KOŚCIÓŁ W SICINACH - PRAWDZIWA PERŁA ARCHITEKTURY BAROKOWEJ
Kto słyszał o Sicinach oprócz miejscowych i niektórych mieszkańcach powiatu ? No jeszcze zapewne historycy sztuki słyszeli. Ale w Polsce nie jest to miejscowość znana. I ja też - do niedawna - zaliczałem się do grona żyjących w niewiedzy o tym pięknym miejscu. Tymczasem, w ładnie położonej miejscowości pomiędzy Wschową i Górą Śląską , stoi wielkiej urody kościół późnobarokowy, którego wnętrze wypełniają dzieła znakomitych artystów, związanych z działalnością cystersów lubiąskich. Toteż kościół pod wezwaniem Św. Marcina w Sicinach należy do najznamienitszych dzieł barokowych na całym Śląsku i zasługuje na dużo większe uznanie. Niektórzy zwiedzający, po obejrzeniu kościoła piszą, iż popadłszy w zachwyt , stawiają go w randze samego Lubiąża, Krzeszowa, czy Henrykowa. Moim zdaniem niesłusznie. Tutejszy kościół ni jak nie może konkurować z wymienionymi wyżej założeniami opackimi. Dotyczy to zarówno samej formy architektonicznej, jak też mienia stanowiącego wyposażenie świątyni. Jego rola była od początku służebna w stosunku do klasztoru, któremu podlegał. Należy po prostu umieć dostrzec, że dzięki zaangażowaniu ówczesnych cystersów lubiąskich powstało w Sicinach arcydzieło o wysokiej randze, na miarę dużego miasta, a nie małej wioski. Przypisano mu rolą doraźną, polegającą na stworzeniu przeciwwagi dla szerzącej się reformacji. Natomiast zatrudnieni przy jego budowie i dekoracjach wybitni artyści śląskiego baroku dodają rangi i podnoszą klasę tego kościoła. Nie dziwi więc fakt, że znawcy architektury zaliczyli ten zabytek do najwyższej - klasy zerowej. To rzeczywiście perła na mapie zabytków. Jednak jego rozmiary i usytuowanie czynią go obiektem pomocniczym albo towarzyszącym ale nie centralnym. Nie umniejsza to w żadnym stopniu urody i atrakcji tego przybytku. Polecam go każdemu, kto lubi oglądać zabytkowe kościoły i piękne malowidła.
(zdjęcia wnętrza wykonywałem w pośpiechu, bez statywu, przy kiepskim oświetleniu, dlatego ich jakość nie jest najlepsza)
Nagrobek poświęcony ofiarom wojny. Ten pomnik wojenny umieszczony na wschodnim murze kościelnym w 1927 roku upamiętnia nazwiska ponad 80 ofiar parafii sicińskiej, które pochłonęła I wojna światowa.
Siciny należą do najstarszych miejscowości na Dolnym Śląsku. Kroniki pisane wymieniają datę 1155. Wiemy też na pewno, że Książę Głogowski Henryk I podarował wieś Siciny cystersom z Lubiąża w roku 1309. Była to znacząca decyzja, albowiem od tego momentu datuje się historia pisana miejscowości oraz jej ścisły, trwający blisko 500 lat, związek z potężnym Opactwem Cystersów w Lubiążu. Powstała to wówczas prepozytura klasztoru, czyli swego rodzaju wspólnota zarządzana przez przeora, a zależna od opata klasztoru macierzystego. O pierwszym kościele wiadomo, że był drewniany, wczesnogotycki i pochodził z roku 1289. Dopiero w XV wieku drewniany budynek kościoła zastąpiono budowlą kamienną, której wizerunek zachował się i jest widoczny na sufitowym fresku hali wieżowej współczesnego kościoła, oraz drugi w sali jadalnej pałacu opackiego. Zachował się również fragment ołtarza z poprzedniego kościoła i jest obecnie elementem ołtarza głównego w kościele w Czerninie. Budowę tak okazałego kościoła wyjaśnić może ówczesna sytuacja religijno -polityczna w regionie, a związana z powszechnym ruchem reformatorskim na całym Śląsku. Odpowiedzią katolickich ośrodków cysterskich i jezuickich była silna działalność kontrreformacyjna podejmowana przez opatów. W tym przypadku Siciny stać się miały silnym ośrodkiem katolicyzmu, stanowiącym przeciwwagę dla protestanckiego ośrodka w Głogowie. Podobnie, jak przy budowie kościoła Św. Walentego w Lubiążu, kontrakt na wzniesienie świątyni w Sicinach podpisano z legnickim budowniczym Martinem Frantzem. O ile jednak w Lubiążu realizował on swój własny projekt, o tyle w Sicinach zobowiązał się do wykonania budowli według dostarczonych mu planów. Tym samym problem autorstwa kościoła św. Marcina nie został do dziś ostatecznie rozstrzygnięty, chociaż przypuszcza się, że autorem projektu mógł być syn Martina, Karl Martin Frantz. Z kilku przeprowadzonych analiz wynika, że sicińska świątynia znacznie odbiega od form charakterystycznych dla tego architekta. Dużo cech tej budowli wykazuje natomiast związki z architekturą czeskiego baroku, szczególnie z twórczością Kiliana Ignacego Dienzenhofera. Bliskie pokrewieństwo widoczne jest zwłaszcza w odniesieniu do jego kościoła św. Mikołaja wzniesionego na Starym Mieście w Pradze. Wiadomym jest również, że Karl Martin Frantz był uczniem Dienzenhofera. Jedną z jego najbardziej oryginalnych koncepcji jest na pewno kościół w Sicinach, który nie powtarza wprawdzie dosłownie żadnego z dzieł praskiego architekta Dintzenhofera, ale wyraźnie nawiązuje do kilku z nich. W efekcie listę potwierdzonych archiwalnie dzieł Martina Frantza otwiera kopia kościoła Katarzyny w Sztokholmie, reprezentująca czysty styl klasyczny, a zamyka niekonwencjonalny plan i oryginalne wnętrze kościoła św. Marcina w Sicinach, jakich nie powstydziłyby się Czechy. W wyniku tych prac powstał jeden z najpiękniejszych przykładów architektury barokowej na Śląsku, który w prawie niezmienionej formie przetrwał szczęśliwie do czasów współczesnych. W 1860 r. wyposażono kościół w organy wykonane w Górze Śląskiej (szerzej o organach poniżej). W 1889 r poddano kościół renowacji między innymi przywracając barwność kolorów i malowideł ściennych. W 1901 zainstalowano nowy zegar, który rozbudowano w 1929 r. W latach międzywojennych pokryto wieże blachą miedzianą i otynkowano ściany. W latach powojennych pomalowano wewnętrzne ściany do wysokości balkonów oraz wymieniano pokrycie dachowe.
Istniejący przed 1736 rokiem kościół - jak podają kroniki - groził zawaleniem, a ponadto był stosunkowo mały jak dla podległej mu gminy katolickiej. Toteż opat lubiąski Konstanty Bayer zdecydował się w roku 1736 na budowę nowego kościoła, powierzając te zadanie legnickiemu budowniczemu Marcinowi Frantzowi. Jednocześnie rozebrano stary kościół. W 1740 roku wykonano sklepienia i pokryto je freskami. Natomiast znacznie dłużej trwały prace przy wznoszeniu wieży, bo do roku 1774. Nową świątynię konsekrowano w 1777. Zapewne warto też wiedzieć, że tenże opat Konstanty Bayer, niecałe dwa lata wcześniej zlecił budowę kościoła parafialnego p.w. Św. Walentego we wsi Lubiąż, a prace budowlane i wykończeniowe powierzono tym samym artystom co w Sicinach.
Centralnym punktem kościoła sicińskiego jest kwadrat o lekko ściętych narożnikach, w miejscu których znajdują się półkoliste wnęki ołtarzowe. W osi poprzecznej kościoła do środkowej przestrzeni przylegają krótkie prostokątne ramiona pseudotranseptu. Głębsze od nich są przęsła sąsiadujące ze środkowym poprzez oś podłużną. Mają one również ścięte narożniki, a do ich boków przylegają prostokątne kaplice (patrz zdjęcia powyżej). Natomiast boczne ściany tych kaplic są pogłębione półkolistymi niszami. Jeszcze dalej, na podłużnej osi kościoła, mieści się w części wejściowej prostokątne, mniejsze od poprzedniego, przęsło z chórem muzycznym noszącym organy, a poszerzone po bokach niszami, w których znajdują się przejścia do klatek schodowych prowadzących na empory. W części prezbiterialnej zamiast takiego przęsła mieści się półkolista apsyda, której również towarzyszą klatki schodowe, ale dostępne z kaplic. Wreszcie na obu końcach osi podłużnej znajdują się prawie analogiczne, zbliżone do kwadratu pomieszczenia. Jedno z nich służy jako zakrystia, drugie jako kruchta podwieżowa. Budynek przykryty jest dachem dwuspadowym.
Sklepienia kościoła mają swoją bazę wszędzie na tym samym poziomie ale ich wierzchołki znajdują się różnej wysokości. Żaglaste sklepienie centralne kościoła jest najbardziej wydęte, a nawet zbliżone do kopuły, więc tym samym najwyższe. Tej samej konstrukcji sklepienia przęseł sąsiadujących na osi podłużnej są bardziej spłaszczone, więc niższe, a jeszcze niższe są kolebki nakrywające resztę pomieszczeń. Dodatkowo zróżnicowanie pomiędzy trzema głównymi przęsłami kościoła a przestrzeniami im towarzyszącymi jest podkreślone poprzez podzielenie tych ostatnich emporami na dwie kondygnacje. Słupy, filary, kolumny tworzą razem wyraźnie czytelny podział wertykalny wnętrza. Jego przeciwieństwem jest dwupoziomowy pas gzymsów biegnących wraz z emporami wokół ścian. Tworzą one - równie czytelny - podział horyzontalny. Wspólnie stwarzają one zjawisko przenikania przestrzeni podporządkowane jednak wyższej ogólnej hierarchii obowiązującej w baroku. Zachowano również zasadę ścisłej symetrii zarówno w osi wzdłużnej, jak i poprzecznej. Tak zaprojektowana artykulacja wnętrza zapewnia niesamowity efekt przestrzenności i głębi przenikającej świątynię na wskroś. Aż trudno uwierzyć, że mamy tu do czynienia ze stosunkowo małym kościołem, o skromnych rozmiarach, co widać wyraźnie patrząc nań z zewnątrz. Ale przecież efekt "przestrzenności wnętrz" to jeden z atrybutów baroku, tu uwidoczniony szczególnie.
Sklepienia kościoła mają swoją bazę wszędzie na tym samym poziomie ale ich wierzchołki znajdują się różnej wysokości. Żaglaste sklepienie centralne kościoła jest najbardziej wydęte, a nawet zbliżone do kopuły, więc tym samym najwyższe. Tej samej konstrukcji sklepienia przęseł sąsiadujących na osi podłużnej są bardziej spłaszczone, więc niższe, a jeszcze niższe są kolebki nakrywające resztę pomieszczeń. Dodatkowo zróżnicowanie pomiędzy trzema głównymi przęsłami kościoła a przestrzeniami im towarzyszącymi jest podkreślone poprzez podzielenie tych ostatnich emporami na dwie kondygnacje. Słupy, filary, kolumny tworzą razem wyraźnie czytelny podział wertykalny wnętrza. Jego przeciwieństwem jest dwupoziomowy pas gzymsów biegnących wraz z emporami wokół ścian. Tworzą one - równie czytelny - podział horyzontalny. Wspólnie stwarzają one zjawisko przenikania przestrzeni podporządkowane jednak wyższej ogólnej hierarchii obowiązującej w baroku. Zachowano również zasadę ścisłej symetrii zarówno w osi wzdłużnej, jak i poprzecznej. Tak zaprojektowana artykulacja wnętrza zapewnia niesamowity efekt przestrzenności i głębi przenikającej świątynię na wskroś. Aż trudno uwierzyć, że mamy tu do czynienia ze stosunkowo małym kościołem, o skromnych rozmiarach, co widać wyraźnie patrząc nań z zewnątrz. Ale przecież efekt "przestrzenności wnętrz" to jeden z atrybutów baroku, tu uwidoczniony szczególnie.
Pyszne, bogato wyposażone wnętrze świątyni kontrastuje ze stosunkowo skromną bryłą zewnętrzną. Ale wrażenia estetyczne potęguje niezwykła harmonia barw w odcieniach błękitu i czerwieni
Ołtarz główny wsparty na podwójnych korynckich kolumnach. Są one tak masywne, że spoglądającym z końca świątyni, zdają się wspierać nie sam ołtarz, a cały kościół
KOŚCIÓŁ wyposażenie wnętrza
Wiadomo z kronik i dokumentów, że 1738 roku opat Konstanty Bayer zawarł z wrocławskim rzeźbiarzem Józefem Franciszkiem Mangoldtem, kontrakt na wykonanie ambony i ołtarza głównego. We wrześniu 1740 wypłacone zostały należności za malowidła sklepienne – Ignacemu Axterowi i Antoniemu Felderowi oraz Christianowi Filipowi Bentumowi, za wykonie obrazu do ołtarza głównego – „Sen św. Marcina”. 28 października 1740 roku Bayer dokonał uroczystego poświęcenia kościoła – budowa była ukończona, jednak przez kilka kolejnych lat prowadzono jeszcze wiele innych prac. W latach 1741-1742 kontynuowano prace przy wystroju i wyposażeniu wnętrza świątyni.
FRESKI - najwspanialsza ozdoba kościoła:
W dekoracji wnętrza, obok ołtarza, główną rolę odgrywa kwadratowe przęsło centralne, które dzięki zamieszczeniu w ściętych narożach aedicul z kolumnami (rodzaj kapliczki, w tym przypadku wnęki), dźwigającymi segmentowy przyczółek oraz przełamane belkowanie, uzyskało najbogatszą artykulację architektoniczną. W kierunku osi głównych kościoła przestrzeń tego przęsła otwiera się wielkimi arkadami, flankowanymi przez wspomniane wnęki. Arkady te przybierają formę zbliżoną do łuku triumfalnego. Ze względu na to, że każda wnęka należy jednocześnie do dwóch takich łuków, następuje ścisłe połączenie artykulacji środkowego przęsła.
Nieco mniej plastyczną artykulację mają przęsła przyległe do centralnego na osi podłużnej. Kolumny zostały tu zastąpione przez pilastry, a belkowanie nie jest już tak wydatnie przełamane. W przęsłach bocznych natomiast ważną rolę odgrywają empory, które dzielą te przestrzenie na dwie kondygnacje. Galerie te stanowią element horyzontalny, będący przeciwwagą a równocześnie podkreśleniem dla wertykalnego kierunku podpór.
FRESKI - najwspanialsza ozdoba kościoła:
Połać
fresków zajmuje całą sufitową część świątyni i jest tak
rozległa, że nie da się jej ująć w całości jednym kadrem,
podobnie jak niemożliwe jest ogarnięcie jej w całości okiem. To
na prawdę imponujące rozmiarami dzieło. Stojącemu po środku nawy
i spoglądającemu w górę może się wydawać, że patrzy na
wypełnione obrazami aż po linie horyzontu, sklepienie niebieskie
W
kościołach barokowych zawsze znajdziemy bogactwo detali w postaci
rzeźb, obrazów, gzymsów, stiuków i mebli wszelakich. Pogrupowane
są tematycznie i poustawiane w ołtarze, kaplice, ambony, stalle
itd. Ale nie w każdym kościele wykonano malowidła ścienne.
Spotyka się je wprawdzie dość często, jednak większość
kościołów nie posiada takiej dekoracji. Toteż jeśli już są, to
stanowią zazwyczaj najwyraźniejszy akcent w wyposażeniu kościoła.
Potrafią wypełniać całe płaszczyzny ścian i sklepień. Ich
wielobarwność i rozmiary stanowią o sile wyrazu i potędze
przekazu graficznego. Pełnią podobną rolę jaką przypisywano
witrażom w kościołach gotyckich – opowiadają
nam historie zapisane na kartach ewangelii i w żywotach świętych.
Nie inaczej jest w kościele w Sicinach.
Autorzy
fresków są znani. To – wspomniani już wyżej - uczniowie
Christiana Bentuma: Ignacy Axter i Antoni Felder. Zgodnie z
geometrią kościoła malowidła podzielone są na trzy oddzielne
pola. Pośrodku znajduje się największy, centralny fresk, a po
bokach dwa mniejsze. Pozostałe płaszczyzny są tłem dla owych
trzech tematów. Barokową koncepcją wnętrza jest zawsze jakaś
szczególna myśl - czyli wątek najważniejszy w ideowym przesłaniu
wystroju kościoła. W przypadku sicińskim jest to triumf Kościoła
katolickiego nad herezjami i niewiernymi. Został on zaprezentowany
właśnie na centralnym fresku, w środkowym przęśle kościoła.
Podobnie
jak Siciny łączy silna więź z Lubiążem, tak tematycznie fresk
centralny związany jest z wystrojem
Sali Książęcej opactwa.
Centrum tej kompozycji, która sama w sobie stanowiącej jedno z
większych malowideł sufitowych na Śląsku, zajmuje symbol Ducha
Świętego, w asyście Boga Ojca i Syna Bożego. Wokół Trójcy
Świętej, podzielone na dwie strefy – kręgi, pokazano wyobrażenia
przedstawicieli Kościoła katolickiego. Postaci te zostały
oczywiście podzielone na pewne grupy, co ułatwia ich identyfikację.
Aby
odczytać poprawnie przesłanie centralnej sceny należy ją obejść
wokół. Zdjęcia poniżej zawierają cztery fragmenty kopuły
poczynając od lewej strony
Mimo
owych grup i podziałów - odczytanie fresku centralnego nie jest
łatwe bez znajomości atrybutów świętych i symboliki
towarzyszącej barokowym dekoracjom. Najlepiej więc skorzystać z
gotowego opisu, który znajdziemy na stronach interesującej pracy
Pani Marty Krzyżosiak "Ślady obecności cystersów lubiąskich
na obszarze Dolnego Śląska na przykładzie wsi Siciny".
Cytuję:
"Poniżej
przedstawienia Chrystusa, po lewej stronie spoczywa Matka Boska i św.
Józef, a pod nimi św. Anna oraz św. Jan Chrzciciel, trzymający
krzyż z napisem „Agnus Dei”. Grupie tej odpowiada inna,
umiejscowiona po drugiej stronie osi, jaką tworzy model kościoła.
W jej skład wchodzą klęczący św. Piotr z kluczami oraz siedzący
obok niego św. Paweł i św. Szymon Apostoł z piłą. Przed
wspomnianym modelem kościoła klęczy natomiast papież Grzegorz I
Wielki. W strefie najniższej, usytuowanej nad malowanym belkowaniem,
znajdują się postacie Aarona i Mojżesza otoczone przez
grzeszników. Znajduje się tu także, charakterystyczny dla
barokowego malarstwa kościelnego element, jakim jest walka Michała
Archanioła z szatanem. Po bokach tej, symbolizującej zwycięstwo
Kościoła sceny, wśród obłoków, umieszczone zostały postacie
apostołów i świętych męczenników. W grupie po prawej znajdują
się święci: Jan Ewangelista, Mateusz, Maciej z siekierą, Tomasz z
węgielnicą, Andrzej z charakterystycznym krzyżem oraz Filip z
krzyżem na długim drzewcu. Ponad nimi znajduje się św. Krystyna z
rusztem w towarzystwie trzech biskupów. Kolejnymi świętymi są w
tej strefie: Sebastian z lustrem i strzałą, pielgrzym Jakub Starszy
oraz Antonii Padewski z Dzieciątkiem Jezus i lilią. Lewa strona
fresku wyobraża natomiast postacie
Marka Ewangelisty, Łukasza malującego Maryję, Jakuba Młodszego,
Bartłomieja z włócznią oraz Łazarza, którego apostołowie niosą
na łono Abrahama. Powyżej tej grupy spoczywa św. Elżbieta z
modelem kościoła, a nad nią święte: Katarzyna, Dorota i Barbara,
którym przygląda się św. Agnieszka z barankiem. W południowej
części fresku, w górnej strefie oś malowidła wyznacza postać
anioła trzymającego chustę św. Weroniki. W dolnej strefie umiejscowieni
zostali natomiast przedstawiciele różnych zakonów. Po prawej
stronie klęczą m.in. patroni dominikanów – św. Katarzyna
Siemieńska oraz św. Dominik z lilią, a także św. Bernardyn.
Cystersi, na czele ze św. Benedyktem oraz Bernardem, znajdują się
po lewej stronie. Powyżej zaś przedstawione zostały postacie
patrona franciszkanów – św. Franciszka oraz patronki urszulanek –
św. Urszuli z chorągwią".
Oba boczne plafony - północny i południowy wypełniają sceny poświęcone patronowi kościoła św. Marcinowi z Tours. Utrzymane są w pięknej kolorystycznie tonacji, harmonizującej z freskiem centralnym.
Plafon ten przedstawia św. Marcina unoszonego przez anioły do nieba. W otoczeniu świętego umieszczono, popularne w okresie baroku, personifikacje czterech cnót kardynalnych – Sprawiedliwości, Roztropności, Wstrzemięźliwości i Męstwa oraz symbolu cnoty boskiej – Nadziei
Pendentywy przedstawiają sceny z życia patrona. Są to: wypędzenie diabła z opętanego, błaganie matki o uzdrowienie syna, św. Marcin modlący się o zniszczenie pogańskiego ołtarza oraz wskrzeszenie nieochrzczonego.
Plafon przedstawia scenę w której św. Marcin dzieli się płaszczem z ubogim. W pendentywach zobaczymy sceny z żywota biskupa: uzdrowienie trędowatego, chrzest poganina, pocieszenie strapionego oraz kuszenie przez szatana.
Spoglądając
na freski sicińskie pamiętać należy, o silnych związkach
tutejszych prac z podobnymi im w Lubiążu i to zarówno w samym
opactwie, jak też w lubiąskim kościele parafialnym Św. Walentego.
Zawdzięczamy je inicjatorowi budowy owych kościołów – opatowi
Konstantemu Bayerowi oraz gronu artystów malarzy Bentuma, Axtera i
Feldera. Zastosowali on wszędzie podobne grupowanie postaci, którym
nadano zbliżoną gestykulację oraz rysunki szat. Warto pamiętać o tym zwiedzając opactwo lubiąskie i do programu zwiedzania dołączyć zarówno pobliski kościół św. Walentego jak też nieco bardziej odległe Siciny.
OŁTARZ GŁÓWNY - Poświęcony jest św. Marcinowi patronowi kościoła i Najświętszej Maryi Pannie. Prace na wykonanie ołtarza głównego, dwóch ołtarzy bocznych (Ukrzyżowania i N.M.Panny) oraz ambony zlecono Franciszkowi Magnoldtowi, wypłacając mu sumę 100 dukatów. Artysta pracował nad wystrojem kościoła w latach 1738-1742. W owym okresie Magnoldt realizował jeszcze kilka innych zleceń, a szczególnie wystrój kościoła klasztornego w Trzebnicy, co spowodowało, że udział w pracach nad wystrojem rzeźbiarskim w Sicinach brali też jego pomocnicy. Z tego właśnie powodu posłużono się tu drewnem, a nie kamieniem, czy stiukiem - w których to artysta rzeźbił najchętniej.
Swą imitującą marmur konstrukcją (polichromowane drewno) wypełnia wnętrze prezbiterium. Jest to ołtarz przyścienny, z odstawionym tabernakulum oraz sarkofagową mensą. W centrum wklęsłego retabulum znajduje się obraz pędzla Christiana Bentuma „Sen św. Marcina”. Obraz otoczony jest masywnymi korynckimi kolumnami, z którymi uzupełniają się, ustawione na postumentach, naturalnych rozmiarów, posągi apostołów św. Piotra z kluczem i św. Pawła z mieczem stojący bliżej środka oraz biskupów Ambrożego i Augustyna po bokach ołtarza. U góry ołtarza, w narożach belek spinających kolumny ustawiono jeszcze dwie figury - Świętych Benedykta i Bernarda - założycieli zgromadzeń zakonnych i ulubionych świętych cysterskich.
Ołtarz główny wypełnia całą wnękę. Naturalnych rozmiarów posagi świętych adorują obraz "Sen Św. Marcina". Wyżej, nad promieniejącą Gołębicą umieszczono drugi, mniejszy obraz. Jest to płótno Michaela Willmanna przedstawiające Wniebowzięcie N.M.Panny. Obraz ten pochodzi jeszcze z poprzedniego kościoła.
Obraz olejny umieszczony w głównym ołtarzu, a przedstawiający ostatnie chwile życia patrona kościoła -św. Marcina, namalował osobiście Christian Filip Bentum. Za swoją pracę otrzymał 250 florenów.
W bogato rzeźbionym zwieńczeniu ołtarza znajduje się, adorowana przez anioły wspaniała figura Boga Ojca, na tle promienistej glorii, w otoczeniu puttów. Jest to bardzo sugestywny i dekoracyjny zarazem element całości. Poniżej glorii widnieje drugi, mniejszy obraz. Wydaje się być podtrzymywany przez anioły. Jest to, pochodzące z poprzedniego kościoła „Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny” płótno pędzla Michaela Willmanna.
Osobny akcent stanowi wysunięta do przodu mensa ołtarzowa, na której spoczywa marmoryzowane i złocone tabernakulum z szafką w formie architektonicznej. Wieńczy ją tron z barankiem oraz figury puttów. Figury ołtarzowe wyrzeźbione są w drewnie - materiale rzadko używanym przez Franciszka Mangoldta, co według badaczy ołtarza oznacza, że wykonali je raczej pomocnicy z warsztatu mistrza. Jak wyżej wspomniano, artysta pracował w tym samym czasie w kościele w Trzebnicy przy realizacji znacznie większego dzieła. Jednak stylistycznie ołtarz siciński odpowiada w dużym stopniu indywidualnemu stylowi rzeźbiarza.
AMBONA Z BALDACHIMEM podobnie jak ołtarz główny jest dziełem Franciszka Mangoldta. Tym razem historycy sztuki nie mają już wątpliwości co do autora dzieła (niestety, z powodu trudnych warunków i pospiechu nie udało mi się przygotować należytych ilustracji fotograficznych). Prezentuje typ kazalnicy nadwieszanej, bez podpory. Powtarza wygląd ambony wrocławskiej świątyni jezuitów (zdjęcie poniżej) i uważana jest za najbardziej kunsztowne dzieło sztuki, jakie znajduje się w sicińskim kościele. Wykonana z drewna i gipsu pokryta polichromią imitującą alabaster, bogato rzeźbiona. Korpus ambony, na rzucie kwadratu o ściętych narożnikach, od dołu ma kształt odwróconego dzwonu ze złoconymi zdobieniami snycerskimi. Ścianki korpusu oraz balustradę prowadzących do niego schodów zdobią - tak charakterystyczne dla Mangoldta płaskorzeźby, przedstawiające sceny z życia Chrystusa: pokłon pasterzy, Chrystus nauczający w świątyni, chrzest w Jordanie, Chrystus na Górze Oliwnej oraz Chrystus z Samarytanką przy studni.
Ambona w kościele jezuickim we Wrocławiu
Zaplecek ambony ma postać prostokątnej płyciny ujętej pilastrami. W miejscu kapiteli tych pilastrów znajdują się dwie złocone konsole, które dźwigają profilowany gzyms oraz baldachim. Pomiędzy konsolami znajduje się natomiast rzeźbiona kotara z pozłacanym lambrekinem. Baldachim ambony ma rzut analogiczny do korpusu. Wydatny gzyms daszku baldachimu w części środkowej jest podniesiony półkolistym łukiem, a na jego czterech narożach spoczywają putta dzierżące atrybuty ojców Kościoła: tiarę papieską Grzegorza Wielkiego, ul św. Ambrożego, kapelusz kardynalski św. Hieronima oraz serce z infułą biskupią św. Augustyna. Pokryty złoconymi ornamentami daszek przechodzi w formę cokołu, na którym umieszczona została rzeźba Chrystusa Zbawiciela świata w otoczeniu aniołów.
Siciny, ambona z baldachimem dzieło F.Mangoldta
Chrystus na Górze Oliwnej
Pokłon Pasterzy
Chrystus nauczający w Świątyni
Chrzest w Jordanie
Złożenie do grobu w dość oryginalnej koncepcji
OŁTARZE BOCZNE - umieszczono je symetrycznie w niszach bocznych kościoła. Poświęcone są Najświętszej Maryi Pannie, św. Krzyżowi, św. Jadwidze śląskiej, św. Józefowi, św. Dominikowi i Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Putra i aniołki w ołtarzach są dziełami Mangoldta.
Ołtarz poświęcony Św. Dominikowi (pochodzi jeszcze z poprzedniej świątyni)
Ołtarz poświęcony Św. Józefowi
Ołtarz poświęcony Św. Jadwidze
Ołtarz poświęcony Św. Krzyżowi. Pod Krzyżem stoi Maria Magdalena oraz aniołowie trzymający narzędzia męki
Wspaniale wymodelowany krucyfiks jest piękną ozdobą kościoła
Ołtarz poświęcony N.M.Pannie w cenną XV wieczną figurą Madonny
ORGANY - zostały wykonane przez zakład budowy i rekonstrukcji organów - Firmę Braci Walter z Góry Śląskiej (Gebrüder Walter) w 1860 r. Posiadają 18 głosów, 2 manuały plus pedał, trakturę mechaniczną.
Instrument usytuowany jest centralnie na emporze muzycznej, naprzeciwko ołtarza głównego. W 2014 roku został odnowiony, nieczynny przez cały ten czas, głos w pedale Puzon 16’. Działanie to było konieczne, aby uratować go przed całkowitym zniszczeniem. Praca ta została wykonana przez firmę z Bojanowa przy udziale organisty pana Antonickiego. Renowacja trwała pół roku. Jest to jedyny głos języczkowy na terenie powiatu górowskiego. Organy dotychczas nie miały remontu kapitalnego. Wszystkie głosy zostały uzupełnione i są czynne, ale zarówno klawiatury, wiatrownice jak i drewniane piszczałki wymagają strojenia i regeneracji.
Krótka biografia znamienitszych autorów prac w Sicinach.
1. Karol Marcin Frantz
(ur. przed 1 października 1712 w Legnicy, zm. 6 listopada 1755 w Rydzynie) – polski architekt, budowniczy królewski. Był synem Martina Frantza, pruskiego architekta tworzącego na Dolnym Śląsku i w południowej Wielkopolsce. Nie jest znana dokładna data urodzin Karola Marcina Frantza, wiadomo, że urodził się w Legnicy i tam został ochrzczony 1 października 1712. Naukę pobierał prawdopodobnie u boku ojca, a otrzymanie tytułu budowniczego królewskiego zawdzięczał prawdopodobnie Aleksandrowi Józefowi Sułkowskiemu, pełniącemu do 1738 funkcję ministra. Według zapisów w dniu 1 czerwca 1742 zawarł umowę z A. J. Sułkowskim na odbudowę południowego i zachodniego skrzydła zamku w Rydzynie. W 1743 zaprojektował wieżę zboru św. Krzyża w Lesznie. 21 lutego 1746 podpisał zobowiązanie wobec zakonu Cystersów z Zemska, że zaprojektuje i wybuduje w Rokitnie koło Skwierzyny kościół, co świadczyło że był znanym architektem, ponieważ Cystersi powierzali zaprojektowanie swoich świątyń tylko sprawdzonym specjalistom. Równocześnie Frantz nadzorował odbudowę północnego skrzydła zamku w Rydzynie, a 17 czerwca 1746 rozpoczęto budowę kościoła w Rydzynie. Jedną z jego najbardziej oryginalnych koncepcji jest na pewno kościół w Sicinach, który nie powtarza wprawdzie dosłownie żadnego z dzieł praskiego architekta Dintzenhofera, ale wyraźnie nawiązuje do kilku z nich. W efekcie listę potwierdzonych archiwalnie dzieł Martina Frantza otwiera kopia kościoła Katarzyny w Sztokholmie, reprezentująca czysty styl klasyczny, a zamyka niekonwencjonalny plan i oryginalne wnętrze kościoła św. Marcina w Sicinach, jakich nie powstydziłyby się Czechy.
W księgach parafii rydzyńskiej odnotowano datę śmierci Karola Marcina Frantza, wpisując ją ksiądz Hilary Jabłonowski zapisał przy nazwisku Frantza „architectus et adificiorum Rydzynen”.
2. Franciszek Józef Mangoldt
(ur. 1695, Ilchberg (Bawaria), zm. ok. 1761), rzeźbiarz śląski, pochodzenia niemieckiego. Jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy XVIII w. na Śląsku; kształcił się w Bawarii oraz w warsztacie rzeźbiarzy czeskich — J. i F.M. Brokofów; od ok. 1720 we Wrocławiu, pod koniec życia w Małopolsce; gł. prace: w kościele jezuickim Św. Macieja we Wrocławiu (1727, 1728–33), figury w gł. ołtarzu kościoła Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie (1728–31), dekoracja Auli Leopoldina Uniwersytecie Wrocławskiego (1731–33), kazalnica w kościele NPM na Piasku we Wrocławiu (1739); także wystrój kościołów: parafialnego w Sicinach (1738–42), Cysterek w Trzebnicy (lata 40.); M. przypisuje się autorstwo ambony w kościele Benedyktynów w Tyńcu (ok. 1761); w swoich barok. dziełach łączył elementy rzeźbiarskie, malarskie i architekturę w jednorodną całość.
3. Christian Bentum
(ur. 1690 w Kopenhadze, zm. 1757 w Lubiążu lub w Pradze) – malarz holenderski, aktywny w Czechach i na Śląsku. Był synem holenderskiego malarza Justusa Bentuma. Jego nauczycielem, w latach 1713 - 1716, był najwybitniejszy czeski malarz późnego baroku Petr Brandl. W Pradze należał do cechu malarzy, i z tego samego okresu pochodzą jego pierwsze dzieła. W latach 1716-1719 (lub 1720-1725) podróżował po Włoszech. Specjalizował się głównie w malarstwie portretowym i w obrazach religijnych; na Śląsku wykonywał też freski, wielkie obrazy sztalugowe i malował sceny rodzajowe. W 1732 roku wyjechał na Śląsk. Główne dzieła:
1732 - 1733 - polichromie i freski biblioteki oraz wielki (360 m.kw.) plafon Sali Książęcej opactwa cysterskiego w Lubiążu; Malowidła ołtarza głównego bazyliki w Trzebnicy; Malowidła w kościele św. Marcina w Sicinach; Malowidła w kościele św. Piotra i Pawła w Nysie; Portrety m.in. w kolekcji zamku Krásný Dvůr koło Pragi.
4. Antoni Felder
Franz
Xaver Anton Felder lub Johann Anton Felder (ur. ?, zm. 16 sierpnia
1782 we Wrocławiu) – niemiecki malarz barokowy aktywny we
Wrocławiu. Pochodzenie artysty jest nieznane. Przez większość
życia mieszkał we Wrocławiu. Na podstawie jego prac, przyjmuje
się, iż musiał poznać dzieła włoskich artystów. W latach
czterdziestych XVIII wieku wraz z Ignazem Axterem, pracował w
warsztacie Phillippa Christiana Bentuma; prawdopodobnie był jego
współpracownikiem. 3 marca 1755 uzyskał prawa miejskie Wrocławia
a przed 1740 rokiem tytuł mistrza cechowego; prowadził własny
warsztat. Miał dwóch synów: Johanna i Carla. Obaj zostali
malarzami, pierwsze nauki pobierali w jego pracowni.
Franz
Felder malował głównie obrazy o tematyce religijnej. Od lat 70
XVIII w. tworzył dzieła z pomocą starszego syna Johanna. Wraz z
Axterem malował freski. Do głównych jego prac należą dekoracje
sklepień w kościele parafialnym św. Marcina w Sicinach wykonane w
1740 roku i w kościele parafialnym św. Walentego w Lubiążu (lata
1743-1745)[2]. Freski w jego wykonaniu nawiązywały stylistycznie do
prac włoskich artystów monumentalnych z wyjątkiem sposobu
przedstawiania postaci; miały one wyraźne cechy prowincjonalnej
sztuki śląskiej. Na jego styl wpływ miały dzieła Bentuma oraz
Felixa Antona Schefflera.
Pracował
głównie dla śląskich duchownych, m.in. dla opata klasztoru
Cystersów w Lubiążu, Constantina Beyera, jezuitów wrocławskich i
głogowskich, oraz dla duchownych z Grodowca, Sobótki i Chrościny.
korzystałem z:
http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/niechlow/1235.pdf
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Marcina_w_Sicinach
http://www.siciny.eu/722,rozwoj-historyczny-kosciola-pw-sw-marcina-w-sicinach.html
http://docplayer.pl/12874918-Kwartalnik-gorowski-34-2011.html
http://docplayer.pl/5873975-Kwartalnik-gorowski-35-2011.html
https://www.yumpu.com/xx/document/view/39277225/kwartalnik-garowski/15
https://www.yumpu.com/xx/document/view/39277225/kwartalnik-garowski/17
http://www.udyomedia.pl/def-Franz_Mangoldt.html
Samuel Gumiński "Późnobarokowy kościół w Sicinach i problem jego autorstwa";
Jan Wrabec "Marcin Frantz człowiek - budowniczy - architekt"
Jan Wrabec "Marcin Frantz człowiek - budowniczy - architekt"
Marta
Krzyżosiak "Ślady obecności cystersów lubiąskich na
obszarze Dolnego Śląska na przykładzie wsi Siciny"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz