Wrocław, kościół garnizonowy pw. św Elżbiety
Przedwojenny Wrocław szczycił się kilkoma najwyższej klasy organami koncertowymi. Nazwa
"koncertowe" była tu zwłaszcza
adekwatna, bo też i koncertów odbywało się tu mnóstwo. Dość powiedzieć, że to
właśnie we Wrocławiu, w Hali Stulecia zbudowano przed wojną największy na świecie instrument...
Wojna nie oszczędziła ani miasta, ani wspaniałych organów... Spłonęły
bezcenne instrumenty w Katedrze Wrocławskiej, kościele Marii Magdaleny,
kościele św. Wojciecha i wiele, wiele innych.
Szczęśliwie ocalały w całości dwa . Te w Hali Stulecia, częściowo
rozkradzione, a częściowo przeniesione do katedry oraz jeden szczególny
instrument. Najwspanialszy jakim szczycił się Wrocław na cały Śląsk i nie
tylko.
Mowa tu o organach wybudowanych przez Michała Englera Młodszego (Michael Engler der Jüngere), w kościele garnizonowym pod wezwaniem św. Elżbiety.
Wspaniały to był instrument. Najwyższej klasy. Porównywalny jedynie z podobnymi
sobie organami Gottfrieda Silbermanna. Brzmienie miały donośne, głębokie i
wyraziste, a zarazem subtelne. Zachwycały
całe pokolenia melomanów, organistów i kompozytorów. Oczarowały też mnie, jeszcze jako ucznia liceum i potem, przez kilka kolejnych lat ale już tylko przez chwilę...
Były wspaniałe. Były....
Widok prospektu organowego przed pożarem 1976 r. Autorem fotografii jest Jacek Radziewicz-Winnicki, a zdjęcie wykonano w 1974 roku
Ród Englerów - budowniczych organów - pochodzi z Węgier, z miejscowości Neusiedel am See (ówczesne Węgry zachodnie). Pierwotnie ich nazwisko rodowe brzmiało „Ägler”. Musieli
opuścić swój kraj ojczysty, gdyż jako luteranie narażeni byli na prześladowania
religijne. Inne zaś źródła podają, że powodem emigracji mogła być epidemia dżumy. Jedno nie wyklucza drugiego. Osiedlili się we Wrocławiu. Michał Engler zwany później Młodszym
urodził się w 1688 roku (zm.1760). Budowy organów uczył się początkowo u ojca, później w którymś z warsztatów Śląskich, a na koniec w Saksonii, praktykując w
tamtejszych warsztatach z wspomnianym już Gottfriedem Silbermannem. (niektóre źródła podają, że młody Engler pobierał nauki u Silbermanna, a niektóre, że praktykował razem z nim. Ponieważ różnica wieku między nimi była mała (Engler był 5 lat młodszy), możliwe są oba przypadki). Lata nauki i praktykowania zajęły mu sporo czasu, bo swój pierwszy instrument zbudował mając 32 lata. Zdaniem niektórych uczonych, to błędnie podany wiek, a Engler mógł zbudować już wcześniej jakieś instrumenty, których do tej pory nie rozpoznano i być może już nie istnieją.
Zbudował wiele doskonałych instrumentów ale przeważnie małych, na zamówienia
prowincjonalnych parafii. W ciągu pierwszych siedmiu lat działalności firmy powstało 11 instrumentów. Pierwsze zbudował dla kościoła w Oleśnicy i od razu odniósł sukces - posypały się kolejne zamówienia. Jednak prawdziwą sławę przyniosły mu wielkie organy koncertowe, których zbudował
cztery.
Pierwsze wykonał dla kościoła św. Mikołaja w Brzegu koło Opola. Miały
52 głosy. Realizacja tak poważnego zamówienia wymagała od Englera przeniesienia się do miasta Brzeg i założenia tam warsztatu działającego przez czas budowy instrumentu. Drugie powstały w klasztorze cysterskim w Krzeszowie, również 52 głosowe.
Katedra w Ołomuńcu w Czechach otrzymała trzeci o liczbie 41 głosów. I wreszcie
czwarte, ostatnie wielkie organy powstały we wrocławskiej farze św. Elżbiety.
Najwspanialsze dzieło mistrza zachwyciło już współczesnych. Były największym
skarbem bogato wyposażonej fary. Nazywano je duszą kościoła i głosem Śląska....
Miały 3077 piszczałek i 54 głosy (niektóre źródła podają liczbę 56 głosów) Piszczałek było 336 cynowych, 2279 metalowych i 462 drewnianych. Powstawały 11 lat. Mistrz nie dożył zakończenia
budowy, nie usłyszał jak zabrzmiało dzieło, które było bez wątpienia ukoronowaniem jego pracowitego żywota. Uczynili to syn Gottlieb Benjamin oraz zięć Karl Gottlieb Ziegler z Saksonii .....
Jego największe dzieła zajmowały zazwyczaj całą szerokość chóru i sięgały sklepiennych łuków. W ich wnętrzu nie było ciasno. Mistrz miał ogromną wyobraźnię przestrzenną i doskonale wykorzystywał ją przy rozmieszczaniu sekcji i głosów organowych. Uzyskiwał dzięki temu przestrzenne brzmienie dźwięków, porównywalne z orkiestrą.
Maurycy Czechlewski w artykule poświęconym poznańskim organom Englera z kościoła o.o. franciszkanów-bernardynów tak opisuje sam instrument : " Organy Englera zajmowały zwykle dużą przestrzeń chóru, miały wysokość od kilku do kilkunastu metrów, a w ich wnętrzu można było swobodnie poruszać się po zbudowanych pomostach i schodach. Dawało to dodatkowy efekt przestrzennego brzmienia organów, tworzyło swego rodzaju orkiestrę. Rejestracja obejmowała wszystkie istotne rodzaje głosów z wyraźną dominacją fletów oraz pryncypałów.Kompozycja instrumentów Englera posiadała kilka typowych wyróżników, takich jak powtarzalność niektórych głosów ( np. labialna Vox Humana), umieszczanie w mixturach rzędu tercjowego wraz z charakterystycznym projektowaniem ich usytuowania na wiatrownicy. Do szczególnych cech jego instrumentów należała także nadzwyczaj liczna obsada głosów czterostopowych w manuale głównym i pozytywie. Jego największe instrumenty cechują w szczególności parawanowy typ bogato zdobionego prospektu, czynne pola piszczałkowe w prospekcie, oryginalny typ budowy wiatrownic (zwłaszcza w sekcji Ruckpositiv) oraz specyfika konstrukcji głosów językowych."
Wrocławskie organy Englera grały mi przez 8 lat. Chodziłem na wszystkie koncerty, słuchałem prób, zaprzyjaźniłem się z organistą parafialnym aby ich słuchać. Mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że był to instrument o wyjątkowym brzmieniu. Poznałem ówcześnie wiele innych instrumentów, w tym i krzeszowskie i ołomunieckie. Te jednak były na prawdę wyjątkowe. Ich brzmienie, nieco metaliczne i niezwykle wyraźne można porównać jedynie z brzmieniem organów Gottfrieda Silbermanna z Saksonii. Aby się o tym przekonać wystarczy posłuchać kilku zachowanych przedwojennych nagrań, do których linki zamieściłem poniżej.
Instrument powojenny, który objęliśmy w posiadanie wraz z całym miastem to jednak nie zupełnie to samo, co pozostawił po sobie Michał Engler i syn Gottlieb. Organy przeszły wcześniej wielką przebudowę wykonaną w latach 1938-1941 przez firmę Sauer z Frankfurtu nad Odrą (ta sama firma wybudowała ogromne organy w Hali Stulecia). Przebudowa instrumentu polegała na zachowaniu jak największej ilości elementów oryginalnych, zastąpieniu zużytych bądź niesprawnych nowymi ale utrzymanymi "w stylu" oraz rozbudowaniu organów o nowe głosy (z 54 głosów do 98). W ten sposób instrument powiększył się dwukrotnie, a z dzieła Englera pozostały jedynie same piszczałki. Cały mechanizm - wiatrownice, traktura i inne elementy mechaniczne zostały zastąpione nowoczesnymi, współczesnymi. Podobny los spotkał englerowski instrument w Ołomuńcu, o czym w dalszej części...
Powojenny Wrocław sprzyjał imprezom kulturalnym na swoją miarę. Pośród
imprez muzycznych miasta dwie były szczególne : wiosenne Dni Muzyki Organowej i
Klawesynowej oraz jesienny Festiwal Muzyki Oratoryjno Kantatowej Wratislavia Cantans. Na wiosenne koncerty
przychodziły zawsze tłumy słuchaczy. Fara była pełna. A organy przynosiły sławę
i chlubę miastu, bo ich sława sięgała daleko, poza Europę.
To, co się stało
9 czerwca 1976 roku było nie tylko tragicznym pożarem, nie tylko
nieodwracalną stratą w dziedzictwie kultury materialnej miasta, było bolesną
raną w duszach mieszkańców grodu i tych
wszystkich, którym organy Michała Englera skradły choć kawałek serca.... (*) Z
owych czterech wielkich instrumentów pozostały do dziś już tylko dwa. W Krzeszowie (szczęśliwie odrestaurowane i przywrócone do dawnej świetności ) i w Ołomuńcu. Wrocławskie
utracone bezpowrotnie i te w Brzegu, zdemontowane pośpiesznie przez Niemców pod
koniec wojny i zapakowane na wagony kolejowe. Wagony te widziano po raz ostatni
na bocznicach kolejowych w Kamieńcu Ząbkowickim i do dziś nikt nie wie w którą
stron pojechały - na wschód, czy na zachód .....
(można też natrafić na informacje, że organy brzeskie uległy zniszczeniu w czasie działań wojennych w 1945 roku).
miniaturowa rekonstrukcja prospektu organowego
A oto kilka przydatnych linków. Cztery pierwsze to unikatowe nagrania wrocławskich organów, pochodzące jeszcze sprzed wojny (niestety od ponad roku linki, które zamieściłem niżej, a zaczynające się od www.casparini przestały działać. Szkoda, bo oryginalne brzmienie organów przestało być już dostępne).
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/breslau1.mp3
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/breslau2.mp3
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/breslau3.mp3
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/breslau5.mp3
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/breslau.htm
http://www.jehmlich-orgelbau.de/deutsch/restaurationen/orgel_gruessau.htm
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/brieg.htm
http://www.sonusparadisi.cz/en/organs/top-selection/krzeszow-poland.html
http://www.casparini.0nyx.com/Engler/olomouc.htm
Dzięki uprzejmości Pana Rob Kruijt można posłuchać przedwojennego brzmienia pod poniższymi linkami:
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau1.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau2.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau3.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau4.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau5.mp3
Dzięki uprzejmości Pana Rob Kruijt można posłuchać przedwojennego brzmienia pod poniższymi linkami:
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau1.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau2.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau3.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau4.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau5.mp3
W swojej prywatnej kolekcji płyt winylowych posiadam jedyną, jaka ukazała się na rynku muzycznym, płytę wydaną przez Polskie Nagrania, a nagraną w kościele św. Elżbiety przed pożarem organów.
Podobno w archiwach Polskiego Radia we Wrocławiu, są taśmy z nagraniami pochodzącymi z koncertów " Dni Muzyki Organowej i Klawesynowej", z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych. Pamiętam, że takie nagrania były wykonywane podczas majowych koncertów...
Ostatnio pojawiło się na youtube ciekawe, oryginalne nagranie z 1963 roku:
https://www.youtube.com/watch?v=CTehIngYkNY
Brzeg, kościół św. Mikołaja
Wspaniały prospekt organowy który zajmował całą połać nawy uznawany był za największą ozdobę kościoła. Sam instrument powstał w latach 1724-1730 jako pierwsze wielkie dzieło Michała Englera i od razu rozsławił imię mistrza w całych Niemczech.
Ponieważ kościół św. Mikołaja w Brzegu przypomina rozmiarami i samym kształtem wrocławską farę (oba kościoły projektował ten sam mistrz Gunther z Wrocławia), istniało też uderzające podobieństwo obu prospektów organowych, przy czym prospekt brzeski był nieco smuklejszy od wrocławskiego, bo i nawa u św. Mikołaja jest trochę wyższa od elżbietańskiej:
Instrument został zdemontowany pod koniec wojny , ostatnim organistą w kościele był Max Drischner.
Na stronie Polskiego Wirtualnego Centrum Organowego można przeczytać taką informację - cytuję :
"W 1860 roku przeprowadzono ostatni duży remont tych organów - wykonał go brzeski budowniczy organów Hugo Hehre. W latach 1926-1928 przeprowadzono modernizację instrumentu. Jej inicjatorem był słynny kompozytor, organista i kantor kościelny miejscowej parafii - Max Drischner. Wtedy też unowocześniono instrument zgodnie z projektem Alberta Schweitzera. Konsultantami w czasie modernizacji były znakomitości ówczesnego świata muzycznego Niemiec - dr Max Schneider z Wrocławia, dr Willibald Gurlitt z uniwersytetu we Freiburgu, organmistrz prof. Otto Becker z Poczdamu, Günter Ramin - organista kościoła św. Tomasza w Lipsku, w którym grywał J.S. Bach oraz Erwin Zillinger - organista katedralny ze Szlezwiku. Ostatecznego przeglądu i odbioru dokonał prof. dr Karl Straube z Lipska. Pod koniec II wojny światowej w związku ze zbliżającym się frontem starano się zabezpieczyć najcenniejsze zabytki świątyni i na przełomie 1944 i 1945 roku zdemontowano duże i mniejsze organy. Elementy prospektu możemy oglądać do dziś w salach Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu, ale po instrumencie ślad zaginął."
Szkoda, że nie ma o nich żadnej informacji ani śladu....
Ostatnio natknąłem się na informację jakoby tuż po zdobyciu Brzegu przez wojska sowieckie, żołnierze radzieccy spalili cynowe piszczałki na oczach pracowników, starających się zabezpieczyć zdemontowany instrument... Informacja ta jednak nie jest pewna i nie znalazłem, jak dotąd, potwierdzenia.
Ostatnio natknąłem się na informację jakoby tuż po zdobyciu Brzegu przez wojska sowieckie, żołnierze radzieccy spalili cynowe piszczałki na oczach pracowników, starających się zabezpieczyć zdemontowany instrument... Informacja ta jednak nie jest pewna i nie znalazłem, jak dotąd, potwierdzenia.
Ołomuniec, kościół św. Maurycego
Organy powstały w latach 1740 - 1745. Prospekt organowy jest dziełem rzeźbiarza Filipa Sattlera. I Czesi również bardzo szybko okrzyknęli swój instrument za jeden z najlepszych w Europie. Mieli rację, bo i dziś to jeden z najwspanialszych instrumentów koncertowych, chętnie wykorzystywany do nagrań płytowych. Pierwotnie posiadał 41 głosów i około 2300 piszczałek, w jakiś czas później (około 1886r) rozbudowany do 59 głosów i w takim stanie pozostawał do roku 1959, kiedy to wykonano ostatni, trwający dziesięć lat remont. Wówczas powiększono go do 135 głosów i 10.400 piszczałek. Jest więc to jeden z największych instrumentów w Środkowej Europie, a jeden z większych na całym kontynencie (do niedawna zajmowały ósme miejsce). Klawiatura składa się z pięciu manuałów plus pedał. Ciekawostką jest to, że rozbudowany instrument zachował możliwość grania osobno na barokowej, oryginalnej części Michała Englera według starej dyspozycji. demo (mp3) .
https://www.youtube.com/watch?v=pcbBdBRTJic
https://www.youtube.com/watch?v=0ZewAl7s3RM
https://www.youtube.com/watch?v=MibLWzsfaoY
Krzeszów - pocysterski zespół klasztorny, bazylika Najświętszej Marii Panny
Dziś to jedyne miejsce w Polsce, gdzie i ucho i oko można nacieszyć dziełem mistrza. Pamiętam dobrze czasy, kiedy o krzeszowskich organach mało kto słyszał. Nikt nie organizował tu koncertów. Stały sobie spokojnie, ku uciesze korników i innych amatorów starego drewna. Czasami ktoś przygrywał na nich do niedzielnej mszy. Można było wejść na emporę i obejrzeć je z bliska. Nawet po pożarze we wrocławskiej farze, nikt nie okazywał specjalnego zainteresowania tym instrumentem. Jego stan techniczny pogarszał się z roku na rok, aż w końcu doczekał się porządnego remontu.
Krzeszowski prospekt organowy to prawdziwe arcydzieło ! Cieszy oko każdego. I miłośnika sztuki i architekta i melomana. A to dlatego, że prospekt został doskonale wkomponowany w architekturę kościoła, jest jednolity stylowo z całym barkowym wyposażeniem świątyni. Wypełnia całą szerokość nawy głównej kościoła i doskonale komponuje się z całością. Prospekt krzeszowski wraz z podobnym mu prospektem w Bardzie Śląskim, należy do najpiękniejszych tego typu dzieł w Polsce. Inicjatorem budowy wielkich organów w cysterskim opactwie był czterdziesty pierwszy opat Krzeszowa Innocenty Fritsch - mecenas sztuki i pasjonat muzyki. Powierzenie budowy instrumentu Michałowi Englerowi odzwierciedlało rangę przedsięwzięcia. Autorem prospektu, jak i wykonawcą całej dekoracji rzeźbiarskiej, jest znakomity czeski artysta Antoni Dorasil. Można jednak spotkać się z opinią, że całość wystroju rzeźbiarskiego zaprojektował inny, również czeski artysta - rzeźbiarz Maksymilian Brockof, a Dorasil był wykonawcą projektu. Faktem jest, że obaj pracowali w Krzeszowie.
O najwyższej klasie tego instrumentu nie potrzeba nikogo przekonywać, wystarczy go posłuchać. Nawet mniej wprawne ucho ulegnie doskonałości dźwięku. Ale o wartości tego zabytku świadczy fakt, że zarówno cała szafa organowa jak i cały prospekt zachowały się do dnia dzisiejszego z czasu budowy instrumentu !
Prospekt organowy - arcydzieło sztuki barokowej imponuje tak w całości, jak i w detalach
W dobie baroku, na Śląsku działało wiele wybitnych warsztatów organmistrzowskich. Ich dzieła do dziś zdobią niejedną świątynię. Uważa się, że w owym okresie Śląsk i Saksonia były prawdziwymi zagłębiami sztuki budowy organów. A i same - zachowane do dziś - instrumenty dają świadectwo owym mistrzom i ich warsztatom. Do tych najbardziej znanych należeli, bez wątpienia, Adam Horatius Casparini, Ignatius Mentzel, Franz Joseph Eberhardt, Michael Roeder i oczywiście Michał Engler - uważany już wówczas i po dziś dzień za najwybitniejszego z nich.
Jednak to nie prospekt organowy stanowi o klasie tego instrumentu ale to, co kryje się za prospektem.
Kontuar gry wyposażony jest w trzy manuały plus pedał. Po obu stronach klawiatury umieszczono wyciągane manubria, służące do włączania poszczególnych głosów i połączeń. Poniżej widać pojedynczy rząd manubriów do włączania głosów pozytywu.
Jedyna poważna konserwacja instrumentu przeprowadzona została w latach 1873 - 74, przez warsztat organmistrzowski Gottlieba Schlaga ze Świdnicy. Zmieniono wówczas - zgodnie z ówczesnym duchem czasu - brzmienie instrumentu z barokowego na romantyczne.
W latach 2007-2008 niemiecka firma Jehmlich Orgelbau z Drezna przeprowadziła rekonstrukcję instrumentu ponownie przywracając mu barokową dyspozycję i brzmienie. Było to o tyle możliwe, że firma Schlag ze Świdnicy usunęła jedynie około 10 % barokowej warstwy brzmieniowej oraz konstrukcyjnej. Konserwatorzy z firmy Jehmlich byli zdumieni i stanem zachowania instrumentu i jakością oraz precyzją wykonania poszczególnych elementów przez warsztat Englera. Potwierdziły się dawne opinie, że mistrz Engler, to nie tylko najwyższej klasy europejskiej rzemieślnik i fachowiec ale i artysta potrafiący przelać na swoje dzieła najwyższe walory estetyczne. Jednym z konsultantów był prof. Antonin Schindler (Czechy) - muzykolog, organista, kurator i wybitny znawca organów Englera w kościele św. Maurycego w Ołomuńcu.
A tu link do stronki firmy Jehmlich traktującej o tym instrumencie :
http://www.jehmlich-orgelbau.de/deutsch/restaurationen/orgel_gruessau.htm
I, co ważne, krzeszowskie organy w przeciwieństwie do ołomunieckich, są w bardzo dużym stopniu oryginalne. Wszystkie przeróbki i konserwacje nie naruszyły poważniej substancji pierwotnej. Mamy więc okazję słyszeć brzmienie instrumentu podobne do tego, co słyszał sam mistrz blisko 300 lat temu....
kilka linków muzycznych:
https://www.youtube.com/watch?v=5c_xYLQuAAQ
https://www.youtube.com/watch?v=MBTTTtimN0M
https://www.youtube.com/watch?v=vaHaATbtEHA
i link do mojej strony o Krzeszowie :
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/07/opactwo-cystersow-w-krzeszowie-cz-i.html
https://paskonikstronik.blogspot.com/2015/07/opactwo-cystersow-w-krzeszowie-cz-ii_21.html
INNE, MNIEJSZE INSTRUMENTY Z WARSZTATU MICHAŁA ENGLERA
Mohelnice koło Ołomuńca. Kościół św.Tomasza Becketa
Tutejsze organy powstały w 1734 roku. Nie ma pewności, nie znaleziono udokumentowanego potwierdzenia, że zbudował je Michał Engler. Są też przypuszczenia że instrument może pochodzić z warsztatu Johanna Michaela Rodera. Jednak za Englerem przemawiają dwa fakty - wielkie organy w katedrze w pobliskim Ołomuńcu zbudował Michał Engler , a organy mohelnickie wykazywały duże podobieństwo zarówno warsztatowe jak i brzmieniowe do innych dzieł mistrza Englera.
Organy początkowo miały 23 głosy, dwa manuału plus pedał. W roku 1933 zostały poważnie przebudowane przez firmę Riegel ORGELBAU Krnov. Oryginalny pozostał głownie prospekt i kilka głosów. Nowa dyspozycja instrumentu to 31 głosów, dwa manuały plus pedał.
http://www.youtube.com/watch?v=qmWQvvhjdVE
http://www.youtube.com/watch?v=A3XMPZq6kZ4
https://www.youtube.com/watch?v=lyxGbBys-jo
http://www.youtube.com/watch?v=N9dy21eUwNk
Złoty Stok, kościół ewangelicki_Kije, kościół parafialny
Organy kościelne zbudowane (rozbudowane) przez Michała Englera, a następnie przebudowane przez firmę Schlag und Söhne ze Świdnicy, dziwnym trafem znajdują się dziś w Kijach, w tamtejszym kościele.
W 1734 roku Engler przystąpił do przebudowy i rozbudowy istniejącego tu wcześniej instrumentu. Początkowo organy z 1734 r. posiadały jeden manuał, 14 głosów i 3 miechy klinowe. Posiadały też napis: "Michael Engler producent organów i instrumentów z Wrocławia Anno 1734 r."
Firma Schlaga podczas remontu powiększyła liczbę głosów do 19 (zachowując 9 głosów oryginalnych i dodając 10 głosów nowych), przybył też drugi manuał i pneumatyczna traktura. Sam prospekt organowy pozostał niezmieniony, był bowiem wysokiej klasy dziełem ołomunieckiego rzeźbiarza Filipa Sattlera - autora wystroju rzeźbiarskiego wielkich organów Englera w Ołomuńcu.
W latach 1945-46 nowi polscy osadnicy_wysiedleńcy, w większości katolicy, nie potrzebowali kościoła ewangelickiego. Miejscowa parafia zdecydowała się sprzedać organy do kościoła parafialnego w Kijach na kielecczyźnie. Instrument w Kijach przeszedł gruntowny remont w roku 2000 i obecnie jest w pełni sprawny, a jego walory brzmieniowe zachwycają uszy miejscowych melomanów.
Kowary, kościół ewangelicki (spalony w 1959roku)
Projekt kościoła przypisuje się pochodzącemu z Krzeszowa budowniczemu Józefowi Jentsch. Wnętrze świątyni należało do najwyższej klasy artystycznej. Ołtarz główny był dziełem znanego choćby z pobliskiego opactwa w Krzeszowie , czeskiego rzeźbiarza Antoniego Dorasila.
Najcenniejszym elementem wyposażenia kościoła ewangelickiego w kowarach były organy, umieszczone nad ołtarzem głównym, a wzorowane na wcześniejszym kościele ewangelickim w pobliskich Cieplicach.
Organy budowali Michał Engler Młodszy i jego syn Gottlieb Benjamin, który instrument ukończył sam. Ich budowa trwała 10 lat (1754-1764). Prospekt organowy był dziełem krzeszowskich rzeźbiarzy Antoniego Dorasila i Józefa Lachela. Organy posiadały 33 głosy, dwa manuały i pedał. Spłonęły wraz z kościołem w niejasnych okolicznościach...
Zdjęcia pochodzą ze strony: https://polska-org.pl/893094,foto.html
Poznań, kościół O.O. Franciszkanów - Bernardynów
W kościele tym istniał do 1945 roku instrument wybudowany przez Michała Englera. Niestety działania wojenne zniszczyły nawę główną kościoła wraz z organami. Więcej na ich temat przytoczę za Polskim Wirtualnym Centrum Organowym : "W latach: 1742-1747 na chórze muzycznym powstały nowe organy, będące największym tego typu obiektem na terenie wielkopolskiej prowincji zakonu i jednym ze znaczniejszych na obszarze ówczesnej Polski. Twórcą instrumentu był znany organmistrz Michael Engler Młodszy z Brzegu (1688-1760). Warto w tym miejscu wspomnieć, że organy kosztowały łącznie 3 320 talarów. Prace przy dekoracji prospektu finalizowano prawdopodobnie jeszcze w 1748 roku. Prospekt ten nawiązywał do tradycji śląskich; jego kompozycja była podporządkowana architekturze empory chórowej oraz centralnemu oknu w zachodniej fasadzie kościoła. Poniżej wspomnianego okna umieszczono niewielkie segmenty piszczałkowe, rozszerzające się perspektywicznie ku bocznym partiom prospektu, które z kolei zostały zaakcentowane okazałymi wieżami piszczałkowymi wspartymi na rzeźbach atlantów. W balustradę chóru muzycznego wbudowano pozytyw przedni o trójosiowym prospekcie, składającym się z niższego pola środkowego flankowanego wyższymi segmentami bocznymi. Warto wspomnieć, że w pierwszej połowie XIX stulecia o przejęcie organów M. Englera starały się dwa poznańskie kościoły: św. Marii Magdaleny i św. Antoniego z Padwy (franciszkański), jednak ostatecznie translokacja nie została zrealizowana. Instrument bernardyński zachował się do pierwszej połowy XX wieku, aczkolwiek można przypuszczać, że w ciągu swej historii był przebudowywany, bądź przynajmniej poddawany remontom. Przed 1945 rokiem na chórze muzycznym pozostała jedynie obudowa wraz z pozbawionym piszczałek prospektem. W lutym 1945 roku obiekt ten uległ zagładzie na skutek działań wojennych, które zrujnowały główną nawę kościoła. Obecnie jedynym reliktem owych organów są trzy konsole w balustradzie empory muzycznej, będące pozostałościami dawnego pozytywu przedniego" koniec cytatu.
W kronice bernardynów poznańskich czytamy : "Rok 1747 Szysiecki zawarł umowę z organmistrzem Englerem ze Śląska na wystawienie organu sumptem 40.000 złp" Umowa zredagowana w języku niemieckim 27 stycznia 1742 roku była umieszczona w kronice klasztornej za kartą 477. Niestety, ta umowa zaginęła podczas II wojny światowej wraz z całą kroniką klasztorną bernardynów poznańskich. Najprawdopodobniej została wywieziona do Niemiec.
Organy poznańskie wyróżniały się bogatą paletą brzmieniową imitującą ówczesne instrumentarium orkiestr barokowych. Manuał pierwszy liczył 15 głosów, drugi (pozytyw na balustradzie chóru) miał 10 głosów i w pedale również 10 głosów. był to najpiękniejszy i najlepiej brzmiący instrument w całej Wielkopolsce. Był - w roku 1945 przestał istnieć jak wiele innych dóbr kultury w zrujnowanej wojną Polsce...
Przed wojną i po wojnie ...
Trzebnica, dawny kościół ewangelicki, obecnie Św. Piotra i Pawła
To duża, przebudowana w duchu neogotyku budowla, dobrze widoczna w krajobrazie miasta. Po wojnie w kościele urządzono magazyn ogumienia. Cały obiekt uległ dewastacji. Obecnie kościół parafialny. Po organach przepadły wszelkie ślady i wieści.
Organy powstały w latach 1725-26, przy czym Engler nie wybudował tu nowego instrumentu ale przebudował i powiększył starszy. Miały 19 głosów, dwa manuały i pedał, a po neogotyckiej przebudowie kościoła powiększono instrument do 24 głosów.
Miłowice koło Oleśnicy, kościół św. Antoniego Padewskiego
Stary gotycki kościółek wiejski, w okresie baroku przebudowany na barokowy, z emporami dla gminy protestanckiej. Organy wybudował Michał Engler w roku 1737. Niewiele o nich wiadomo. Pierwotnie miały 13 głosów. W roku 1935 instrument został po części przebudowany przez firmę Sauer. Otrzymały wówczas 7 dodatkowych głosów i nową klawiaturę. Prospekt jest jednosekcyjny, pięcioosiowy, trójwieżowy, bogato dekorowany ornamentami z motywami małżowin i liści akantu. Z instrumentu Englera zachowało się do dziś niewiele - pierwotna szafa organowa i prospekt. Piszczałki metalowe pochodzą jednak od firmy Sauer. Dwa manuały i pedał obsługuje traktura pneumatyczna
Wnętrze kościoła przed 1945r z widokiem na prospekt. https://polska-org.pl/893094,foto.html
Widok współczesny na wnętrze kościoła. https://polska-org.pl/6566806,foto.html?idEntity=563296
Dziećmorowice k.Wałbrzycha, kościół ewangelicki.
Kościół spłonął w wyniku działań wojennych.
W 1745 roku wyposażony został w 20 głosowy instrument. Posiadał 2 manuały i pedał.
Oleśnica, kościół NMP i św. Jerzego
W latach 1720-1721 Michał Engler Młodszy buduje w tutejszym kościele swój pierwszy instrument. Organy musiały spodobać się dostojnikom kościelnym i mieszkańcom grodu, bo to za ich sprawą posypały się zamówienia na kolejne instrumenty.
Oleśnica, Bazylika Mniejsza pw Św. Jana Apostoła
Organy w tutejszym kościele mają dość zagmatwaną historię. Obecny instrument nie jest już wprawdzie dziełem Michała Englera Młodszego, lecz jego (mniej lub bardziej wierną) kopią, wykonaną w roku 1910 przez ogólnie znaną firmę Schlag und Sohne ze Świdnicy. Wiadomym jest, że tutejsze organy odegrały bardzo ważną rolę w karierze Englera. Wykonał on poważny remont instrumentu w 1719 roku. Był to - być może - remont, a może nawet kompletna przebudowa starego instrumentu, z wymianą piszczałek włącznie. Brakuje wprawdzie źródeł pisanych ale wiele mówi nam kwota, jaką otrzymał Engler za swoją pracę. Mianowicie wypłacono mu aż 430 talarów i jeśli porównać tę kwotę z zapłatą za wykonanie całkiem nowego instrumentu do oleśnickiego kościoła NMP i Św. Jerzego - 210 talarów, to uprawnione jest przypuszczenie, o dokonaniu przez Englera wymiany starego instrumentu na całkiem nowy. Dla Englera było to kluczowe zadanie w jego karierze, bo dzięki naprawie tych organów, otrzymał zlecenie na swoje pierwsze autorskie organy właśnie u Św. Jerzego. Te zaś zagrały tak pięknie, że posypały się kolejne zlecenia i kolejne...
Ile elementów z tych, które wstawił Engler w 1719 roku wykorzystała firma Schlaga w 1919 roku - nie wiadomo. Obecne organy - wspaniałe i cenne, doskonale wyremontowane i szlachetnie brzmiące, to jednak - zdaniem znawców - Schlag und Sohne. Być może dalsze badania pozwolą w przyszłości sprecyzować udział obydwu organmistrzów w tym instrumencie.
Pasikurowice, kościół św. Józefa Oblubieńca
Organy w tutejszym kościele pochodzą z 1749 roku. Instrument posiada 14 głosów, jeden manuał plus pedał. W roku 1839 zostały poddane renowacji, która przeprowadził Robert Muller z Wrocławia. Instrument ten szczęśliwie dotrwał do naszych czasów.
Włoszakowice, kościół parafialny p.w. św. Trójcy
Tutejsze organy zbudowane w 1750 roku przypisuje się Michałowi Englerowi. Instrument zalicza się do najstarszych w Wielkopolsce. Jednak z oryginału zachowały się tylko wiatrownice I manuału i pedału. Nie zachowały się piszczałki ani elementy traktury. W kościele został ochrzczony, a także uczył się gry na organach u boku swego ojca organisty, późniejszy kompozytor, dyrygent i dyrektor opery włoskiej, pedagog Karol Kurpiński.
https://www.youtube.com/watch?v=gU6Ca5WSReY
Kościan, kościół farny
Tutejszy instrument, zbudowany przez Englera w latach 1736-1739 posiadał 23 głosy, dwa manuały plus pedał. Do naszych czasów zachowała się tylko szafa organowa i kila piszczałek zdemontowanych z prospektu i odnalezionych po wojnie w skrzyni. Obecny instrument jest nowszy, zaopatrzony w trakturę pneumatyczną.
Święciechowa k. Leszna, kościół parafialny św. Jakuba Starszego
Instrument istniejący. W niektórych źródłach można znaleźć informację, że za rokokowym prospektem stoją 28 głosowe organy zbudowane w latach 1746-52 przez Michała Englera. Informacji tej nie potwierdzają współczesne opracowania ale np w znakomitej pracy Jerzego Gołosa "Polskie organy i muzyka organowa", znajduje się wzmianka o organach Englera w Święciechowej - str. 272 i 362
* Dobra Wiadomość. Ostatnio dotarła do mnie wiadomość, że znalazły się wreszcie, po tylu latach, finanse na odbudowę organów Englera, w Kościele Garnizonowym Św. Elżbiety we Wrocławiu. Aż trudno mi w to uwierzyć, bo od lat czynione starania w kierunku odbudowy tych organów, zawsze spełzały na... braku odpowiednich sum pieniędzy... Ale dość malkontenctwa. Pieniądze są i podobno za 3 lata (doliczmy przezornie poślizg), organy znów zagrają miastu...
Wzruszyłem się bardzo. Tyle lat czekałem na tę wiadomość. Teraz wszystko w rękach władz miasta (to miasto Wrocław jest głównym fundatorem nowego instrumentu). Zastanawiam się, którą firmę wybrano na dostawcę elementów konstrukcyjnych, a która z firm będzie wykonywała montaż organów w farze? Żadne szczegóły kontraktów nie są mi znane. Myślę jednak, że piszczałki i inne elementy wykonać mogłaby słynna firma Sauer Orgelbau, a montaż na miejscy firma Jemlich - sprawdzony i doskonały wykonawca remontu organów Englera w Krzeszowie... To tylko takie moje spekulacje - być może nie zupełnie chybione.
Tak to wygląda - brakuje już "tylko" instrumentu". Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.opusorgani.pl/more.php?ch=3&subch=3&article=11
Hura, hura - prace ruszyły. Trwa odbudowa empory organowej. Niebawem przyjdzie czas na montaż instrumentu. Jeszcze nie wstawiono pierwszej piszczałki, a już są malkontenci, którym nie podoba się koncepcja odbudowy organów. Jedni chcieliby zobaczyć dokładnie to, co strawił tragiczny pożar, a drudzy możliwie oryginalny instrument zbliżony pod każdym względem do pierwotnego dzieła Englera. Wygrała ta druga opcja - odbudujemy organy Englera, a nie to, co zbudowała firma Sauer, na bazie barokowego instrumentu.
Osobiście uważam, że powinniśmy cieszyć się wszyscy, że do fary powróci wspaniały koncertowy instrument i miasto znów będzie mogło wrócić do tradycji majowych "Dni Muzyki Organowej i Klawesynowej". A ponadto sławę farze i miastu dały własnie organy mistrza Michela Englera Młodszego i to dobrze, że odbuduje się ten barokowy instrument. A malkontenci? Powinni zadowolić się faktem, że w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu powstanie niebawem drugi potężny instrument, o około 80 głosach i zapewne w tonacji romantycznej, czyli takiej jaką miały organy w elżbietańskiej farze....
Zainteresowanym polecam też bardzo dobre strony na Facebooku:
https://www.facebook.com/wroclawski.engler/
https://www.facebook.com/pg/organymichaelaenglera/posts/
a poniżej moje zdjęcia ilustrujące wnętrze fary z dnia 10.06.2019 :
Zachodnie zamknięcie nawy głównej z odbudowanymi chórami - niższym muzycznym i wyższym organowym. Serce się raduje na taki widok !
Empora organowa i dwa pozytywy - rekonstrukcja
Widok z poziomu posadzki
Makieta 3D obrazująca przyszły prospekt organowy - oby jak najszybciej się ziścił !
19.07.2021
Byłem! Widziałem ! Organy rosną !!!
To niesamowite. Po tylu latach sprawy nabrały tempa. Widać już konkrety. Wprawdzie cała empora muzyczna zasłonięta jest gęstą siecią rusztowań ale nie na tyle, żeby nie dostrzec, co już zrobiono, a co się robi. Nie tylko ustawiono już elementy konstrukcyjne samych szaf i podestów ale pojawiły się też piszczałki ! Tak tak. są już piszczałki w kościele. Wprawdzie większość szczelnie upakowana w skrzyniach ale jest i kilka luzem. Piękny to widok dla oka melomana.
A wszystko to za sprawą Mistrza Andrzeja Lecha Kriese - budowniczego organów i głównego odtwórcę dzieła Michaela Englera Młodszego. To bardzo zaangażowany i oddany sprawie człowiek. Oby żadne przeszkody i okoliczności nie zatrzymały Go w drodze do ukończenia Dzieła ....
Poniżej kilka ciepłych jeszcze zdjęć z elżbietańskiej fary:
Na razie elementy konstrukcyjne instrumentu schowane są za imponującym rusztowaniem. Ale jeszcze tylko przez chwilę ... |
Skrzynie z piszczałkami czekają już pod prospektem |
W tych oto skrzyniach leżą gotowe do montażu piszczałki |
Dolna część dobrze widocznej piszczałki |
Wielkie piszczałki przygotowane zapewne do ustawienia w prospekcie. Na razie w białych kubraczkach |
I na muzycznej emporze nad nawą boczną, też doraźnie ustawiono piszczałki |
Dwie złocone figury z prospektu organowego. Na razie przy głównym ołtarzu ale już niedługo ozdobią prospekt organowy |
Makieta prospektu. Na pierwszym planie - po bokach dwie figury, które wykonano już w pełnym wymiarze i ustawiono przed głównym ołtarzem |
To już nie makietka !!! to prawdziwy nowy Engler !!!
Mój Boże !!! One już zagrały!!!
Wrocławski Engler gra!
Chwała więc wszystkim, którzy przyczynili się do odbudowy instrumentu. Poniżej zamieszczam link do pierwszego w ich historii nagrania. Jestem pewien że sam mistrz Michael Engler słucha tego nagrania i płacze - ze szczęścia!
No i doczekaliśmy się wszyscy !
Engler Zamrtwychwstał - rekonstrukcja cudownego dzieła zakończona. Nie będę się rozpisywał na ten temat. Uczynią to media, które już z niecierpliwości nie wytrzymują. Nie dziwię się wcale. To wielkie wydarzenie na mapie kulturalnej Wrocławia ale i całej Polski. To wydarzenie bez precedensu w skali europejskiej. Dokonał tego wspaniały zespół ludzi pod kierunkiem formalnym i chyba duchowym Pana Andrzeja Lecha Kriese - dziś już ulubieńca wrocławian(ek) ...
W najbliższy czwartek - 27.01. 2022 uroczysta liturgia, poświęcenie i zamknięty koncert dla zaproszonych gości. W piątek uroczysty koncert. Nareszcie!
Nie będę na tym koncercie. Nawet nie próbowałem stawać do kolejki. Niech pójdą młodzi, ciekawi nowego i może bardziej zdeterminowani niż ja. Poczekam cierpliwie. Czekałem tyle, poczekam jeszcze. Przyjdzie moment, że koncerty staną się dostępne, organy spowszednieją miastu, a po bilety wstępu nie będzie długich kolejek. Wówczas przyjdę, usiądę tam, gdzie zawsze i zasłucham się do zatracenia ....
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć prospektu, zaczerpniętych ze stron internetowych.
Zespołowi artystów z warsztatu Pana Lecha Kriese gratuluję i dziękuję z całego serca - Jesteście Wielcy !
Oto i sam Mistrz a w tle dzieło Mistrza
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/andrzej.kriese/photos
Jeszcze kilka dni temu rusztowanie zasłaniało dzieło mistrzów
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/organymichaelaenglera/
A oto i sam instrument - taki był i taki jest - oby już zawsze na zawsze
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/organymichaelaenglera/
Zbliżenie na świeżutki jeszcze i pachnący prospekt
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/organymichaelaenglera/
Niniejszy szkic nie wyczerpuje pełnej listy instrumentów pochodzących z warsztatu Michała Englera.
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku - czy znaleźliście tu coś interesującego Was? Może zaciekawiły Ciebie zdjęcia lub opisy?
Jeśli tak, to może zechcesz - proszę - zostawić swój ślad i naciśniesz plusik albo skrobniesz słów kilka w komentarzach - będzie mi bardzo miło ...
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku - czy znaleźliście tu coś interesującego Was? Może zaciekawiły Ciebie zdjęcia lub opisy?
Jeśli tak, to może zechcesz - proszę - zostawić swój ślad i naciśniesz plusik albo skrobniesz słów kilka w komentarzach - będzie mi bardzo miło ...
Wow, super materiał!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje, czytałem z zapartym tchem.
Podziwiam wkład pracy włożony w tworzenie strony.
Szkoda że trafiłem na nią przypadkiem przez komentarze z YT i że nie jest szerzej promowana przez Google, jest to prawdziwa skarbnica wiedzy.
Cieszę się że tu trafiłem.
Dziękuję!
Dziękuję za tak szczegółowe informacje o organach mistrza Englera. Interesuje mnie co wiadomo o dziełach jego ojca oraz Pana opinia i informacji, że organy z kościoła Mikołaja w Brzegu wraz z organami z Hali Stulecia zostały wykorzystane przy odbudowie organów we wrocławskiej katedrze.
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz. Odpowiedziałem na @
Usuńpozdrawiam Jerzy Głowacki
Thank you for all this information! Much appreciated!
OdpowiedzUsuńThe recordings of the Engler-Organ in Wroclaw, Elisabeth-Church are now available under:
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau1.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau2.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau3.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau4.mp3
http://robkruijt.net/orgelbouwers/engler/breslau5.mp3
Kind regards, Rob Kruijt
Thank you for the comment and for very valuable recordings
UsuńJerzy Głowacki
Fantastyczna Praca. Wreszcie "poznałem" Englera. Czy Pan tylko słuchał organów w Garnizonowym, czy również Pan grał na nich? Tak, czy tak świetny kawałek historii o Twórcy tych ale także i innych fantastycznych instrumentów tego artysty i muzyka
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję za miły komentarz. Jestem tylko słuchaczem muzyki organowej.
UsuńSerdeczne pozdrowienia dla Pan Jerzego.
OdpowiedzUsuńStanisław Gładysiewicz
A czy słyszałeś Anonimowy Biedaku że nie pożyczaj to dobry zwyczaj ?
OdpowiedzUsuńczytalem z przyjemnością, podziwem dla wytrwałosci w gromadzeniu wiedzy; Pańska opowieść wywołuje z pamięci wspomnienie gry na wrocławskim instrumencie ok.1973roku; serdecznie dziękuję
OdpowiedzUsuńI ja też wspominam z żalem i tęsknotą koncerty w elzbietanskiej bazylice...
UsuńA teraz żyje nadzieją przyszłych koncertów. Dziękuję i pozdrawiam
Jerzy Głowacki
Witam, a czy coś wiadomo na temat organów w Święciechowie? Kilkanaście lat temu zastałem ten instrument w zatrważającym stanie, jak jest dzisiaj - nie wiem.
OdpowiedzUsuńNawiązując do wydarzeń, które przydarzyły się Kościołowi na początku XIX w., mam pewną uwagę. Ponieważ bomba zniszczyła duże okno od frontu kościoła, jest prawdopodobne, że gipsowa ściana, która kiedyś stała za organami, została zniszczona i odbudowana. Czy jest zatem możliwe, że na oryginalnej gipsowej ścianie znajdował się fresk podobny do tego za drugim instrumentem Englera?
OdpowiedzUsuń