4 grudnia 2018

KARKONOSZE_JESIENNE WĘDRÓWKI 2018 (1)

KARPACZ - KOCIOŁ ŁOMNICZKI - ŚNIEŻKA - CZARNY GRZBIET - SOWIA PRZEŁĘCZ - SOWIA DOLINA - KARPACZ

WYCIECZKA CAŁODNIOWA_październik 2018 (w kolorach jesieni) cz.1.

Dojście z Karpacza szlakiem czerwonym, do dawnego schroniska Nad Łomniczką, jest łatwe ale dość monotonne. Pozbawiona widoków droga prowadzi poprzez las - dziś bezlitośnie grabiony przez wycinaczy rządowych... Doliną Łomniczki prowadzi z Karpacza jeszcze  szlak żółty. Ale i on jest pozbawiony widoków. Wszystko się zmienia za budynkiem dawnego schroniska. Tam zaczyna się łomnicki kocioł.
Dawne schronisko PTTK  "Nad Łomniczką" zaprasza. Teraz to już tylko dogorywający pawilon. Nie znajdziesz tu noclegu. Budynek jest na liście niechcianych obiektów KPN. Szkoda. 
Tuż za pawilonem ścieżka podnosi się stromo w górę, las rzednie w oczach ustępując miejsca łąkom i odsłoniętym zboczom Kotła Łomniczki. To bardzo malowniczy kocioł i jedyny po polskiej stronie Karkonoszy przez którego dno i zbocza prowadzi szlak turystyczny wyprowadzający aż na górną krawędź kotła. Warto więc pofatygować się w to miejsce i przejść cały szlak - bardzo malowniczy.
Ten rdzawo-czerwony kolor na kamieniach to porost, który zadomowił się tu już na dobre

Kocioł powoli odsłania swoje walory. Zieleń lasu ustępuje miejsca kolorom jesieni, beżom, brązom, czerwieniom i żółci

Pogoda się zmienia. Chmury "tężeją" 
Czerwone jarzębiny, białe pnie brzóz o żółtych i złotych liściach, brązowe modrzewie, szaro-białe skały, zielona kosodrzewina i czerwone jagodziska, a czasami jeszcze fioletowe wrzosowiska. Wszystko ładnie poukładane, jakby ludzką ręką, kierowaną nadzwyczajną wrażliwością estety...


Już dla samych takich kolorów warto było tu przywędrować. 

Niewiele jest takich miejsc w górach ...
Jesienią Kocioł Łomniczki przeistacza się w "raj na ziemi". Śmiało można użyć takiego właśnie porównania. Zresztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia - one mówią same za siebie. Miejsce, w którym las ustępuje pola kosodrzewinie, a małe łąki i poletka porastają jagodziska i trawy górskie nazywam "ogrodami". Bo rzeczywiście przyroda skupia w tym miejscu tak wiele różnych roślin, że wygląda to miejsce jak boki ogród, raj utracony niemalże. Kto wędrował po Tatrach i był w Tatrach Słowackich w Dolinie Wielickiej, ten widział tamtejsze "Ogrody Wielickie". Są pod pewnym względem bardzo podobne do tego miejsca - mianowicie różnorodnością skupionej w jednym miejscu flory, która jesienią mieni się wszystkimi odcieniami czerwieni, żółci i brązów. Ogród - to chyba najtrafniejsze określenie dla takiego miejsca. W całych Karkonoszach jest kilka tak pięknych ogrodów. Ten łomnicki jest chyba najładniejszy. Widziałem go już jesienią 1977 roku. Ale cóż nie miałem wówczas aparatu ze sobą. Teraz "nadrobiłem zaległości" ...
Szlakiem przewalają się grupy turystów. Tempo marszu maja różne. Ci szybsi i młodsi idą, nie rozglądając się na boki. Nie wiadomo, czy docierają do nich widoki, dla których tu przecież przyszli... Ci starsi i wolniejsi zatrzymują się czasem. Wówczas dostrzegają piękno jakie ich otacza z każdej strony. Tylko czasami trafia się turysta, który ogląda to wszystko z zapałem - takie odniosłem wrażenie ale mogę się mylić ...
Rajski ogród - Eden - Raj Utracony ???


Nawet zwalone pnie drzew są ozdoba tego miejsca
W swojej górnej części Kocioł Łomniczki uzyskuje należny mu wysokogórski rozmach. Uwidaczniają się skalne urwiska, a płaty kosodrzewiny tworzą rozległe połacie, a nie pojedyncze kępy, jak niżej. Ścieżka staje się stroma i wije się zakosami. Widoczny wyraźnie staje się piętrowy podział roślin. W surowym mikroklimacie kosodrzewinom towarzyszą jedynie skarłowaciałe brzozy i jarzębiny. W Karpatach, np w Niżnich Tatrach na Słowacji, pojedyncze egzemplarze jarzębiny spotkać można jeszcze na wysokości powyżej 1900 m npm. 
Samotne brzozy pozują do zdjęć ...
To jest właśnie Łomniczka - potok, od którego nazwę bierze cała dolina

Widok na Dolinę Łomniczki z górnej partii kotła
Zbocza kotła od strony Kopy

Symboliczny cmentarzyk ludzi gór - miniaturka tego pod Osterwą w Tatrach

 Wciąż nie wiadomo, co z pogodą - lunie, czy zaświeci ???
 Śląski Dom na tle Śnieżki - pogoda wraca
 Najpopularniejsza droga na wierzchołek Śnieżki
 Wspaniały widok na kocioł Upska Jama w zboczu Studnicni Hory

 Zbocza Śnieżki pokrył już śnieg. Kilka godzin temu, gdy podchodziłem Doliną Łomniczki,
Śnieżka skryła się w chmurach i przyprószyła zbocza śniegiem. Teraz jednak pogoda wynagradza wysiłek - Karkonosze jak na dłoni. Na pierwszym planie Śląski Dom
 Jeszcze raz widok na wspaniale ukształtowany kocioł zwany Upską Jamą.  Wrzyna się ona głęboko w górę Studniczni Hora, będąca trzecią pod względem wysokości górą w Karkonoszach. Dolina po lewej to słynny Obrzi Dul opadający aż do Peczu Pod Śnieżką
 Ilekroć tu jestem, zawsze podziwiam "wysokogórskie elementy ukształtowania Karkonoszy"  W tym przypadku jest to pięknie uformowany grzbiet miejscami mający charakter ostrej grani. Czesi nazywają go Certuv Hreben. Rozdziela on Upską Jamę od Małej i Wielkiej Studnicnej Jamy
 Wyżej i niżej rozległe połacie Równi Pod Śnieżką. Widoczne wyżej schronisko to Lucni Bouda - miejsce lubiane przez naszych turystów z powodu dobrych gatunków piwa i nie tylko ...
Równia Pod Snieżką to rozległe torfowisko wysokie. Grubość płaszcza torfowego przekracza tu 6 m. To polodowcowe plateau jest jak gąbka - nasiąka wodą i zasila kilkanaście różnych potoków oraz tak lubiane przez nas stawy w pobliżu Samotni.
 Na szczycie Śnieżki niesamowity dziś tłok. nawet nie warto sięgać po aparat. Natomiast uwagę niemal każdego turysty przyciąga wielki helikopter, który regularnie, przez cały dzień transportuje pod sam szczyt wielkie wory z kamieniami. Czesi coś budują - nie wiem co ale będzie duże , a to znaczy że i ludzi będzie tu dużo więcej ....
 Wielki i hałaśliwy. Przepłoszył na długo całą miejscową faunę

 Przy takiej jak dziś pogodzie, widoki ze Śnieżki i jej zboczy są po prostu cudowne. Wszystko wokół jak na dłoni. Plany dalsze są zaniebieszczone - co naturalne, wszak patrzymy przez grubą na kilometry warstwę powietrza ...
Na planie pierwszym zbocza Śnieżki, dalej - jak ośli grzbiet - Czarny Grzbiet, zakończony porośniętą lasem Czarną Kopą. Za nią głębokie siodło Sowiej Przełęczy. I dalej jeszcze Kowarski Grzbiet. W tle Kowarskiego Grzbietu, już w niebieskich barwach, Rudawy Janowickie. Na lewo od Rudaw Góry Kaczawskie, a na prawo Góry Wałbrzyskie
 Czarny Grzbiet jest i malowniczy i niesamowity. W wyższych górach byłby pewnie granią opadającą urwistymi ścianami. Tu jednak mamy do czynienia ze stromymi zboczami, pokrytymi gołoborzem kamiennym. Właśnie te gołoborza nadają malowniczości Karkonoszom. 
Gołoborza porastają kosodrzewiną i skąpą roślinnością subpolarną. Niewiele takich gołoborzy spotykamy w Sudetach. Takie większe znajdziemy zaledwie w kilku miejscach - na Kamienickim Grzbiecie  i Grzbiecie Głównym Gór Izerskich, w Karkonoszach oczywiście, a w Rudawach Janowickich już tylko pod szczytem Skalnika. Do tego jeszcze pod Ostrzycą Proboszczowicką i w kliku miejscach w Masywie Śnieżnika.
 Warkot śmigłowca przeszkadza w cichych na ogół Karkonoszach, wzbudza niepokój 
 Widok z Czarnego Grzbietu ku górnej części kotła w Dolinie Łomniczki 
 Na zachodnich zboczach kotła doskonale widoczne erozyjne działanie wód powierzchniowych i potoków. Zasilają je bezpośrednio ogromne płaty torfowisk zalegających całą Równię Pod Śnieżką
 Po polskiej stronie Karkonosze opadają stromo ku kotlinie Jeleniogórskiej, a po stronie czeskiej przechodzą w regularne pasma górskie o szerokich grzbietach
W ostatnich latach włożono dużo pracy przy naprawach ścieżek i szlaków górskich
 A to już Sowia Dolina. Miejsce niezwykłe i tajemnicze. Choć leży niemalże w samym Karpaczu, jest dużo mniej znane turystom, niż zbocza Kopy i szlaki do popularnych schronisk. Ale Sowia Dolina to uroczysko skrywające wiele sekretów, pamiętających jeszcze czasy walońskich poszukiwaczy skarbów ...
 Górne partie Sowiej Doliny przypominają bardziej rozległą halę niż dolinę górską. Tworzą swego rodzaju rozpłaszczony lej, którego zbocza mienią się dziś kolorami czerwieni, brązów i zieleni. Pousychane kikuty drzew, to wciąż jeszcze pozostałość po klęsce ekologicznej, jaka dotknęła nasze góry...


 Suche pnie świerków otacza kolorowy dywan jagodzisk. Ale po zimie ten teren wygląda jak umarły las, albo tak, jak kiedyś wyglądały całe Góry Izerskie

Ta wielka połać uschniętego lasu to zbocza pomiędzy Krukową, a Skalnym Stołem.
Na tym kończy się relacja z wycieczki. W swojej dolnej części Sowia Dolina jest wciąż bardzo ciekawa ale z geologicznego punktu widzenia. Natomiast dla fotografa jest już zbyt monotonna ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz