KOPALNIA W WIRACH - LUTY 2019
Zwiedzam ją po raz drugi po półtorarocznej przerwie. Właśnie w internecie pojawiły się informacje o zamknięciu kopalni dla zwiedzających. Właściciele chcą się przerzucić na produkcję wody mineralnej z tutejszego źródła, a to wymaga zamknięcia obiektu ze względu na ochronę sanitarną. Tyle wyczytałem z internetu i postanowiłem sprawdzić.
Nieczynna kopalnia magnezytu w Wirach ma chyba najpiękniejszą i najdłuższą trasę udostępnioną zwiedzającym. Osobiście zwiedzałam tę kopalnię trzy razy. Dwukrotnie w czasach kiedy jeszcze była czynna, a ja zajmowałem się wówczas minerałami. To były wycieczki geologiczne. Poznałem wówczas wiele ciekawych zakamarków, łącznie z wyrobiskami przedwojennymi. Trzeci raz chodziłem już po trasie turystycznej i choć ta omija wiele ciekawych miejsc, to pokazuje również wiele. Jej długość wynosi około 2 km, co zapewnia zwiedzającym obejrzenie różnego rodzaju korytarzy i upadowych, na 3. dawnych poziomach eksploatacyjnych. W kopalni starano się zachować maksimum autentyzmu z okresu eksploatacji, ograniczając do koniecznego minimum nowe elementy wyposażenia technicznego. Zobaczymy więc tu stare obudowy korytarzy, oryginalne systemy odprowadzania wód kopalnianych, środki i systemy transportu oraz oświetlenia kopalni. Novum stanowią tylko pompy do odwadniania wyrobisk oraz rurociąg transmisyjny wody mineralnej.
Kopalnia jest po prostu oryginalna, interesująca technicznie i geologicznie oraz piękna pod każdym względem. Przewodnicy są bardzo uprzejmi, znają się na rzeczy i chętnie odpowiadają na pytania. Więc byłoby ogromną stratą dla turystyki podziemnej, gdyby kopalnię tę zamknięto. Okazuje się jednak, że właściciele obiektu wcale nie chcą zamykać kopalni dla turystów i pracują nad takim rozwiązaniem, które pogodzi obydwa interesy - oby im się powiodło!
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z obiektu. Dokładny opis kopalni zamieściłem na swojej stronie półtora roku temu, teraz dodałem tu kilka fotek, bo przecież pod ziemią nic się nie zmieniło ...
Zainteresowanych zachęcam do lektury stronki:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/07/kopalnia-magnezytu-w-wirach.html
Zwiedzam ją po raz drugi po półtorarocznej przerwie. Właśnie w internecie pojawiły się informacje o zamknięciu kopalni dla zwiedzających. Właściciele chcą się przerzucić na produkcję wody mineralnej z tutejszego źródła, a to wymaga zamknięcia obiektu ze względu na ochronę sanitarną. Tyle wyczytałem z internetu i postanowiłem sprawdzić.
Nieczynna kopalnia magnezytu w Wirach ma chyba najpiękniejszą i najdłuższą trasę udostępnioną zwiedzającym. Osobiście zwiedzałam tę kopalnię trzy razy. Dwukrotnie w czasach kiedy jeszcze była czynna, a ja zajmowałem się wówczas minerałami. To były wycieczki geologiczne. Poznałem wówczas wiele ciekawych zakamarków, łącznie z wyrobiskami przedwojennymi. Trzeci raz chodziłem już po trasie turystycznej i choć ta omija wiele ciekawych miejsc, to pokazuje również wiele. Jej długość wynosi około 2 km, co zapewnia zwiedzającym obejrzenie różnego rodzaju korytarzy i upadowych, na 3. dawnych poziomach eksploatacyjnych. W kopalni starano się zachować maksimum autentyzmu z okresu eksploatacji, ograniczając do koniecznego minimum nowe elementy wyposażenia technicznego. Zobaczymy więc tu stare obudowy korytarzy, oryginalne systemy odprowadzania wód kopalnianych, środki i systemy transportu oraz oświetlenia kopalni. Novum stanowią tylko pompy do odwadniania wyrobisk oraz rurociąg transmisyjny wody mineralnej.
Kopalnia jest po prostu oryginalna, interesująca technicznie i geologicznie oraz piękna pod każdym względem. Przewodnicy są bardzo uprzejmi, znają się na rzeczy i chętnie odpowiadają na pytania. Więc byłoby ogromną stratą dla turystyki podziemnej, gdyby kopalnię tę zamknięto. Okazuje się jednak, że właściciele obiektu wcale nie chcą zamykać kopalni dla turystów i pracują nad takim rozwiązaniem, które pogodzi obydwa interesy - oby im się powiodło!
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z obiektu. Dokładny opis kopalni zamieściłem na swojej stronie półtora roku temu, teraz dodałem tu kilka fotek, bo przecież pod ziemią nic się nie zmieniło ...
Zainteresowanych zachęcam do lektury stronki:
https://paskonikstronik.blogspot.com/2017/07/kopalnia-magnezytu-w-wirach.html
Przed budynkiem kopalni stoi ciekawa maszyna górnicza. A choć górnicza, to pracuje na powierzchni. To sprężarka powietrza o dużej wydajności. W kopalni Wiry podawała sprężona powietrze do zasilania urządzeń pneumatycznych
Wyrobiska pierwszego poziomu eksploatacyjnego. Wydobycie prowadzili Niemcy, przed II wojną
Pierwszy poziom - belki i stemple nie wytrzymują upływu czasu. Sama skała serpentynitowa trzyma się nieźle. Odpadają tylko fragmenty luźnych skał spod stropu, bo naruszono je w trakcie drążenia wyrobiska
A tak wyglądają stalowe stemple - dwuteowniki o wytrzymałości znacznie większej od stempli drewnianych. Ten na zdjęciu jest równie stary jak widoczne wyżej stemple drewniane. Pochodzi z huty Kruppa i nosi datę 1882 - a wygląda baardzo współcześnie
Upadowa wyprowadzająca z drugiego poziomu na powierzchnię. Zastosowano tu obudowę stalową ze stempli oraz belek stropowych. Korytarz o przekroju prostokątnym
Upadowa na trzeci poziom eksploatacyjny. Ten korytarz ma przekrój półokrągły i takąż obudowę z wręg stalowych - typowa obudowa górnicza spotykana w kopalniach powojennych
Już nie pamiętam dokładnie - wciągarka albo przeciągarka do mechanicznego transportu wagonów z urobkiem. Wciągarki pracowały na pochylniach (upadowych), a przeciągarki w korytarzach poziomych. Zachowała się w całości wraz z układem zasilania i alarmowania
Typowe wagoniki kopalniane do transportu urobku. Wywożono nimi zarówno urobek, jak i skałę płonną. Ich rozmiary są nieprzypadkowe - pojedynczy wagonik mogły przeciągnąć ręcznie dwie osoby
Typowy skład "kolejowy" - zestaw wagoników do transportu urobku, a na pierwszym planie wagonik do transportu podkładów oraz szyn kolejki podziemnej. To wspaniale, że uratowano te prawdziwe i cenne już dziś zabytki. A rzeczywiście uratowano je! I to nie przed Armią Czerwoną ani przed likwidatorem kopalni z ramienia Urzędu Górniczego ale przed najstraszliwszym z niszczycieli w Polsce. Niszczyciele Piorun, Burza i Błyskawica, jakimi szczyci się Muzeum Marynarki Wojennej to zwykłe papierowe łódki - mam tu na myśli potworne niszczyciele czyli złomiarzy. To dziadowstwo jest najgorsze na świecie!
Ten korytarz nie wymagał obudowy. Górotwór jest tu stabilny.
Zdjęcie kont! Lampa błyskowa psuje wszystko. Szkoda, bo jest to odsłonięcie ciekawej z geologicznego punktu widzenia, polewy chalcedonowej na serpentynicie. Na czym polega ciekawostka? Otóż chalcedon SiO2 to minerał skał kwaśnych, a serpentynit to skała zasadowa, uboga w krzemionkę
Niżej i wyżej dobrze widoczne w profilu ściany żyły magnezytu. Eksploatuje się złoża o grubości od 50 cm wzwyż
Typowe górnicze łopaty załadunkowe tzw. sercówki oraz kabłąk do przenoszenia szyn
Upadowa na czwarty, najniższy dostępny poziom eksploatacyjny - głębokość około (-)90 m
Ciekawy rozjazd kolejki podziemnej
Bardzo ciekawy eksponat górniczy - transformator zmieniający napięcie z 400V na bezpieczne (110, 48, 24). Działa do dziś i zasila oświetlenie
Typowy punkt alarmowo-łącznościowy w kopalniach. jest tu alarmowa sygnalizacja dźwiękowa, świetlna oraz punkt łączności telefonicznej
Sztolnia schodząca na piąty, zalany poziom eksploatacyjny. Widać poziom wody zatapiającej opadający korytarz
Stanowisko pomp ścieków kopalnianych. Wszystko jest dobrze zachowane i oryginalne
W każdej kopalni są takie miejsca lub miejsce (w mniejszych), gdzie gromadzi się wody kopalniane. Woda w kopalni to zazwyczaj spory problem. Wiadomo, że pod ziemią, w skorupie ziemskiej krążą wody. Ich poziom zalegania jest bardzo głęboki. Krążą one w pęknięciach i szczelinach skalnych. Kopalnie muszą takiej wody pozbywać się szybko, aby nie zalać wyrobisk. Wody zbiera się w jednym lub kilku miejscach i wypompowuje na powierzchnię. Inaczej wyrobiska zostałyby zalane w szybkim tempie. Złoża, które eksploatowano w górach lub na wyżynach, miały dodatkowo tzw. sztolnie dziedzicze, które zbierały grawitacyjnie w jeden korytarz ścieki z różnych odcinków kopalni, a następnie właśnie sztolnią "dziedziczą" wyprowadzały je na zewnątrz (dobrym przykładem jest sztolnia "Czarnego Pstrąga" na Górnym Śląsku. Ale gdy kopalnia jest położona od razu poniżej poziomu gruntu, to sztolnie dziedzicze zastępuje się studzienkami zbiorczymi, z których wypompowuje się wodę za pomocą pomp. W Wirach jest takie jedno miejsce, do którego ściekają wody z wszystkich wyżej położonych korytarzy, a następnie są wypompowywane za pomocą pomp i rurociągów na zewnątrz kopalni.
Typowa pompa kopalniana. Model trójstopniowy - zapewnia wystarczające ciśnienie aby wypchać wodę na powierzchnię i wystarczającą wydajność
Widoczny na obu zdjęciach piesek jaskiniowy. To wytrawne i sympatyczne bydlę zna całą kopalnie na wskroś. Biega wesoło po wyrobisku i zna drogi na skróty, po ciemku!
Takie pompy pracowały we wszystkich kopalniach krajowych
Na koniec trochę geologii złoża. Skały serpentynitowe budują sporą strefę w rejonie Masywu Ślęży. To tak zwany masyw serpentynitowy Gogołów -Jordanów Śląski. W tej strefie skał występuje własnie bogata mineralizacja magnezytem. Był o wydobywany w trzech kopalniach : Braszowice, Sobótka i Wiry. Są też nowo udokumentowane złoża tego minerału w rejonie. Natomiast sama skała serpentynit to twór metamorficzny powstały z przeobrażenia głębinowych skał zasadowych dunitów i perydotytów. Składa się głownie z chryzotylu, antygorytu i lizardytu. na zdjęciach wyżej i niżej ciekawe odsłonięcia oliwkowozielonego chryzotulu .
Niżej i wyżej interesujące odsłonięcia serpentynitów z przerostami magnezytu
I ostatnie zdjęcie to ciekawy i rzadki przykład skrzyżowania żył magnezytowych w serpentynicie
Na koniec trochę geologii złoża. Skały serpentynitowe budują sporą strefę w rejonie Masywu Ślęży. To tak zwany masyw serpentynitowy Gogołów -Jordanów Śląski. W tej strefie skał występuje własnie bogata mineralizacja magnezytem. Był o wydobywany w trzech kopalniach : Braszowice, Sobótka i Wiry. Są też nowo udokumentowane złoża tego minerału w rejonie. Natomiast sama skała serpentynit to twór metamorficzny powstały z przeobrażenia głębinowych skał zasadowych dunitów i perydotytów. Składa się głownie z chryzotylu, antygorytu i lizardytu. na zdjęciach wyżej i niżej ciekawe odsłonięcia oliwkowozielonego chryzotulu .
Niżej i wyżej interesujące odsłonięcia serpentynitów z przerostami magnezytu
I ostatnie zdjęcie to ciekawy i rzadki przykład skrzyżowania żył magnezytowych w serpentynicie