STARA KOPALNIA RUD CYNY I WOLFRAMU W KROBICY (Góry Izerskie)
Historia górnictwa rud cyny na terenie Krobicy, Gierczyna i Przecznicy, leżących u podnóża Grzbietu Kamienickiego Gór Izerskich sięga XVI wieku. Największe wydobycie szacuje się na przełom XVI oraz XVII wieku, kiedy to inwestorem tutejszych kopalni był Jan Schaffgotsch. Z tego też okresu pochodzi krobicka kopalnia św. Jana (St. Johannes. Rozwój branży został powstrzymany przez wojnę trzydziestoletnią (1618-1648). Kolejne próby eksploatacji górniczej złóż miały miejsce od drugiej połowy XVII do początku XIX wieku (m.in. w latach 1755, 1770 oraz 1811 – 1816), jednak nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów. Wówczas to (XVIII wiek) wykuto krobicką sztolnię św. Leopolda (St. Leopold), w której w latach 1790-1792 wydobywano rudę kobaltu. Ponowne zainteresowanie obiektami datuje się na lata 1939-1945, kiedy to władze niemieckie prowadziły badania złóż, połączone z niewielkimi robotami górniczymi i geologicznymi oraz na okres po II wojnie światowej. Wówczas to, w latach 1948-1950 prowadzono rewizję dawnych wyrobisk pod kątem mineralizacji uranowej, natomiast w latach 1952-1979 powstał niezrealizowany projekt stworzenia kopalni rud cyny "Gierczyn". W dolinie Krobickiego Potoku, w miejscu, gdzie szosa Krobica – Kotlina przebiega zaledwie o kilkadziesiąt metrów od tego cieku, położony jest zespół obiektów pogórniczych, udostępnianych w ramach przygotowywanej ścieżki turystycznej „Śladami dawnego górnictwa kruszców”. Są to dwie sztolnie – Rungenschen (jej wlot położony jest na rzędnej 441,6 m n.p.m.) i Leopolda (451,0 m n.p.m.) oraz łączący je szyb Johannes „nowy”. „Kopalnia Św. Jan” jest jedną z pozostałości działalności górniczej prowadzonej w obrębie pasma Starej Kamienicy, jednego z łupkowych pasm metamorfiku izerskiego. Pasmo to tworzą różnorodne skały metaosadowe – przede wszystkim szereg łupków, a także gnejsy i tzw. leptynity. Strefa okruszcowana rudami Sn i Co była eksploatowana i dokumentowana od okolic kamieniołomu łupka łyszczykowego w Krobicy po Starą Kamienicę. Wstępne badania sztolni Leopold przeprowadzono krótko po jej udostępnieniu, w dniu 12.11.2010 r. Możliwy do penetracji odcinek liczył wówczas 189 m. Dalsze prace, realizowano w lecie 2011 r., po udrożnieniu i uporządkowaniu wyrobiska na długości 190 m, do szybu upadowego Johannes „nowy”. Na długości ok. 120 m wyrobisko to biegnie ku SE (azymut ok. 130°), następnie zakręca ku S i po dalszych 30 metrach kończy się przodkiem. Kilka metrów wcześniej ku wschodowi odchodzi końcowy, około 40-metrowej długości chodnik, który w roku 2010 dostępny był na odcinku 30 m i kończył się zawałem. W środkowej części sztolni znajdują się ślady podsadzonych 5 wyrobisk biegnących ku E i W. W odległości około 65 m od wlotu sztolni, prawdopodobnie na linii uskoku tektonicznego, znajduje się niewielki zawał, zaś dalszy kilkumetrowy odcinek wyrobiska posiada pełną obudowę drewnianą.
W skałach budujących sztolnie, orientacja foliacji zachowuje stały bieg i kąty upadu zbliżone do pionowego, przy zdecydowanie dominujących upadach ku północy - co widać dobrze w przekrojach poprzecznych chodników. W sztolni opisano kilka interesujących stref tektonicznych. Pierwsza z nich zlokalizowana jest ok. 20–24 m.b., są to dwa uskoki oraz przyuskokowe deformacje fałdowe wskazujące na prawdopodobny kierunek przemieszczeń - miejsce to jest prezentowane przez przewodników podczas zwiedzania turystycznego. Kolejna strefa tektoniczna występuje prawdopodobnie na 62–66 m.b., jest ona zabezpieczona obudową. W głębszej części wyrobiska znajduje się strefa występowania licznych nacieków żelazistych, ze śladami naprzemiennego trawienia wodami kopalnianymi, stagnującymi aż do stropu wyrobiska i narastania. Również warstwowane, rudo-brązowe naloty mineralne na ociosach wskazują na wahania poziomu wody w wyrobisku. Wlot sztolni Rungenschen położony jest 13 m od koryta Krobickiego Potoku, około 2 m nad poziomem tego cieku, w dolnej części sztucznego odsłonięcia skalnego, eksponowanego ku W. Sztolnia ma długość ok. 100 m i biegnie konsekwentnie ku wschodowi, szczegółowe prace geologiczne przeprowadzono w lecie 2011 r. Dominującą w sztolni Rungenschen odmianą litolgiczną są łupki biotytowe (serycytowo-biotytowe) zazwyczaj o teksturze płaskorównoległej, choć często zaburzonej przez wzrost blastów granatów i soczew kwarcowych. Skała wykazuje zazwyczaj barwę srebrzysto-szarą, miejscami z wiśniowymi nalotami. Rozmiary granatów (występujących często w dużych ilościach) zazwyczaj nie przekraczają 0,5 cm, tylko miejscami sięgają 1 cm - miejsce jest pokazywane przez przewodników. Soczewy kwarcu występują na wielu odcinkach sztolni, rozmiary soczew sięgają 65 cm długości. W sztolni stwierdzono obecność szeregu dyslokacji o przebiegu skośnym, niekiedy niemal prostopadłym do kierunku teksturalnego zespołu łupkowego. W odległości ok. 25–30 m od wlotu wyrobiska, sztolnię przecina szeroka strefa uskokowa – najważniejsza dysjunkcja w sztolni Rungeschen. Jej łączna miąższość sięga 1 m, stwierdzono obecność trzech powierzchni (stref) ślizgowych o miąższościach 1–10 cm. Pomiędzy i w sąsiedztwie tych powierzchni łupek uległ silnym deformacjom fałdowym o chaotycznym układzie. Osłabienie skały w strefie uskokowej spowodowało odpadanie materiału skalnego od stropu. W ten sposób utworzyła się tu niewielka komora o wysokości (od spągu wyrobiska) ok. 4 m obecnie zabezpieczona obudową uniemożliwiającą obserwację strefy dyslokacyjnej.
Historia eksploatacji górniczej w rejonie Gierczyna sięga początku XVI w., kiedy jej celem było pozyskanie kasyterytu. Być może wybierkę występujących tuż przy powierzchni złóż okruchowych (będących wynikiem wietrzenia złóż pierwotnych) rozpoczęto już w 1512 roku. Jednak pierwsza udokumentowana wiadomość o robotach górniczych w Gierczynie pochodzi z roku 1572. Jest nią polecenie Śląskiego Urzędu Górniczego dla kierownika Urzędu Górniczego w Świdnicy zlecające mu przeprowadzenie badań probierczych rudy z kopalń w Gierczynie. W poleceniu tym mowa jest o czynnej kopalni, co pozwala sądzić, że roboty górnicze w Gierczynie prowadzono już wcześniej. Eksploatacja rud cyny w Gierczynie osiągnęła największy rozkwit w końcu XVI w., kiedy uzyskiwano przeciętnie ok. 20 Mg metalu rocznie, co stanowiło wynik porównywalny z wydobyciem największych gwarectw w czeskich i saskich Rudawach. Czyniąc starania o pomyślny rozwój eksploatacji wprowadzono w tym ośrodku „Jachymowskie Prawo Górnicze”, zastąpione później „Prawem Górniczym dla Śląska” (1578 r.), a w Gierczynie utworzony został Urząd Górniczy. Całkowite zahamowanie robót górniczych nastąpiło, podobnie jak w innych ośrodkach górniczych na Dolnym Śląsku, w okresie Wojny Trzydziestoletniej (1618–1648), a próby wznowienia robót górniczych w II poł. XVII i na początku XVIII w. nie przyniosły większych rezultatów. Po zaborze Śląska przez Prusy w 1742 r. dokonano lustracji dawnych terenów górniczych, a poważne zainteresowanie władz pruskich złożami cyny wynikało z faktu, że cyna należała do najważniejszych surowców o znaczeniu militarnym, a na terenie Królestwa Pruskiego złoża tego metalu znajdowały się jedynie w Gierczynie.
Eksploatację prowadzono do początków XIX w. Nigdy jednak nie uzyskała ona poważnego znaczenia, m.in. z powodu problemów spowodowanych wysokim poziomem wód gruntowych, co stanowiło przyczynę zatapiania kopalń (pomimo stosowania interesujących konstrukcyjnie urządzeń odwadniających). Strategiczne znaczenie złóż w Gierczynie doceniono ponownie pod koniec lat 30. XX w., kiedy w związku z przygotowaniami wojennymi władze niemieckie ponownie zainteresowały się możliwością podjęcia eksploatacji tamtejszych rud. Nie doszło jednak wtedy do rozpoczęcia wydobycia. W trakcie odwadniania kopalni Hundsrücken wydobyto natomiast pozostałości drewnianej pompy odwadniającej z XVIII w., które obecnie znajdują się w muzeum górnictwa w Zabrzu. Systematyczne prace rozpoznawcze wznowiono w latach 1939–1944. W okresie powojennym, po przejęciu terenów Dolnego Śląska przez władze polskie, kontynuowano prace rozpoznawczo-dokumentacyjne (w latach 1953–1957 m.in. w związku z intensywnymi poszukiwaniami rud uranu na terenie kraju) oraz w latach 1976–1992.
- Hanna MOCZYDŁOWSKA, Paweł P. ZAGOŻDŻON - CYFROWY MODEL PODZIEMNEJ TRASY TURYSTYCZNEJ „KOPALNIA ŚW. JAN” W KROBICY;
- Maciej MADZIARZ, Henryk SZTUK - EKSPLOATACJA RUD CYNY W GÓRACH IZERSKICH: HISTORIA CZY PERSPEKTYWA DLA REGIONU? ;
- Maciej MADZIARZ: ZADANIA I ZNACZENIE SZTOLNI W HISTORYCZNEJ EKSPLOATACJI GÓRNICZEJ NA PRZYKŁADZIE ZACHOWANYCH WYROBISK DAWNEGO GÓRNICTWA RUD CYNY I KOBALTU OKOLIC GIERCZYNA;
- materiały własne
Proszę zmienić kopalnia św. Jan to ta starsza na górze a Leopold to niżej położony obiekt.
OdpowiedzUsuń