29 grudnia 2023

NIŻNE TATRY_ZAMOSTSKA HOLA 2023

SŁOWACJA   2023     NIŻNE   TATRY -  ZAMOSTSKA  HOLA  1612 m npm 

      Przez całe lata wędrując po Tatrach i Beskidach podziwiałem widoki na rozległe pasmo Niżnych Tatr. Ciekawiły mnie ich wysokie i całkiem zgrabne sylwetki szczytów. Zawsze też chciałem zobaczyć je z bliska. Okazja nadarzyła się dopiero latem 2023. Naszą bazą wypadową na całe 2 tygodnie była chata Medica w Liptowskich Rewucach, w Wielkiej Fatrze. Któregoś pięknego, słonecznego dnia wybraliśmy się na wędrówkę po Niżnych Tatrach. Ale szybko zrezygnowaliśmy z najbardziej popularnej Doliny Demianowskiej i otaczających ją szczytów. Kilka dni wcześniej zwiedzaliśmy w tej dolinie Jaskinię Demianowską Lodową i zobaczyliśmy jakie to tłumy turystów walą całą doliną w góry. Nasz wybór padł zatem na znacznie mniej oblegane, boczne pasmo zamykające te góry od zachodu - pasmo Wielkiej Chochuli. Jednak nie ten szczyt miał być naszym sukcesem ale nieco niższa Zamostska Hola. W naszych planach leżała również leżąca u stóp tej góry, najwyżej położona wieś w całej Słowacji - Magurka. Nasze zainteresowanie przyciągały też tutejsze tradycje górnictwa złota - swego czasu jedne z najbogatszych złóż tego metalu w Europie Środkowej. Nie przypadkiem właśnie pomiędzy Niżnymi Tatrami, Wielką Fatrą i Veporskimi Górami ulokowały się aż trzy stare miasta wywodzące się wprost z tradycji wydobycia złota w okolicznych górach. Mam tu na myśli pradawne ośrodki wydobycia rud metali kolorowych w Bańskiej Bystrzycy, Bańskiej Szczawnicy i w Kremnicy. Wokół tych miast koncentrowało się już od wczesnego średniowiecza, aż po wiek XX wydobycie cennych kruszców. Nawet nazwy tych miasteczek mówią same za siebie. W krajach słowiańskich bowiem "bania" i bańska" oznacza kopalnię i złoże. W naszych Pieninach do dziś zachowała się stara sztolnia po wydobyciu rud z polimetalicznego złoża o nazwie "Bania w Jarmucie ". Jarmuta to osada, a bania to kopalnia ... 
Naszpikowani taką wiedzą ochoczo pojechaliśmy z bazy w Revucy do Magurki. Droga do tej małej wioski to prawdziwe wyzwanie dla kierowcy. Jest kręta i dziurawa. Ale daliśmy radę.
 
Widok z wioski Magurka na Grupę Salatina (to też Niżne Tatry)
     
       Mapka terenu i nasza trasa: Magurka - żółty szlak - Zamostska hola - czerwony szlak - Sedlo Latiborskej hole - niebieski szlak - relikty górnictwa złota - Magurka

Drewniane chaty, wąziutka droga i skrawki płaskiego do parkowania to dzisiejsza osada górnicza Magurka. Cicho tu i spokojnie

Kilka tablic informacyjnych prezentuje tutejsze skarby - relikty górnictwa złota na tle najpiękniejszych po Tatrach gór na Słowacji
Trochę geologii i pięknych zdjęć z kolorowych wnętrz wyrobisk

Drewniane chaty to dziś prywatna własność. Są zadbane i czyste Ładnie tu
Chata Magurka to coś w rodzaju schroniska turystycznego. Można tu zanocować i dobrze zjeść



    
     Osada Magurka, najwyżej położona osada na Słowacji, znajduje się pod grzebieniem Niżnych Tatr, na wysokości 1050 m n.p.m., w pięknym otoczeniu na końcu Lupczańskiej doliny pod wierzchołkami Latiborskiej hali, Durkovej i Chabenca. Zrębowe budynki tworzą jedyną ulicę, wokół osady jest pusty teren. Magurka została założona w XIV wieku w celu prowadzenia działalności górniczej w okolicy, jako dzielnica Partyzanckiej Lupczy. Wydobywać złoto zaczęto tu około 1250 roku. Za władzy Marii Teresy wydobywanie złota przeszło do rąk państwa. Osada miała kiedyś znaczenie w ramach całej monarchii Austriacko-Węgierskiej, wokół niej były znane złoża złota i pochodnych rud. W muzeum historii sztuki we Wiedniu w zbiorze minerałów, widać wspaniałe próbki złota z oznaczeniem Magurka Ungarn. W budapesztańskim muzeum jest też ważący 8 kg nugat prawdziwego złota z Magurki. Największy rozkwit wydobycia złota, 25 kg rocznie, przeżyła Magurka przed I wojną światową. Niezwykle cenny jest górniczy kościółek, w którego wieży zachowała się do dnia dzisiejszego olbrzymia kołatka, którą kiedyś zwoływano górników do pracy i ogłaszano koniec „szychty“.  Magurka jest wybornym miejscem startowym na Latiborską halę 1648 m n.p.m., Ďurkovą 1749 m n.p.m., Chabenec 1955 m n.p.m., ale da się z niej dojść także na Donowały.

Goryczka trojeściowa - ozdoba każdych gór

Zamostska hola opada ku północy długim wąskim grzbietem. Wiedzie nań szlak żółty. Z grzbietu rozciągają się pierwsze rozległe widoki. Na dalszym planie piramidalny Wielki Chocz


I pierwsze widoki na grzbiet główny Latiborskiej holi

A oto i Latiborska hola (1643 m npm)

  Grupa granitowych skałek pod Durkową

Wąska ścieżka prowadzi na Zamostską holę - czyli dłuuugi rozległy grzbiet Niżnych Tatr pomiędzy Durkową a Latiborską holą. Teren przypomina trochę Grzbiet Główny Karkonoszy. Ale tylko trochę. Wędrówka tym grzbietem to czysta przyjemność ...
Jedna z niewielkich kulminacji grzbietu głównego Zamostskiej holi

Z całego grzbietu rozciągają się bardzo rozległe widoki na całe Słowackie Karpaty. Na planie pierwszym Tlsta i Salatin
Dolina Lupczianki i szczyty grupy Salatina. W tle stożek Wielkiego Chocza

Wyżej i niżej postrzępiona grań główna Tatr Zachodnich z Siwym Wierchem, Salatinem(tak tak - Salatin to szczyt i w Zachodnich Tatrach i w Niżnych) i Banikowem

 Widok na zachodni skraj Tatr i wąskie pasmo gór łączących Tatry Zachodnie z masywem Wielkiego Chocza. W tle Babia Góra i Pilsko

Wielki Chocz i Choczańskie Wierchy. W tle Babia Góra i Pilsko

Na planie pierwszym Mały Salatin. Za nim Wielki Rozsutec w Małej Fatrze, a z prawej Wielki Chocz. Poniżej sam dostojny Salatin (1630 m npm)

Masyw Niżnych Tatr zbudowany jest, podobnie jak Tatry, z paleozoicznego trzonu krystalicznego oraz mezozoicznych skał osadowych występujących w autochtonicznej (nieprzemieszczonej) serii wierchowej oraz w dwóch płaszczowinach reglowych – kriżniańskiej i choczańskiej.
Trzon krystaliczny budują - odporne na wietrzenie skały – granity, łupki krystaliczne, gnejsy. Występują one głównie w okolicy głównego grzbietu oraz na stokach południowych. W zachodniej części (od Przełęczy Hiadelskiej po Latiborską hoľę) przeważają granity typu „prašivskiego” – częściowo zmetamorfizowane. Dalsza część głównej grani, po Čertovicę, zbudowana jest z granitów typu „ďumbierskiego”, wyróżniających się większym udziałem biotytu. We wschodniej części pasma zaznacza się przewaga skał metamorficznych – gnejsów i paragnejsów. Miejscami, np. na Veľkej Vápenicy i w znacznej części masywu Kráľovej hoľi można spotkać również granity. Podczas fałdowania, skały trzonu krystalicznego miejscami popękały, dzięki czemu mogły utworzyć się ubogie złoża – złota, antymonitu i rud żelaza.  Na północy do trzonu krystalicznego przylega wąskie pasmo skał serii wierchowej. Najlepiej jest ona reprezentowana w masywie Veľkégo boku, gdzie zachowały się warstwy osadzane od dolnego triasu po kredę. Składają się one z łupków, kwarcytów, dolomitów, wapieni, margli i wapieni marglistych.
Bardziej na północ, na serię wierchową nasunięta jest płaszczowina kriżniańska, składająca się głównie z mało odpornych margli kredowych. W pasie od doliny Revúcy do Doliny Demianowskiej występują twardsze triasowe wapienie i dolomity. Płaszczowina kriżniańska nie występuje w Tatrach Kráľovohoľskich. Płaszczowina choczańska spoczywa w zachodniej części pasma na płaszczowinie kriżniańskiej, w części wschodniej natomiast bezpośrednio na autochtonicznej serii wierchowej. Budujące ją skały to głównie wapienie, dolomity, często z krzemieniami, piaskowce i margle. W najstarszych, jeszcze paleozoicznych warstwach, spotkać można melafiry – ciemne skały pochodzenia wulkanicznego. Ze skał płaszczowiny choczańskiej zbudowane są m.in. Krakova hoľa, Poludnica i Ohnište.
Triasowe wapienie występują również na grzbiecie głównym, w pobliżu Chaty M. R. Štefánika. Jest to fragment długiego pasa, który ciągnie się od stoków Baby, przez Trangoškę, Veľký Gápeľ aż do górnej części Jánskej doliny, znanego jako Ďumbiersky kras. Niewielkie fragmenty płaszczowiny kriżniańskiej i choczańskiej zachowały się także po południowej stronie pasma w postaci wysp między Moštenicą a Mýtem pod Ďumbierom. Na wschodnim krańcu, w obręb Niżnich Tatr sięgają z kolei warstwy wapieni i dolomitów ze Słowackiego Raju.

 A my dotarliśmy już na grzbiet główny. Cieszymy oczy widokami, rozkoszujemy się wędrówką po hali - połoninie - planinie?  Ciężko jednoznacznie określić ale jest to super uczucie - wędrować kilometrami i mieś takie widoki. Widok na Durkową i Chabenec

Przed nami Wielka hola i Chochula


Radość wędrowania

Hole i Chochule - wyniosłe, wielkie i piękne

Jeszcze jeden rzut oka na grań Tatr Zachodnich: od lewej Pachola, Banikov ,Hruba Kopa, Tri Kopy, głęboka Smutna Przełęcz i oba Rohacze - Płaczliwy i Ostry, a bliżej Baranec


Daleki widok na Babią górę i Pilsko

Zachodni odcinek głównego grzbietu z Holą i CHochulą

Przed nami Ratibirska hola i Velka hola

Jeszcze jedno spojrzenie na grzbiet główny Niżnych Tatr w kierunku ich najwyższych szczytów. Durkova, Skalka, Kotliska i Chabenec


       Niżne Tatry są największym powierzchniowo oraz drugim pod względem wysokości pasmem Centralnych Karpat Zachodnich. Przebiega ono w kierunku wschód–zachód na długości ok. 75 km i maksymalnej szerokości blisko 30 km. Złożona budowa geologiczna wpłynęła w dużym stopniu na obecną postać rzeźby Niżnych Tatr. Cechą charakterystyczną jest wyraźna asymetria między południową a północną stroną gór. Doliny opadające na południe, w stronę Bruzdy Hronu, są krótsze, a grzbiety mniej rozgałęzione, niż po stronie północnej. Brak też na południe od grzbietu głównego wybitnych i odizolowanych masywów, które licznie występują na północy (np. Salatín, Siná, Poludnica, Ohnište, Capkovo). Ta odmienność widoczna jest szczególnie wyraźnie w kráľovohoľskiej części Niżnich Tatr. Do północnych stoków, w najwyższych partiach gór, ograniczone są przeważnie skutki plejstoceńskiego zlodowacenia. W czasie największego ochłodzenia klimatu istniało ogółem 16 niżnotatrzańskich lodowców, osiągających maksymalnie 6 km długości (Krížská dolina, dolina Štiavnica). Niektóre istniały również po południowej stronie pasma (najdłuższy w Bystrej dolinie). Wyraźne ślady działalności lodowców zaznaczyły się szczególnie w masywach Dziumbiera, Chopoka, Dereszy, Skalki i Chabenca. W mniejszym stopniu przemodelowały rzeźbę terenu niewielkie lodowce pod Kráľovą hoľą i Veľkým Bokiem.

Mapka ilustruje ogrom wyrobisk górniczych zlokalizowanych na północnych stokach grzbietu łączącego Latiborska hola z Zamostska hola. Kliknij aby powiększyć

    Ślady górnictwa złota i metali kolorowych w tej części Niżnych Tatr są imponujące. Sztolnie, hałdy, szufry i szybiki są tu niemal na każdym kroku. Ale myliłby się ten, kto na podstawie tej mapki chciałby pozwiedzać stare wyrobiska. Mapka jest niekompletna i zafałszowana. Oczywiście celowo, aby przypadkowi turyści nie szwendali się po starych wyrobiskach górniczych. To, co zaznaczono na mapkach nie mija się z prawdą, ale jednocześnie pokazuje najczęściej zawalone lub zasypane wejścia do starych sztolni. Te otwarte i dające dostęp do kilometrowych wyrobisk są niezaznaczone na mapkach turystycznych. Wiedzą o nich grotołazi i chiropterolodzy. Podobnie jak u nas. Nasz gospodarz, u którego wynajmowaliśmy chatę Medica uśmiechnął się tylko tajemniczo, gdy pytaliśmy o dostępność sztolni w Niżnych Tatrach i powiedział, że żadne turystyczne źródła nie pokazują lokalizacji wejść. Trzeba należeć do jednej z kilku uprawnionych organizacji typu speleo, aby móc poznać te wnętrza. A szkoda, bo podziemny świat w tych górach, pomijając najciekawsze na Słowacji jaskinie, jest niezwykle atrakcyjny i kolorowy. Na szczęście udało nam się znaleźć jedną otwartą sztolnię ...
Schemat rozwinięcia poziomego systemu sztolni - dale wyobrażenie o wielkości tych wyrobisk. Plansza umieszczona na niebieskim szlaku robót górniczych, nie zawiera jednak dokładnej lokalizacji wejść względem terenu. Kliknij aby powiększyć

Najczęściej taki właśnie widok mieliśmy na stare sztolnie. Rów, murek i zawalone wejście

Jedna - jakby na otarcie łez - była otwarta

Dobre i tyle...
Czas wracać
Dla mnie bez dwóch zdań wędrówka grzbietami Niżnych Tatr to fantastyczna przygoda. To był tylko rekonesans. W przyszłym roku, lub latach będziemy tu częściej ...


                                                                     *           *           *          

NIŻNE   TATRY  -   BRANKOWSKI  WODOSPAD (Brankovsky Vodopad) 

Brankowski Wodospad w CAŁEJ swojej okazałości

Dolina Vysny Brankov i Vodopad

    Nasz pobyt w Wielkiej Fatrze latem 2023 to były nie tylko wędrówki po okolicznych górach w masywie Fatry ale również po Niżnych Tatrach i Wielkim Choczu. Tak się złożyło, że po zakwaterowaniu w Fatrze, jako pierwszy cel wybraliśmy sobie własnie Brankowski Wodospad. Jest on położony w długim grzbiecie Branova - odcinającego masyw Salatina od zachodu i od Wielkiej Fatry. W zasadzie patrząc na okoliczne szczyty, nie widać żadnej różnicy pomiędzy tą częścią Niżnych Tatr, a Wielką Fatrą. Być może dlatego, że i grzbiet Brankova i Masyw Salatina budują te same skały osadowe z wapieniami na czele, podczas gdy grzbiet główny Niżnych Tatr budują masywne i znacznie wyżej wypiętrzone granity.

Zachodnie zbocza grzbietu Barnkova. 

Sam wodospad powstał na progu skał osadowych (wapienie) przez które przebił się Brankowski Potok
Poziome uwarstwienie tych skał osadowych świadczy, że nie uległy one późniejszym przeobrażeniom

Tutejsze wapienie wzbogacone w magnez (są częściowo zdolomityzowane) wykazują odporność na procesy krasowienia. W przeciwieństwie do słynnej Doliny Demianowskiej, w masywie Salatina i Brankova brak jest większych jaskiń. Są tylko małe i krótkie groty
Trzeba dużo dobrej woli i niemało wyobraźnie, żeby nazwać to wodospadem


Czy Brankowski Wodospad nas oczarował? Nie. Czy nas rozczarował - też nie! No może na samym początku. Jednak zaraz potem nas przeraził...
Kiedy w strugach deszczu dotarliśmy pod skalny kocioł z krawędzi którego miał spływać prawdziwy wodospad - poczuliśmy rzeczywiście wielkie rozczarowanie. Toż to jakaś kabina prysznicowa, a nie żaden wodospad. Mogę nawet przysiąc, że po dwóch piwach sikam wydajniej niż toto dziwo natury. Ale już po krótkiej chwili uświadomiliśmy sobie, że oto patrzymy na coś więcej, niż tylko na "wybrakowany" wodospadzik. Patrzymy na żywy obraz zmiany klimatu. I to w poważnym wydaniu. Przyjechaliśmy na Słowację wczoraj, to jest w szóstym dniu opadów deszczu. Tu od sześciu dni lało. Dziś siódmy i ostatni dzień opadów. Gdzie więc podziała się ta woda opadowa? Po tylu dniach ulewy ten wodospad powinien huczeć i walić kaskadami wody w dół. Tymczasem wygląda tak jak to widać na zdjęciach. Okazuje się, że cały ten rejon Karpat ubożeje z roku na rok w ilości opadów atmosferycznych i po prostu wysycha. Nawet kilkudniowe opady nie są w stanie wyrównać bilansu wodnego w tych górach. Podobnie rzecz się ma z lodowcami w Alpach - z braku obfitych opadów śniegu cofają się w zastraszającym tempie. To przykry widok, nie wróży nam nic dobrego ... 
Rejon wodospadu i otaczających go formacji skalnych jest rezerwatem przyrody. Spotkać tu można wiele gatunków roślin chronionych. Na zdjęciach wyżej języcznik, niżej kopytnik


Tylko na pozór wygląda to na poważną jaskinię. W rzeczywistości to krótka, kilkumetrowa grota

Zielony szlak omija sam wodospad, odbijając w boczną dolinkę w prawo. Ujście dolinki zamykają wapienne skały o tyle ciekawe, że w przeciwieństwie do progu budującego wodospad, te są przeobrażone tektonicznie, o warstwach mocno pofałdowanych  - jak niżej na zdjęciach





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz