KOŚCIÓŁ ŚW. JÓZEFA I KLASZTOR FRANCISZKANÓW WE WSCHOWIE
Wnętrze świątyni pokrywają wspaniałe malowidła ścienne autorstwa artysty głogowskiego Ernsta Engelfeldnera oraz dwóch bernardynów z Poznania, Walentego Żebrowskiego i Liboriusza Staniszewskiego. Ich opis zamieściłem w dalszej części strony
Miasto powiatowe Wschowa leży 115 km na północ od Wrocławia lub 95 km na południe od Poznania. Początki Wschowy nie są znane. Wiadomo jednak, że już w XII w. istniał tutaj gród, wokół którego powstało miasto. W historiografii niemieckiej początków miasta szuka się w roku 1150. Z kolei w historiografii polskiej za pierwszą wzmiankę o Wschowie przyjmuje się bullę papieża Innocentego II z 1136 r. do arcybiskupa gnieźnieńskiego. Daty te wzbudzają jednak pewne wątpliwości. Nie jest natomiast kwestionowany fakt wystawienia we Wschowie w 1248 r. dokumentu dla klasztoru w Obrze przez dwóch książąt śląskich - Bolesława i Henryka, synów Henryka Pobożnego. I są to już konkretne dane historyczne. Niewielkie powierzchniowo średniowieczne miasto zostało otoczone murami, a można było się do niego dostać przez dwie bramy (Polską i Głogowską) oraz przez furty. Stosunkowo szybko poza murami zaczęły powstawać przedmieścia, które nosiły nazwę Przedmieścia Polskiego i Przedmieścia Głogowskiego. Ważnym momentem w rozwoju przestrzennym Wschowy było wydanie przez króla Zygmunta Augusta w 1548 r. oficjalnego pozwolenia na budowę miasta poza murami. Kolejnym istotnym krokiem było założenie przez starostę Hieronima Radomickiego Nowego Miasta, które posiadało własne uprawnienia miejskie. Stosowny dokument lokacyjny, na prośbę wschowskiego starosty, został wydany w 1633 r. przez króla Władysława IV. Kilkadziesiąt lat później (około roku 1685) na gruntach jurysdykcji zamkowej założono jeszcze Górne Nowe Miasto. Tak ukształtowana Wschowa weszła w XVIII wiek. Jedyną częścią miasta powstałą w tym wieku jest tak zwana Wolnica, założona z inicjatywy proboszcza Karola Łodzi Ponińskiego na gruntach podległych jurysdykcji duchownej. Miasto zaistniało więc jako na wskroś polskie. Jednak niemiecka ekspansja na wschód spowodowała, że miasto Wschowa zmieniło swoje oblicze. Stało się po części jeszcze polskie, po części również niemieckie...
W latach 1745-47 został założony odpustowy dziedziniec. Otaczają go barokowe krużganki z II połowy XVIII w.
Na teren klasztorny wchodzimy głównym wejściem od strony ul. Kościuszki. Znajdujemy się na dziedzińcu odpustowym. Ma on dwie narożne kaplice połączone arkadowym krużgankiem.
Dziedziniec odpustowy z figurą św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus; figura została wykonana z piaskowca w 1742r. Jej fundatorem był Franciszek Koszucki z Dębowej Łęki.
Barokowe krużganki
Barokowa figura św. Józefa z roku 1742 to dobry przykład rzeźby kamiennej z tego okresu
Władcy polscy nie tylko obdarzyli Wschowę przywilejami, ale także często gościli w jej murach. To tutaj w lutym 1365 r. król Kazimierz Wielki wziął ślub z księżniczką Jadwigą, córką księcia głogowsko-żagańskiego Henryka V. W 1416 r. król Władysław Jagiełło spotkał się we Wschowie z margrabią Miśni Wilhelmem. To właśnie podczas tego kilkudniowego pobytu król miał ponoć zdecydować o biciu we Wschowie półgroszków koronnych. Kolejnym władcą, który odwiedził Wschowę był Kazimierz Jagiellończyk. Król przebywał w mieście kilka dni w połowie maja 1462 r. Miał tutaj zatrzymać się na odpoczynek przed wyjazdem do pobliskiego Głogowa, gdzie udawał się na spotkaniem z królem Czech Jerzym z Podiebradu. Ponadto w 1539 r. miasto zaszczycił swoją obecnością król Zygmunt I. Wzmianka o tym znajduje się we wstępie do kroniki wschowskiego klasztoru. Najbardziej znane w dziejach Wschowy są wizyty królów saskiej dynastii Wettinów, Augusta II i jego syna Augusta III. W ich czasach we Wschowie kilkakrotnie zwoływano posiedzenia senatu i przyjmowano zagraniczne poselstwa. Pierwsze posiedzenie senatu we Wschowie odbyło w 1699 r. Joneman pisał, że uroczysty wjazd króla odbył się 1 września, a władze miejskie i przedstawiciele cechów witały monarchę przy bramie wjazdowej do miasta. Kolejna wizyta Augusta II we Wschowie miała miejsce w grudniu 1717 r. Król przebywał w mieście około cztery tygodnie. August II ponownie odwiedził Wschowę w 1728 r. Posiedzenia senatu zwoływał do Wschowy także jego następca August III. W trakcie obrad w lipcu 1737 r. król udzielił audiencji poselstwu tureckiemu. To także podczas tego posiedzenia podpisano konkordat z Watykanem. Regulował on działalność opactw. Kolejne posiedzenie senatu we Wschowie odbyło się w 1742 r. Bardzo uroczysty przebieg miały obrady senatu w maju 1755 r., podczas których August III ponownie przyjmował poselstwo tureckie.
Rokokowe stacje drogi krzyżowej, które ongiś tu wisiały już nie istnieją. Gdy 17 XII 1827 r. zmarł ostatni kapłan, o. Cherubin Maciejowski, i w klasztorze pozostał ostatni zakonnik, br. Maciej Cieszyński, zarządzający prowincją o. Maciej Fujarski chciał utrzymać wschowski klasztor. Niestety, z braku ojców, musiał go zamknąć 6 I 1828 r. Zabudowania klasztorne zamieniono na szkołę katolicką i mieszkania dla nauczycieli. Kościół klasztorny przekazano protestantom, którzy jednak z niego zrezygnowali – w 1835 r. stał się filialnym kościołem miejscowej fary. W 1898 r. do klasztoru dobudowano nowe skrzydło, a na krużgankach stare stacje Drogi Krzyżowej zastąpiono nowymi, z zachowanymi do dziś niemieckimi napisami. Wykonał je Karol Poschman z Głogowa w 1889 roku. Wszystkie są ponumerowane i opisane. Trzeba przyznać, że są bardzo "ilustracyjne"
Kontynuacją tradycji dawnych bractw jest ufundowanie do rokokowych ołtarzy kaplic w narożach krużganków nowych wizerunków – przez strażaków św. Floriana, przez myśliwych św. Huberta, a policja ma marmurową płytę poświęconą swemu patronowi Michałowi Archaniołowi
Mówiąc o historii Wschowy nie sposób pominąć spraw wyznaniowych. Do czasów reformacji w mieście nie dochodziło do żadnych konfliktów na tle religijnym. Istniało tutaj kilkanaście kościołów i kaplic, co świadczyło miedzy innymi o hojności mieszczan. W okresie reformacji (XVI w.) większość mieszkańców miasta przeszła na luteranizm. Za początek reformacji we Wschowie uznaje się symbolicznie rok 1552, kiedy po śmierci katolickiego proboszcza, przez długi czas władze diecezji poznańskiej nie mianowały jego następcy. Miasto wykorzystało to do sprowadzenia luterańskich kaznodziei. Do 24 grudnia 1604 r. wschowscy protestanci korzystali z kościoła farnego. Dopiero konieczność jego zwrotu katolikom, zmusiła wschowska gminę luterańską do zbudowania zboru. Z inicjatywy pastora Waleriusza Herberhera nazwano go „Kripplein Christi” (Żłóbkiem Chrystusa). Wschowska gmina ewangelicka działała do 1945 r. Do grona najwybitniejszy pastorów zalicza się wspomnianego już Waleriusza Herbergera (1562-1627) oraz Samuela Fryderyka Lauterbacha (1662-1728). Jest oczywiste, że w mieście prędzej, czy później musiało dojść do dominacji ludności niemieckiej na każdym niemal polu, nie tylko religijnym i ekonomicznym. Po pierwszym rozbiorze Polski mieszkający tu Polacy przestawali czuć się jak u siebie w domu. Ich dom stawał się zdecydowanie niemiecki. I tak w XIX w. powiat wschowski zaliczał się do najbardziej zniemczonych w południowo-zachodniej Wielkopolsce. Podczas powstania wielkopolskiego w 1848 roku, wobec polskich postulatów większej autonomii dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego, Niemcy powoływali różne organizacje chroniące ich interesy narodowe. Jedną z nich był powstały we Wschowie 7 kwietnia 1848 r. Komitet Ochrony Narodowości Niemieckiej dla Wschowy i okolicy, który walczył z „polskim nacjonalizmem”, posługując się sprzeciwami i petycjami, był też przeciwny jakiejkolwiek autonomii dla Polaków. Zaraz po zakończeniu I. W.Ś. 12 grudnia 1918 r. Polacy zorganizowali we Wschowie wielki wiec patriotyczny. Podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski przyznał jednak Wschowę Niemcom. Tylko niewielka część powiatu wschowskiego (teren obecnych gmin Wijewo i Włoszakowice) znalazła się w granicach Polski. Taki stan rzeczy trwał aż do roku 1945.
Polska nazwa miasta jest interpretowana dwojako. Jest hipoteza, jakoby była związana z czasownikiem schować, które w staropolskim występuje w formie wschować. Nazwa miasta mogłaby wskazać miejsce, w którym można się schronić. Opowiedziano się też za wersją, że pochodzi od dzierżawczej nazwy Wieszów, która wywodzi się od nazwy osobowej Wiesz będącej skróceniem imienia Wielisław. Wskazuje na to najstarsza pisownia miasta brzmiąca Veschov. Miejscowością o podobnej nazwie jest w Polsce Wieszowa. Nazwa niemiecka Fraustadt — po raz pierwszy notowana w 1290 roku w zapisie Frovenstat w dokumencie księcia Henryka głogowskiego potwierdzającym prawa miasta do 15 łanów we wsi Przyczyna — odwołuje się do Matki Bożej, którą otaczano w mieście kultem, co objawiało się na pieczęci miejskiej wyobrażającej tronującą Marię z Dzieciątkiem. Obecna nazwa została oficjalnie ustalona 7 maja 1946.
Na zewnętrznej ścianie prezbiterium kościoła znajduje się epitafium zmarłego w listopadzie 1730r. syndyka apostolskiego Michała Nieżychowskiego
Kościół jest orientowany, murowany z cegły, jednonawowy z zamkniętym trójbocznie prezbiterium, wieżą z kruchtami po bokach od zachodu. Nawę nakrywa dach dwuspadowy, prezbiterium wielospadowy z sygnaturką w kalenicy. Czworoboczną więżę wieńczy baniasty hełm z latarnią. Osobliwością architektury kościoła jest powiązanie form wczesnobarokowych (półkoliste i owalne okna w dwu poziomach) z gotyckimi proporcjami i elementami konstrukcji (wysokie dachy, przypory, ceglane lico elewacji). Wnętrze, przekryte sklepieniami kolebkowymi z lunetami, nawa czteroprzęsłowym, prezbiterium dwuprzęsłowym, zdobione jest polichromią.
Opis wnętrza świątyni
W 1456 r. we Wschowie został założony konwent bernardynów (franciszkanów obserwantów). Zespół klasztorny usytuowany jest poza terenem starego miasta, na dawnym przedmieściu Wschowy. Bernardyni do Wschowy przybyli w 1457 roku, sprowadzeni przez króla Kazimierza Jagiellończyka, gdzie wznieśli kościół i klasztor. Pierwotnie obydwie budowle wykonane były w konstrukcji szachulcowej. Po zajęciu kościoła przez protestantów w 1552 r. i spaleniu klasztoru w 1556 i 1558 r., Bernardyni przenoszą się do Kościana. Po powrocie zakonników do Wschowy w 1629 r., odbudowano kościół i klasztor w latach 1638 – 1644 jako fundacja Mikołaja Tarnowieckiego i według projektu Krzysztofa Bonadury Starszego (Krzysztof Bonadura starszy, sprowadzony do Polski przez właściciela Sierakowa Jana Opalińskiego, zaprojektował m.in. kościoły: bernardynów w Sierakowie i (prezbiterium) w Poznaniu oraz reformatów w Poznaniu, przebudował także farę w Grodzisku Wielkopolskim). W 1667 roku kolejny pożar częściowo zniszczył kościół. W XVIII wieku nastąpiła rozbudowa klasztoru. W 1731 roku wzniesiono kaplicę Św. Krzyża, a w latach 1745-1747 założono dziedziniec odpustowy z krużgankami. Wieżę kościelną zbudowano w 1742 r., według projektu Jana Józefa Steiera z Rydzyny. W roku 1745 wykonano barokową polichromię na sklepieniach nawy i prezbiterium. Po kasacie klasztoru w 1827 r., kościół przekazano parafii a w budynku klasztornym urządzono szkołę. W roku 1945 klasztor i kościół przejęty został przez Franciszkanów z prowincji Wniebowzięcia NMP w Katowicach – Panewnikach. Kościół Franciszkanów to świątynia późnorenesansowa z elementami gotyku oraz wnętrzem barokowo-rokokowym. Obiekt jest murowany z cegły, nie otynkowany. Od zachodu przylega wieża nakryta baniastym hełmem, z latarnią zwieńczoną krzyżem. Rokokowe ołtarze: główny i boczne wykonał Antoni Schultz z Rawicza w latach 1793-1795. W ściany nawy wmurowano epitafia późnorenesansowe Mikołaja Tarnowieckiego i barokowe rodziny Gurowskich z portretami trumiennymi. Sklepienie nawy i prezbiterium pokrywa barokowa polichromia wykonana ok. 1746 przez br.br. zakonnych Walentego Żebrowskiego i Liberiusza Staniszewskiego oraz malarz śląskiego Joachima Ernsta Engelfeldnera, ściany boczne nawy i prezbiterium pokrywają ozdobne malowidła z polskimi herbami szlacheckimi nad dolnymi oknami.
Ten sam widok z innej (głębszej) perspektywy
Warto przyjrzeć się wyposażeniu prezbiterium. Po bokach stoją stalle zakonne, a na nich rzeźby: po stronie północnej figura Mojżesza z tablicami i wężem miedzianym, a po stronie południowej – Ofiara Abrahama. Oba starotestamentowe przedstawienia są prefiguracją męczeństwa Chrystusa na krzyżu. W ołtarzu głównym, który wieńczy rzeźbiona scena zaślubin św. Józefa i Marii, znajduje się obraz Zdjęcie z Krzyża, wykonany w warsztacie niderlandzkiego malarza Artusa Wolfforta († 1641/1642) lub będący kopią jego obrazu, który ozdobił ołtarz główny w kościele bernardynów w Sierakowie. Być może kazał go wykonać fundator kościoła, a równocześnie zarządca dóbr Opalińskich w niedalekich Włoszakowicach, Mikołaj Tarnowiecki († 1640). Jego epitafium z czarnego marmuru i alabastru wisi na ścianie północnej nawy.
Freski na sklepieniach i ścianach kościoła
Plan kościoła z ponumerowanymi polami fresków i objaśnieniem ich treści. Zaczerpnięte z pracy Magdaleny Witwińskiej - POLICHROMIA DWÓCH TRÓJC
W KOŚCIELE P.W. ŚW. JÓZEFA WE WSCHOWIE
Dnia 24 kwietnia 1745 r. zawarto ze świeckim malarzem, mistrzem cechowym z pobliskiego Głogowa, Joachimem Eggenfeldnerem umowę na wykonanie polichromii we wnętrzu kościoła. W prezbiterium na sklepieniu przewidziano tron
Trójcy Najświętszej, otoczonej przez chóry anielskie, w nawie — sceny z życia św. Józefa i innych świętych. Ściany miały być pokryte marmoryzacją. Całość zamówienia malarz winien był wykonać z użyciem farb własnych „jak najprzedniejszą i piękną manierą”, szczegóły — „do dalszej naszej dyspozycji”. Kontrakt formułował jedynie ogólne założenie ideowe, nie określał rodzaju kompozycji ani techniki wykonania. Zakładał jednak, że kościół miał być wymalowany od posadzki aż po sklepienia włącznie. Jednak warunki kontraktu w pierwotnie założonej formie nie zostały dotrzymane. Eggenfeldnerowi nie udało się zaangażować niezbędnego do pracy pomocnika i prowincjał rozwiązał ten problem, ekspediując z poznańskiego konwentu dwóch malarzy zakonnych — Walentego Zebrowskiego i towarzyszącego mu Liboriusza Staniszewskiego.
W programie ideowym polichromii uderza, czego nie sposób nie zauważyć, jego triumfalny wydźwięk i promieniujące z niego przekonanie, że oto zakończył się długi okres budowy i wyposażania kościoła, że po latach klęsk i upokorzeń, doznawanych od innowierców, bernardyni wschowscy wreszcie odzyskali utraconą niegdyś pozycję i poczucie stabilizacji bytowej.
Cały środek sklepienia wypełnia scena z patronem kościoła św. Józefem i jego oblubienicą Maryją, których otaczają igrające putta i chóry aniołów, spoczywających na obłokach. Nad głowami głównych postaci sceny, na wijącej się wstędze umieszczono łaciński napis. W tłumaczeniu brzmi on następująco: MARYJA ZAŚLUBIONA JÓZEFOWI
Wątków treściowych jest w polichromii kilka. Splot dwóch najważniejszych — wątku Trójcy Świętej oraz wątku św. Józefa, który dopełnia niejako temat Świętej Rodziny — jest znamienny dla miejsca i epoki, choć trzeba zauważyć, że w czasie już nieco spóźniony, zważywszy jego atrakcyjność w krajach habsburskich już od kilkudziesięciu lat poprzedzających powstanie polichromii. Wątek józefologiczny obejmuje: jako scenę główną — Zaślubiny Józefa i Marii (mistyczne), Sen św. Józefa, Ucieczkę do Egiptu, Pokłon pasterzy, Partocinium, czyli rozdawanie łask. Wątek trzeci obejmujący reprezentatywny zestaw świętych, wśród których szczególne miejsca mają postacie rozmieszczone w lunetach nad swoimi ołtarzami, na ścianie tęczowej i częściowo na powierzchni kolebki, to wielcy patroni zakonów franciszkańskich — św. Franciszek z Asyżu, św. Antoni Padewski i św. Jan Kapistran. Do tego zestawu należą też: popularny św. Jan Nepomucen, twórcy wielkich zakonów, a także apostołowie, ewangeliści, prorocy, męczennicy, błogosławieni i zasłużeni. Wątek czwarty, o którym nie wspomina kontrakt, wprowadza w otoczenie dwu głównych scen muzykę anielską. Jako wątek piąty, zajmujący niewielką po wierzchnię nad oknami, można wyróżnić sekwencję herbów szlacheckich, upamiętniających donatorów i dobroczyńców konwentu.
W polu między lunetami grupa modlących się franciszkanów: ze sztandarem św. Jan Kapistran(1456), zakonnik z paletą i pędzlami to, być może, uwieczniony przez kolegę malarza współautor polichromii brat Walenty Żebrowski. W kolejnej lunecie przedstawiony jest inny cud św. Antoniego w hiszpańskim mieście Oviedo
W kolejnych polach umieszczono święte dziewice męczennice siedzące z palmami w ręku. Można łatwo zidentyfikować po atrybutach św. Rozalię z wieńcem róż, św. Małgorzatę, św. Barbarę z wieżą, św. Katarzynę z fragmentem koła i Apolonię z obcęgami, oraz św. Agnieszkę z barankiem.
W lunecie nad zamurowanym oknem scena przedstawia jeden z cudów św. Antoniego: pewna chorująca na raka mahometanka, słysząc o licznych cudach dokonanych za pośrednictwem św. Antoniego, przyrzeka, że przyjmie wiarę chrześcijańską, o ile Święty ją uzdrowi. Św. Antoni przychodzi cudownie do łoża chorej, która rano wstaje zupełnie zdrowa. Uzdrowiona przyjmuje chrzest w Hiszpanii
Na sklepieniu prezbiterium oglądamy Tron Trójcy Świętej w otoczeniu chórów anielskich. Po lewej stronie są to Serafiny i Trony, po prawej Cherubiny i Panowania, w apsydzie Zwierzchności, Moce i Księstwa, a przy łuku tęczowym Archanioły
Pozostałe wyposażenie kościoła:
Zespół klasztorny - obejmujący kościół, klasztor, część gospodarczą i ogród klasztorny - znajduje się na północny zachód od centrum Starego Miasta, poza murami miejskimi. Właściwy zespół kościelno-klasztorny jest położony w północno-wschodnim narożniku działki, od zachodu sąsiaduje z częścią gospodarczą z obszernym prostokątnym dziedzińcem, wokół którego rozmieszczono ciąg zabudowań gospodarczych. Na południe od części gospodarczej rozciąga się rozległy ogród klasztorny. Granice zespołu wyznaczają zróżnicowane ogrodzenia. Zespół prezentuje styl wczesnego baroku, łącząc formy nawiązujące do tradycji gotyckich (architekt, dla podkreślenia ciągłości praw zakonników do tego miejsca, świadomie nawiązał do średniowiecznej budowli, m.in. poprzez gotycyzujące przypory i laskowania w oknach). Dominantą założenia jest kościół pw. św. Józefa, który ze wszystkich stron otaczają zabudowania klasztoru. Świątynia góruje nad nimi gabarytami i wyróżnia się formą architektoniczną. Jest to murowana z cegły, orientowana budowla jednonawowa, z zamkniętym trójbocznie prezbiterium i wieżą z kruchtami po bokach od zachodu. Nawa nakryta dachem dwuspadowym, prezbiterium dachem wielospadowym z sygnaturką w kalenicy, czworoboczną wieżę wieńczy baniasty hełm z latarnią. Wnętrze przekryte sklepieniami kolebkowymi z lunetami, ozdobione opisaną wyżej polichromią z ok. 1730 roku, autorstwa Walentego Żebrowskiego, Ernesta Engelfeldnera i Liberiusza Staniszewskiego.
Obecny ołtarz główny pochodzi z 1746 r. Znajdujący się w nim obraz Zdjęcie z krzyża został ufundowany przez Ludwika Krzyckiego. Jest kopią dzieła Rubensa
Na południowej ścianie prezbiterium wisi znacznych rozmiarów obraz przedstawiający Sąd Piłata nad Chrystusem, który jest dość wierną repliką płótna Łukasza Porębskiego z 1626 r., przechowywanego w kościele Bożego Ciała w Krakowie
Elewacje przeprute dwoma rzędami okien - u góry owalnymi, poniżej dużymi, prostokątnymi, zamkniętymi półkoliście. Do cennych elementów późnobarokowego i rokokowego wyposażenia należą ołtarz główny i ołtarze boczne wykonane przez Antona Schultza z Rawicza, intarsjowane ławki, ambona, prospekt organowy, epitafia, m.in. późnorenesansowa płyta Mikołaja Tarnowieckiego. Budynek klasztoru, przylegający do kościoła od południa, trójskrzydłowy, piętrowy, z wirydarzem, nakryty dachami dwuspadowymi. Zmodernizowane wnętrza o układzie jednotraktowym, z korytarzami przesklepionymi kolebkowo-krzyżowo od strony wewnętrznego dziedzińca. Pozostałe pomieszczenia nakryte stropami żelbetowymi. Elewacje pozbawione dekoracji, z wyjątkiem elewacji frontowej skrzydła wschodniego, na której wejście główne zaakcentowane portalem pilastrowym z przerywanym naczółkiem, okna zwieńczone falistymi naczółkami. Po wschodniej i północnej stronie kościoła dziedziniec odpustowy, otoczony arkadowymi krużgankami przekrytymi sklepieniami kolebkowo-krzyżowymi. W narożnikach czworoboczne kaplice sklepione kopulasto, z rokokowym wyposażeniem.
Wszystkie obecne ołtarze pochodzą z XVIII w., trzy z nich wykonał w latach 1793–1795 znany nam już z Woźnik znakomity snycerz Antoni Schultz z Rawicza. Ołtarze boczne ufundowały funkcjonujące przy klasztorze bractwa. Uzupełnienie wystroju stanowią ambona i prospekt organowy, który wieńczy herb Wschowy i figury grających aniołów.
Od zachodu dziedziniec zamyka kaplica Krzyża Świętego, usytuowana prostopadle do kościoła i przylegająca do jego północnego przedsionka. Murowana, założona na rzucie prostokąta, z kwadratowym prezbiterium od północy, przykryta dachem dwuspadowym nad nawą i dachem brogowym z ośmioboczną latarnią nad prezbiterium. Jednonawowe wnętrze ze stropem fasetowym, w partii prezbiterium sklepienie kopulaste z gurtami i latarnią. Elewacja od zachodu oskarpowana, w partii prezbiterium artykułowana pilastrami jońskimi. Od strony ulicy wnęka z figurą św. Krzysztofa niosącego Dzieciątko Jezus. Wśród elementów wyposażenia wyróżnia się rokokowy ołtarz autorstwa Ignatza Grimmego i gotycki krucyfiks. Pod kaplicą krypta, w której pochowano zakonników i fundatorów. Pomieszczenie wymurowane z cegły i kamienia, nakryte sklepieniem kolebkowym. Zachowały się cynowe sarkofagi i szczątki zmarłych eksponowane w szklanych trumnach. Obecnie, ze względu na utrzymującą się wewnątrz krypty wilgoć, nie udostępnia się jej do powszechnego zwiedzania.
Barokową wieżę kościół otrzymał w roku 1742, zaprojektowana przez Jana Józefo Stiera z Rydzyny
Korzystałem z:
- Dorota Matyaszczyk: Szlakiem wielkopolskich klasztorów Woźniki - Przemęt - Wschowa. Hereditas Monasteriorum 2, 457-471;
- Spacerem po Wschowie - Urząd Miasta i Gminy Wschowa;
- https://zabytek.pl/pl/obiekty/Zespół klasztorny benedyktynów, ob. zespół klasztorny franciszkanów;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz