25 maja 2015

W CIENIU WEZUWIUSZA I W SŁOŃCU POMPEI


Zawsze chciałem zobaczyć prawdziwy wulkan.
Najlepiej żeby był czynny, ognisty. Ale nawet uśpiony, taki jak Wezuwiusz to już coś. Ciekawszy jest na pewno od naszej  "Ostrzycy Proboszczowickiej" , choć i jej nie brakuje urody...
Dawno temu wędrowałem trochę po Masywie Centralnym w francuskiej  Owerni. Ale to też nie to. Owszem jest kilka kraterów, które dawno już straciły ostrość krawędzi i stromiznę ścian i kilka zastygłych potoków dawnej lawy. Można sobie wyrobić już pojęcie o wulkanie - i tylko tyle.
Prawdziwe wulkany w Europie znajdziemy tylko we Włoszech i na Islandii. Jednak do Włoch jest po prostu bliżej...


Wezuwiusz widziany z drogi od strony Neapolu

Wezuwiusz nie jest wulkanem czynnym. Nie wyrzuca popiołu, ani kamieni, nie leje się z niego lawa. Ale nie jest też nieczynny, jak wiele innych starych wulkanów w Europie. Jest wulkanem uśpionym. Jest tykającą bombą. I to tykanie można nie tylko usłyszeć ale i zobaczyć - zarówno w nim samym, jak i na wykresach sejsmografów.
Aby móc  ujrzeć to na własne oczy, trzeba pierwej wspiąć się na jego wierzchołek, a następnie obejść wokół jego rozległy krater ścieżką długości ponad 2 kilometry.

Krater Wezuwiusza widziany ze ścieżki turystycznej

Na krawędziach krateru obserwować można wykwity i fumarole - tu zabarwione lekko na niebiesko

To właśnie podczas spaceru wokół krateru można zobaczyć ślady i efekty jego aktywności. Pierwsze to opary i mgły unoszące się bez przerwy z głębokich szczelin i pęknięć na pionowych ścianach krateru. W tych oparach zawierają się i para wodna i inne gazy, wydobywające się z wnętrza wulkanu, w tym i siarka.

Fragment krateru o pionowych ścianach. W jego górnych partiach znajduje się szereg szczelin i pęknięć , którymi wydobywają się gazy i opary - tzw. solfatary

Niekiedy słychać głośniejsze syknięcia wylatujących oparów

Sam krater opada w dół od krawędzi na głębokość około 300m. Jego dno jest w tej chwili porośnięte trawą, a częściowo zasypywane piargami z kruchych pionowych ścian. Ale pod kraterem , niezbyt głęboko kipi lawa. Podgrzewa i dno i ściany krateru i uwalnia gazy poprzez liczne szczeliny i kawerny.

Dobrze widoczna ścieżka turystyczna i pawilon z napojami i pamiątkami.

skałka pokryta fumarolami. To w tej okolicy skały i zagłębienia są tak gorące, że można od nich odpalić papierosa.

Drugie to niewielkie nisze skalne w zastygłej lawie. Temperatura ścian w niektórych niszach wynosi grubo ponad 100 st.C.  Od niektórych z tych ścian odpalić można papierosa...
Nie są to jednak ciekawostki dostępne dla ogółu turystów. Ci mają dla siebie tylko mały fragment krateru, wiodący z podejścia do budki z lodami i pamiątkami. Ja miałem to szczęście , że zabrali mnie ze sobą napotkani wcześniej geolodzy, pracownicy miejscowego instytutu sejsmologicznego. To dzięki nim mogłem obejść krater Wezuwiusza wokół i na własne oczy zobaczyć owe miejsca, świadczące o pewnej aktywności tego wulkanu. 




Wszyscy słyszeliśmy o Wezuwiuszu z powodu wielkiej tragedii jaka spotkała w roku 79 n.e. miasto Pompeje. Wulkan zasypał i zniszczył miasto w kilka dni, dusząc i grzebiąc żywcem wielu jego mieszkańców. Podobny los spotkał kilka innych miast leżących u jego podnóża, w tym  Herkulanum i Stabie. Ostatni wybuch miał miejsce w 1944 roku.


 Powyżej słabo widoczny znacznik najwyższego wierzchołka Wezuwiusza.
Poniżej zbliżenia na parujące ściany krateru.

Zachodnia ściana krateru

Zachował się szczegółowy opis wybuchu z 79 roku n.e., przekazany w dwóch listach do Tacyta, a napisanych przez Pliniusza Młodszego.  On to wraz ze swoim wujem - Pliniuszem Starszym, obserwowali główną fazę wybuchu z portu Misenum (z odległości ok. 35 km). Skutki erupcji były tragiczne: z powierzchni ziemi zostały starte Pompeje i Herkulanum, zniszczone zostały też Stabie. Stracił wówczas życie Pliniusz Starszy, który był dowódcą rzymskiej floty w Misenum i który wyruszył na Zatokę Neapolitańską z ekspedycją ratunkową. Po roku 79 Wezuwiusz wybuchał jeszcze wielokrotnie. Jednak żadna z tych erupcji nie była tak groźna jak ta, która zniszczyła Pompeje.  Ale podczas wybuchów w 472 roku i w 1631 roku popiół z Wezuwiusza spadł aż na Konstantynopol, oddalony od wulkanu o ponad 1200 km. Ostatni wybuch miał miejsce w roku 1944.  Od tego czasu wulkan drzemie, nie ulega jednak wątpliwości że może obudzić się dosłownie w każdej chwili...


 Skały budujące krater zmieniają kolor w zależności od swojego składu chemicznego 


Jego wysokość wynosi 1280 metrów n.p.m, głębokość krateru sięga prawie 300 metrów, a średnica 550-600 metrów. Pod kraterem, na głębokości ok. 6 km znajduje się olbrzymi zbiornik magmy. Tak zwana komora magmowa.
Wezuwiusz jest bardzo starannie monitorowany. Sieć czujników na wulkanie mierzy bez przerwy jego aktywność sejsmiczną, deformacje zachodzące w gruncie oraz zmiany chemiczne w gazach, wydobywających się z jego wnętrza. Pomimo to wulkanolodzy ostrzegają, że w każdej chwili może dojść do erupcji pomimo, że monitoringi nie wykażą żadnych wcześniejszych zmian.

Widoki i panoramy ze szczytu Wezuwiusza zapierają dech...

 U góry widok na Zatokę Neapolitańską. Poniżej  miasto Neapol.

W dole Pompeje i dalej góry Monti Lattari

Wezuwiusz uważany jest za jeden z pięciu najniebezpieczniejszych wulkanów świata. Jego erupcja może nastąpić dosłownie w każdej chwili. Rozmiary takiej tragedii trudno jest sobie wyobrazić. Okolice wulkanu należą do najbardziej zaludnionych rejonów Włoch. Sam Neapol to ponad 3 milionowa metropolia. Drogi ewakuacyjne praktycznie nie istnieją, bo zostały już dawno zabudowane...
Na temat wulkanów na Wyspach Liparyjskich zapraszam tu :
http://paskonikstronik.blogspot.com/2015/07/wyspy-liparyjskie-i-wulkan-stromboli.html


POMPEJE 

Mały dreszczyk emocji w czasie podróży z parkingu pod Wezuwiuszem do Pompei. I małe rozczarowanie, którego powodem jest tłum turystów i zwiedzających. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo... :)   Kolejka po bilety jest straszna. Potem jeszcze oczekiwanie na polskiego przewodnika i ... ruszamy.  Szybko okazuje się, że warto było! 
Kolejne odkrycie - nie da się zwiedzić wszystkiego :(  , a po pierwszej godzinie zwiedzania kolejne odkrycie - nie da się zwiedzić nawet połowy. I nie dla tego, że za mało czasu. Nie. Tego po prostu nie da się wchłonąć na raz. 
Więc wybieramy, a jednocześnie polegamy na naszym przewodniku...


Od strony miasta współczesnego ruiny  starożytne prezentują się bardzo okazale
Mury łuki ściany świadczą o wielkości miasta sprzed 2000 lat
Miasto założone zostało dawno, w VII wieku pne. Zamieszkiwali tu Grecy, a później Etruskowie. W IV wieku pne miasto zawarło układ z Rzymem, o obowiązku pomocy militarnej na rzecz Rzymu ale mieszkańcom Pompei pozostawiono  autonomię, własny język i urzędy. Było uznawane za piękne miasto już w czasach starożytnych. Budynki i budowle wznoszono tu z poczuciem piękna i harmonii. Wynikało to głównie z zamożności jego mieszkańców. To własnie tu budowała swoje wille rzymska arystokracja.
Były tu liczne budynki użyteczności publicznej, świątynie , teatry, areny sportowe i kilka domów uciech. Akwedukty dostarczały wodę do term, łaźni i ogrodów. Kanalizacja rozbudowana była wzdłuż głównych ulic. Hotele oraz stajnie dla zwierząt rozlokowane były w rejonach bram wiodących do miasta.
Akant - roślina o bujnych, rozłożystych liściach. To właśnie liść akantu upodobali sobie rzeźbiarze epoki baroku. Możemy je odnaleźć na rzeźbach, meblach , sztukateriach , plafonach i obrazach z XVII i XVIII wieku w całej niemal Europie

Wnęki w zewnętrznych murach miasta to dawne miejsca grzebalne. Przechowywano w nich prochy zmarłych.

Odkrycie po wiekach.  W XVI wieku , podczas prac budowlanych, odsłonięto fragment starożytnych napisów. Rozpoczęto prace poszukiwawcze, które dały pewność ówczesnym uczonym, że pod warstwą popiołów znajduje się starożytne miasto. Konkretniejsze prace rozpoczęły się dopiero w roku 1748. Giuseppe Firelli w roku 1861 rozpoczął erę systematycznych badań naukowych. Podczas prac wykopaliskowych nie tylko odsłonięto dobrze zachowany układ urbanistyczny miasta ale znaleziono cały szereg rzeźb pochodzących z warsztatów miejscowych artystów. Szczególnie cenne okazały się malowidła ścienne , freski i mozaiki zdobiące ville i świątynie. Mozaiki zdobią głównie miejsca narażone na działanie wody i wilgoci.













Teatr Wielki - zawsze pełen turystów




Na szerokich ulicach łatwo odnaleźć ślady po kołach rydwanów, wyżłobione w płytach .


W wielu miejscach napotkać można wystające bloczki z jezdni - to przejścia dla pieszych, a pomiędzy bloczkami wyraźne ślady po kołach.
















Jedna z najlepiej zachowanych budowli w mieście to dom uciech. na ścianach dobrze zachowane freski ilustrujące rodzaje świadczonych tu usług.




Studnia uliczna 

Świątynia Jowisza z Wezuwiuszem w tle

Forum Romanum w Pompejach





Fragment świątyni Jowisza




Z całą pewnością największe wrażenie na zwiedzających robią gipsowe odlewy ciał mieszkańców. Popiół,  który spadł na miasto błyskawicznie zastygał, zachowując we wnętrzu kształty pogrzebanych osób. Odlewy, których wykonano setki, unaoczniają nam cały dramatyzm tej tragedii. Pokazują ludzi zaskoczonych kataklizmem, próbujących ukryć się pod meblami, przybierających najróżniejsze pozycje ciała, na chwilę przed śmiercią. Wrażenia są silne. Ekspozycja muzealna jest nieopisana. Każdy oglądający sam, prędzej czy później domyśli się, co ogląda. Na tym polega właśnie siła tego przekazu.

Kolumny świątyni Jowisza

Piękno współczesne na tle starożytnego



Prace archeologiczne nie zostały jeszcze zakończone. Znaczna część znalezisk przechowywana jest w Muzeum Narodowym (Museo Nazionale) w Neapolu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz