28 lipca 2024

RYBNICKI GRZBIET w czerwcu 2024


   Rybnicki Grzbiet i z racji swojego położenia i z powodu budowy geologicznej, przypomina bardzo sąsiednie Góry Kamienne. To podobieństwo jest nieomal tak oczywiste, że potrafi zmylić wcale doświadczonych turystów. To wszak niegroźne pomyłki, bo tylko nazwy... Ale gwoli poprawności warto o tym wspomnieć. 
Grzbiet Rybnicki leży w południowo-wschodniej części Gór Wałbrzyskich, na styku z Górami Suchymi (w Górach Kamiennych). Jest to małe pasmo o przebiegu typowo 'sudeckim' - z północnego zachodu na południowy wschód. Zbudowane jest z górnokarbońskich porfirów oraz permskich melafirów – starych skał subwulkanicznych, które zastygły pod powierzchnią ziemi wśród skał osadowych powstałychjeszcze wcześniej, w górnym karbonie. W wyniku długotrwałego działania erozji twarde skały wulkaniczne zostały wypreparowane spod płaszcza skał osadowych i obecnie wierzchołki Rybnickiego Grzbietu zbudowane są z porfirów, melafirów oraz ich tufów, a zbocza i podnóża ze zlepieńców, piaskowców i łupków. Ta różnorodność ich geologicznej budowy sprawia, że góry te są strome, a miejscami nawet urwiste. Choć gwoli ścisłości grzbiet posiada dwa oblicza: łagodne, zachodnie – od strony płaskowyżu Rybnicy Leśnej i niezwykle strome – południowe, opadające ku dolinie Rybnej. W Rybnickim Grzbiecie wznosi się Borowa (854 m n.p.m.), będąca najwyższym szczytem Gór Wałbrzyskich. Niektórzy sądzą, że to Chełmieć górujący majestatycznie nad Wałbrzychem jest najwyższy. Ale to nie prawda. Najwyższa jest Borowa, a wraz z sąsiadującymi z nią Suchą i Wołowcem tworzą barzo pięknie ukształtowane gniazdo górske, o śmiałych kształtach, stromych zboczach i głęboko wciętych przełęczach. W zasadzie cały grzbiet jest urozmaicony krajobrazowo, charakteryzuje się stromo zarysowanymi sylwetkami szczytów.Jest tu pięknie o każdej porze roku: wiosną przeróżne odcienie zieleni malują niezwykłe widoki. Jesień to feta kolorów i odcieni. A zimą te niewielkie i niewysokie góry stawiają przed turystą niemałe wyzwanie. Jeśli szlaki są nieprzetarte, to pokonanie 10-12 kilometrowej trasy może zająć cały dzień i dać się kondycyjnie we znaki.
Północno-wschodnie zbocza Krzywuchy i Bukowca, a niżej rozległe łąki i pastwiska Rybnicy Leśniej. 

Stosowna mapka ilustruje trasę opisaną poniżej

Stary wiadukt nad torami

Wiadukt jest w opłakanym stanie ale jeszcze daje radę. Najważniejsze, że udało się uruchomić starą i przez całe lata nieczynną linię kolejową


Na całej trasie można napotkać ozdobę całych Sudetów - pięknie kwitnącą naparstnicę

Wyżej i niżej nieczynny wciąż tor wiodący przez tunel pod Sajdakiem. Lewa nitka tunelu jest czynna

Widok w kierunku Gór Sowich - Masyw Włodarza

A to już Jedliniec - kończący lub jak kto woli - rozpoczynający długi Grzbiet Rybnicki

Nieco ograniczony widok na Borową z lewej i Suchą po prawej. Pomiędzy nimi głębokie siodło Przełęczy pod Borową, a nieco wyżej fragment zbocza Kozła w grupie Wołowca


Naparstnice królują o tej porze roku

Ostatni odcinek podejścia na Jałowiec - wybitny punkt widokowy na całym grzbiecie

W kierunku Gór Sowich i Ślęży za nimi

Raz jeszcze Borowa, grzbiet Wołowca, zamykająca go Okrągła i bliżej Kamienna

Masyw Ślęży w całej okazałości

Jeszcze raz Borowa ale z małowybitnej kulminacji w grzbiecie

Stary kamień graniczny? Znak Waloński, czy działki górniczej?


Kościół w Jedlinie Zdroju

Góry Kamienne to oddzielne pasmo leżące na południe od Rybnickiego Grzbietu






Wspaniały widok na rozległe Pasmo Lesistej i Dzikowca
Wieża widokowa na grzbiecie Dzikowca












PYRZYCE_GOTYCKI KOŚCIÓŁ ŚW. MAURYCEGO W PYRZYCACH

 GOTYCKI   KOŚCIÓŁ  ŚW. MAURYCEGO  W  PYRZYCACH

Okazałe wnętrze zadziwia rozmachem

    urodzie miasteczka nie będę się rozpisywał. Trzeba tu przyjechać i zobaczyć. Warto! Gotycki kościół ceglany św. Maurycego jest najcenniejszym zabytkiem miasta. I choć pozbawiony jest prawie całkowicie zabytkowego wyposażenia, to jednak robi wrażenie swoją wielkością wnętrza oraz smukłością filarów i okien. Swoją bryłą i strukturą wnętrza (budowla pseudobazylikowa z obejściem), nawiązuje on w sposób oczywisty do najlepszych tradycji gotyckiej architektury sakralnej Pomorza Zachodniego. Dodatkowym walorem zabytkowej części miasta są dobrze zachowane bramy, mury obronne i baszty. Ich obejście nawet tylko pobieżne wymaga około 2-3 godzinnego spaceru. 
Pierwsze pisane wzmianki o okolicach dzisiejszych Pyrzyc pojawiają się już w VIII-IX wieku, m.in. w Geografie Bawarskim wymieniane jest plemię Pyrzyczan (Prissani). W II połowie X wieku Pyrzyce zostały podporządkowane Piastom, ale już od XI wieku miasto prowadziło znowu samodzielną politykę w ramach państwowości pomorskiej. Uważa się, że 1124 roku mieszkańcy Pyrzyc przyjęli chrzest, zaś na czele misji chrystianizacyjnej, którą na Pomorze Zachodnie wysłał król Bolesław Krzywousty, stanął biskup niemiecki Otton z Bambergu, późniejszy św. Otton*, od 2006 roku patron miasta. Pamiątką po masowym chrzcie jest Święta Studnia, obecnie obudowana granitowymi blokami.
Rozwój miasta przypada na XIII wiek. Rozpoczęto wówczas budowę systemu fortyfikacji (murów obronnych, fosy i wałów), rozwijało się sukiennictwo i tkactwo, a mieszczanie uzyskali przywilej bicia własnej monety. W 1320 roku mieszkańcy uzyskali prawo wolnej żeglugi na Pianie i Świnie. W 1478 roku książę Bogusław X obronił miasto przed natarciem 10-tysięcznego wojska elektora brandenburskiego Albrechta. Od 1493 roku miasto należało do Księstwa Pomorskiego. XVI wiek to okres kolejnego rozwoju gospodarczego Pyrzyc, przybyli wówczas szkoccy tkacze, ale rozwój został zahamowany w wieku XVII. W czasie wojny trzydziestoletniej miasto zostało zniszczone, a w 1637 roku, po likwidacji Księstwa Pomorskiego, przeszło we władanie Szwecji. Od 1653 roku znalazło się w granicach Brandenburgii, a później Królestwa Pruskiego.
W XIX wieku (1882) Pyrzyce zostały połączone koleją ze Stargardem i Kostrzyniem nad Odrą, a pod koniec wieku powstały odgałęzienia do Gryfina, Godkowa i Płońska. Od początku XX wieku oddawano do użytku sieci kanalizacyjną, wodociągową i gazową. Zimą 1945 roku Pyrzyce zostały ustanowione przez Niemców twierdzą broniącą dostępu do Szczecina. Po trwających ponad miesiąc działaniach wojennych, na początku marca 1945 roku twierdza została zdobyta przez oddziały armii sowieckiej. Data ta stanowi symboliczny początek administracji polskiej w mieście. W wyniku walk miasto zostało jednak zniszczone w około 90%.
                                                                                                  
Plan centralnej, zabytkowej części miasta z wyraźnie zaznaczonymi murami obwodowymi i bramami
Rzut poziomy kościoła na wysokości sklepień. Widoczne są wyraźnie różnice w siatce sklepień obejścia. Rys. pochodzi z książki "Leksykon zabytków Pomorza Zachodniego

    Pierwotny, kamienny kościółek pod wezwaniem św. Maurycego powstał około pierwszej połowy XIII wieku, jeszcze przed lokacją miasta w 1263 roku. Po raz pierwszy wzmiankowany był w 1250 roku, przy okazji podziału gruntów w pobliskich wsiach, a sześć lat później książę Barnim I przekazał patronat nad nim klasztorowi augustianek w Pyrzycach.
Obecny kościół jest budowlą gotycką, wybudowaną w kilku fazach na przestrzeni wieków. Jego początki sięgają 2. połowy XIII wieku, a następnie przebudowywano i rozbudowano go (m.in. w pierwszej połowie XIV stulecia został rozbudowany do formy pseudobazyliki o czterech przęsłach i trzech nawach z trzy i pół-przęsłowym prezbiterium zamkniętym pięciobocznie i wieżą wzniesioną na planie kwadratu). W drugiej połowie XIII w. wzniesiono korpus nawowy z ciosów granitowych, na rzucie krzyża greckiego, natomiast u schyłku XIII w. – granitową wieżę od zachodu. W 2. połowie XIV w. rozebrano stary korpus nawowy i wybudowano nowy – z cegły, w wspomnianym już układzie pseudobazylikowym. W 1. połowie XV w. powstało obejście wokół prezbiterium, z wieżą na osi. U schyłku XV w. przedłużono nawy boczne po bokach wieży zachodniej. W 1596 i 1634 r. pożary trawiły obiekt, który następnie odbudowano: w latach 1739–1743 powstały barokowe hełmy wież, w latach 1850–1853 przeprowadzono neogotycką restaurację według projektu Carla Johanna Bogislawa Luedeckego z Wrocławia. II. wojna światowa ponownie doprowadziła do ruiny kościół św. Maurycego jak i 6 innych kościołów w obrębie murów miasta, jak i znajdujących się poza jego murami. W lutym 1945 r. w czasie miesięcznych walk o miasto kościół został spalony i zburzony, sklepienia zawaliły się. Ocalały mury kapitalne korpusu i dolne partie wieży zachodniej. W 1948 r. wyremontowano i oszklono nawę boczną jednak wskutek oporu władz prace przerwano. Dopiero 24 I 1958 r. kościół — ruinę przekazano parafii pw. św. Ottona. Od 1958 r. prowadzono odbudowę: do 1960 r. prezbiterium, do 1970 r. korpusu nawowego, w latach 1972–1977 wieży. Kilka lat temu kościół wzbogacił się o nowe organy. Jak widać z opisu, kościół - podobnie jak i całe miasto Pyrzyce nie miał zbyt wiele szczęścia w swojej długiej historii. Widać to doskonale na samym ciele kościoła. Pozbawiony detali kamieniarskich i ozdób właściwych budowlom gotyckim, stoi jako surowa budowla ceglana, pełen blizn, łat i ubytków w swojej gotyckiej substancji. Ale czas płynie dalej. Kościół i tak jest nadal piękny, reprezentatywny dla architektury średniowiecznej Pomorza Zachodniego.
Portal zachodni to głowne wejście do kościoła. Pochodzi z neogotyckiej przebudowy. Uskokowe ościeża, klasyczna wimperga wypełniona ceglaną rozetą i dwie sterczyny po bokach nawiązują do najlepszych tradycji sztuki gotyckiej, w pewnym stopniu sięgają pomorskiego stylu brunsbergowskiego - tak charakterystyczngo w stosowaniu ceglanych ozdób

Wieża zachodnia posiada dekoracje w postaci dwudzielnych okien i ostrołucznych blend, znajdujących się na kilku kondygnacjach
Cała elewacja zachodnia wraz z wieżą noszą liczne ślady przeróbek, przebudów i odbudowy ze zniszczeń wojennych

Umieszczone w portalu zachodnim ceglane kształtki są współczesne ale stylistycznie nawiązują do wspomnianych już ceglanych dekoracji Hinricha Brunsberga

Pozostałe trzy uskokowe portale ceglane są oryginalne, gotyckie

Portale wykonano z cegły, z braku kamienia innego niż twardy granit. W jednym z portali cegły czerwone uzupełniono dodatkiem cegły glazurowanej

Wnętrze kościoła
 Nawet dzisiaj, po tylu przeróbkach i odstępstwach od pierwotnego kształtu, wnętrze świątyni urzeka rozmachem i światłem. To zasługa architekta i jego wyczucia smaku ...

    Kościół został wzniesiony w centrum miasta, na południe od pl. Ratuszowego. Gotycki, na rzucie wydłużonego prostokąta, zamkniętego od wschodu pięcioma bokami ośmioboku. Trójnawowa, czteroprzęsłowa pseudobazylika, z  trójprzęsłowym, pięciobocznie zamkniętym prezbiterium, otoczonym obejściem. Od zachodu prostokątna wieża z kruchtą w przyziemiu i dwiema kruchtami po bokach. Od wschodu druga wieża nad wschodnim przęsłem obejścia prezbiterium. W zachodnim przęśle obejścia po stronie południowej wydzielona zakrystia. Dach korpusu dwuspadowy, od wschodu, nad zamknięciem prezbiterium, wielospadowy. Wieża zachodnia w górnej partii z czasów powojennej odbudowy, zwieńczona dachem czterospadowym, wieża wschodnia nakryta dachem płaskim. Kościół murowany z cegły w wątku wedyjskim i gotyckim, dolna część wieży i cokół korpusu nawowego wykonane z ciosów granitowych. Dachy kryte blachą. Na zewnątrz kościół oszkarpowany. W kamiennej elewacji zachodniej ceglany neogotycki portal główny. Boczne partie elewacji frontowej i elewacje boczne z wydzielonym cokołem. W południowej elewacji bocznej trzy gotyckie portale prowadzące do nawy bocznej, zakrystii i obejścia prezbiterium. Okna w rozglifionych, czterouskokowych ościeżach, podzielone ceglanym laskowaniem. Na elewacjach prezbiterium niemal płaskie przypory, zaakcentowane parami smukłych, półkoliście zamkniętych blend, zwieńczonych wimpergą z blendą okrągłą. Wieża wschodnia z wąskimi narożnymi szkarpami i wysokim oknem ujętym po bokach blendami. Sklepienia nad prezbiterium, nawą główną i kruchtą południową gwiaździste, nad obejściem, nawami bocznymi i kruchtą północną krzyżowo-żebrowe. Wewnątrz kościoła nawy oddzielone zostały ostrołukowymi arkadami, wspartymi na ośmiobocznych filarach osadzonych na cokołach, z opaskami impostowymi. 
Z poziomu empory muzycznej można najlepiej kontemplować urodę tego wnętrza. Nie trzeba wcale być historykiem sztuki, czy architektury, żeby szybko poczuć jak jest tu pięknie


Zadziwiająca i piękna jest architektura wnętrza. Filary podtrzymujące sklepienia prezbiterium ustawiono tak żeby w świetle dwóch filarów wschodnch prezbiterium znalazło się w całości wielkie okno wschodnie, umieszczone przecież głębiej, we wschodniej ścianie zewnętrznej obejścia. Dzięki temu światło przenika swobodnie do wnętrza prezbiterium. Okno przy fasadzie wschodniej jest większe od innych i zakończone jest łukiem ostrym z wysoką strzałką. W oknie, podobnie jak w kilku innych umieszczono piękne, współczesne witraże, będące sztuką samą dla siebie. (oszklenie okien w prezbiterium zawdzięczamy artystkom Joannie Spychalskiej ze Szczecina i Marii Uspinskiej w Warszawy). Zwiedzając kościół warto jest zwrócić uwagę co robi to kolorowe światło przenikające przez witraże z wnętrzami, zwłaszcza z posadzkami.
Zamknięcie nawy głownej to z zewnątrz fasada zachodnia, ale wśrodku zamyka je empora organowa z nowym eleganckim instrumentem, a niżej przejście z kruchty zachodniej oflankowane po bokach reliktami pierwotnej kamiennej ściany zachodniej
Nowe organy poświęcone w 2022 roku to wspaniały instrument 

Filary międzynawowe o przekrojach ośmiobocznych, z wydzielonymi cokołami i opaskami impostowymi

Warto zatrzymać się na chwilę pod samymi filarami i spojrzeć w górę. Widać wówczas wyraźnie jak rozwiązano ukłąd żeber wiążących sklepienia, system wsporników służek i blendowanie arkad

Sklepienia gwiaździste są szczególnie piękne ale i szczególnie trudne i pracochłonne przy ich układaniu. Ale potem cieszą oko przez całe wieki ...
Boczny pozytyw organowy jest akustycznym uzupełnieniem głownego instrumentu. Poniżej skomplikowana oprawa wejścia do zakrystii. Widać tu nawarstwienie kilku różnych przeróbek


Ponad arkadami i ponad tynkowanym pasem, pola ścian podzielono grupami pięciu ostrołukowych blend obramionych profilowanymi arkadami, których archiwolty opuszczono na imposty filarów międzynawowych. Przy filarach obejścia po rozbudowie pozostawiono przypory pierwotnego prezbiterium, dekorowane na cokołach maswerkowymi blendami i zwieńczone wimpergami. Arkady międzynawowe, otwory i blendy zamknięte łukiem ostrym. W obejściu pierwotne przypory prezbiterium z  dwudzielnymi blendami zwieńczonymi wimpergą. W zakrystii od strony prezbiterium wczesnogotycki portal z wpisaną w kształt ostrołuku trójlistną blendą. Nawa główna i prezbiterium nakryte zostały sklepieniami gwiaździstymi, czteroramiennymi, natomiast w nawach bocznych i obejściu znalazły się sklepienia krzyżowo-żebrowe. Te w obejściu zostały założone niżej w stosunku do nawy głównej prezbiterium, dlatego arkady musiały zostać obniżone. W związku z tym w trakcie budowy obejścia górne partie pierwotnych nisz okiennych w nawie chóru zostały zamurowane i ozdobione blendami. Wyjątek stanowiła arkada na osi, która zachowała pierwotną wysokość dawnego okna, gdyż w znajdującym się za nią przęśle obejścia założono sklepienie na wysokości równej prezbiterium. Aby to umożliwić zastosowano tam masywne gurty stanowiące podparcie dla sklepienia w tym przęśle. Celem tej konstrukcji było wypełnienie wnętrza kościoła światłem z największego wschodniego okna, nie zasłanianego przez obejście, a w efekcie z zewnętrznych elewacji wyrosła nietypowa wieża po stronie wschodniej kościoła. W prezbiterium tryptyk późnorenesansowy z kaplicy św. Jerzego w Gryficach.

Oryginalny ołtarz głowny niestety nie zachował się

Ten wspaniały, imponujących rozmiarów krucyfiks jest jedną z nielicznie zachowanych ozdób kościoła. To dzieło rzeźbiarskie ma również niesamowitą moc oddziaływania



Sklepienia naw bocznych

Bardzo ciekawie pod względem architektonicznym prezentuje się ambit, czyli obejście prezbiterium


Całe oszklenie kościoła jest współczesne, powojenne. Można je podzielić na nawiązujące wprost do sztuki średniowiecznego witrażownictwa oraz na całkowicie współczesne




Wewnętrzne szkarpy w obejściu prezbiterium uekorują ceglane wimpergi z rozetkami, w oczywisty sposób  nawiązujące do stylu architekta Hinricha Brunsberga


Witraże to przede wszystkim światło. Światło przenikające do wnętrza poprzez barwione szkło. Kiedy świeci słońce, we wnętrzu światyni rozpoczyna się prawdziwy spektakl światła, cienia i kolorów. Wszystko się bezustannie zmienia - w ciągu godziny, w ciągu dnia i w ciągu pór roku ...


Organy.
Wszystko zaczęło się w 2017 roku, gdy powstała Fundacja Organy Katedry Pyrzyckiej, której celem była zbiórka funduszy na zakup nowych organów do kościoła. 35 głosowe organy piszczałkowe zamierzano okupić od jednego z kościołów protestanckich w Berlinie. Okazało się jednak, że miejsce, w którym nowy instrument ma zostać umieszczony ma za słabą konstrukcję. Uznano, że należy wzmocnić starą emporę lub wybudować nową. Jednym z pomysłów było wsparcie na filarach obecnego chóru. Prace adaptacyjne wykonano, organy zamontowano na chórze i uroczystość inauguracyjna odbyła się w 2022 roku.



A ten witraż tworzy tu sama przyroda. Dorodne drzewo za oknem i światło przenikające do wnętrza




Okna w rozglifionych, czterouskokowych ościeżach, podzielone są ceglanym laskowaniem




Ozdobą tej gotyckiej kaplicy jest piękny ołtarz szafkowy ze sceną Ostatniej Wieczerzy. Rzeźbiona jest tylko szafa środkowa tryptyku. Skrzydła boczne ozdobiono scenami malowanymi na drewnie. Całość nastawy ołtarzowej jest bardzo interesująca i warta lepszej fotografii, jednak w kaplicy, podczas mojego pobytu, odbywała się adoracja Najświętszego Sakramentu. Nie mogłem więc przeszkadzać w modlitwie, a jedyne zdjęcie zrobiłem przez otwarte drzwi, nie wchodząc do kaplicy. Poniżej zdjęcia tryptyku pochodzące z domeny publicznej

Bardzo oryginalne, a w pewnym sensie i nowatorskie jest przedstawienie sceny Ostatniej Wieczerzy - przy okrągłym stole. Takie ujęcie tematu wymusiło na artyście  pokazanie uczestników wieczerzy zarówno od przodu, jak też po obu bokach i wreszcie od tyłu, co jest pewnym ewenementem. Jednocześnie ten właśnie typ ujęcia tematu pozwolił autorowi dzieła, umieścić całą scenę w prostokątnej skrzyni ustawionej w pionie, a nie jak zazwyczaj w tego rodzaju scenie - w poziomie
Jako menu Wieczerzy podano dziwne zwierzę, o kształtach raczej uniemożliwiających identyfikację gatunku

Ten piękny, późnogotycki tryptyk (według niektórych historyków jest to dzieło renesansowe, ale to raczej odosobnione opinie), przeniesiono do kaplicy po II. Wojnie Światowej. Pierwotnie stanowił on ołtarz w kaplicy św. Jerzego




Otwory po świdrach ogniowych.
Kilka okrągłych otworów w cegle pochodzących od  świdrów ogniowych zlokalizowanych jest na murze południowo-zachodniego narożnika wieży oraz na południowo-wschodnim cokole pierwotnego prezbiterium. Rozmieszczenie otworów wskazuje, że zwyczaj niecenia ognia wielkanocnego stosowany był w Pyrzycach przynajmniej od XIV wieku, a zakończył się w połowie XV. Otwory zlokalizowane są w strefie cokołowej i tylko nieliczne na wysokości wzroku człowieka. Rozrzucone chaotycznie, samodzielnie albo w skupiskach. Wyłącznie w cegłach nigdy zaś w kamieniu. Obok otworów miseczkowatych występują też wrzecionowate (nieliczne), w dwóch przypadkach występują jednocześnie. Średnica niemal identyczna, głębokość różna. Jak już pisałem niejednokrotnie na swoich stronach, otwory te nie mają nic wspólnego z ostrzeniem mieczy - jak utrzymuje kościół, a służyły wyłącznie do krzesania ognia w Wielką Sobotę poprzedzającą Wielkanoc. To starosłowiański obyczaj, sięgający czasów przedchrześcijańskich...


Otton urodził się ok. 1060 r. w Szwabii, w rodzinie szlacheckiej. Do Polski przybył jako kleryk w orszaku opata Henryka z Würzburga, który został później arcybiskupem gnieźnieńskim. W Polsce Otton przebywał dłuższy czas, zapoznał się tu dobrze z językiem i miejscowymi obyczajami. Prowadził szkołę w Gnieźnie. W młodym wieku był kapelanem na dworze księcia Władysława Hermana (1079-1102). Przybył tam, aby pertraktować w sprawie małżeństwa księcia polskiego z Judytą Salijską, siostrą cesarza Henryka IV. Był już wtedy kapłanem i wpływową osobą. Został też kapelanem księżnej. Po pewnym czasie powrócił jednak do Niemiec. Został kanclerzem Henryka IV. Cesarz powierzył mu wykończenie katedry
Najświętszej Maryi Panny w Spirze (niem. Speyer, jedno z najstarszych miast niemieckich, leżące nad Renem w pobliżu Karlsruhe). W grudniu 1102 roku Otton został mianowany biskupem Bambergu. Musiał się wyróżniać wśród biskupów niemieckich dużym taktem i zmysłem politycznym, skoro jemu właśnie powierzono bardzo delikatną misję pokojową między Henrykiem IV a papieżem Paschalisem II (1105). Dla zatwierdzenia swojej nominacji Otton udał się do Anagni we Włoszech, gdzie z rąk papieża otrzymał sakrę biskupią (1106). Jako biskup Otton okazał się dobrym organizatorem diecezji. Zachował jedność z papieżem w czasie jego sporu z cesarzem. Założył tak wiele nowych fundacji, że zasłużył sobie na przydomek "ojca zakonów". Założył bowiem 15 dużych i 6 mniejszych klasztorów. Popierał gorliwie i wspomagał cystersów i norbertanów (premonstratensów). Jednak największym jego dziełem była misja nawrócenia Pomorza. W porozumieniu ze Stolicą Apostolską, na zaproszenie władcy polskiego, Bolesława Krzywoustego, Otton przybył do Polski wraz z 20 kapłanami. Do pomocy wziął także ludzi świeckich. Właśnie wtedy Bolesław Krzywousty pokonał księcia Pomorzan, Warcisława, i rozciągnął swoje panowanie po Bałtyk, Szczecin i wyspę Wolin. W układach pokojowych uzyskał od księcia zobowiązanie, że przyjmie on wraz ze swoim narodem chrześcijaństwo. Bolesław najpierw wysłał na Pomorze Bernarda Hiszpana (1122). Jego misja zakończyła się jednak fiaskiem. Książę zaprosił zatem biskupa Ottona, którego znał dobrze z lat młodzieńczych. Otton w 1124 r. przybył zatem do Gniezna, aby nawiedzić grób św. Wojciecha. Powitał go uroczyście - jako przedstawiciela papieża - metropolita gnieźnieński z duchowieństwem i ludem. Św. Wojciecha obrano za patrona wyprawy. Jako pierwszą miejscowość, w której Otton głosił Ewangelię, wymienia się Pyrzyce, gdzie miał powstać kościół pod wezwaniem św. Maurycego. Stamtąd biskup udał się do rezydencji księcia Warcisława - do Kamienia Pomorskiego. Następnie przyszła kolej na Szczecin i inne miasta.


korzystałem z:
- Jakub Adamski - Hale z poligonalnym chórem zintegrowanym w architekturze gotyckiejna terenie Polski;
- Pyrzyce - kościół św. Maurycego - Architektura średniowiecza i starożytności;
- Architektura Sakralna Pomorza Zachodniego - Świder ogniowy na kościele św. Maurycego w Pyrzycach;
- Parafia św. Ottona w Pyrzycach - rys historyczny kościoła;
- Dariusz Domagała: Pyrzyce;