11 grudnia 2022

MORYŃ - MIASTECZKO GDZIE ZATRZYMAŁ SIĘ CZAS

SPACEREM   PO   MORYNIU                                

Kościół św. Ducha to reprezentacyjna budowla miasteczka, a zarazem wysokiej klasy romański zabytek
   
Plan miasteczka. Uwagę zwracają koliście ułożone mury obronne i nieregularny układ ulic

Historia miasteczka   
Moryń nie leżał przy żadnej z ważnych dróg handlowych, a w średniowieczu rozwój swój mógł wiązać z koniecznością wzmocnienia obronności sąsiednich grodów, położonych wzdłuż lokalnych traktów komunikacyjnych. Uważa się, że słaby rozwój Morynia na przestrzeni wieków mógł być spowodowany właśnie oddaleniem  zespołu  od  ważnych  szlaków  handlowo-komunikacyjnych,  brakiem surowców, a możliwe, że i znacznym ograniczeniem swobód obywatelskich (do końca XVIII w. było to miasto prywatne). Moryń ukształtowano w okresie średniowiecza, jako wynik kolejnych lokacji, aż do XVII w. nie przechodził większych przemian przestrzennych. Od podbojów brandenburskich, do drugiej połowy XIII w., teren pierwotnej kasztelanii cedyńskiej zamieszkiwało pomorskie plemię Lucikawików i być może rozległe grodzisko położone na północ od Morynia, usytuowane na wyniesieniu terenu dominującego ponad wodami  jeziora Morzycko, można łączyć z kulturą tego plemienia.                                                                                  
        Szkic pochodzi z: Seria wydawnictw Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Terra Incognita” w Chojnie pod redakcją Pawła Migdalskiego Terra Incognita, t. 8; Studia zebrane z okazji Jubileuszu 750-lecia kościoła Świętego Ducha w Moryniu. Redakcja Paweł Migdalski   

Piękny przykład adaptacji starego budynku gospodarczego na cele gospodarczo-mieszkalne. Stary mur wzniesiony jeszcze z kamienia świadczy o dawnym pochodzeniu tego budynku. Zachodzi on swoim fragmentem z lewej w sąsiedni dom. Nadbudówka z cegły jest późniejsza, prawdopodobnie z przełomu XIX-XX w. Poddasze po remoncie i adaptacji pięknie wykorzystane na cele mieszkalne. Można? Można!

Dwupiętrowe kamieniczki w rynku pochodzą w większości w XIX wieku
Im dalej od Rynku, tym niższe są domy. Miasto jest zadbane i czyste
Miło jest spacerować uliczkami wokół Rynku. Jednak latem mogłoby być tu więcej kwiatów

       Początki miasta nie są znane, ale nie ulega wątpliwości, że wzgórza na zachód od jeziora Morzycko w początkach Epoki Kamiennej były zasiedlone. Znalezisko kamiennych toporów , pryzmatycznych noży , grotów strzał z kamienia pochodzi z prehistorycznej osady. W późniejszym okresie, bo około 1000 lat temu był tu gród słowiański położony w obronnym miejscu, niedostępnym dzięki bagnom rzeki Słubi i wodom jeziora Morzycko legendy moryńskie zachowały wspomnienia ciężkich walk ludności słowiańskiej z Niemcami. Według jednej z nich w chwilach szczególnie trudnych na rozkaz Światowida głębiny jeziora opuszczał Wielki Rak i pomagał miejscowej ludności w walce z nieprzyjacielem. Grodzisko otrzymało kształt koła o średnicy 65 m i zajmowało partię wierzchołkową wzniesienia. Jego geneza i datowanie nie są jednak do końca ustalone. W X wieku obszary wchodziły wraz z całym Pomorzem w skład Państwa Polskiego, w XIII wieku jednak zostały oderwane od Polski na okres ok. siedmiu stuleci. W pierwszej połowie XIV wieku w miejscu wczesnośredniowiecznego grodu wybudowano zamek sytuując go na cyplu o charakterze półwyspu, oddzielonego od lądu stałego dwustumetrowym pasem bagiennym, okresowo zalewanym wodą, przez którą prowadziła jedyna, szczególnie chroniona droga. W latach 1232 i 1234 książę pomorski Barnim I przekazał templariuszom tereny położone nad rzeką Myślą. W 1240 r. utworzyli oni swoją komandorię w Rurce pod  Chojną i sprawowali z niej nadzór nad uzyskanymi terytoriami. Uważa się, że zakon ten przyniósł ze sobą umiejętność budowy kościołów z obrabianych granitowych głazów (co nie powinno dziwić, gdyż umiejętnościom warsztatów architektonicznych tegoż zakonu przypisuje się również wznoszenie pierwszych katedr gotyckich we Francji - Chartres, St. Denis, Amiens, Le Mans).

Legendarny rak wyszedł z jeziora i zdobi dziś moryński Rynek. Turyści lubią robić sobie przy nim zdjęcia

Rynek w Moryniu wciąż jeszcze jest senny i  trochę nieobecny - brakuje kawiarenek i ogródków
Ten zabytkowy dom wciąż oczekuje na swojego sponsora. Mógłby być bardzo piękny i przyciągać turystów, a tak popada w ruinę ...
To wszystko można jeszcze zrewitalizować, tak jak przywrócono do życia budynek na czwartym zdjęciu na tej stronie

Starsza wiekiem zabudowa wciąż cieszy oko, zwłaszcza jak nie jest zaniedbana. Budynki gospodarcze przydają się i w dzisiejszych czasach
Stare, drewniane wrota są bardzo fotogeniczne
Te urocze kamieniczki są odrestaurowane i zadbane - świecą dziś dobrym przykładem

Budynek gospodarczy na terenie przykościelnym. Solidne mury z kamienia i cegły
Bardzo ciekawy budynek z XIX wieku czeka na swoje drugie życie

   Już w 1250 r. templariusze przystąpili do budowy istniejącego do dzisiaj  późnoromańskiego granitowego kościoła w Moryniu, początkując tym samym nie tylko realizację samego obiektu sakralnego, ale przede wszystkim powstanie nowej osady zlokalizowanej przy świątyni. Opierając się na dokumencie Barnima I z 1263 r. należy podkreślić, że ówczesny Moryń wymieniano jako miejscowość słowiańską, natomiast wiadomość o ukończonej świątyni pozwala wnosić, że z trzynastowiecznym kościołem związana była już osada targowa, którą w latach 1263 i 1265 odnotowano w źródłach jako wieś kościelną. W początkach XIV wieku Moryń otrzymał prawa miejskie. Fakt, iż miasto posiadało fortyfikacje, sąd miejski, możność bicia własnej monety, świadczy o wysokim znaczeniu tego ośrodka w tamtym czasie. Geneza miasta Moryń wywodzi się od wsi powstałej z przekształconej i zmodyfikowanej osady targowej. Przyjmuje się też, że w 1306 r. Moryń był już w pełni wykształconym miastem, gdyż pod tą datą wymieniono jego obywatela civibus civitatis de Morin. Wiadomo też, że margrabiowie z linii askańskiej (Otton IV i jego bratanek Waldemar) za sumę 16 tys. talentów brandenburskich sprzedali moryńskim mieszczanom pięć okolicznych jezior. Od  ok. 1290 r. wznoszono kamienne mury miejskie, z dwiema bramami: Mieszkowicką i Chojeńską oraz furtą wodną, rozbudowaną i podniesioną później do rangi Bramy Wodnej; mury o wysokości ok. 6 m i z obwodem kształtem zbliżonym do podkowy. W XV wieku przebywali w Moryniu Krzyżacy(w 1433 r. wójt krzyżacki wydał decyzję o spaleniu całej zabudowy, rozbiórce murów i cofnięciu uprawnień miejskich. DO rozbiórki na szczęście nie doszło), wtedy miasto zostało zniszczone przez Husytów ( należy dodać, że było ono zniszczone później jeszcze kilkakrotnie). Podczas wojny 30-letniej przez gród nad jeziorem Morzycko przechodzili Szwedzi. W czasach napoleońskich tędy prowadziła droga wielkiej armii francuskiej i Legionów Polskich nad brzeg Bałtyku.
W okresie międzywojennym Moryń ze względu na piękną, niepowtarzalną, zabytkową zabudowę i oczywiście fakt istnienia dużego jeziora stał się znanym kurortem, dużą rolę odegrała tutaj również niewielka odległość miasteczka od Berlina. W chwili wyzwolenia w 1945 roku miasto zamieszkiwało około 100 osób w tym 60 Niemców. W 1946 roku Moryń liczył już 400 mieszkańców wyłącznie Polaków, a w 1960 roku ponad 1000, w tym prawie połowa to młodzież i dzieci tu urodzone. Po wojnie usunięto zniszczenia i podjęto prace w zakresie uporządkowania osady, należy tu również wspomnieć o pracach naukowych przeprowadzonych przez historyków sztuki w miejscowym kościele św. Ducha, badania te doprowadziły do odkrycia romańskiego ołtarza z XIII wieku - najstarszego tego typu zabytku w Polsce.

Fortyfikacje  miejskie                                                   

Układ przestrzenny miasta w okresie średniowiecznym. Szkic pochodzi z: 
 Seria wydawnictw Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Terra Incognita” w Chojnie pod redakcją Pawła Migdalskiego Terra Incognita, t. 8; Studia zebrane z okazji Jubileuszu 750-lecia kościoła Świętego Ducha w Moryniu. Redakcja Paweł    Migdalski  

Nie udało mi się obejrzeć tutejszych murów obronnych i baszt łupinowych. Żałuję, ale to nic straconego. Wrócę tu za rok aby je obejrzeć wraz z wnętrzem kościoła. Moryńskie fortyfikacje miejskie zasługują na szczególną uwagę. Wzniesione w całości z kamienia narzutowego prezentują stan budowy umocnień charakterystyczny dla pierwszej fazy ich powstawania, bez typowej dla dużych miast fazy późnośredniowiecznej rozbudowy przy użyciu cegły. Mury obronne otaczały miasto kołem o średnicy 300 metrów i powierzchni około 15 ha. Do ich budowy użyto granitowych ciosów i kamienia polnego. Średniowieczne mury obronne Morynia powstawały od końca XIII do połowy XIV w., tj. od lokacji miasta która została dokonana przez margrabiego brandenburskiego Ottona z dynastii askańskiej (w 1306 r. Moryń określany jest po raz pierwszy jako miasto – „civitas”). Długość obwodu wynosiła pierwotnie około 1420 metrów, a wysokość murów dochodziła do 6,5 metra. Wzmocnione były 40 prostokątnymi basztami wykuszowymi. W ich ciągu znajdowały się również dwie bramy miejskie: Mieszkowicka od strony południowej i Młyńska (zwana także Chojeńską) od strony zachodniej. Przed obiema bramami wzniesiono przedbramia (bramy przednie). W północno-wschodniej baszcie wykuszowej umieszczono mniejszą furtę Jeziorną, zwaną także Wodną, prowadzącą wprost do zamku. Zapewne w XV wieku, a na pewno przed 1500 rokiem, obok bramy Mieszkowickiej wybito nowy przejazd. Poprzedni zamurowano, a przed samą budowlą wzniesiono przedbramie. Być może podobnie postąpiono w przypadku drugiej bramy. Mury obronne w Moryniu po rozbiórce gotyckich bram nie prezentują wyraźnych cech stylowych. Do naszych czasów zachowała się prawie pełna linia murów obronnych o długości około 1325 metrów, bez bram, lecz z furtą i 31 basztami wykuszowymi (część zachowana w postaci ruiny). Wysokość murów obecnie miejscami dochodzi dziś do 4,5 metra.

Romański kościół p.w. Świętego Ducha 
Romański kościół w Moryniu, datowany na pierwszą połowę XIII wieku, należy do najstarszych zabytków sakralnych Pomorza Zachodniego (niektóre źródła pisane podają, że jest to kościół gotycki, co jest błędem. Jego romańskie pochodzenie i styl potwierdzają największe autorytety w tej dziedzinie, jak choćby cytowany na końcu strony prof Zygmunt Świechowski). Usytuowany jest w północno - wschodniej części miasta, na lekko wyniesionym terenie, pośrodku dawnego cmentarza przykościelnego. Działka kościelna otoczona jest ceglanym murem z początku XX wieku. Kamienna bryła z monumentalną wieżą zachodnią dominuje nad parterową zabudowa staromiejską miasteczka. Pierwsza wzmianka o kościele moryńskim zawarta jest w dokumencie z 1263 roku, w którym Barnim I – książę pomorski przekazuje patronat nad kościołem klasztorowi kanoników regularnych w Ückermünde nad Zalewem Szczecińskim. W następnym znanym dokumencie z 1265 roku prawo patronatu dla tego samego klasztoru potwierdza Otto von Barmstede, rycerz holsztyński, który przybył na te tereny wraz z zakonnikami. Od drugiej połowy XIII wieku Moryń wraz z okolicznymi ziemiami pogranicza Księstwa Pomorskiego przyłączony został do państwa brandenburskiego. W roku 1350 margrabiowie Ludwik Starszy i Ludwik Rzymski przekazali patronat nad kościołem w Moryniu kolegiacie myśliborskiej. W okresie nowożytnym patronat nad protestancką już świątynią pełnili członkowie rodziny von Schönebeck, zarządzający majątkami w Moryniu i Gądnie. W XIX wieku w świątyni przeprowadzono niewielkie zakresy prac remontowych. Od 1945 roku stanowi parafię rzymsko–katolicką.
Prosto zakończony szczyt wieży wieńczy drewniana, barokowa kopuła. Wyższa kondygnacja okien została zmieniona z pierwotnej. Pomniejszono światła okien zawężając je cegłą
Jako ostatnia część kościoła, powstała masywna wieża u schyłku XIII wieku lub początku XIV wieku. Murowana z kamienia, z przejazdem pod wieżą
Nawa południowa, transept i kaplica dobudowana do korpusu kościoła wiek o wiek później. Obecnie wysokości naw i transeptu są równe
To jeden z najbardziej tajemniczych znaków w architekturze sakralnej Pomorza Zachodniego. Więcej na temat szachownic na końcu strony (zachęcam do lektury)
Brama przejazdowa pod wieżą kościelną to rzadki przykład w architekturze średniowiecza
Starannie wykonane w kamieniu odrzwia i oryginalny próg robi wrażenie wielkością ubytku
Ile to butów zdeptało ten skromny próg

Rzut poziomy kościoła. Rys. pochodzi z: Zygmunt Świechowski  Katalog architektury romańskiej w Polsce

Orientowany kościół jest trójnawową pseudobazyliką z prostokątnym, wydłużonym chórem, transeptem nieznacznie wystającym poza nawy boczne, dwuprzęsłowym korpusem nawowym oraz prostokątną wieżą z przejazdem w przyziemiu. Od północy do prezbiterium przylegała zakrystia (zachowane resztki murów), do południowej elewacji transeptu przylega wieloboczna kaplica (obecna zakrystia). Bryła wymurowana jest w całości z kwadr granitowych o zróżnicowanym stopniu obróbki w poszczególnych partiach murów. Najstaranniej opracowano kwadry w ścianach prezbiterium i transeptu, ułożone w równe warstwy. Mury ścian bocznych charakteryzują się nieregularnym układem kwadr o szerokich spoinach z okrzeskami. Elewacje prezbiterium rozczłonkowane są trzema oknami, wschodnia zwieńczona jest trójkątnym szczytem zdobionym blendami. W południowej ścianie znajduje się boczny portal o dwuuskokowych ościeżach. Elewacje transeptu opracowanie podobnie, zamknięte trójkątnymi szczytami rozczłonkowanymi wąskimi blendami w układzie dwurzędowym (w południowym ramieniu - dodatkowo z okrągłą blendą w wierzchołku). W północnej ścianie transeptu osiowo umieszczony portal (obecnie zamurowany) ujęty wyższą blendą, o ościeżach obramowanych ciosami granitu. Ponad nim umieszczony okulus o uskokowych ościeżach, flankowany dwoma wąskimi rozglifionymi oknami. W chórze i transepcie otwory okienne, portale i blendy o zachowanym pierwotnym, ostrołukowym kształcie. W obu elewacjach naw bocznych po cztery, rytmicznie rozmieszczone okna o wtórnym przesklepieniu (w połowie XVIII wieku) łukiem odcinkowym z użyciem cegły.

Południowa nawa boczna, skrzydło transeptu i gotycka kaplica. Ongiś romańskie, półokrągłe i zapewne rozglifione okna nawy zostały przemurowane. Również liczne ślady przemurowań widoczne są na ścianach kościoła i kaplicy
Gotycka kaplica boczna dobudowana do południowego ramienia transeptu. Kaplica ma swój korpus nawowy, a zamknięta jest wieloboczną apsydą 5/8. Zauważyć warto, że na planie kościoła kaplica jest znacznie krótsza - jakby miała tylko samą apsydę, bez nawy
Widoczne przemurowanie w ścianie transeptu świadczy, że ongiś nawa musiała być niższa i nie zasłaniała zaślepionego dziś okna
Ile tu śladów i nawarstwień. Kamienna przypora była prawdopodobnie ongiś wyższa. Kiedyś ją obniżono, później uzupełniono ubytki cegłą
Zamurowane, osobne  wejście do kaplicy wskazuje, że zbudowano ją bez zamiaru ustawiania ołtarza w apsydzie kaplicy. Ładny w formie uskokowy portal ceglany
Ściana szczytowa południowego skrzydła transeptu. Boczne krawędzie otynkowano prawdopodobnie podczas wymiany więźby dachowej po którymś z pożarów. dwa szeregi blend okiennych wieńczy wieńczy ślepy okulus
Kaplica na tle wieży kościelnej. W ścianie transeptu zachowały się trzy oryginalne okna, częściowo przysłonięte dachem kaplicy. Warto zauważyć, że takie same okna posiada ściana szczytowa skrzydła północnego
Wyżej i niżej słabo już czytelne pozostałości oryginalnej ornamentyki, zdobiącej ongiś ościeża portalowe, okienne i pas pod okapem dachu. Do dziś zachowały się w stanie szczątkowym jedynie ozdobne pasy pod okapem dachu. Jest to dekoracja ryta w tynku i podbarwiana (kolory są jeszcze widoczne)

Południowo-wschodni narożnik wewnętrzny. Uwagę zwraca starannie dopracowane ułożenie ciosów kamiennych - to najstarsza część kościoła
Osobne wejście do prezbiterium od strony południowej wykonano w postaci masywnego portalu dwu uskokowego. Profil portalu jest już lekko ostrołuczny, co oznacza okres przejściowy pomiędzy późnym romanizmem,  a nowym stylem gotyckim
Kilkusetletnie drzwi są obecnie wspaniałą ozdobą kościoła

W narożu południowo-wschodnim pomiędzy ramieniem transeptu, a prezbiterium próbowano zrekonstruować fragment pasa dekoracyjnego podokapowego rytego w tynku. Czy był to udany eksperyment - osądźcie sami...
Południowo-wschodnie naroże świątyni. Zauważamy starannie ułożone ciosy kamienne w zewnętrznym narożniku prezbiterium. Samo prezbiterium oświetlają aż po trzy okna z każdej strony, co musiało zapewnić dostateczne oświetlenie wnętrza. W ścianie południowej wykonano dodatkowe wejście, a z tego powodu okno ponad portalem jest krótsze od pozostałych. Malowany fryz zdobi jedynie tę część kościoła
Ściana szczytowa prezbiterium zachowała się wraz z blendami w stanie pierwotnym. I tu zauważymy szereg ciekawostek. Okien właściwych jest tu cztery - dwa lancetowe u podstawy, jedno okrągłe, szeroko rozglifione wyżej i ostatnie w najwyższym punkcie. Pozostałe to blendy, ale bardzo ciekawe, szczególnie rodzaj triforium we wnętrzu najszerszej z blend. Ich powstanie nie jest zapewne jednakie w czasie, a raczej są spuścizną wielokrotnych przeróbek
Narożnik północno-wschodni prezbiterium. Dobrze widoczne resztki muru zakrystii. Widać różnice w ułożeniu kamienia. Co może wskazywać na różny czas powstania korpusu kościoła i muru zakrystii 
Ściana zewnętrzna prezbiterium od północy. Doskonale widoczne pozostałości tworzące zarys dawnej zakrystii. Czy została ona wzniesiona wraz z korpusem kościoła, czy dobudowano ją nieco później - tego nie wiemy. Widoczne w ścinie ślady oddają rozmiary pomieszczenia. Niewiele wiadomo o przyczynach rozbiórki zakrystii. Pastor Fischer podaje, że kościół został poważnie zniszczony przez Szwedów w 1637 r., ucierpiała wówczas zakrystia
Wnęka w ścianie prezbiterium mogła służyć do przechowywania naczyń liturgicznych
Ściana wschodnia północnego ramienia transeptu. Zachowało się oryginalne, rozglifione okno. Poniżej widoczne liczne ślady przebudowań i zamurowań

Mury zewnętrzne kościoła pierwotnie zdobione były ornamentalnymi polichromiami, wykonanymi techniką rycia w tynku. Na ścianach prezbiterium zachowany jest reliktowo fryz podokapowy z motywem wici roślinnej, a w elewacjach naw bocznych rodzaj boniowania na spoinach, pomiędzy kamiennym wątkiem muru. Motywy zdobnicze czwórliścia i boniowania występują także na ścianach późnogotyckiej kaplicy przy elewacji południowej transeptu. Ukształtowana w średniowieczu bryła w późniejszym okresie nie uległa już przekształceniom stylowym (poza zwieńczeniem wieży o barokowej formie). Badacze są zgodni (Z. Świechowski, M. Słomiński, K. Kalita–Skwirzyńska), że jako pierwsze powstały wschodnie partie kościoła, tj. prezbiterium i transept, datowane na ok. 1250–1265 rok. Następnie wymurowano trójnawowy, 2-przęsłowy korpus bazylikowy. Jako ostatnia powstała wieża zachodnia w schyłku XIII wieku lub początku XIV wieku. Ostatecznym zakończeniem średniowiecznego procesu budowlanego było dodanie w pierwszej połowie XV wieku kaplicy do południowej elewacji transeptu. Jako pierwowzory formy artystycznej świątyni moryńskiej podają westfalskie założenia bazylikowe.
J. Jarzewicz w swoim opracowaniu architektury gotyckiej Nowej Marchii podkreśla (za Z. Radackim) wtórność naw bocznych wobec pierwotnej krzyżowej koncepcji budowli. Według tego badacza kościół moryński powstał jako jednonawowy na planie krzyża łacińskiego, łącznie z wieżą na zachodnim zamknięciu. Dopiero w drugiej fazie (schyłek XIII w.) dobudowano nawy boczne, na co wskazuje odmienna technika murarska. Kwestionuje on również odległe terytorialnie wzorce kościołów westfalskich, wskazując na wpływ tradycji architektonicznej sąsiadującej z Pomorzem Marchii Brandenburskiej. Jako bezpośrednie pierwowzory Morynia, a także fary w Gryficach, wymienia wybudowane z granitowych kwader, kościoły brandenburskie w Belzig i Wiesenburgu, a także niezachowany kościół św. Mikołaja w Oderbergu.[2] K. Kalita–Skwirzyńska wskazuje na zbieżność rozplanowania kościoła moryńskiego z kościołem augustianów w Neumünster w księstwie holsztyńskim, z którego wywodził się patron kościoła Otto von Barmstede.
Widok na stronę północną korpusu kościoła. Zauważa się pozostałości ścian zakrystii, niesymetrycznie rozmieszczone okna w ścianie prezbiterium i ścianę szczytową transeptu
Zachodnia część północnego korpusu kościoła, która obejmuje północny szczyt transeptu, nawy główną i boczną przykryte wspólnym dachem oraz masywną wieżę
Północny szczyt transeptu jest odbiciem południowego. Zachował też oryginalny trzystopniowy portal uskokowy. Nad portalem umieszczono okrągły otwór z miejscem na rozetę? 

Wieża – zamykająca bryłę od zachodu - została ukształtowana jako budowla obronna, z otwartą kruchtą podwieżową (podobne wieże występują też w Gryfinie i Chociwlu). Historycy sztuki podkreślają unikatowość takiego rozwiązania na Pomorzu Zachodnim. Za źródło tego typu rozwiązań wskazują wieże romańskich kościołów z terenu Francji.[4]Późniejsze barokowe zwieńczenie wieży moryńskiej, o formie latarni przekrytej hełmem, wykonano w 1756 roku. Przestrzeń wnętrza kościoła organizują masywne łuki wydzielające prezbiterium, ramiona transeptu oraz nawy boczne. Łuk tęczowy ma wykrój półkolisty a arkady międzynawowe przesklepione są ostrołukowo.




Wnętrze Świątyni:
Wnętrze kościoła w Moryniu jest zazwyczaj niedostępne. To prawdziwa udręka w Polsce katolickiej. Z jednej strony kościół chroni wnętrza świątyń przed złodziejami i wszelkiego rodzaju profanami, a z drugiej wszyscy którzy chcieliby obejrzeć tak znakomity zabytek, rozbijają nosy o zamknięte drzwi. Cóż, takie mamy czasy...  A przecież można byłoby umieścić informację kto i gdzie ma klucze od kościoła. Dodać telefon kontaktowy. I choćby za opłatą udostępnić wnętrze zwiedzającym.
Wnętrze przekrywa strop, nawy boczne o zewnętrznych ścianach znacznie niższych nakryte są bezpośrednio połaciami dachu. W prezbiterium znajduje się unikatowa, pochodząca z okresu budowy kościoła (druga połowa XIII wieku) kamienna mensa ołtarzowa – najstarszy tego typu obiekt na terenie Polski. Wnętrze świątyni zdobią też średniowieczne polichromie ścienne - ornamentalne i figuralne. W prezbiterium zachowanych jest sześć zacheuszków oraz ornament geometryczny podkreślający linię łuku portalu prowadzącego do zakrystii oraz obramienie dwóch nisz dawnych sakramentariów. Interesujące ikonograficznie przedstawienie figuralne namalowane jest w dolnej części arkady transeptu, datowane na 1 poł. XV w. Przedstawia dwie postaci siedzących przy stole diabłów i jednego grającego na flecie. Sąsiednia scena ukazuje diabła wpychającego dwie postaci kobiece do naczynia. Ze względu na reliktowość malowideł (zachowane głównie czarne kontury i podmalówki) trudna do odczytania tematyka początkowo interpretowana była jako fragment większego cyklu moralizatorskiego. Według J. Domasłowskiego tego typu przedstawienia dydaktyczne, bardzo popularne w sztuce Zachodu, były inspirowane legendą o diable, naciągającym pergamin dla zapisania grzechów popełnianych w myślach przez wiernych zgromadzonych w świątyni, których symbolizują dwie plotkujące niewiasty, chwytane przez diabła. W XVII i XVIII wieku świątynia moryńska otrzymała nowe wyposażenie liturgiczne z fundacji rodziny Schönebecków, w tym, zachowaną do dziś, bogato zdobioną, barokową ambonę. Została wykonana w 1711 roku przez słynnego moryńskiego rzeźbiarza Heinricha Bernhardta Hattenkerela, twórcy kilkunastu ołtarzy, ambon i aniołów chrzcielnych dla okolicznych kościołów. Z dawnego wyposażenia zachowane są też fragmenty barokowego epitafium Hansa von Schönebecka, zmarłego w 1750 roku. Pozostałe elementy wyposażenia kościoła moryńskiego pochodzą głównie z XIX wieku.
Nie udało mi się wejść do wnętrza, poprzestanę więc na dość lakonicznym opisie i zilustruję je kilkom zdjęciami zaczerpniętymi z internetu. 
Wnętrze kościoła choć skromne w wyposażeniu, to ciekawe architektonicznie. Nawy boczne i ramiona transeptu otwierają się we wnętrzu ostrołucznymi arkadami. Strop przykryty belkowaniem
Prezbiterium oddziela od nawy głównej masywny łuk tęczowy
Jedna ze scen z cyklu malowideł ściennych. Zdjęcie pochodzi z: //westernpomerania.com.pl/Moryn
Zdjęcie autorstwa pani Beaty Zbonikowskiej zaczerpnięte z: 
http://westernpomerania.com.pl/Moryn-1430+1326 Beata Zbonikowska


Szachownice  jako znaki kamienne w architekturze Pomorza Zachodniego.
W Zachodniopomorskiem z motywem szachownicy widocznej na licach kamiennych bloków w kościołach można spotkać się dość często. Są one ciekawostką, która wzbudza zainteresowanie u zwiedzających i miłośników architektury. Szczegółowym badaniem ich genezy zainteresował się Zbigniew Miler, a następnie opisał w swojej pracy: Zagadka motywu szachownicy w średniowiecznych kościołach granitowych, którą pozwolę sobie w dużych fragmentach zacytować: 
"Podstawowym materiałem budowlanym używanym w czasach romanizmu do wznoszenia budowli sakralnych na terenie Niziny Polskiej i Niemieckiej były granitowe głazy narzutowe, licznie dostarczone tutaj w plejstocenie przez lądolód skandynawski. Pomimo twardości stosowanego tworzywa kościoły w tej części Europy nie były jednak całkowicie pozbawione ozdób. Wśród występujących ornamentów, wykonanych różnymi technikami, wyróżnić można motywy zoomorficzne, antropomorficzne, florystyczne, krzyże oraz różnego rodzaju figury geometryczne. W grupie tych ostatnich szczególne miejsce, głównie ze względu na tajemniczość pełnionej funkcji, zajmują szachownice. Poza jednym znanym mi wyjątkiem zobaczyć je można wyłącznie na zewnętrznych ścianach świątyń zbudowanych w drugiej połowie XIII wieku. Ornament szachownicy pokrywa zawsze całą licową powierzchnię kwadry.  Szachownice dość późno stały się obiektem zainteresowania historyków, początkowo tylko niemieckich, a po wojnie również polskich. Dzięki tym wcześniejszym badaniom i opracowaniom, w 1950 r. Zygmunt Świechowski mógł przeprowadzić analizę porównawczą dziewięciu znanych wówczas kościołów romańskich, w których znalazł kwadry z szachownicami. Z tej grupy cztery świątynie znajdują się na ziemi szczecińskiej (Dolsko, Godków, Gosław, Lubiechów Górny), pozostałe zaś na terenach sąsiedniej Brandenburgii (Hönow, Plöwen, Schmargendorf, Serwest i Weselitz). W znacznie późniejszym czasie, o czym jednak nie wiedzieli polscy regionaliści, szachownice stały się obiektem poważnych badań naukowych prowadzonych przez niemieckich archeologów. Eberhard i Rudolf Bönisch z Drezna przy okazji szczegółowej analizy sześciu szachownic odkrytych na terenie Dolnych Łużyc próbowali dokonać interpretacji znaczenia tego ornamentu, a ponadto dołączyli do swej pracy katalog 22 szachownic z 18 kościołów położonych po obu stronach dolnego biegu Odry. Z pewnością jest ich znacznie więcej, gdyż na samym tylko obszarze województwa zachodniopomorskiego zachowało się aż 95 kościołów zbudowanych w XIII w. z granitowych ciosów. Potencjalnie na każdym z nich, jeśli odpadną renesansowe i barokowe tynki, odkryć można kolejne ornamenty.
Po polskiej stronie granicy największe skupisko szachownic znajduje się w południowo- zachodnim krańcu województwa zachodniopomorskiego, na ziemi chojeńskiej. Po jednej szachownicy wmurowano w ściany i portale kościołów w Dolsku, Godkowie, Lubiechowie Górnym i Moryniu, natomiast kwadry świątyń w Chełmie Dolnym i Troszynie ozdobiono krzyżami (greckim oraz św. Andrzeja). Do rejonu tego dodać jeszcze należy Lubanowo i Żarczyn, położone w środkowej części powiatu gryfińskiego, oraz Derczewo i Załęże koło Lipian, gdzie odkryto łącznie 7 szachownic oraz jeden krzyż monogramowy. Na Ziemi Lubuskiej szachownice znane były na razie w dwóch wioskach. Na kościele w Kowalowie jeden ornament znajduje się w północno-wschodnim narożniku, drugi natomiast zdobi lewą stronę południowego portalu. Również w kościele w Radowie dwa głazy z szachownicami wmurowane są w narożniku północno-wschodnim prezbiterium, trzeci natomiast w południowo-wschodnim rogu nawy głównej.
Zdecydowana większość szachownic umieszczona została na wysokości wzroku człowieka. Dotyczy to zarówno ornamentów z portali, jak i tych z narożników. Budowniczym wyraźnie zależało, aby głazy z szachownicami znajdowały się w miejscach jak najbardziej eksponowanych, przeznaczonych do oglądania. Historycy sztuki, wobec braku źródeł pisanych, nie zdołali do tej pory w sposób jednoznaczny wyjaśnić znaczenia omawianego motywu, jednakże zaproponowali kilka trudnych do weryfikacji hipotez. Gdyby szachownice pełniły rolę „znaku firmowego” strzechy budowlanej, należałoby się spodziewać wystąpienia przynajmniej kilku znaków identycznych (ta sama liczba i wielkość pól, ten sam układ, to samo miejsce osadzenia itp.), ponieważ tylko wówczas uzasadnione byłoby ich stosowanie, tak by odróżniały jedną strzechę od drugiej. Wiemy zaś, iż takowe podobieństwa nie pojawiają się.
Każdy ornament jest inny, niepowtarzalny, co najlepiej widać na kościołach ozdobionych kilkoma szachownicami (np. w Grunow). Całkiem  prawdopodobna jest hipoteza, że szachownice nie pełniły żadnej praktycznej funkcji, zaś ich znaczenia szukać należy w skomplikowanej sferze średniowiecznej symboliki chrześcijańskiej, uwzględniając przy tym regionalne obyczaje i przesądy. Najbliżej prawdy są zapewne ci historycy, którzy twierdzą, iż mają one charakter apotropaiczny *, a więc bronią przed złymi duchami, klęskami i chorobami oraz odpędzają wszelkie zło. W tym ujęciu byłby to lokalny „znak antyszatański", swego rodzaju panaceum na diabły i złe moce.  Symboliczna funkcja szachownicy jeszcze wyraźniej widoczna jest w gotyckim malarstwie ściennym, gdzie motyw ten często występuje w scenach o programie eschatologicznym lub moralizatorskim. W kościele w Czachowie koło Cedyni, wśród malowideł datowanych na pierwszą połowę XIV wieku, tuż poniżej dwóch pędzących na koniach rycerzy umieszczono planszę do gry w szachy o wymiarach zbliżonych do omawianych ornamentów granitowych. Również w Moryniu na fresku z połowy XV wieku widzimy dwa diabły siedzące przy szachownicy z postacią trzeciego grającego na flecie oraz czwartego, wpychającego do beczki dwie niewiasty. Przedstawione hipotezy nie wykluczają oczywiście innych jeszcze interpretacji funkcji szachownic wykutych na ciosach romańskich kościołów".  Ze swojej strony dodam, że łączenie szachownic z pobytem i działalnością templariuszy na tych ziemiach są całkowicie bezpodstawne, w żaden sposób nie znane naukowcom, ani też nieobecne w miejscowych legendach, czy podaniach. Natomiast przyznać należy, że temat interpretacji samych szachownic jest pasjonujący i wart większego zainteresowania.

* Apotropeiony były to znaki, gesty, przedmioty odstraszające złe moce. Te umieszczane na świątyniach mogły mieć postać graffiti w kształcie krzyży, swastyk, płaskorzeźb w formie masek z wykrzywionymi twarzami, motywy zoomorficzne, geometryczne. Umieszczano je w określonych częściach kościołów, wierząc że nawet w poświęconych murach czai się zło, które należy odstraszyć. Apotropeiony takie, w tym również interesujące tu szachownice, umieszczano zawsze od strony południowej i południowo – wschodniej, co nie pozostawało bez związku z symboliką stron świata i samej świątyni. Wszelkie przedstawienia związane z dobrem umieszczano zawsze po stronie południowej i wschodniej. Te dwa kierunki wiązano ze światłem, które symbolizowało życie i było poniekąd w mentalności średniowiecznych odbiciem Stwórcy. Poza tym szachownica stanowiła symbol świata oraz walki dobra ze złem. Inskrypcja czy wyryte w kamieniu postacie lub ornamenty nabierały magicznych właściwości. To wszystko mogło sprawiać, iż szachownica sama w sobie stanowiła magiczny ornament.


Korzystałem z:
- pomeranica.pl Kościół Ducha Świętego(Moryń);
- Architektura sakralna Pomorza Zachodniego  Znaki istnienia w kościele Św. Ducha w Moryniu;
- Zygmunt Świechowski  Katalog architektury romańskiej w Polsce;
- Zygmunt Świechowski  Architektura romańska w Polsce;
https://www.moryn.pl/p,85,historia-Morynia;
https://zabytek.pl/pl/obiekty/moryn-mury-obronne;
- Przegląd Lubański  Moja wakacyjna wyprawa z Lubania na Pojezierze Myśliborskie;
- Western Pomerania.com.pl  Moryń;
Zbigniew Miler: Zagadka motywu szachownicy w średniowiecznych kościołach granitowych;
strona: architektura.pomorze.pl/SZACHOWNICE--tajemnicze-znaki-na-sredniowiecznych-kosciolach; 
- https://medievalheritage.eu/pl/strona-glowna/zabytki/polska/moryn-miejskie-mury-obronne/;


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz