają maksymalnie do 4 m długości. W zwisających na boki girlandach kwiatów dominują róże. Ten kwiat jest tu symbolem Maryi, ponieważ jak róża pośród cierni, tak pośród grzechów jaśnieje Jej dziewiczość. Róża oznacza też płomienną miłość religijną. Często spotykane kolory jej kwiatu to złoto i czerwień. Złoto wyobrażało królestwo Chrystusa, czerwień - jego cierpienie a miła woń - chwałę zmartwychwstania. Jednak symbolika tego kwiatu jest bardziej skomplikowana i zawiera sporo elementów pogańskich.
Aniołowie towarzyszący wielkiemu obrazowi maja po trzy pary skrzydeł! To przedstawiciele dwóch najwyższych chórów anielskich: Serafinów i Cherubinów.
Z boku obrazu widoczne są duże rzeźby rozmieszczone symetrycznie po obu jego stronach i w dwóch poziomach. To reprezentanci dziewięciu chórów anielskich. W strefie wyższej (na wysokości Bogurodzicy i Trójcy Św. są to dwaj Serafini i dwaj Cherubini. Te bliżej środka - zapewne Serafini - trzymają gorejące serca, symbole miłości bożej. Każda z tych postaci ma po trzy pary skrzydeł. To przedstawiciele dwóch najwyższych chórów anielskich. Obecność uskrzydlonych aniołów w tym miejscu ma związek z obrazem P. Brandla: właśnie na ich wysokości odbywa się tam przecież unoszenie Maryi do Nieba przez innych aniołów. Stanowi to ilustrację tekstu liturgicznego, że Matka Boska została wyniesiona ponad chóry anielskie.
W strefie niższej kolejne sześć postaci stoi w dwóch grupach, nieco poniżej wielkiego obrazu Brandla, już na wysokości cudownego obrazu Matki Bożej, po obu jego stronach. Chcąc wymienić je w kolejności hierarchicznej, trzeba to uczynić od prawej grupy i od jej prawej strony. Pierwsza postać reprezentuje Trony. Ma bowiem na głowie mitrę książęcą (mogłaby być także korona, ale co by wówczas przysługiwało Bogu? Poza tym jesteśmy poniżej książęcego fresku Princeps Pacis) a w dłoni dzierży złote jabłko, trzymane zwykle przez panujących podczas tronowania. Środkowa postać ma w ręku berło - także symbol panowania, a na głowie diadem. Reprezentuje zatem Panowania zwane też Księstwami. Kolejna rzeźba w lewo odziana w strój rycerski, z mieczem i tarczą to Moc. Dalsze trzy postacie stoją po lewej stronie cudownego obrazu. Prawa z nich - Zwierzchność trzyma w dłoni długą trąbkę. Środkowa rzeźba ma gałązkę oliwną (choć kwiaty na niej wyglądają raczej na róże bądź lilie). Może to być Władza, jako że dobrze sprawowane władze winny przynosić poddanym pokój. Wreszcie ostatnia postać z lewej prócz diademu na głowie nie ma nic charakterystycznego. Zatem to Archanioł, choć nie wiadomo który.
Wg. Witold Papierniak - Krzeszów - kościół Matki Bożej Łaskawej
Centralna część sklepienia nawy to trójprzęsłowy cykl malowideł zawierający się pomiędzy przęsłem nad emporą organową , a wielka kopułą nad transeptem
Consiliarius. Sceną centralną jest tu Boże Narodzenie wraz z pokłonem aniołów , pasterzy i niewiast. Po prawej stronie umieszczono wizję św. Bernarda - Matka Boska w kremowo-żółtej mandorli.
Consiliarus. W części południowej fresku (poniżej) scena przybycia św. Bernarda wraz z trzydziestoma towarzyszami do opactwa w Citeaux
Deus - Bóg. Ofiarowanie Jezusa w Świątyni wg św. Łukasza. Symeon trzyma Jezusa na wysokości swojej głowy, tak że otacza go Jezusowa aureola. Ofiarowanie dokonuje się na tle kopuły świątyni jerozolimskiej. Widać tu świetnie przykład malarstwa iluzyjnego. Po bokach sceny centralnej zobrazowano dwie legendy z życia św. Bernarda. Ciekawa jest symbolika ukryta w tych scenach, powiązana z interpretacją napisów łacińskich - najogólniej wymaga ona dobrej znajomości Pisma Świętego i żywotów świętych.
Fortis. Ucieczka Świętej Rodziny przed królem Herodem do Egiptu. Po lewej stronie św. Bernard za pomocą hostii trzymanej w dłoni zmusza do uległości księcia akwitańskiego Wilhelma (poniżej)
Poniżej scena z prawej części przęsła Fortis. Widzimy rycerstwo z II wyprawy krzyżowej. Pośród krzyżowców rozpoznać można św. Bernarda - to postać z odkrytą głową pod czerwonym sztandarem. Bowiem To on, św.Bernard nakłonił rycerstwo europejskie do drugiej krucjaty...
Piękne i godne podziwu oryginalnie zachowane żyrandole
Kryształowe żyrandole wykonano z prawdziwego, szlifowanego kryształu górskiego, pochodzącego najprawdopodobniej z okolic Jegłowej, gdzie jeszcze do dziś znajdowane są okazy kwarcu
Wieczorem, kiedy zapala się sztuczne oświetlenie, żyrandole mienią się wielobarwnie
Widok na chór muzyczny i na imponujących rozmiarów prospekt organowy. Wiadomo, że klasztor krzeszowski dysponował własnym chórem wraz z orkiestrą. Nie jest ustalone, jak były one liczne, ale prawdopodobnie zestaw głosów i instrumentów był bogaty. Soliści, chórzyści i muzycy zajmowali miejsca na emporach nad bocznymi kaplicami i prawdopodobnie ich głosy dochodziły do słuchaczy z różnych kierunków na zmianę. Dodatkowo śpiewali też zakonnicy, siedzący w czasie mszy w stallach.
Krzeszowski prospekt organowy to prawdziwe arcydzieło ! Cieszy oko każdego. I miłośnika sztuki i architekta i melomana. A to dlatego, że prospekt został doskonale wkomponowany w architekturę kościoła, jest jednolity stylowo z całym barkowym wyposażeniem świątyni. Wypełnia całą szerokość nawy głównej kościoła i doskonale komponuje się z całością. Prospekt krzeszowski wraz z podobnym mu prospektem w Bardzie Śląskim, należy do najpiękniejszych tego typu dzieł w Polsce. Scena nad samym prospektem przedstawia adorację narodzonego Zbawiciela.
Budowniczym organów był najlepszy w owym czasie na Śląsku mistrz Michał Engler Młodszy z Wrocławia. Jego sława sięgała daleko poza Śląsk. Zbudował wiele instrumentów, w tym cztery wielkie, koncertowe. Do dziś przetrwały tylko dwa z nich - krzeszowskie oraz w katedrze w Ołomuńcu w Czechach. Tutejsze, po remoncie przeprowadzonym przez niemiecką firmę Jemlich Orgelbau z Drezna są obecnie zaliczane do najwspanialszych barokowych organów w Europie.
Inicjatorem budowy wielkich organów w cysterskim opactwie, był czterdziesty pierwszy opat Krzeszowa Innocenty Fritsch - mecenas sztuki i pasjonat muzyki. Powierzenie budowy instrumentu Michałowi Englerowi odzwierciedlało rangę przedsięwzięcia. Instrument powstał w latach 1732 - 36. Wyposażony został w 2806 piszczałek (z czego 311 widocznych jest w prospekcie), 50 registrów, 7 wiatrownic i 3 manuały. Autorem prospektu, jak i wykonawcą całej dekoracji rzeźbiarskiej, jest znakomity czeski artysta Antoni Dorasil. Można jednak spotkać się z opinią, że całość wystroju rzeźbiarskiego zaprojektował inny, również czeski artysta - rzeźbiarz Maksymilian Brockof, a Dorasil był wykonawcą projektu. Faktem jest, że obaj pracowali w Krzeszowie. Więcej o organach Michała Englera Młodszego:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/02/micha-engler-modszy-i-jego-organy.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/02/micha-engler-modszy-i-jego-organy.html
Na zwieńczeniach oraz w częściach cokołowych prospektu widzimy "zastępy wojska niebieskiego" - uskrzydlone atlanty, anioły i putta śpiewem i muzyka głoszące chwałę Pana.
Admirabilis. Dekoracja pierwszego przęsła nawy nad organami jest najbogatsza w szczegóły i symbole. Centralną sceną jest objawienie Adamowi i Ewie wybranej przez samego Boga Maryi, która ma naprawić grzech przez nich popełniony. Niepokalana - trzymana przez Boga-Ojca za rękę - ma na sobie szatę w kwiaty, pod stopami sierp księżyca. U Boga-Ojca na rękawie prawego ramienia można z trudem dopatrzyć się monogramu IHS - znaku Syna Bożego, jeszcze nie narodzonego i nie wcielonego. Ta scena rozgrywa się w raju. Trójcę dopełnia Duch Św. w postaci gołębicy. Wokół drzewa owinięty jest wąż o twarzy kobiety i skrzydłach nietoperza. Powyżej dostrzec można orła wpatrującego się w węża - orzeł walczący z wężem znany jest z mitologi helleńskiej, a w chrześcijaństwie jest symbolem Chrystusa pokonującego szatana.
W ty miejscu warto kilka słów poświęcić krzeszowskiemu warsztatowi rzeźbiarskiemu. Podobnie jak lubiąskie warsztaty Knotego i Steinla, zawdzięczał on swoje powstanie modernizacji wyposażenia kościoła klasztornego i kościołów patronackich, podjętej w Krzeszowie po objęciu w 1660 roku rządów przez opata Bernarda Rosę. Należał on do najaktywniejszych propagatorów kontrreformacji na Śląsku i pragnął uczynić z Krzeszowa główne ognisko życia religijnego w całej okolicznej prowincji. Rosa doceniał w pełni rolę sztuki jako narzędzia propagandy ideologicznej, a przy tym miał duże ambicje mecenasowskie. Podobnie jak opaci lubiąscy - gromadził wokół siebie uczonych i artystów. Kierującym warsztatem rzeźbiarzy krzeszowskich był Jerzy Schroetter (1650-1717), syn miejscowego stolarza, na koszt opactwa wykształcony w Pradze. Współpracowali z nim: pochodzący również z Krzeszowa snycerz i stolarz Stefan Kose, brat zakonny J. Schubert oraz malarz i pozłotnik Zygmunt Liestritz. Po śmierci Kosego zaangażowany został snycerz Antoni Hoffmann, pochodzący z należącej do klasztoru Lubawki oraz rzeźbiarz Jung pochodzący z również klasztornego Chełmska. Pod koniec lat dwudziestych wieku XVIII stary kościół gotycki zburzono, a wykonanie wystroju dla nowego, barokowego kościoła powierzono artystom sprowadzonym z Czech. Z tego powodu stare wyposażenie ze zburzonego kościoła uległo częściowemu zniszczeniu, a częściowo rozproszeniu po całej okolicy. Lista wyposażenia starego, wykonana przez warsztat Schroettera jest długa. I tak w kościele cmentarnym w Okrzeszynie zachowały się figury archaniołów, a pochodzące z Kaplicy Loretańskiej. Z ołtarza głównego kościoła opackiego pochodzą rzeźby znajdujące się obecnie w tabernakulum ołtarza w kościele św. Józefa w Krzeszowie oraz figury św. Bernarda i Benedykta umieszczone w ołtarzu głównym kościoła parafialnego w Wierzbnie (w Wierzbnie koło Świdnicy znajduje się również rezydencja letnia opatów krzeszowskich). Warsztat Schroettera wykonał również ambonę dla kościoła w Chełmsku Śląskim oraz dla kościoła patronackiego w Starych Bogaczowicach. W niewielkim gotyckim kościółku w Krzeszówku ustawiono dwa retabula ołtarzowe pochodzące z dawnego wyposażenia kościoła w Krzeszowie. Znajdziemy tam najwcześniejsze na terenie Śląska użycie motywu zdobniczego liścia akantu - tak powszechnego później w dekoracjach rzeźbiarskich baroku (dobrym przykładem są późniejsze słynne stalle lubiąskie). Również ten warsztat wykonał według projektu Michaela Willmanna ołtarz Czternastu Wspomożycieli, obecnie znajdujący się w kościele parafialnym w Podlesiu.
Drugim znanym w okolicy i wielkim warsztatem rzeźbiarskim powstałym w krzeszowskim opactwie był warsztat Antoniego Dorazila. Opat Innocenty Frisch kontynuował sprawdzoną już politykę konwentu, polegającą na korzystaniu z własnego warsztatu snycerskiego. O ambicjach artystycznych opata Frischa świadczą nie tylko wyjątkowa skala i forma krzeszowskiej architektury, ale tez zaangażowanie do realizacji wystroju rzeźbiarskiego Samego Ferdynanda Maksymiliana Brokofa. Niestety, rychła śmierć tego wybitnego artysty skomplikowała ambitne zamiary fundatora. W latach 1729-1730 zdążył Brokof wyrzeźbić jedynie posągi Mojżesza i św. Grzegorza (zobacz zdjęcia fasady na początku strony), ale przygotował też szereg modeli do figur w fasadzie oraz do niektórych elementów wyposażenia wnętrza. Ponadto Brokof zorganizował w Krzeszowie cały warsztat wykonawczy dobierając starannie zespół o odpowiednich kwalifikacjach. W zespole tym znalazł się jego uzdolniony czeladnik, Antoni Dorazil, który po śmierci mistrza został kierownikiem warsztatu i kontynuował realizację wyposażenia rzeźbiarskiego opactwa, wykorzystując przy tym pozostawione przez Brokofa projekty i modele. Dorazil pracował w opactwie krzeszowskim przez okrągłe 30 lat, pracując kolejno nad dekoracją figuralną fasady kościoła klasztornego, najważniejszymi elementami wyposażenia wnętrza (ołtarz główny, stalle, prospekt organowy - warto podkreślić, że każda z wymienionych tu realizacji to osobne, wysokiej klasy artystycznej dzieło sztuki) oraz wystrój rzeźbiarski Mauzoleum Piastów Śląskich. Ponadto dostarczył w latach 1749-1759 wyposażenia do kościołów parafialnych w Kowarach i Gostkowie. Współpracownikami Dorazila byli: Jan Jerzy Gode, Jan Krystian Schlesinger, Krzysztof Kilian, Antoni Baumgartner, Krzysztof Scharff, Aleksander Bałaban, Jan Antoni Siebeneicher i Mateusz Braun. Równoczesna prawie śmierć Dorazila i Godego zamyka działalność tzw. II warsztatu krzeszowskiego.
Barokowe stalle:
W dekoracji rzeźbiarskiej stalli odnajdujemy całą galerię postaci ze starego i z nowego testamentu. Są tu Prorocy, Ojcowie Kościoła, święci, patroni i męczennicy w adoracji aniołów. Całość niezwykle starannie wykonana zaskakuje jakością artystyczną rzeźb i snycerki. Warto poświęcić trochę czasu i obejrzeć stalle z uwagą.
Stalle to miejsce uświęcone wielogodzinnymi modlitwami członków konwentu. Zakonnicy spędzali tutaj osiem godzin dziennie na modlitwach i wspólnych śpiewach. Znajdujący się nad nimi w kopule Pater Futuri Saeculi święci cysterscy mieli im to ułatwić i przyczynić się do większej braterskiej więzi wspólnoty. Stalle stoją w dwóch rzędach, a składają się z czterech części, każda z podwójnymi rzędami siedzisk i są równoległe do nawy głównej, a oddalone od siebie obecnie na ok. 6,1 m. To odległość mierzona pomiędzy przedpiersiami, między zapleckami mamy bowiem 12,8 m. Aż do XIX w. stały znacznie bliżej siebie, tak że znajdującym się w nawie za balaskami (klękając w nich przyjmuje się komunię św.) przesłaniały widok na ołtarz główny. Dodatkowo przed nimi były jeszcze dwie przegrody - ołtarze. Tworzyły one rodzaj kraty oddzielającej chór zakonników od nawy. Dziś jest to świątynia parafialna i ołtarze te stoją przy wschodnich narożnikach skrzyżowania naw z transeptem, przesunięte nieco w strony bocznych ramion transeptu. Między stallami mamy obecnie nowy stół ołtarzowy, na którym po II soborze watykańskim (lata 1962-65), kapłan odprawia msze św. stojąc twarzą do wiernych. Nie zmieniło to szczególnego znaczenia stalli w organizowaniu całego wnętrza bazyliki. Swoją architektoniką, bogactwem form detalicznych w każdej praktycznie figurze oraz w każdym zespole rzeźb przykuwają one uwagę widza. To jedno z pierwszych dzieł Antoniego Dorasila i jego warsztatu, wykonane w latach 1730-35 według częściowego projektu Ferdynanda Maksymiliana Brokofa, który - jak się przypuszcza - jest autorem grupy apostołów.
Dekoracje rzeźbiarskie to przede wszystkim duże rzeźby powyżej siedzisk. Ich liczba odpowiada liczbie miejsc siedzących a ustawienie w dwóch rzędach, w każdej części stalli, też jest z nimi zgodne. Tematycznie możemy podzielić je na cztery grupy. Łączna liczba wszystkich siedzisk odpowiada z kolei liczbie świętych wokół kopuły fresku powyżej-centralnym malowidle kościoła umieszczonym na przecięciu nawy głównej z transeptem.
Wyżej i niżej: Grupa Męczenników - zgrupowali się oni wokół palmy osadzonej w koronie. Gdy Jezus wjeżdżał uroczyście do Jerozolimy, oddano Mu cześć m. in. gałązkami palmowymi. Gałązka palmowa na grobach pierwszych chrześcijan w katakumbach stała się
znakiem ich męczeństwa.
Grupa Apostołów: Znajdują się pod krzyżem z napisem Ewangelium i wersetem: Te gloriosus Apostolorum chorus - Ciebie przesławny chór Apostołów. Krzyż ten osadzony jest w koronie. Tu rozpoznać można tylko świętych Piotra i Jana. Piotr obejmuje krzyż, Jan (zdecydowanie najmłodsza twarz bez brody) dotyka go swym lewym ramieniem. Dla Piotra krzyż stał się narzędziem męki, zaś Jan - umiłowany uczeń Chrystusa był obecny pod krzyżem w czasie śmierci Pana.
Kanon postaci jest delikatny, mimo wyrażanej gestami dynamiki. Proporcje smukłe, szaty opracowane miękko, a powierzchnia brył zróżnicowana łamanymi fałdami i rozbita na szereg mniejszych płaszczyzn. Cechy te dotyczące wszystkich rzeźb figuralnych w stallach, wskazują na samodzielność artystyczną Dorazila, który w procesie realizacji projektu Brokofa, wypracował własną formułę stylową. Przejawi się ona jeszcze wyraźniej w kolejnych pracach artysty: dekoracji rzeźbiarskiej wspaniałego prospektu organowego mieszczącego instrument Michaela Englera Młodszego oraz w figurach Mauzoleum Piastów Śląskich - te ostatnie należą do najlepszych prac Dorazila.
Grupa Apostołów z nieco innego ujęciagrupa Aatriarchów i proroków Starego Testamentu: Zgrupowali się oni przy krzyżu w kształcie litery T (tau) z oplatającym go miedzianym wężem. To krzyż Mojżesza, który wg teologii jest prefiguracją Chrystusa. Napis pod krzyżem głosi: Te
Prophetarum laudabilis Numerus - Ciebie proroków poczet chwalebny. Na rozłożonej na kolanach Aarona księdze znajdują się słowa: Aeterna fac cum sanctis turs in gloria - Policz ich między świętych Twoich w wiekuistej chwale. Cztery postacie: Abrahama, Aarona, Mojżesza i Dawida rozpoznać łatwo, pozostałe już nie. Abraham trzyma mapę z Ziemią Obiecaną.
Równolegle z pracami przy wystroju fasady kościoła warsztat Dorazila wykonywał w latach 1730 - 1735 rzeźby figuralne stall zakonnych. Ich projekt był w całości dziełem Maksymiliana Brokofa. Stalle w zasadzie nawiązują w swoim rozplanowaniu do sprawdzonego funkcjonalnie typu śląskich stalli doby baroku (najwcześniej zastosowanego przez Steinla w Lubiążu): równoległe ustawione naprzeciw siebie rzędy siedzisk oddzielone są od nawy parawanowymi ołtarzami, dzięki czemu powstała zamknięta od strony nawy, skierowana ku ołtarzowi głównemu przestrzeń chóru zakonnego organizowana przez architektonikę stall. Ich ustawienie na skrzyżowaniu nawy i transeptu w punkcie ogniskującym rozległą przestrzeń wnętrza kościelnego, wymagało nadania im odpowiedniej formy architektonicznej, zarazem jednak, ze względu na charakter i skalę wnętrza, wykluczało jakiekolwiek nawiązanie do systemu artykulacji architektury kościoła. Zaplecki stalli ukształtowano jako wysokie ściany, na których zwieńczeniach w formie wygiętego gzymsu ustawiono grupy figuralne składające się z 56 postaci - proroków, apostołów, Doktorów Kościoła, świętych i męczenników - prezentujących rozbudowany program ikonograficzny, ilustrujący tekst hymnu ambrozjańskiego Te Deum. Ponieważ stalle usytuowane zostały w centrum transeptu i stanowią konstrukcję wolno stojącą, grupy figuralne i płaskorzeźby zdobią zarówno stronę wewnętrzną z siedziskami, jak i zewnętrzną - skierowaną ku ramionom bocznym transeptu.
Bramki pomiędzy stallami tworzą komunikację na linii północ-południe. Ponad bramkami umieszczono figury - bliżej św. Bernarda, patrona cystersów, a dalej św. Jadwigi Ślaskiej, patronki Śląska i fundatorki klasztorów śląskich
Scena wniebowstąpienia. Zakonnicy spędzali w stallach po osiem godzin dziennie, na modlitwach i na śpiewach.
Nas tylnych stronach (tzw. odwrociach) stalli znalazły swe rozwinięcie inne fragmenty Te Deum. Przemienienie na górze Tabor odpowiada słowom Tu rex gloriae Christe - Tyś królem chwały o Chryste. Poniżej słów Judex crederis esse venturus - Ty przyjdziesz jako sędzia, tak wszyscy wierzymy mamy bodaj najbardziej dramatyczną scenę - paruzję, czyli powtórne przyjście Chrystusa. Pod wersetem Tu aperuisti credentibus regna coelorum - Ty otworzyłeś wierzącym królestwo niebios przedstawione jest Wniebowstąpienie Chrystusa. Czwartym przedstawieniem na odwrociach jest wizja Boga tronującego w otoczeniu czterech symboli ewangelistów, siedmiu płonących lamp oraz 24 starców, pod napisem Tu ad dexteram Dei sedes in gloria Patris - Ty po prawicy Boga zasiadasz w ojcowskiej chwale.
Przemienienie
Paruzja
Ambona
Ambona to dużej klasy dzieło Antona Stenzla z Chełmska Śląskiego z rzeźbami Antona Dorasila (ewangeliści na brzegu baldachimu) i Josepha Smiška (dekoracja kosza - korpusu). Prace nad nią rozpoczęto w r. 1736, przerwano w 1743, a zakończono dopiero w 1762. Dlatego jest to już ambona rokokowa - wszystkie jej elementy, zwłaszcza małe dekoracje są delikatne, subtelne i w sumie jest ona częścią nawy ale nie dominuje i nie przykuwa w jakiś szczególny sposób oczu osób nawiedzających kościół. Odróżnia ją to od innych śląskich ambon barokowych. Nad baldachimem w otoczeniu aniołków stoją Bóg-Ojciec przy krzyżu i Syn Boży, na brzegach baldachimu siedzą zaś czterej ewangeliści. Oznacza to, że mądrość boża od Ojca, poprzez krzyż i Syna a następnie autorów ewangelii spływa na osobę stojącą poniżej, na mównicy (koszu) i wygłaszającą kazanie. Dodatkowo oświeca ją światło od Ducha Św. ukazanego jako gołębica na tzw. podniebiu - spodniej stronie baldachimu. Aby homilia była dobra, potrzebne są tzw. cnoty kardynalne: Roztropność, Sprawiedliwość, Męstwo i Wstrzemięźliwość - przedstawione w formie białych rzeźb na ścianie kosza - korpusie ambony. Przyda się do tego także patronat wielkich nauczycieli - czterech wielkich Doktorów Kościoła: świętych Ambrożego, Augustyna, Grzegorza i Hieronima, ukazanych w płaskorzeźbach na koszu i parapecie schodów. Kosz ambony podtrzymują od dołu dwa aniołki, są małe i robią to bez widocznego wysiłku, zatem dopełniają wrażenia lekkości kazalnicy. Najlepiej oglądać ją , stojąc po drugiej stronie nawy. Dolna część jej kosza wisi bowiem ok. 4 m nad posadzką nawy, baldachim jest usytuowany na wysokości 7,4-12 m, a postać Boga-Ojca na wysokości 14 m.
Barokowo-rokokowa ambona elegancko komponuje się z całym wnętrzem kościoła
W koszach ambon zazwyczaj umieszcza się sceny ukazujące ewangelistów z ich atrybutami, rzadziej głoszących ewangelię. Tu jeszcze rzadszy przypadek - ewangeliści siedzą na brzegu baldachimu. Natomiast w scenach płaskorzeźbionych odnajdujemy nie ewangelistów, jak można by przypuszczać, ale czterech Ojców Kościoła
W koszach ambon zazwyczaj umieszcza się sceny ukazujące ewangelistów z ich atrybutami, rzadziej głoszących ewangelię. Tu jeszcze rzadszy przypadek - ewangeliści siedzą na brzegu baldachimu. Natomiast w scenach płaskorzeźbionych odnajdujemy nie ewangelistów, jak można by przypuszczać, ale czterech Ojców Kościoła
Oto architektoniczne atrybuty baroku - obecne tu zawsze i wszędzie - nieustanna gra światła z cieniem
PIWNICE ORAZ STRYCHY
W ramach wzrastającej popularności pięknej akcji "Noc Muzeów" od pewnego czasu poszerzono ją o podobne z założenia "Nocne zwiedzanie kościołów". W opactwie krzeszowskim udostępniono fragmenty piwnic klasztornych oraz strych nad sklepieniami kościoła opackiego. Zwiedzanie owych - na ogół - niedostępnych miejsc jest wielce pouczające. Jedynie poszukiwacze wielkich tajemnic i złotych pociągów mogą być nieco rozczarowani.
Piwnice ciągną się zarówno pod budynkami klasztornymi jak i pod kościołami. Są rozległe i w większości puste. Jedynie - całkowicie niedostępne - piwnice pod Mauzoleum Piastów są zapełnione doczesnymi szczątkami sióstr zakonnych i nie należy zakłócać panującej tam ciszy...
W przeciwieństwie do krzeszowskich piwnic - pustych i zimnych, strychy oferują zwiedzającym dużo większą atrakcję. Strychy to las drzew modrzewiowych, tworzących tam wielopiętrową, misternie ułożoną konstrukcję. Jej zadaniem jest utrzymanie ogromnej połaci dachów p powierzchni kilku hektarów. Warto obejrzeć te miejsca w towarzystwie przewodników, od których można usłyszeć wiele ciekawych informacji i o historii i o technice budowy tak przemyślnych konstrukcji.
MAUZOLEUM PIASTÓW świdnicko - jaworskich
Oglądając eleganckie w formie i pełne symboliki wnętrza Mauzoleum Piastów, warto zastanowić się przez chwilę, z jakiego powodu oddalone opactwo w niewielkim Krzeszowie, stało się nekropolią książęcą. Dlaczego na miejsce wiecznego spoczynku nie wybrano jednego z miast stołecznych księstw - Świdnicę, Legnicę, czy Jawor ? Jednoznacznej odpowiedzi raczej nie znajdziemy ale najprawdopodobniej w owych czasach opactwo krzeszowskie było bezpieczniejszym schronieniem dla szczątków doczesnych książąt, niż nieufortyfikowane jeszcze miasteczka - stolice księstw. W żadnym z wymienionych miast nie było też dużego, murowanego kościoła, porównywalnego z ówczesnym krzeszowskim. A ponadto opactwo leżało na terenach kościelnych, za najazdy i napady, czy grabieże na kościelne włości groziły surowe kary, płynące wprost z Watykanu. W tym kontekście Krzeszów był dobrym wyborem, o czym świadczą i czasy współczesne. Pamiętajmy jednak, że obecne mauzoleum to dużo młodsza, barokowa budowla. Książęce szczątki chowano w nieistniejącej dziś kaplicy, zapewne wczesnogotyckiej...
Warto również uwzględnić fakt, że wśród Piastów Śląskich utarła się wielowiekowa tradycja pochówków, w ufundowanych przez siebie kościołach. I tak wnuk Bolesława Krzywoustego - Bolesław Wysoki pochowany został w opactwie cysterskim w Lubiążu. Syn księcia Bolesława - Henryk I Brodaty spoczął w Trzebnicy (klasztor cysterek), Henryk II Pobożny w kościele św. Jakuba/Wincentego we Wrocławiu. Henrykowie III i V wrocławski wraz z żonami, spoczęli u klarysek we Wrocławiu. Henryk IV Probus - w kościele św. Krzyża we Wrocławiu. Bolesław Rogatka pochowany został w Legnicy u dominikanek (ten kościół już nie istnieje). A więc i Bolko I uznał nowy klasztor w Krzeszowie za odpowiednie miejsce dla siebie i swojej dynastii. I jeszcze bardzo istotna uwaga - grobowce książęce w tym miejscu, miały dodatkowo dokumentować własność piastowską na rubieżach księstwa od strony Czech.
W mauzoleum krzeszowskim spoczęli następujący przedstawiciele piastowskiej rodziny panującej: Bolko I Świdnicki (zmarły w roku 1301), jego wcześnie zmarły pierwszy syn Bolko, następnie drugi syn Bernard I Świdnicki (zm. 1326), Henryk I Jaworski (zm. 1346), Henryk II Świdnicki (zm. 1343-1345) i Bolko II Świdnicko-Jaworski (zm. 1368), w sumie sześć osób z dynastii Piastów. Do dziś zachowały się tylko dwa gotyckie nagrobki Bolka I oraz Bolka II - ostatniego z tej linii.
Mauzoleum powstawało równocześnie z kościołem w 1735 r. Dekorację stiukową wykonał Ignacy Albrecht Provisorea, natomiast freski namalował Georg Wilhelm Neunhertz. Wnętrze skonstruowano z dwóch kaplic połączonych arkadą, a każda z nich została przykryta kopułą zakończoną latarnią. Mauzoleum w rzucie poziomym ma już widoczne znaczenie symboliczne. Dwie jego części to oddzielne kaplice; dwa centralne układy zwieńczone kopułami, symbolizują dwa księstwa: świdnickie i jaworskie. Cała budowla w rzucie wygląda jak mitra książęca, a przylegająca od wschodu niewielka kaplica Marii Magdaleny z grobem pańskim, stanowi jej zwieńczenie.
Warto również uwzględnić fakt, że wśród Piastów Śląskich utarła się wielowiekowa tradycja pochówków, w ufundowanych przez siebie kościołach. I tak wnuk Bolesława Krzywoustego - Bolesław Wysoki pochowany został w opactwie cysterskim w Lubiążu. Syn księcia Bolesława - Henryk I Brodaty spoczął w Trzebnicy (klasztor cysterek), Henryk II Pobożny w kościele św. Jakuba/Wincentego we Wrocławiu. Henrykowie III i V wrocławski wraz z żonami, spoczęli u klarysek we Wrocławiu. Henryk IV Probus - w kościele św. Krzyża we Wrocławiu. Bolesław Rogatka pochowany został w Legnicy u dominikanek (ten kościół już nie istnieje). A więc i Bolko I uznał nowy klasztor w Krzeszowie za odpowiednie miejsce dla siebie i swojej dynastii. I jeszcze bardzo istotna uwaga - grobowce książęce w tym miejscu, miały dodatkowo dokumentować własność piastowską na rubieżach księstwa od strony Czech.
W mauzoleum krzeszowskim spoczęli następujący przedstawiciele piastowskiej rodziny panującej: Bolko I Świdnicki (zmarły w roku 1301), jego wcześnie zmarły pierwszy syn Bolko, następnie drugi syn Bernard I Świdnicki (zm. 1326), Henryk I Jaworski (zm. 1346), Henryk II Świdnicki (zm. 1343-1345) i Bolko II Świdnicko-Jaworski (zm. 1368), w sumie sześć osób z dynastii Piastów. Do dziś zachowały się tylko dwa gotyckie nagrobki Bolka I oraz Bolka II - ostatniego z tej linii.
Mauzoleum powstawało równocześnie z kościołem w 1735 r. Dekorację stiukową wykonał Ignacy Albrecht Provisorea, natomiast freski namalował Georg Wilhelm Neunhertz. Wnętrze skonstruowano z dwóch kaplic połączonych arkadą, a każda z nich została przykryta kopułą zakończoną latarnią. Mauzoleum w rzucie poziomym ma już widoczne znaczenie symboliczne. Dwie jego części to oddzielne kaplice; dwa centralne układy zwieńczone kopułami, symbolizują dwa księstwa: świdnickie i jaworskie. Cała budowla w rzucie wygląda jak mitra książęca, a przylegająca od wschodu niewielka kaplica Marii Magdaleny z grobem pańskim, stanowi jej zwieńczenie.
Oś symetrii. Wnętrze jest monumentalne i uroczyste. Jego charakter jest bardziej świecki, pałacowy raczej, niż kościelny. Światło słoneczne obecne tu przez cały dzień, ukazuje reliefy rzeźb i gzymsów, ślizga się po kolumnach, rzuca cieniem po lśniących posadzkach, rozświetla co raz to inne partie kopuł, w miarę upływu dnia...
Powierzchnie ścian i kolumn są marmoryzowane, kapitele kolumn złocone, rzeźby stiukowe białe. Dominują odcienie czerwieni, różu i brązu. Tonacja miła dla oka...
Kopuła północna opowiada dzieje początków opactwa
Sceny powyżej - wdzięczność henrykowskich cystersów wobec opata benedyktynów z Krzeszowa, przekazującego im swoje opactwo.
Scena powyżej - sarkofag Bolka I i pochód rycerzy piastowskich
Scena powyżej - zmiana woli księcia Bolka I co do zamiany czeskich benedyktynów na polskich cystersów
Kopuła północna - księżna Anna na audiencji u papieża Innocentego IV
Ołtarz św. Wacława, obraz Feliksa Antoniego Schefflera 1741r. W relikwiarzu przechowywane są szczątki kości św Fortunata. Scena w obrazie przedstawia zamordowanie św. Wacława. Św. Wacław został zamordowany przez brata Bolesława u wrót kościoła, co przedstawił Scheffler na obrazie. Malarz zastosował interesujący tenebryzm, ponieważ jedynym oświetleniem całej sceny jest tylko pochodnia trzymana przez jednego z oprawców. Kult św. Wacława powiązany jest głęboko z dynastią piastowską. Bratanica św. Wacława – Dobrawa wyszła za mąż za księcia Polan – Mieszka I, co poprzez koligacje rodzinne łączyło tegoż świętego z fundatorami krzeszowskiego opactwa.
Obraz w ołtarzu pędzla Antoniego Schefflera
Rzut mauzoleum i kaplicy Grobu Pańskiego. Rysunek pochodzi z pracy Witolda Papierniaka "Opis zabytków Krzeszowa" rozdziały 5-8
w – wejście, 1 – nagrobek Bolka I, 2 – nagrobek Bolka II, 3 – epitafium legendarnego Bolka III, 4 - księżna Agnieszka, 5 – księżna Beatrycze, 6 – kopuła północna (początek opactwa), 7 – kopuła południowa (dalsze dzieje opactwa), 8 – Opatrzność Boża, 9 – Miłość, 10 – ołtarz św. Wacława, 11 – ołtarz św. Jadwigi, 12 – ołtarz wszystkich świętych, 13 – archanioł Michał, 14 – archanioł Rafał, 15 – nagrobek Władysława Zedlitza, 16 – ołtarz Marii Magdaleny, 17 – kaplica Grobu Pańskiego.
Osie tej trójwymiarowej kompozycji przestrzennej - linie dzielące na połowy obie kaplice - stanowią naturalne przedłużenia dwóch ciągów komunikacyjnych całej świątyni. Wewnątrz mauzoleum linie te przechodzą przez drzwi z ozdobnymi portalami i epitafiami książęcymi. Niestety, już dawno temu zamknięto te drzwi łączące kościół z mauzoleum. Obecnie otwarte jest tylko jedno, boczne wejście, oznaczone na planie powyżej literką "w". Budowla usytuowana została po wschodniej stronie bazyliki i na terenie cmentarza. Oglądana z zewnątrz jest mało atrakcyjna, w porównaniu z korpusem kościoła. Jej skromność zewnętrzna ustępuje jednak natychmiast po wejściu do środka. Widz zatrzymuje się już po kilu krokach od wejścia, zaskoczony różnorodnością form i detali wypełniających wnętrze. Zapomina się niemal natychmiast, że jest się w kaplicach grobowych. Wrażenie świeckości budowli, jej pałacowości i dekoracyjnej wykwintności, zdaje się przeczyć przeznaczeniu miejsca. Ale to tylko miłe dla oka pozory. To efekt kolorystycznej dekoracji, która wraz ze światłem wpadającym przez okna i dwie latarnie w kopułach, stwarza tę niezwykłą scenerię. Barwne kompozycje występują na ścianach i elementach architektury, szczególnie wiele różnych odcieni barw czerwonej i różowej mamy na gzymsach. Rzeźby są białe, stiukowe, posadzka jest wykonana z sześciobocznych płyt z szarego marmuru. Płyty są polerowane, co poprzez odbicia lustrzane powiększa głębię perspektywy wnętrza...
W narożnikach ustawiono posągi oraz dwa książęce sarkofagi. Wymiary mauzoleum są następujące: szerokość 27,4 m, długość od portalu z kościoła do apsydy za stojącym naprzeciw ołtarzem wynosi 18,8 m, średnice obu kopuł mają po 9,4 m, wysokość mierzona od posadzki do zewnętrznych części kopuł 12,8 m, do fresków w centralnej części kopuły 14,95 m, a do sklepień w latarniach aż 18,45 m. Pod mauzoleum znajduje się pusta obecnie krypta. Kopuły oprócz ścian zewnętrznych opierają się też na wewnętrznym filarze między ołtarzem środkowym (pod wezwaniem Wszystkich Świętych) a zejściem do krypty i do kaplicy Marii Magdaleny (Bożego Grobu). Filar ten połączony z łukiem arkadowym dzieli wnętrze na dwie kaplice. Wysokość mierzona w tym łuku to 11,9 m. Wnętrze oświetla 5 okien, największe znajdują się na ścianie wschodniej.
Mauzoleum krzeszowskie projektowano łącznie ze świątynią klasztorną, zatem i autor powinien być ten sam. Ale podobnie jak w przypadku bazyliki Matki Boskiej i tu nie ma pewności, kto jest autorem projektu. Pracami budowlanymi kierował Antoni Jentsch. Na Śląsku nie znajdziemy nigdzie podobnego architektonicznie i kolorystycznie obiektu. Jest w całości unikalny. Jedynie w kilku zaledwie dziełach baroku włoskiego i hiszpańskiego odnaleźć można pewne analogie. Rzeźby są dziełem Antoniego Dorazila, płótna ołtarzowe pędzla Feliksa Antoniego Schefflera, sztukaterie i marmoryzacje wykonał Ignacy Albert Provisore *, a freski wykonał Jerzy Wilhelm Neunhertz.
* - Ignacy Albert Provisore sztukator z Włoch. Często zamiast oryginalnych materiałów kamieniarskich (marmur, alabaster), stosował tańszy i dostępniejszy gips. To od jego nazwiska pochodzi regionalne spolszczenie "prowizorka", określające coś tymczasowego ale i tańszego, prostszego , a czasem gorszego od oryginału...
Łuk sklepienny łączący filary środkowe, a dzielący kopuły północną od południowej
Epitafium księcia Bernarda, obecnie znanym jako epitafium Bolka III i nagrobek Piastów Śląskich. Po bokach stoją puste urny i tworzą wymowny kontrast sfery doczesnej i sfery śmierci... To dzieło Antoniego Dorazila. Artysta chętnie korzystał z dorobku swojego mistrza Maksymiliana Brokofa. I tak w kompozycji tego nagrobka wraz z wieńczącą sarkofag piramidą i alegorią Sławy wykorzystał elementy znane mu z nagrobków Mitrovica w Pradze i Wolffa we Wrocławiu, a w puttach supraport powtarza również w supraportach umieszczone putta z wrocławskiej kaplicy Elektorskiej przy katedrze wrocławskiej. W rzeźbach Mauzoleum połączył Dorazil charakterystyczne dla sztuki Brokofa monumentalność i stabilność formy z miękkością i elegancją opracowania powierzchni. Drobiazgowo odtworzone szczegóły strojów (ozdoby dworskich sukien księżnych, antykizowana zbroja Archanioła Michała) w połączeniu z efektami wizualnymi, osiągniętymi dzięki załamywaniu się światła na gładkich, wypolerowanych powierzchniach nadają rzeźbom w Mauzoleum wybitnie dekoracyjny charakter. Artysta nie różnicuje tu charakteru przedstawionych postaci. Figury alegoryczne, anioły i postacie historyczne mają identyczne, wyidealizowane i stypizowane twarze. Postacie księżnych Beaty i Agnieszki odpowiadają konwencjonalnym wyobrażeniom o pięknych i młodych niewiastach, natomiast popiersia książąt Bolka I i Bolka II w supraportach powtarzają ich wizerunki ze średniowiecznych sarkofagów.
Piramidalna inskrypcja prócz imion pochowanych tu władców głosi : "Wiedz przechodniu, że my wszyscy prędzej czy później podążamy do jednego celu wieczności. Niechaj tobie, który to czytasz lub słyszysz, łaskawi niebianie uczynią tę wieczność szczęśliwą i błogosławioną." Wśród imion pochowanych jest też wzmianka o legendarnym Bolku III
Trumna zawierająca doczesne szczątki Piastów Śląskich. Na niej stiukowe rzeźby nawiązują układem do zamkniętej już historii dynastii : z prawej strony umierające putto rozpacza nad wygasającym zniczem i wymykającą się z dłoni koroną książęcą. Po lewej personifikacja Wieczności , trzymającą w lewej dłoni swój symbol - węża zwiniętego, pożerającego swój ogon - zaś prawą dłonią wskazującą ku niebu... Widoczne w czole putta małe wgłębienie, to nawiązanie do legendy o małym księciu Bolku III, który zginął uderzony kamieniem w czoło podczas niewinnej zabawy. Wraz z nim zgasły wszelkie nadzieje dynastyczne świdnicko-jaworskiej linii Piastów...
Kopuła południowa i dalsze dzieje opactwa:
Kopuła południowa i dalsze dzieje opactwa:
Scena powyżej - pierwszy cysterski opat Teoderyk, a za nim trzech innych zakonników
Kopuła południowa - opat Innocenty Fritsch konsultuje plan budowy nowego, obecnego kościoła
Scena powyżej - opat Bernard Rosa lewą dłonią nakazuje szatanowi i herezji aby wynieśli się precz. Jest to symbol bezwzględnej walki opactwa z protestantami na terenie podległym cystersom.
Scena powyżej - królowie węgierscy, czescy i cesarze rzymscy panujący w latach 1392 - 1611. Widoczny z lewej dwugłowy czarny orzeł austriacki w koronie wzlatuje w górę, na arenę dziejów Śląska, chcąc zastąpić orła piastowskiego....
Św. Jadwiga rozdziela jałmużnę oraz pożywienie ubogim. Jadwiga została przedstawiona boso. Szczegół ten jest nawiązaniem do legendy, według której księżna aby upodobnić się do ludzi ubogich, przestała nosić buty. Gest ten miał się nie spodobać jej otoczeniu, które wymusiło na spowiedniku Jadwigi aby w ramach pokuty nakazał jej nosić buty. Księżna wypełniła słowa spowiednika nosząc buty – ale na sznurku.
Poniżej cykl rzeźb Antoniego Dorasila, umieszczonych pomiędzy filarami
Wyżej i poniżej św. Rafał Archanioł. Warto zwrócić uwagę na wspaniałą grę światła w słoneczny dzień (zdjęcie poniżej i matową poświatę w dniu pochmurnym - zdjęcie wyżej). Mistrzowie baroku wprost uwielbiali umieszczać swoje dzieła w miejscach, gdzie światło igra z cieniem w zależności od pory dnia i pory roku ...
Archanioł Rafał ma na swoim podróżnym płaszczu, na piersiach, po dwie muszle. To znak pielgrzymowania do grobu św. Jakuba Apostoła Większego w Santiago de Compostela w płn-zach Hiszpanii. Ponieważ leży ono w pobliżu morza, pątnicy zabierali sobie na pamiątkę muszle, które z czasem stały się atrybutem św. Jakuba i znakiem każdej osoby pielgrzymującej lub podróżującej. Tak jest do dzisiaj.
Wyżej i poniżej księżna Beatrycze, żona księcia Bolka I. Po jego śmierci wyszła ponownie za mąż za księcia na Koźlu (Górny Śląsk)Alegoria Opatrzności Bożej z rogiem obfitości w prawej dłoni
Św. Michał Archanioł
Księżna Agnieszka urodziła się ok. 1320 r., i była córką Leopolda I Habsburga oraz Katarzyny sabaudzkiej. W 1338 r. wyszła za mąż za księcia świdnickiego Bolka II Małego. Przejęła po nim władzę w księstwie świdnicko - jaworskim w 1368 r. Zmarła po 24 latach panowania 2 lutego 1392 roku. Pochowano ją w kościele Franciszkanów w Świdnicy. Zgodnie ze wcześniejszymi umowami zawartymi pomiędzy Bolkiem II a królem czeskim Karolem IV, księstwo świdnicko-jaworskie przejął król Wacław IV. Agnieszka - żona Bolka II spoczęła w Świdnicy. Postać księżnej przedstawiono w XVIII-wiecznym wydaniu. Obok Agnieszki ubranej w barokową suknię stoi paź z kartuszem herbowym, w którym przedstawiono herb Habsburgów z XIV wieku. Napis na podstawie głosi: Agnieszka, córka Leopolda VIII, arcyksięcia Austrii. Figury obu księżnych stoją odwrotnie, Agnieszka żona Bolka II bliżej tumby Bolka I, zaś Beatrycze, żona Bolka I bliżej tumby Bolka II. Przez długi okres czasu przypuszczano, że to pomyłka lub świadome przemieszczenie w okresie remontów kaplic. Okazało się, że figury księżnych są trwale połączone z kolumnami i nie mogły być przestawione. Wyjaśnienie tej zagadki znajduje się na freskach zdobiących kopuły - obie księżne stoją po prostu pod swoimi wizerunkami na freskach...
Alegoria Miłości Bożej, jej atrybuty są oczywisteAlegoria Opatrzności Bożej w innym ujęciu : wyżej i poniżej , fotografie raz jeszcze pozwalają dostrzec ,jak ważne w barokowej rzeźbie jest światło...
Średniowieczne pokrywy sarkofagów z rzeźbionymi postaciami księcia Bolka I i Bolka II zostały oprawione w barokowe nagrobki i ustawione przy ścianie zachodniej, po obu stronach filara środkowego. Do nagrobka księcia Bolka II wmurowano również część rzeźb pochodzących z dawnego, średniowiecznego sarkofagu. Fundatorką nagrobku była wdowa po księciu Agnieszka.
U jego stóp leżą dwa zwierzęta: mały lew z prawej oznaczający waleczność oraz z lewej (nieco zasłonięty herbem dolnołużyckim, ponieważ książę był dożywotnio margrabią Dolnych Łużyc) pies - symbol wierności sprawie polskiej: dziadkowi ze strony matki - Władysławowi Łokietkowi i wujowi Kazimierzowi Wielkiemu. Oto jak pisał o księciu Jan Długosz w swej Kronice Polski:
"Książęta polscy, dzierżący Śląsk na mocy prawa ojcowskiego dziedzictwa, sąsiadujący z Królestwem Czeskim odpadli na rzecz Jana, króla czeskiego, wówczas zawziętego wroga Władysława, króla polskiego (...). Tylko Bolesław, dostojny książę świdnicki, syn książęcia Bernarda, brzydząc się tak nikczemnym odstępstwem, roztropnymi namowy odwodził od niego innych książąt śląskich i sam hojnymi obietnicami króla czeskiego nie dał się wciągnąć do tego grzechu; oświadczał głośno, że jest polskim księciem i że od jedności i całości Królestwa Polskiego nigdy nie odstąpi, a jak w ciągu życia, tak też i przy zgonie zaklinał braci, krewnych swoich i bratanków, żeby nie zezwalali na taki rozdział i odłączenie."
Nagrobek księcia Bolka I. Sama płyta wykonana została zaraz po śmierci księcia, bezpośrednim wzorem dla niej był wrocławski nagrobek księcia Henryka IV Probusa (Prawego).
Bolko I, dobrze widoczna tarcza z herbem Piastów Śląskich. Charakterystyczną cechą orła piastowskiego jako herbu dynastycznego jest przepaska w kształcie półksiężyca, biegnąca poprzez tors i skrzydła orła.
Bolko I, dobrze widoczna tarcza z herbem Piastów Śląskich. Charakterystyczną cechą orła piastowskiego jako herbu dynastycznego jest przepaska w kształcie półksiężyca, biegnąca poprzez tors i skrzydła orła.
Sarkofag Władysława Zedlitza (Władysław von Zedlitz und Nimmersatt), zmarłego w roku 1618. Władysław von Zeidlitz und Nimmersatt był komturem Zakonu Jerozolimskiego św. Jana (rycerz maltański) i porucznikiem straży przybocznej cesarza Rudolfa II Habsburga. Zmarły został przedstawiony w wyidealizowanej zbroi z krzyżem maltańskim na piersi, z szablą u boku i hełmem u stóp. Na ścianie południowej sarkofagu, od strony okna mieszczono cztery herby – Zedlitz (klamra rycerska), Seidlitz (trzy ryby), Schweinichen (świnia) i Stange. Na ścianie północnej, od strony mauzoleum od prawej do lewej: Stosch (dwie gałązki), Salisch (czarne skrzydło i poroże), Rotenburgk i Grünberg (tarcza trójdzielna w pas i krzyż w klejnocie). Od wschodu wyryto inskrypcję: Jesus Maryja – Ten, któremu heroiczna odwaga [pozwoliła] poznać Maltę, ten który mógł podać wierne serce trzem cesarzom, ten który zapisał się przyzwoitością szeroko i daleko, wreszcie także przez to musiał być prowadzonym przez śmierć. Najprawdopodobniej tylko płyta z postacią zmarłego pochodzi z lat 20. XVII w., reszta tumby jest późniejsza.
W wystroju Mauzoleum - jako całości - należy dostrzec pewną hierarchię : poziom posadzki jest dla wiernych - zwykłych śmiertelników, nieco wyżej postawiono ołtarze. Są w nich sceny zawarte w obrazach i rzeźbach , na których ukazani są święci, sceny biblijne i zwykli ludzie. Malowidła sklepienne zastrzeżone są już tylko dla sfery niebieskiej... Granicą obu tych sfer jest zazwyczaj, jak i w tym przypadku ,gzymsowanie.
Niektóre sceny historyczne w kopule północnej oraz sarkofagi książęce świadczą też o związkach z Polską. Nie tylko heraldyka piastowskich orłów daje owe świadectwo. Cystersi po wygasłej dynastii piastów zostali łącznikami tych ziem z arcybiskupstwem polskim w Gnieźnie, któremu formalnie podlegali. Opat Innocenty Fritsch w okresie swej młodości, w roku 1683 był kapelanem w regimencie Kazimierza Jana Sapiehy pod Wiedniem i uczestniczył w wielkim triumfie króla Polski Jana III Sobieskiego nad Turkami.
Bezpośrednio do Mauzoleum Piastów Śląskich przylega KAPLICA GROBU PAŃSKIEGO
Na przedłużeniu Mauzoleum, jednak około 2,5 m poniżej, powstała Kaplica Marii Magdaleny z Grobem Pańskim. Sam Grób Chrystusa wzorowany jest na odpowiedniku jerozolimskim. Kaplica Marii Magdaleny stanowi obudowę samego grobu, toteż będąc w jej wnętrzu można ją obejść wokół. Dziesięć gotyckich kolumn wspierających ostrołukowe arkady pochodzi z rozebranego, średniowiecznego kościoła.
Kaplica Marii Magdaleny od strony cmentarza
Średniowieczne kolumny i barokowe freski zdobiące Grób Pański
Freski są autorstwa Jerzego Wilhelma Neunhertza i przedstawiają anioły z narzędziami męki Chrystusa. Natomiast skrajne boczne sceny ukazują śpiących przy grobie rzymskich żołnierzy.
zapraszam do lektury części II o Krzeszowie:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/07/opactwo-cystersow-w-krzeszowie-cz-ii_21.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/07/opactwo-cystersow-w-krzeszowie-cz-ii_21.html
Dwaj opaci - twórcy barokowego Krzeszowa:
Opat Bernard Rosa
Bernard Rosa (ur. 24 czerwca 1624 w Głogowie, zm. we wrześniu 1696 w Krzeszowie), prawdziwe nazwisko Jan Krzysztof Rosa (Bernard to imię zakonne) – cysters, opat klasztoru w Krzeszowie, założyciel Bractwa Świętego Józefa w Krzeszowie.
Był najstarszym synem Johanna Petera Rosy i Sabiny z domu Gross. W 1641 r. we Wrocławiu rozpoczyna studia retoryki. W latach 1644–1645 studiuje u jezuitów w Kolonii, gdzie się doktoryzuje. Studia teologiczne przeprowadza w Monachium i Nysie. Mając 25 lat, w roku 1649, wstępuje do zakonu cystersów w Henrykowie, gdzie pełni też funkcję przeora. W 1660 roku zostaje 41.opatem zakonu w Krzeszowie. W 1669 r. zakłada Bractwo Świętego Józefa, które miało m.in. podczas reformacji dokonać rekatolizacji. Bractwo założył za wzorem opata Mateusza Kolweissa w Lilienfeld w Austrii[2]. Miało pogłębiać życie religijne w duchu katolicyzmu. Do Bractwa należeli zakonnicy ze Śląska, Czech, Moraw, Austrii, Bawarii, Westfalii i Nadrenii oraz księża diecezjalni, a także osoby świeckie. Byli wśród nich m.in.: biskup wrocławski Sebastian von Rostock, Johannes Scheffler (zw. Angelus Silesius), Michael Willmann. W 1673 r. zostaje wikariuszem generalnym i wizytatorem zakonu cystersów na Śląsku.
Zarządzając opactwem krzeszowskim stał się budowniczym szeregu kościołów i kaplic – za jego kadencji m.in. przebudowano kościół klasztorny, wybudowano kościół św. Anny na wzgórzu, zbudowano kaplicę św. Wawrzyńca na Śnieżce, rozpoczęto budowę Betlejem na stoku Anielskiej Góry w Górach Kruczych, w latach 1670–1675 w Chełmsku Śląskim wybudowano kościół pw. św. Rodziny, w latach 1690–1696 wybudowano kościół św. Józefa, a w latach 1672–1678 na przyległych do klasztoru polach i łąkach wzniesiono kaplice kalwarii. Jego pisarski dorobek to 21 tytułów, z których jedna trzecia to pisma dotyczące kultu św. Józefa, są wśród nich też modlitewniki oraz traktaty ascetyczno-mistyczne. Pisał głównie po niemiecku – wyjątkowo po łacinie i polsku. Promował sztukę.
Opat Innocenty Fritsch
Gottfried Fritsch urodził się 6 marca 1665 roku w Otmuchowie, był synem browarnika. Wcześnie osierocony, postanowił zostać cystersem. Kształcił się w Gimnazjum jezuickim w Nysie. 15 listopada 1682 roku, 17-letni Fritsch wstąpił do klasztoru cystersów w Krzeszowie, gdzie przyjął imię zakonne panującego wówczas papieża Innocentego XI. Kształcił się nadal w klasztorze pod kierunkiem duchownych karmelitańskich z Pragi, wykładowców uniwersytetu praskiego. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1689. Mszę prymicyjną odprawił 22 października 1689 roku w Krzeszowie. W 1690 roku opat Rosa ustanowił Innocentego Fritscha bibliotekarzem. Pełnił tę funkcję przez cztery lata. Pod koniec 1694 roku został prefektem kulinarnym, prowadząc sprawy kuchni prałackiej i konwentu. Był pobożny i wykształcony. Na początku roku 1697 do Krzeszowa dotarł regiment Sapiehy, który poprosił opata, aby Innocenty został kapelanem regimentu podczas Wojny z Turcją. Opat wyraził zgodę i Innocenty wyruszył z regimentem na Węgry. Jesienią 1700 roku Innocenty wrócił w zacisze murów klasztornych. W 1706 roku został proboszczem parafii w Witkowie, gdzie kończył budowę kościoła. W 1707 roku Innocenty został skierowany na urząd administratora dominium w Starych Bogaczowicach. W 1716 roku Fritsch objął funkcję przeora probostwa cystersów w Cieplicach i zarządzał kurortem gorących źródeł. Probostwo otrzymało tytuł Prepositus Thermarum. Do czasu wojen śląskich probostwo cieplickie składało się z dwunastu mnichów i przeora. W 1711 roku pożar zniszczył kościół w Cieplicach. Pod kierunkiem przeora ojca Anzelma von Kottwitz (1708-1716) odbudowano kościół także przy wsparciu Schaffgotschów. Budowę prowadził Kaspar Jentsch, miejski architekt z Jeleniej Góry. Nowy przeor zadbał o piękne wyposażenie nowego kościoła, które ufundował opat krzeszowski Dominik Geyer i hrabia Hans Anton Schaffgotsch. W 1724 roku zbudował nową szkołę. 63-urodziny spędził Frisch w Cieplicach jako „Príor mitis et provídus.” Opat Geyer wyznaczył Innocentego Fritscha na swego następcę.
Wybór opata nastąpił 20 lutego 1727 roku. Cesarz wysłał na wybory opata komisarza Justusa Wilhelma Antona Almesloe i deputowanego Christopha Ferdynanda Niptscha. Wyborom przewodniczył L. Bauch, opat z Lubiąża oraz opat Gregor Regnard z Henrykowa. Był obecny kanclerz klasztoru dr Karl Ferdynand Mentzel i przedstawiciele szlachty z sąsiedztwa. Odczytano 64 kapitel reguły św. Benedykta o wyborze opata. Kantor odczytał listę uczestników wyboru. Wyruszyli procesją do kościoła. W refektarzu odbyły się wybory, bez udziału komisarzy. Wszystkie głosy oddano na Innocentego Fritscha. Po wyborze opat z Lubiąża i opat Henrykowa prowadzili nowego opata krzeszowskiego W procesji do kościoła, przy bijących dzwonach, przy dźwiękach bębnów i trąbek, ze śpiewem hymnu Te Deum. Nastąpiła instalacja nowego opata, któremu bracia konwentu złożyli homagium. Opaci wręczyli prezenty Innocentemu. Szlifierz szkła Scholtz podarował zestaw butelek i szklanic z herbem Lubiąża i Henrykowa. Złotnik z Cieplic podarował srebrne sztućce. W Cieplicach wykonano też pierścień opacki. W 1727 roku opat powołał specjalną komisję graniczną, która uregulowała granice opactwa z dobrami jezuitów w Zaclerzu, zaznaczając je słupkami z piaskowca, zawierającymi inicjały opata Innocentego Fritscha: IAG/1727 (lnnozenlius Abbas Grüssovíensís). Opat uzyskał od cesarza zatwierdzenie dóbr bolkowskich dla klasztoru na wieczne czasy wraz z zamkiem Bolków. Pełnił zaszczytną funkcję wikariusza generalnego klasztorów cysterskich na Śląsku. Wybudował imponującą świątynię klasztorną w ciągu siedmiu krótkich lat sprawowania urzędu. Opat krzeszowski był największym właścicielem ziemskim w księstwie świdnicko-jaworskim i pierwszym asesorem w księstwie. W 1733 roku złotnik wrocławski Hentschel wykonał kielich mszalny ze złota dukatowego, który otrzymał od braci cystersów z okazji 50-lecia profesji. Opat Innocenty 30 maja 1734 roku poświęcił dzwon na placu przed nowym kościołem i nadał mu imię Emmanuel. Wielki dzwon został odlany w ludwisarni Johanna Jakoba Krumpferta. Ważył ponad 49,5 cetnara. Fritsch zmarł w 1734 roku. Poświęcony przez opata dzwon Emmanuel dzwonił pierwszy raz, przez godzinę, głosząc smutną nowinę. Następnie dzwonił siedemdziesiąt razy w odstępach, odmierzając każdy rok życia opata.
Sylwetki niektórych artystów tworzących w krzeszowskim opactwie:
Georg Wilhelm Neunhertz malarz
Georg Wilhelm Neunhertz (ur. 1689 we Wrocławiu, zm. 27 maja 1749 w Pradze) – malarz i autor fresków, tworzył w epoce baroku. Był synem malarza Christiana Neunhertza oraz Anny Elisabeth Willmann, córki malarza Michaela Willmanna. Jego nauczycielem był Michael Willmann, a po jego śmierci w roku 1706 – pasierb Willmanna Jan Krzysztof Liszka.
Do jego dzieł zalicza się dekoracje kopuły kościoła pw. Najświętszej Marii Panny i św. Mikołaja w Lądzie nad Wartą (1733), było to malarstwo iluzjonistyczne. Program fresków lądzkiej kopuły ułożył opat-mecenas Antoni Mikołaj Łukomski. Ukazał on Kościół jako dom mądrości (łac. Domus Sapientiae) wzniesiony na 7 kolumnach, którymi uczynił postaci 7 najwybitniejszych ojców i doktorów Kościoła. Centralny fresk ukazuje alegorie Kościoła jako bramy tryumfalnej, przez którą wierni prowadzeni przez Mądrość Bożą wkraczają do nieba. Myślą przewodnią jest tryumf Mądrości Bożej, czyli Ducha Świętego, ukazanego w latarni kopuły w postaci gołębicy, nad złem, grzechem i wszelką herezją.
Innymi dziełami Neunhertza są dekoracja sklepień biblioteki w żagańskim klasztorze augustiańskim z 1736, niektóre dekoracje w kościele Matki Boskiej Łaskawej w Krzeszowie, freski w kościele Wniebowzięcia NMP klasztoru na Strahowie w Pradze (1743-44), freski w kościele św. Maternusa w Lubomierzu oraz wystrój sali balowej zamku w Rydzynie z 1745. Był przede wszystkim twórcą monumentalnych dekoracji freskowych i ostatnim przedstawicielem słynnej w całej Europie lubiąskiej szkoły malarstwa. Nie osiągnął za życia takiej ławy, co jego dziadek, ale dziś uważa się go za jednego z najważniejszych późnobarokowych artystów-malarzy w naszej części Europy.
Peter Brandl malarz
Petr Jan Brandl urodzony 1668 w Pradze, tam ochrzczony 24 października tego roku, zm. 24 września 1735 w Kutnej Horze – czeski malarz późnobarokowy i rysownik, nazywany „czeskim Rubensem”. Był szóstym dzieckiem krawca i szynkarza Michaela Brandla, prawdopodobnie z pochodzenia Niemca, oraz Alžběty Hrbkovej, wywodzącej się z czeskiej rodziny chłopskiej z Přestanic na południu Czech. Pobierał nauki w gimnazjum jezuickim na Malej Stranie. Wpływ na rozbudzenie zainteresowań artystycznych u chłopca miał najprawdopodobniej wuj – złotnik Marcus Hrbk. W l. 1683–89, po ukończeniu gimnazjum, Brandl kształcił się u nadwornego malarza i inspektora cesarskiej galerii malarstwa, Christiana Schrödera, który umożliwił mu również studiowania dzieł włoskich i niderlandzkich mistrzów w galerii obrazów na Hradczanach.
Pierwszy samodzielny obraz namalował dla kościoła św. Bartłomieja w Kolinie, nie będąc jeszcze mistrzem, co wywołało oburzenie członków praskiego cechu malarzy, załagodzone po uznaniu przez cech lat terminowania u Schrödera. Od tej pory Brandl podpisywał już obrazy swoim nazwiskiem. W 1693 Brandl ożenił się z Heleną Klosse, wówczas dwudziestotrzyletnią, najstarszą córką nieżyjącego już wtedy malarza Jana Bartoloměja Klossego. Małżonkowie doczekali się troje dzieci, dwóch synów i córki. 18 marca 1694 Brandl został członkiem cechu malarzy św. Łukasza na Starym Mieście w Pradze. Miał coraz większą renomę oraz coraz liczniejsze grono bogatych zleceniodawców, co zapewniało mu duże dochody, malarz nigdy nie zrezygnował z hulaszczego trybu życia, tytoniu i alkoholu, co powodowało szybkie roztrwonienie pieniędzy. Z tego też powodu rozpadło się jego małżeństwo – malarz już po kilku latach porzucił żonę i dwójkę dzieci (trzecie – chłopiec -zmarło w dzieciństwie przed rozstaniem małżonków), w znacznym stopniu unikając obowiązku alimentacyjnego względem nich do końca życia. Podobnie nie płacił obowiązkowych składek dla swojego macierzystego cechu.
Popadając w długi i konflikty z prawem Brandl trafił po raz pierwszy do więzienia w Hradcu Králové jesienią 1728. Po opuszczeniu go nie był jednak w stanie spłacić swoich wierzycieli, w związku z czym ponownie został uwięziony. Dopiero w sierpniu 1731 pomógł mu opat cysterski z Krzeszowa Innozenz Fritsch, który poręczył za artystę oraz spłacił jego długi częścią honorarium za namalowanie obrazu do ołtarza głównego dla nowo budowanego kościoła swojego opactwa. Pozwoliło to Brandlowi na wyjście z więzienia, ale nie zmieniło jego trybu życia. W Krzeszowie malarz przebywał do 26 października 1732, pozostawiając po sobie co najmniej pięć dzieł. Po opuszczeniu Śląska Brandl udał się do Kuksu, gdzie w pobliskim Novym Lesie ozdobił jedną ze skał przedstawieniem Ucieczki do Egiptu, które jednak nie zachowało się do naszych czasów. Ostatnie lata życia spędził w Kutnej Horze, szukając tam odpoczynku i wytchnienia od wierzycieli. Podupadł jednak na zdrowiu i żył w biedzie. Zmarł, co było znamienne dla jego trybu życia, w gospodzie – była to gospoda U Černeho konička w Kutnej Horze. Mieszkańcy Kutnej Hory, mając świadomość jego wielkości jako malarza, wyprawili mu wielki, uroczysty pogrzeb.
Brandl specjalizował się w malowaniu obrazów olejnych na płótnie, przy czym były to zarówno monumentalne malowidła religijne do ołtarzy głównych i bocznych w kościołach, jak i niewielkie, wręcz kameralne scenki rodzajowe. Ważnym elementem jego działalności twórczej były portrety, które tworzą zbiór przedstawień różnych rodzajów osobowości i typów fizjonomii. Brandl był także rysownikiem, autorem wielu projektów grafik dla profesjonalnych miedziorytników, takich jak: B. von Westerhout, A. Birckhardt, G. Heüss, J.S. Klauber, M. Rentz. Współpracował także z wybitnymi praskimi rzeźbiarzami barokowymi: Ferdinandem Maximilianem Brokoffem oraz Matthiasem Bernardem Braunem (dla którego Brandl sporządził w 1710 rysunkowy projekt do słynnej rzeźby św. Ludgardy, która stanęła następnie na praskim Moście Karola).
Głównymi zleceniodawcami Brandla byli duchowni i hierarchowie Kościoła katolickiego, głównie opaci klasztorów, ale także prascy arcybiskupi i czeskie duchowieństwo diecezjalne niższego rzędu. Artysta pracował także dla licznych świeckich odbiorców, takich jak Sternbergowie (w 1697 został ich nadwornym malarzem) czy Czerninowie. Jego dzieła znajdują się w licznych czeskich miastach i miasteczkach, takich jak Chýše, Manětín, Chabařovice, Litoměřice, Lnáře, Praga, Zbraslav, Hradec Králové, Nová Paka, Kutná Hora, Smiřice, Sedlec koło Kutnej Hory, Kuks, a także w Polsce, m.in. w Krzeszowie, Chełmsku Śląskim i Skałce. Brandl był najwybitniejszą osobowością artystyczną dojrzałego baroku w Czechach. Wywarł wielki wpływ na czeskie malarstwo późnego baroku i rokoka, zyskując miano ,,czeskiego Rubensa”. Wśród malarzy inspirujących się twórczością Brandla byli m.in.: Wacław Wawrzyniec Reiner, Johann Franz Hoffmann i Christian Philipp Bentum.
Do najlepszych prac Brandla zaliczają się:
- Chrzest Chrystusa z kościoła pw. św. Jana Chrzciciela w Manětínie,
- Śmierć pustelnika Guntera z kościoła pw. św. Małgorzaty w Pradze-Břevnowie,
- Pokłon Trzech Króli z kaplicy zamkowe pw. Objawienia Pańskiego w Smiřicach.
Najważniejsze obrazy Petra Brandla na terenie obecnej Polski to:
- Wniebowzięcie NMP, w ołtarzu głównym kościoła opackiego pw. Łaski NMP w Krzeszowie, oraz Śmierć św. Franciszka Ksawerego, 1732, i Św. Jan Nepomucen rozdający jałmużnę, 1732, w ołtarzach bocznych tego kościoła,
- Powrót syna marnotrawnego, klasztor Benedyktynek w Krzeszowie,
- Św. Bernard z aniołem, kościół parafialny pw. św. Rodziny w Chełmsku Śląskim,
- Maria adorowana przez Wszystkich Świętych (współudział), ołtarz główny kościoła parafialnego pw. Wszystkich Świętych w Miszkowicach,
- Męczeństwo św. Bartłomieja, kościół filialny pw. św. Marii Magdaleny w Skałce.
Wymienione wyżej obrazy z terenu Polski powstały w l. 1731–32 z wyjątkiem obrazu ze Skałki, datowanego na l. 1717–20
- Chrzest Chrystusa, kościół w Żabowie pod Pyrzycami.
Jan Franciszek Hoffmann malarz.
Jan Franciszek Hoffmann. Ur. w 1699 lub 1701 w Kłodzku, zmarły w 1766 w Krzeszowie uczył się malarstwa u
morawskiego mistrza iluzji Jana Krzysztofa Handkego - w jego warsztacie tworzył w rejonie Ołomuńca. Od roku 1730 mieszka
w Krzeszowie. Ożenił się tu z wdową po właścicielu karczmy i aż do 1737 zachowane źródła nazywają go Kretschmer lub
Oberkretschmer. Jego szynk chętnie odwiedzał Piotr Brandl. Zapewne Hoffmann przejął od niego nieco doświadczeń, ale raczej nie był jego pomocnikiem, na pewno zaś wspomagał Neunhertza w tworzeniu pozornej architektury, ponieważ ten nigdzie poza Krzeszowem nie zastosował na dużą skalę iluzji. Nie mamy wprawdzie zachowanych na ten temat dokumentów, ale dalsze potwierdzone prace Hoffmanna (iluzyjna architektura w kościele Łaski w Jeleniej Górze z roku 1734, malowidła w kaplicach dworskich w Sarnach i Ścinawce Średniej w latach 1737-38) wyraźnie na to wskazują. W roku 1736 namalował jeszcze 2 obrazy dla kościoła św. Jana w Jeleniej Górze - Cieplicach, ok. 1740 dwa płótna dla Wambierzyc (jedno nie zachowane), a w 1760 namalował dla krzeszowskiej bazyliki obraz 14 orędowników - wspomożycieli.
Maksymilian Brokoff rzeźbiarz
Ferdinand Maximilian Brokoff (cz. Ferdinand Maxmilián Brokoff; ur. 12 września 1688 w miejscowości Červený Hrádek koło Chomutova, zm. 8 marca 1731 w Pradze) – rzeźbiarz czeskiego baroku, syn rzeźbiarza Jana Brokoffa.
Urodzony jako drugi syn Jana Brokoffa i jego żony Elizy, już w młodym wieku pokazał swój talent rzeźbiarski porównywalny z talentem swojego starszego brata Michała Jana i ojca Jana. Początkowo pomagał swojemu ojcu w jego warsztacie, od 1708 pracował już niezależnie, w wieku 22 lat był już na tyle ceniony, że jego rzeźby znalazły się na Moście Karola w Pradze.
Około 1714 zaczął współpracę z austriackim architektem Johannem Fischerem von Erlach i przeniósł się do Wiednia nadal przyjmując zlecenia w Pradze. W Wiedniu pracował nad kościołem Św. Karola Boremeusza, tworzył też na Śląsku we Wrocławiu (wykonał supraporty, personifikacje Kościoła i Synagogi oraz figury Mojżesza i Aarona w Kaplicy Elektorskiej, przy Katedrze Wrocławskiej). Zmuszony stanem zdrowia (postępującą gruźlicą) powrócił do Pragi. Pomimo to w latach 20. XVIII w. stworzył takie dzieła jak Posąg Mariański (w 1726) na rynku na Hradczanach (Hradčanské náměstí), także 13 rzeźb w Kalwarii na schodach do Nowego Zamku, która nie została zrealizowana. W związku z chorobą zmuszony był pod koniec życia do zdania się na swoich uczniów, tworząc samemu jedynie projekty i modele.
Szczytowym osiągnięciem Brokoffa jest kościół klasztorny w Krzeszowie, gdzie projektowany przez niego wystrój rzeźbiarski, uznawany jest za jeden z najlepszych przykładów harmonijnego połączenia monumentalnego malarstwa z rzeźbą. Rzeźbiarz tylko w części zrealizował samodzielnie swój projekt – po jego śmierci, dzieło to zostało dokończone przez Antoniego Dorazila.
zobacz również :
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/08/opactwo-benedyktynow-w-broumovie.html
korzystałem z n/w prac:
- Witold Papierniak "Opis zabytków Krzeszowa" rozdziały 1-8;
- Ks Kazimierz Dola "Krzeszów cysterski-Krzeszów benedyktyński (1242-1946)" - Legnickie Studia Teologiczno-Historyczne Rok I 2002 Nr 1;
- Dziurla Henryk: Krzeszów. seria: Śląsk w zabytkach sztuki. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków 1964;
- Dziurla Henryk: Krzeszów. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1974;
- Staffa Marek: Słownik geografii turystycznej Sudetów. Tom 9. Góry Kamienne. Wyd. IBIS, Wrocław 1997;
- Staffa Marek: Słownik geografii turystycznej Sudetów. Tom 8. Kotlina Kamiennogórska, Wzgórza Bramy Lubawskiej, Zawory. Wyd. IBIS, Wrocław 1997;
korzystałem z n/w prac:
- Witold Papierniak "Opis zabytków Krzeszowa" rozdziały 1-8;
- Ks Kazimierz Dola "Krzeszów cysterski-Krzeszów benedyktyński (1242-1946)" - Legnickie Studia Teologiczno-Historyczne Rok I 2002 Nr 1;
- Dziurla Henryk: Krzeszów. seria: Śląsk w zabytkach sztuki. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków 1964;
- Dziurla Henryk: Krzeszów. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1974;
- Staffa Marek: Słownik geografii turystycznej Sudetów. Tom 9. Góry Kamienne. Wyd. IBIS, Wrocław 1997;
- Staffa Marek: Słownik geografii turystycznej Sudetów. Tom 8. Kotlina Kamiennogórska, Wzgórza Bramy Lubawskiej, Zawory. Wyd. IBIS, Wrocław 1997;
- Konstanty Kalinowski: Rzeźba barokowa na Śląsku, nakł. PWN;
- strona internetowa: http://www.izba.centrum.zarow.pl/artykuly/818-zasluzeni-dla-rozwoju-przeoratu-w-wierzbnej-opaci-krzeszowscy-innocenty-fritsch-i-bernard-rosa;
- strona internetowa: http://www.izba.centrum.zarow.pl/artykuly/818-zasluzeni-dla-rozwoju-przeoratu-w-wierzbnej-opaci-krzeszowscy-innocenty-fritsch-i-bernard-rosa;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz