Miasteczko bez wątpienia ma swój klimat. To się czuje od pierwszych chwil przebywania w tym miejscu. Mówią na to magia... Tak czy owak, jest tu coś , co sprawia, że czas powolnieje, kolory stają się wyraziste, powietrze przenika do płuc, a wraz z nim łaknienie tego miejsca, ludzie są uśmiechnięci i po prostu mili, artyści jakby bardziej uzdolnieni, a....kawa smakuje tu jak....na antypodach? - słowem zaczarowane miejsce na Ziemi. Tak, to prawda.
Niektórzy ludzie, opowiadając o Kazimierzu porównują klimat tego miejsca, do znanych miejsc śródziemnomorskich. Osobiście uważam, że to raczej błędne mniemanie. Tutejszy klimat jest na wskroś polski, tyle, że należy to dostrzec, pozwolić mu przeniknąć przez ciało i przez zmysły....
Owszem, co raz trudniej o ten jedyny i niepowtarzalny klimat. Latem zwłaszcza, kiedy tłumy przechodniów przewalają się z uliczki na uliczkę i przepychają przez zatłoczony rynek. Atmosfera robi się jarmarczna.
A jeszcze przed wojną, w 1933 roku przewodnik turystyczny reklamował Kazimierz jako miejsce gdzie : "mile i beztrosko spędzają wakacje ci wszyscy, komu zbędne są różne „bady” i „kurorty”, a którzy pragną słońca, powietrza, kąpieli i swobody" . Cóż czas zmienia i ludzi i poglądy i obyczaje. Niepowtarzalny urok tego miejsca stał się bardziej dyskretny, ukryty, a w lipcu i sierpniu po prostu nieobecny ...
Kazimierz rozlokował się na łagodnie opadającej ku Wiśle skarpie
Czasem pogoda lubi pofiglować i... pada deszcz. Na ulicach i w ryneczku robi się pusto ale tylko trochę i tylko na chwilę. Zanim deszcz zmyje kurz pojawią się nowi przechodnie z parasolkami.
Młodej Parze kilka kropli deszczu na pewno nie przeszkodzi...
Renesansowe kamieniczki często przyozdobione są finezyjnymi attykami
Jatki koszerne na Małym Rynku
Spacer po centrum miasteczka to również okazja do spotkań ze sztuką :
na straganach obejrzeć można wyroby rzemiosła i ludowych twórców
oraz prace malarzy i artystów, obecnych tu przez cały letni sezon. Dzisiejszy Kazimierz, to miejsce w którym sztuka zagościła na stałe i stanowi o tożsamości miasteczka i okolicy
są też muzea, galerie i wystawy
na rynku posłuchamy i obejrzymy występy zespołów ludowych, ulicznych grajków i śpiewaków oraz kuglarzy
możemy też posiedzieć i odpocząć w jednej z wielu kawiarenek i restauracji
a gdy upał dokuczy, schowamy się bez trudu w chłodnych, wąskich uliczkach i podcieniach
ZABYTKI które obowiązkowo należy obejrzeć :
ZAMEK I GÓRA TRZECH KRZYŻY
Zamek pochodzi z XIV wieku i pamięta jeszcze czasy króla Kazimierza Wielkiego, bo to z jego rozkazu powstał. W czasach renesansu władali nim Firlejowie. W czasie potopu szwedzkiego zamek został obrabowany i spalony, skutkiem czego popadł w ruinę. Dziś zdobi krajobraz wraz z pobliskim zamkiem w Janowcu
od strony nadwiślańskiej promenady zamek prezentuje się okazale
Wzgórze Trzech Krzyży słynie z pięknej panoramy. Widać stąd i całe zabytkowe miasto i przełom Wisły. Sam wierzchołek góry skrywa jeszcze jsdną atrakcję - niespodziankę , a mianowicie kasę fiskalną :)
Za wejście na widokowe klepisko zapłacimy 1 złotówkę.
Panorama ze wzgórza jest jedyna w swoim rodzaju
Kazimierska starówka to motyw przewodni malarzy i rysowników
FARA
Kościół farny św.Jana Chrzciciela i św.Bartłomieja ufundowany został przez króla Kazimierza Wielkiego około 1325 roku. Wykonany był z okolicznego kamienia wapiennego. Jego pierwotne rozmiary były znacznie skromniejsze od obecnych. W 1561 roku ogromny pożar miasta zniszczył i kościół. Przez kolejne 25 lat pozostawał w ruinie. Natomiast w 1586 roku rozpoczęła się odbudowa gotyckiego kościoła ale w stylu renesansowym. Podwyższono wówczas ściany świątyni oraz przykryto wnętrze sklepieniem kolebkowym z lunetami, nadając wnętrzu renesansowy charakter. Położono również posadzkę z kolorowego marmuru. Prace zakończono w 1613 roku.
Bogate zdobienia kaplic bocznych
Oryginalnym elementem wnętrza jest żyrandol z głową jelenia, pochodzący z początków XVII wieku
Organy w kazimierskiej farze to wyjątkowo cenny zabytek i instrument. Prawdopodobnie są to najstarsze w Polsce, zachowane w całości organy, pochodzące z XVII wieku. Podobne są jeszcze tylko w Olkuszu i jako jedyne konkurować mogą z miejscowymi. Wspaniała, rzeźbiona w modrzewiu szafa organowa (prospekt) pochodzi z 1620 roku. Nie jest pewne kto skonstruował tak doskonały instrument. Mówi się, że mogli to być Thomas Gogoliński, Stanislavus Organarius lub - najprawdopodobniej - działający w tym czasie w Kazimierzu organmistrz pochodzący z Włoch Szymon Lilius. Organy są dwusekcyjne. Sekcja główna znajduje się za wysuniętym ku przodowi pozytywem. Oryginalnym rozwiązaniem są, ulokowane po bokach, dwie wieże pedałowe. Instrument przeżył 5 przebudów ale zachował wiele pierwotnych elementów, stanowiących dziś o jego klasie. Zachowały się mechaniczna traktura gry, klapowe wiatrownice i - co najważniejsze - większość głosów. Ciekawostką jest, że elektryczna dmuchawa tłoczy powietrze aż do ośmiu miechów klinowych !
Poniżej link do nagrania na kazimierskich organach :
https://www.youtube.com/watch?v=RCwvImz0K1Q
Kosciół kazimierzowski o gotyckiej bryle i renesansowych wykończeniach stał się wkrótce po przebudowie wzorem dla innych przebudowywanych budowli w okolicy i to nie tylko kościołów ale np. kazimierzowskich spichlerzy.
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR OO FRANCISZKANÓW REFORMATORÓW
Niewielkie wzniesienie na którym stoi kościół i klasztor nosiło dawniej nazwę Wietrznej Góry , a później Plebaniej Góry. Pierwszy kościół wybudowano tu pod koniec XVIw , w roku 1591 oddano gotową świątynię. W 1628 w Kazimierzu osiedlili się franciszkanie. Istniejąca świątynia oraz przyległe zabudowania nie odpowiadała wymogom zakonnym. Dlatego w roku 1645 wybudowano klasztor, a w dziesięć lat później powiększono kościół.
Wysokie schody prowadzą do klasztoru
Klasztorne krużganki wypełnia światło. Wewnątrz panuje cisza i spokój, sprzyjające kontemplacji
Dziedziniec klasztorny z piękną drewnianą studnią stał się symbolem tego miejsca
zachował się, częściowo oryginalny, kołowrót
W upalne letnie dni, w krużgankach znaleźć można przyjemny chłód
Dziś - na szczęście - nic już nie przypomina, że była tu siedziba gestapo i miejsce kaźni...
MIEJSCA do których obowiązkowo należy zajrzeć :
KIRKUT I SYNAGOGA
Szczelina w ścianie płaczu prowadzi z części oficjalnej cmentarza do miejsca spoczynku zmarłych w spokoju i w ciszy
W bukowym lasku stoi kilkanaście macew ocalonych z hitlerowskiego szaleństwa
To przedwojenna część cmentarza
W synagodze stare fotografie dokumentują wygląd miasteczka w czasach, gdy mieszkali w nim również Żydzi
ZAMEK W JANOWCU
Zamek zbudował Mikołaj Firlej. Jest to budowla w stylu renesansowym ale założona na wcześniejszych podwalinach należących do rodu Janowskich herbu Syrokomla. Zamek miał przyćmić swoją wielkością i bogactwem pobliskiego sąsiada w Kazimierzu Dolnym....
Historia tego zamczyska jest niezwykle obszerna i bogata. Zmieniał właścicieli, a wraz z nimi wyposażenie. Pełnił tez różne funkcje. Wart jest bliższego poznania
Piękne ongiś zamczysko gościło w swoich murach między innymi króla Zygmunta Starego i królową Bonę
Dzisiejsza ruina w niczym nie przypomina dawnej rezydencji magnackiej
I chyba już nigdy nikt nie zdoła przywrócić tych ruin, do dawnej świetności
Obecne krużganki to już tylko namiastka owych renesansowych, obiegających dziedziniec niemal wokół
Ale panorama wciąż jest tu niezmiennie piękna
Kilka portretów władców Polski z pobliskiego muzeum mieszczącego sie w dawnym dworku opodal zamku
Stanisław Leszczyński
Jan III Sobieski
Michał Korybut Wiśniowiecki
zobacz też :
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku - czy znaleźliście tu coś interesującego W
as? Może zaciekawiły Ciebie zdjęcia lub opisy?
Jeśli tak, to może zechcesz - proszę - zostawić swój ślad i naciśniesz plusik albo skrobniesz słów kilka w komentarzach - będzie mi bardzo miło ...
pieknie pokazales :)
OdpowiedzUsuńTrafiłem tu z opowieści o wyspach liparyjskich i zostałem na dłużej.
OdpowiedzUsuńFajnie tu.
Miło mi bardzo, dziękuję
Usuń